Pewnego dnia szedl sobie Zdzichu
Na paluszkach, pijany, po cichu
Lecz niestety, niezdara
Potknal sie o nowego gara
Ktory stal pod stolem
Zaklal pod nosem: ,,Zesz ja chromole,
Stenka zaraz narobi chalasu
Ze mnie nie bylo tyle czasu
A na dodatek z gara
Wylalo sie mleka co nie miara''
Stenka juz w drodze do Zdzicha:
,,Cos Ty kurna narobil, ja sie pytam?!"
Zdzich az usiadl z wrazenia na krzesle
I wyczul kolejna katastrofe jeszcze
Bo usiadl na Stenki ciescie
I dupe cala mial w ciastowym agrescie
Stenka krzyczy: ,,Won stad dziadu,
Na wnerwienie mnie dales czadu,
Spieprzyles cala moja robote
Co ja dam sasiadom w sobote?
Paszol won dzis spac na pole,
Co za jelop, ja chromole