-
Postów
443 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez whisper
-
Co zrobić nie mam pojęcia :/, dobrze myślę o sobie jak mam dobry humor albo coś mi się uda (choć też nie zawsze to działa), a źle analogicznie kiedy mam kiepski nastrój, czyli jednak przez większość czasu... Dziś oczywiście spieprzyłam - nie poszłam do schroniska, brzuch mnie bolał i tak jak zwykle w moim przypadku każda wymówka jest dobra A za egzaminy nadal trzymam kciuki :) Pozdrawiam
-
atabe, nic dodać nic ująć... vacuity, bo jeszcze popadnę w samozachwyt
-
Też to wiem i zamierzam umrzeć przed trzydziestką... Wolę sama cierpieć niż sprawiać ból bliskim moim samobójstwem i jest we mnie jeszcze chyba jakaś cichutka nadzieja, ale nie potrafie nic z tym zrobić.
-
Kilka chwil temu siedziałam na łóżku z nożem w ręce. Łzy ciekły same, a ja się zastanawiałam dlaczego, jestem takim tchórzem i boję się zakończyć swoje życie, a wystarczyłby jeden ruch, trochę bólu i po wszyskim...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Eh... Miałam iść dziś z koleżanką do schroniska dla zwierząt, a od rana tak mi się nie chciało nic wstać z łóżka ani nic innego... W dodatku mnie brzuch troche bolał i stwierdziłam, że to dostateczne usprawiedliwienie - nie poszłam. I teraz oczywiście się obwiniam... Wiem, znam to - też mi bardzo ciężko podjąć jakąkolwiek decyzje :/, ale przecież nie podejmowanie decyzji też jest jakimś wyborem... Tak bym chciała Ci pomóc, a nie wiem jak Nie, to nie jest egoistyczne, to normalne, że nie chcemy być sami w tym naszym piekle... -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Przepełniona nienawiścia i pogardą dla samej siebie i w dodatku robię wszystko żeby tak zostało, ba żeby było jeszcze gorzej Dzisiejszy plan spalony przez niechęć wykonania go i własną hipochondrię. Jak zwykle wszystko muszę zawalić. -
Zagubiona=>... Nie wierzę
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Też pamiętam taki okres kiedy było fatalnie... Jakiś czas przed maturą... Nie robiłam nic... Nie uczyłam się, bo po co? Już nie miałam siły, aby się podnieść... Jednak przyszedł ktoś kto dał nadzieję (jakie to ważne żeby ją mieć będąc w naszym stanie), ale szybko zgasła mimo wszystko. Teraz żyję chyba jedynie dzięki lekarstwom inaczej nic by mi się nie chciało (zresztą i tak mało mi się chce), nie robiłabym nic i płakała kilka razy na dzień jak kiedyś. Wydaje mi się, że jesteś w podobnym stanie jak ja jeszcze całkiem niedawno. Cieszę się, że chcesz coś zmienić w swoim życiu, to jużpierwszy krok do polepszenia swojego stanu. Myślałaś o lekach, po tym co Ci pisałam? W pracy no cóż było lepiej, ale zobaczymy jak będzie dalej Możliwość zwolnienia dalej jest w pogotowiu. Ściskam mocno :* -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Właściwie nic... Sobota... Dzień odpoczynku - dla mnie dzień myślenia i zadręczania się, bo nie mam wyznaczonych zajęć i ciężko się za coś chwycić, a jak tak, to się nic nie robi i popada w stan zwany depresyjnym :/ Jakież to beznadziejne -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Po co się starałam, walczyłam? Po co próbowałam być normalna... Po to żeby znowu upaść? Po to żeby znowu dojść do wniosku, że to wszystko jest bez sensu? Po to żeby znów chcieć zniknąć i odejść? Tyle pytań, a zamiast odpowiedzi... cisza. -
Ja Cię mocno(!) przytulam, razem nam będzie raźniej, bo mnie też źle...
-
Hej mała defetystka :) To trzymam kciuki i życzę powodzenia na kolejnych egzaminach :) Nie jest tak zawsze, ale zdarza mi się tak myśleć. Rusza w poniedziałek Owszem, ale kiepsko idzie... Głównie przez to, że słobo się trzymam tego, aby mówić to co myślę... Cóż, będę próbować dalej.
-
pyzia1, ja natomiast mam zupełnie na odwrót - panicznie boję się wejścia w zaiązek i utraty mojej "niezależności", doświadczenia bliskości, całkowitego poznania... A mój kontakt z otoczeniem jest kiepski, trzymam większość ludzi na dystans nie pozwalając im się zbliżyć do siebie; boję się angażować. Nasze skrajne postawy choć tak różne zapewne są w podobnym stopniu męczące i niszczące nas...
-
W kubku. Dlaczego my ludzie uważamy się za lepszych od zwierząt i innych stworzeń?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
atabe z tego co piszesz widzę, że masz jeszcze w sobie dużo siły i chęci do walki "bez wspomagaczy". Powiem tak, wybór należy do Ciebie, ale jeśli przyjdzie taki moment, gdy poczujesz, że nie masz siły sama sobie z tym radzić powinnaś się wesprzeć lekami. Kiedy ja zaczęłam stosować leki było mi już obojętne co się ze mną stanie, a raczej była to moja ostatnia deska ratunku. Bez tego prawdopodobnie nie byłabym w stanie skończyć szkoły (wogóle do niej chodzić!) i zdać matury... Już się biorę za rozwieranie twoich obaw Fakt, leki mogą uzależniać, ale stosowane według zaleceń lekarza praktycznie nie ma takiej możlwości, musiałabyś sobie sama zwiększać dawkę podczas leczenia, aby do tego doszło. Skutki uboczne są, ale tylko na początku i nie jakieś nie do wytrzymania, a jeśli utrzymują się dłużej i są dokuczliwe lekarz zmienia lek. Hmm... nie wiem jak bardzo leki obciążają żołądek, ale chyba nie jakoś strasznie... Ja już przyjmuję 5 miesiąc Lexapro i od ponad miesiąca Sulpiryd. To są leki przeciwdepresyjne i antylękowe. -
Być, a do tego mieć. Nie na odwrót. O której dziś wstałeś/aś?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
To dobrze, że chodziesz na terapię, czasem na rezultaty trzeba poczekać trochę dłużej. Myślę, że do psychiaty też warto by się przejść, może pogadasz o tym z psycholog? Dobrze by było żeby terapia i farmakoterapia współgrały ze sobą. Ja sama tak mam, chodzę do psycholog i równocześnie do psychiatry i biorę leki. A dlaczego boisz się zacząć brać leki? -
Nie wiem Czy uważasz, że smutek i cierpienie jest takie piękne i szlachetne?
-
Ja też mam ciężką depresje
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
atabe ja też uważam, że ludzie są nagorsi, ale muszę powiedzieć, że dzisiaj było ok, bo nie było tej kobiety, która mnie wczoraj irytowała swoją osobą i wogóle praca mi szybko poszła , więc zrobiłam swoje i poszłam do domu. Tak, bezczynność jest jeszcze gorsza... Wiem z własnego doświadczenia, wtedy tak łatwo popaść w "czarną dziurę". A chodzisz na jakąś terapię, do psychologa albo bierzesz leki? W takim razie nie dziękuje Jola27 , ale muszę powiedzieć, że to co piszesz jest bardzo miłe :) Trzymajcie się dziewczyny! -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Dziękuje Ci Jolu za Twoje wsparcie i troskę, bardzo wiele też dla mnie znaczy to, że w jakiś sposób Ci pomagam. Dziękuje :* -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
whisper odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Do niczego się nie nadaję! A już naewno nie do życia i normalnej egzystencji! To, że tutaj jestem jest jedną wielką pomyłką. Nie jestem zdolna do pracy, do współistnienia z ludźmi, boję się ich... Wczoraj zaczęłam pracę, a już chcę się zwolnić, mnie nic nigdy nie będzie odpowiadać. Zawsze znajdę coś co mi będzie przeszkadzało. Dzisiaj po obudzeniu czułam silny niepokój i uczucie, że nie wiem co ja tu robię. To prawda, jestem tu zbędna. -
Ja również mam problem z okazywaniem uczuć i wyrażaniem siebie, pisać owszem mogę, ale gadać to już duuużo trudniej przychodzi. Panicznie boję się otworzyć przed kimś; większość osób trzymam na dystans i gadam dla samego gadania, przeważnie o jakiś nic nie znaczących bzdurach, co mnie niezmiernie irytuje i męczy - chciałabym wtedy jak najszybciej skończyć tę rozmowę. Tylko udaję, że jestem zainteresowana i że coś mnie bawi, że jestem pewna siebie też udaję. Dlaczego jak widzę kogoś znajomego to odrazu myślę jak się tylko z nim nie spotkać? Bo wiem, że będę robić to co zwykle czyli udawać... A dlaczego będę to robić? Nie wiem... Problem z mówieniem "kocham" też mam, własnym rodzicom w ciągu całego sowojego życia ledwo kilka razy to powiedziałam i to zawsze oni zaczynali, nigdy ja sama z własnej nieprzymuszonej woli. Tylko przyjaciółce umiem powiedzieć
-
Otóż to... niestety
-
Faktycznie wygląda mi to na skuteczną metodę Na co zasługuję... Na poznanie siebie, na normalność, na wolność, na tolerancję, na to co dobre (zasługuję?) Wypisałam wszystko to co mi pierwsze przyszło do głowy