Skocz do zawartości
Nerwica.com

adam_s

Użytkownik
  • Postów

    882
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adam_s

  1. adam_s

    Skojarzenia

    nadmiar - wielkość
  2. adam_s

    zadajesz pytanie

    nie czego nigdy byś nie zjadł/a?
  3. adam_s

    Niechęc do pracy

    To była szkoła zaoczna, zatem poniekąd uciekłem od problemu, bo chodzenie w weekendy i czasami w tygodniu nie nastręczało zbyt wielkich problemów. Inna sprawa, że tam zacząłem z czystym kontem, bez opinii z poprzedniej szkoły. No i byłem tam najlepszy, nauczyciele mnie uwielbiali, bo byłem dobry z przedmiotów ścisłych, z czego niemal każdy kulał. Po prostu z ucznia notorycznie sprawiającego problemy stałem się nagle podziwiany, wychwalany. Taki sukces generalnie bez wysiłku. A jak wiadomo, w życiu nie jest tak, że zawsze się będzie od razu zajebistym pracownikiem/studentem. Nie wiem, może to jakiś nadmierny perfekcjonizm przy okazji? Boję się, że sobie nie poradzę i inni będą to widzieli, śmiali się. Koszmar jakiś, ile tak można żyć? W rodzinie generalnie zero wsparcia - "jesteś dorosły i radź sobie sam", a jak ktoś próbuje mi pomóc to i tak to zawalam.
  4. adam_s

    Niechęc do pracy

    W istocie tak może być. Rozmyślałem nad tym już wielokrotnie, ale nigdy do niczego konstruktywnego nie doszedłem - co widać po tym, jak często powielam swoje zachowanie. Logicznie rzecz biorąc, to jasne, że jako nowy w pracy/na studiach nie będę wiedział wszystkiego i nie ze wszystkim od razu sobie poradzę. Szkoda tylko, że takie myślenie zanika u mnie jak już mam się za coś zabrać. Stres paraliżuje i człowiek tylko mysli, jak stamtad spieprzyć...
  5. adam_s

    zadajesz pytanie

    w weekend... poimprezuję o której zamierzasz połozyć się dziś spać?
  6. znaleźć pracę, przynajmniej taką na wakację (nie wiem, czy realne, póki co... ) iść na studia i tym razem je skończyć (marzy mi się ochrona środowiska, ale matematyka czy też biofizyka także wchodzą w grę ) pojechać w Tatry i zaliczyć Orlą Perć :)
  7. adam_s

    X czy Y?

    cel uświęca środki autobus czy tramwaj?
  8. adam_s

    zadajesz pytanie

    bardzo wyrozumiały, ale chyba mnie trochę przecenia Twój wymarzony zawód?
  9. adam_s

    Skojarzenia

    kac - alkohol
  10. adam_s

    Niechęc do pracy

    Witam wszystkich (ponownie ) Większość z Was, a zapewne nikt już mnie nie pamięta. Trochę czasu mnie tu nie było, może trochę dlatego, że nie było powodu dlatego, że starałem sobie radzić jakoś. A wracam tu dlatego, że znowu pojawił się problem. Przeczytałem cały ten wątek i widzę, że nie jestem odosobniony w swojej fobii, niechęci do pracy. Wcześniej byłem tu z powodu problemów z chodzeniem do szkoły - analogiczna sytuacja. Ciągłe nieobecności, strach, przed pójściem do budy (irracjonalny, bo nie bylo powodów konkretnych). Zawaliłem klasę, przeniosłem się do zaocznej i skonczyłem już rok temu. Ale do rzeczy. Moim problemem jest całkowity opór przed podjęciem pracy. W tym roku przepracowałem tylko niecałe 3 miesiące w komunikacji miejskiej, na umowę zlecenie, ale niestety praca ta wiecznie nie trwala, była to tylko fucha dorywcza. Obecnie od kwietnia poszukuję pracy, co jakis czas coś znajduję i rzucam po jednym dniu. Po prostu nie potrafię się zmusić, żeby pójśc tam po raz drugi, za każdym razem coś mi nie pasuje - tu ktoś krzywo się patrzy, tu nastraszą konsekwencjami czy czymś. Po prostu zajebiście łatwo się zniechęcam, generalnie błachostki urastaja do rangi problemu nie do przeskoczenia. Podobnie rzuciłem studia dzienne (po 4 dniach). Nadal mam spore ambicje, generalnie lubie się uczyć i chciałbym kontynuować naukę, niestety bez pracy mogę o tym pomarzyć, gdyż rodzina nie pozwala mi iśc na dzienne, a kasy na rekrutacje nawet nie mam. Zresztą co z tego, skoro i tak z moim podejściem zawalę to szybko... A potem przez rok będę sobie wypominał swoją słabość. Po dzisiejszej akcji wymiękłem - moja siostra poleciła mnie do pracy w swojej firmie, a ja odpowiedziałem jej, że nie chcę tej pracy - jakie nastroje panują teraz w całej rodzinie, chyba nie muszę mówić. Dodam jeszcze, że nie przerażają mnie nowi ludzie, generalnie jestem bardzo towarzyską i uśmiechniętą osobą, zastanawiam się często skąd moja blokada. Myślę, że nie do końca lenistwo. Może strach przed oceną przełozonych, przed zbłaźnieniem się w pracy? Sorki za chaotyczność wypowiedzi, dzisiejszy dzień jest koszmarem dla mnie. a wyżalić sie musiałem pozdro fobicy :)
  11. adam_s

    Skojarzenia

    koronka - stringi
  12. adam_s

    Witam

    Witam rówieśnika! :) Co do forum, to pewne że się szybko zaakimatyzujesz, tak jak ja kiedy dołączałem tutaj 1,5 roku temu. Szkoda, że lęki spotykają najczęściej ludzi ambitnych i inteligentnych, bo utrudniają życie niewiarygodnie i niestety często odwleka się przez nie wiele ważnych rzeczy. Niemniej jednak życzę powodzenia w walce ze swoimi przypadłościami :) Pzdr.
  13. adam_s

    Skojarzenia

    przeziębienie - katar
  14. adam_s

    Skojarzenia

    terapia - pacjenci
  15. Witam wszystkich po sporej przerwie. Wszystkich, których na forum nie miałem okazji poznac witam serdecznie i oczywiście miło mi też widziec tu parę znajomych mi juz z forum osób. :) Wracam... a raczej jutro albo jeszcze dziś dowiem się co mi jest. Od poniedziałku nerwica wróciła, raczej tylko przez moją głupotę. Chyba nerwica. Po prostu człowiek tak głupi jak ja czasem musi się w coś wpieprzyc. Tak więc zapaliłem haszysz i jak łatwo się domyślic, obudziłem w sobie uśpionego od paru dobrych miesięcy potwora. Trip był okrutny, myślałem że umieram, było mi słabo, serce waliło niesamowicie. Myślałem że to koniec. Cóż, w końcu zasnąłem. Wczoraj było już coś nie tak (delikatne kłucie, derealizacja i przyspieszony puls). Dziś znowu to samo. Słabo mi, puls wysoki, jestem niespokojny, czasem zakłuje w okolicach serca. Jednym słowiem masakra, nie wiem co o tym myślec. Nerwica wróciła czy spieprzyłem sobie serce? Mój dylemat na dzień dzisiejszy. Jutro może już się okaże, co mi tak naprawdę jest bo mam skierowanie do szpitala. Byłem dziś u lekarza ale gdy zapytala czy brałem coś to powiedziałem że nie. Wstydziłem się przyznac. Cóż, powiem szczerze że modlę się by to była nerwica a nie nic poważnego z serduchem, chociaż nie przeczę że za głupotę kara musi byc... Trzymajcie się, pozdrawiam. cd opowieści nastąpi.
  16. adam_s

    zadajesz pytanie

    Nie przepadam Woda gazowana czy niegazowana?
  17. adam_s

    [Gliwice]

    jeannette, co to za wioska z której jesteś? W Gliwicach chodziłem do psychiatry do "Feniksa" na Młyńskiej. Teoretycznie czeka się ok. miesiąca, dwóch na wizytę a kiedyś po prostu się wryłem jako pierwszy, przed oficjalną godziną przyjmowania i dało radę Pani psychiatra bardzo w porządku, byłem z niej jak najbardziej zadowolony. pozdrawiam w bardzo burzowy wieczór! :)
  18. Też się próbuję tak ograniczać z tym wyżywaniem się na innych ale to silniejsze ode mnie. Poprawia mi humor na chwilę a potem mam wyrzuty sumienia, więc to w sumie moja wina że nie mam za bardzo na kogo liczyć. Ale co tam, daję radę jeszcze więc się nie poddaję póki co.. Tylko szkoda że wszystkie czynności muszą kosztować tyle wysiłku, głupie wyjście do hipermarketu, zatłoczony autobus, o szkole nie mówiąc. Ciągła walka. To jest straszne i tak przytłacza..
  19. adam 18, ja już nawet nie licze ile z nerwów wypalam fajek. Bo się tylko załamuję. Heh.. to tez znam. a mogę przyznać, że gdyby mnie nie spotkało to co mnie spotkało ( lęki itd.) to z całą pewnością nie byłbym na tyle wrażliwy na krzywdę innych by im pomagać. Teraz, tak myślę jestem. Chociaż z drugiej strony, stałem się wredny do przesady przez to że mając 18 lat wiem że mam spieprzone życie chyba już na zawsze. Czasem trudno ze mną wytrzymać przez to wszystko. tak właśnie swoją frustrację wyładowuję na innych ludziach, najczęściej na tych na których mi zależy na dodatek. Masakra.
  20. adam_s

    [Gliwice]

    Bo to straszne miasto. Może i ładne dosyć ale nudne jak dla mnie ( mam 18 lat więc mogę co najwyżej iść się szwendać do parku lub potańczyć do dresiarskiego Gwarka). Na dodatek chcą nam wywalić tramwaje, a dla mnie jest śmieszne żeby 200 tysięczne miasto nie miało takiego środka transportu.Wiocha i tyle. ps. Z jakich dzielnic jesteście?
  21. adam_s

    zadajesz pytanie

    Ja. Dlatego że sprzyja marzeniom i wyobrażaniu sobie że jest lepiej (bynajmniej ja w nocy zawsze sobie marzę, w dzień to jakoś nie umiem). Piosenka która przywołuje w Tobie miłe wspomnienia?
  22. mon08, ja bym nawet powiedział że ludzie którzy przejmują się tak naprawdę innymi to gatunek niemal wymarły. Ze wszystkich moich znajomych, wliczając także rodzinę (czyli jest tych ludzi naprawdę wiele), mogę tak naprawdę liczyć na 2-3 osoby. Wiem, że cokolwiek bym nie zrobił i cokolwiek by się nie stało, będą przy mnie. Niestety nie widuję ich często a i nie chcę obarczać ich swoimi problemami zbyt często bo po prostu nie umiem tak... Musiałbym codziennie pieprzyć jakie to życie jest beznadziejne. A mi, poza tym forum głupio tak mówić o moich nastrojach itd. adam 18, to o czym napisałeś przechodziłem swego czasu dzień w dzień. Lęki i ataki paniki w miejscach publicznych a i nie tylko.. To była masakra. Przeszło w sumie samo, ataki pozostały tylko w określonych miejscach (szkoła). Do dziś nie czuję się też pewnie w zatłoczonych autobusach i ogólnie w skupiskach ludzi. Ale to już nie to co było kiedyś. Umiem powiedzieć swoim myślom 'stop' zanim się rozkręce całkiem. Tobie też życzę żeby szło już lepiej. Pozdrawiam
  23. adam_s

    zadajesz pytanie

    Za to że potrafię walczyć sam ze sobą, chociaż sił brakuje często. Jakim językiem obcym posługujesz się najbieglej?
  24. adam_s

    [Gliwice]

    Oo i czemu ja się tu wcześniej nie wpisałem? :) Też jestem z Gliwic niestety.
×