Skocz do zawartości
Nerwica.com

Priscilla_126

Użytkownik
  • Postów

    1 468
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Priscilla_126

  1. Ja mam wszystkie te powody, ktore wymieniles. Ja jestem naiwna, bo tak bardzo bym, chciala, zeby ktos sie ze mna zaprzyjaznil i zebym miala z tym kims dobre relacje. To jest praktycznie w kazdej sytuacji, nawet tej zlej, kiedy wyraznie mnie ktos rani i krzywdzi. Ja jestem naiwna dla tych, z ktorymi mialam jakas wiez kiedys i ktorych polubilam kiedys. Nie wiem, co przyciagalo, ale wiem, ze cos, co mi odpowiada, pewnie to, ze mi okazywali jakby troske i pomoc, tylko na krotko, a potem zawodzili i ranili i byli swiniami. Tylko jak pracowac nad tym kredytem zaufania? Mi nawet przypomnienie takich sytuacji nie pomaga, bo od razu ich usprawiedliwiam i wlacza mi sie milosierny samarytanin, ze oni tez maja problemy itd.
  2. Mam troche tych roznych zaburzen, wiec cos na pewno mam, moze w niektorych sytuacjach i przy niektorych ludziach mam ten kompleks. Ja po prostu jestem czasem tez za dobra, jakbym nie szanowala swoich odczuc, uczuc, a stawiala ponad swoje cudze, i to tych, co na to nie zasluguja. No ja zawsze oczekuje od ludzi tego, co im daje, bo tak byc powinno, ale ludzie sa zbytnio nastawieni tylko na wymiane zdan czy rozmowy, zamiast na znajomosc. Zawsze od kilku lat podchodze emocjonalnie do ludzi, w kazdym prawie, widze kogos do zaprzyjaznienia sie, a potem sie zawodze. Czemu ludzie nie szanuja takich osob? Trzeba byc bezwzglednym, zeby kogos zaniedbanego emocjonalnie i samotnego tak traktowac. Dzieki, poczytam.
  3. Jedna administratorka na innym forum mi kiedys podrobila post na taki, w ktorym sie ponizam, a moderatorka z tego samego fora mi grozila, ze ma moje intymne zdjecia. A potem obydwie mnie obsmarowaly na tamtym forum i sie nabijaly ze mnie jak jakies durne, bezwzgledne gowniary z gimnazjum.
  4. Powiedz mi, Priscilla_126 jak i gdzie się uchowałaś? W cieple, wyrozumialosci, tolerancji, akceptacji, zrozumieniu, trosce, pomocy, opiece... To wiadomo, ze bede taka sama. Tylko niestety tez czesto dla niewlasciwych ludzi.
  5. Tak sie nie da na dluzsza mete, bo wiadomo, ze wczesniej czy pozniej pomimo to, pojawi sie znowu taka sytuacja, i co wtedy? Wiadomo, ze trzeba miec kontakt z ludzmi, bo nie jestem aspoleczna, i jak to sie zacznie powtarzac pomimo pasji, to co wtedy?
  6. Ale ja jakies mam takie nastawienie, ze bym chciala, zeby wszystko bylo fajnie, dobrze i przyjemnnie z nimi i chyba zyje ciagle w nadziei, ze tak sie stanie, choc pewno nie stanie. Dopiero zaczynam terapie.
  7. Czy umiecie mi podpowiedziec, jak nie byc naiwna w stosunku do ludzi, do nawiazywania nowych znajomosci? Jak nie myslec, ze swiat jest taki przyjazny, mily, cieply i kochany, tak jak wiele ludzi? Nie wiem czemu, ale zawsze jestem zbyt dobrze nastawiona, a nawet, jak mi ktos wyraznie zrobi swinstwo, to i tak potem zaczyna sie bledne kolo, bo wybaczam i zapominam, jak by tego w ogole nie bylo. Potrzebuje jakiejs wskazowki, porady.
  8. Nareszcie polepsza mi sie kontakt z moimi zwierzatkami :)
  9. Priscilla_126

    Co teraz robisz?

    Slucham muzyki i zaraz ide zapalic.
  10. Mike Posner - She Looks Like
  11. Uspokojenie sie i wyjscie z obnizonych sil depresyjnych :)
  12. Poczesalam wloski, ktore mi sie skoltunily :)
  13. Chinskie zupki i zalozenie mojego prywatnego fora na mybb ^^
  14. Palenie kilku marek papierosow na zmiane :)
  15. Moze zrelaksujesz sie przy nagraniu deszczu i/lub burzy? Sa na youtubie. Wtedy sie wyplaczesz, wyrzucisz z siebie zlosc, placz, wszystko, posiedzisz po emocjach, posluchasz, stonujesz sie powoli i spojrzysz na to troszke inaczej.
  16. Prosze, nie rob tego, jest tyle malych rzeczy, ktorymi sie mozna bardzo cieszyc w zyciu, jesli sie je zauwazy. Zyj dla siebie, stan sie swoja najlepsza przyjaciolka, bo to ze soba spedzisz na pewno jeszcze cale zycie oprocz bliskich. Co Ci powiedzial Twoj partner konkretnie? On musi Ci dawac wsparcie. Jesli zostawia Cie bez wsparcia w tak trudnym dla Cb okresie, to moim zdaniem nie jest Ciebie wart, tak sie nie robi, jak on postapil. To normalne ze bie potrafisz tego wytrzymac, daj sobie do tego prawo, to nie jest Twoja wina, ze jestes chora. On musi to zrozumiec. Jesli traktuje Twoje problemy ignorujaco, to dziala na Ciebie tylko toksycznie. Musisz miec teraz duzo wsparcia Grazynka. Zyj, bo umierajac, stracisz mnostwo rzeczy, i bedziesz cierpiec tez po smierci, ze nie mozesz tego cofnac i naprawic. Na wszystko trzeba czasu, wyzdrowiejesz, inaczej zaczbiesz patrzec na wszystko. Daj szanse zyciu i pomoz mu i sobie.
  17. Hej Grazynka, musisz powtarzac sobie, ze to sa tylko choroby i zaburzenia, ze to jest tylko i wylacznie chorobowe myslenie. Z tym sie walczy, jak z kazda inna choroba. Nie odbieraj sobie zycia, tego, co jeszcze moze Cie spotkac cudownego dalej, przez chorobowe/zaburzeniowe mysli. Na pewno jestes fajna kobitka, masz swoje zalety, i gdyby Ciebie nie bylo, to byloby gorzej, bo taka fajna, superowa osoba bylaby tylko wspomnieniem. A tak nie moze byc. Masz dla kogo zyc, pomysl, jakby Twoj partner przezywal Twoja smierc. On na pewno Cie nie odrzuca. To tylko borderlinowe mysli. Nieprawdziwe. To jest tylko pradawny system obronny psychiki. Ze jak nas ktos duzo razy odtracil, to wlacza sie wyostrzona, wrecz wlasnie chorobowa podejzliwosc, ze ktos Cie odtraci, zeby w razie czego byc na to przygotowanym, i przez to masz ten objaw rozwiniety. To trauma. Ale to, ze tak sie kiedys stalo, nie znaczy, ze bedzie tak ciagle. Oczywiscie, trzeba uwazac, ale nie tak chorobowo. Musisz brac jakies leki, bo widze, ze hestes w zlym stanie. Musisz tez chodzic do psychologa, miec jakies wsparcie. Extra by bylo, gdybyscie poszli z partnerem na terapie dla par, duzo by to pomoglo zrozumiec Twoje zachowania i myslenie dzieki psycholog Twojemu partnerowi. Pozdrawiam Cie i zycze Ci wszystkiego jak najlepiej. Jesli bedziesz chciala, mozemy jeszcze pogadac na pw.
  18. [videoyoutube=] [/videoyoutube]
  19. Wartosc czlowieka stanowi wartosc jego wnetrza, pogladow, przekonan i wielkosci serca.
×