Skocz do zawartości
Nerwica.com

kofel

Użytkownik
  • Postów

    910
  • Dołączył

Treść opublikowana przez kofel

  1. A ja escitalopramu praktycznie nie czułem, dopiero sertralina zadziałała idealnie. Powiedzmy, że jak ten moklobemid na początku dla ziomus0812 Wiem, że to trudne, ale jedyny lek na Twój lęk to mierzenie się z nim bez leków i wiem jak to cholernie trudne, bo przechodziłem to trzy razy. Jak już wychodziłem z tego gówna to nagle zdarzał się napad epileptyczny w publicznym miejscu (moja najgorsza fobia), ale jest okej od półtora roku, więc się nie zastanawiam tylko pnę z życiem dalej.
  2. To jeden z metabolitów diazepamu nawet. Działa jakieś 10h, jest sporo słabszy. Jak chcesz iść w dół to szukaj klorazepatu tj. Cloranxen, Tranxene, najlepiej te mniejsze dawki nie 10mg tylko 5mg. Klorazepat działa dłużej jeszcze niż relanium więc dojdzie do zjawiska kumulacji.
  3. Kofel mam wrażenie że tą pregabalina mi nasila jednak nerwice czy karbamazepina albo depakina będzie też ok do odstawki relanium....? Mnie też nasila, nie jesteś sam. I dlatego mam taki, a nie inny stosunek do tego leku i ciężko mi sie do niego przekonać, ale staram się być obiektywny. Ile bierzesz tych rolek? Rolki najczęściej odstawia się rolkami - to stary, sprawdzony sposób. Jednak jak chcesz się dodatkowo zabezpieczyć (chociaż raczej nie ma przed czym, to nie silne benzo) to celuj w depakinę, to też działą na neurotransmisje GABA i też schodzę też z klona. Klona obcinam o 0,5mg i dodaję na 5 dni 10mg relanium i ostatnie dwa dni to 5mg na rolkach.
  4. Skarby Wy moje, jakiego jeszcze dowodu potrzebujecie, że nerwica siedzi Wam w głowach i nawet w pewnych sytuacjach mózg potrafi nadrobić brakujące substancje i w pewnych sytuacjach czuć się komfortowo? :)
  5. Bo nie wszystko jest czarno-białe. Dopamina to nie tylko wypier*ól w kosmos tylko tworzy w nas takiego samca/samice dominującego/dominującą. I sertralina ma jak najbardziej zastosowanie u fobików społecznych, bo pozwala wyjść do ludzi. Z wenlafaksyną może być podobnie chociaż tu już bym poszukał głębiej niż sama 'noradrenalina' tylko szukał w podreceptorach na które konkretnie działa, a dzisiaj wyjątkowo mam odpoczynek więc jak się dokopę do czegoś to się pochwalę.
  6. Ciesz się brakiem uboków, sertralina nie zwarzywia - to jej plus, dzięki dopaminie. Jednak jak jadłeś tyle czasu nawet 60mg paroksetyny możesz tych leków aż tak leków nie czuć czego się obawiam. Po prostu jest też możliwość, że przepaliłeś już zwoje odpowiedzialne za serotonine, ale może to zwyczajna spóźniona reakcja na lek. Lęki nie zmalały?
  7. Ja od dawna przeczuwałem, że topiramat może być najsilniejszym lekiem p.padaczkowym z obecnych i chyba tak obecnie jest. Ja mam taką jaką sobie ludzie wyobrażają grand male najpaskudniejsze, ale łatwo opanowywalne, dostałem gdy miałem niespełna 16 lat i jak przy 80% się atak nie powtarza tak byłem w tej pechowej 20% i jestem chory. Topiramat + depakina to jest ogólnie złoty standard jeżeli napady nie są opanowywane, bo te leki doskonale się uzupełniają. No, ale depakina niszczy. Lewetyracetam ma kompletnie inny mechanizm działania. Wybierz co Tobie odpowiada. Przy skroniowej często występują zaburzenia natury psychicznej, podobnie jak czołowej bo wszystko jest blisko kory przedczołowej odpowiedzialnej, np. za emocje. -- 02 maja 2018, 08:25 -- Już nie mogę edytować. Przykro mi, ale badanie rezonansem jest na tyle drogie, że musiałabyś przyjechać chyba karetką z urazem głowy a i tak pierw Ci tomograf zrobią, dopiero potem zrobią rezonans jak dalej nie będą wiedzieć o co chodzi. No cóż badanie kosztuje 500-600zł. Każdy mózg jest trochę inny, ja mam powiększoną 3 komorę znaczy ponad normę, ale nie jest to rozmiar patologiczny. Bo zbyt duży rozmiar to był 12mm a ja miałem chyba 8mm z hakiem a standard to ok 6,5mm o ile pamiętam. Może mój mózg lubi produkować dużo płynu mózgowo-rdzeniowego. Nie wiem gdzie Wy mieszkacie, wszyscy w Warszawie? U mnie w mieście 50tys mam eeg za 70zł. Chociaż każdy lekarz narzeka na to, że nie jest do końca wytłumione pomieszczenie, ale wyładowania jednak łatwo odróżnić od małych ślaczków, które są szumem. Jak ktoś kiedyś odszumiał jakiś dźwięk to wie o czym mówię. :) I nie ma problemu z opisem jak i z przejrzeniem nawet gołymi oczami przez neurologa czy przeze mnie (nawet ja sie nauczyłem to czytać, swoje przynajmniej), ale dawno nie robiłem, bo sie uzależniłem od benzo, a na benzo nie ma sensu iść na eeg, bo bardzo wzmacniają fale beta i wynik będzie fałszywy. Chyba, że mają "pomijacze" jakby tych fal które widać, że są nienaturalne i efektem substancji, ale nie słyszałem o niczym takim.
  8. Wielokrotnie miałem przepisywane psychotropy (w zasadzie same ssri prócz fluoksetyny i fluwoksaminy i raz któreś z nich w kombinacji z sulpirydem który wyrzuciłem do kosza) ze względu na źle prowadzoną padaczkę na którą choruję, a jak jest źle prowadzona to objawia się lękami itp, lewetyracetam spowodował, że przez 9 miesięcy miałem praktycznie non stop paranoje i lęki które moge porównać tylko z gwałtownym odstawieniem alpry i na to nakładano mi na początku paroksetynę i zwiększono do maksimum, bo do 2g depakine. Poprawiło się, bo zwiększono ilość leku przeciwpadaczkowego + uzyskałem deficyt lęku dzięki tyciej dawki paroksetyny, wystarczało 10mg, trochę za mało jak dla nerwicowca. Przechodząc do meritum poustawiałem leki przeciwpadaczkowe - skończyły się lęki. W tamtych chwilach pracowałem odpoczywając, nikt nie chciał mi tej depakiny zmienić. 2g walproinianów, niech pierwszy rzuci kamieniem ten który nie jest po solówce na tym zmulony i ma ciągłe gastro + paro, która dała wywalenie na wszystko. Więc odpoczywałem prowadząc trochę studencki tryb życia, poznawałem masę osób, jeździłem na koncerty, nie ukrywam, że też piłem w tym okresie sporo alkoholu co przy walproinianach jest szczególnie niewskazane. Skończy się na tym, że zostanę na solówce topamaxu jaka jest w opisie. Jeśli masz na myśli terapię odwykową to nie. Jeśli masz na myśli psychologa to byłem dwa lub 3 razy i się zraziłem. Wolę pogadać z kumplem, mam to za darmo i czuję się po tym lepiej. A badałaś swój mózg rezonansem magnetycznym? Wiem, że rezonans to ciągle badanie najlepiej nadające się do wykrywania tętniaków, guzów i wszystkiego co zajmuje większy obszar niż milimetry. Więc doktorek pewnie mówił o mikrouszkodzeniach. Ale, żeby nerwica była trwała musiałoby tyle czynników pójść źle... przecież sam niedobór serotoniny nie odgrywa tutaj najważniejszej roli. Jeszcze są katecholaminy, endorfiny, gaba i cały przemysł w naszym mózgu, który powinien się chwiać. Sami faceci mają mniej serotoniny niż kobiety i jest to udowodnione, bo częściej chociażby popełniają samobójstwa. Co bardziej ustawia serotoninę jako coś ważne w depresji. Niemniej mnie dorwała depresja z powodu niedoboru dopaminy. I bądź tu człowieku mądry.
  9. -- 30 kwi 2018, 15:33 -- 25 mg pobudza? bez jaj.... ona pobudza ale od 100mg :) od wczoraj przeskoczyłem z klomipraminy 150mg na sertraline 100mg, bez żadnych zabaw z dawkowaniem, mnie uboki omijają, od razu czuję tego kopa, klomipramina do czasu też miała, potem zaczęła zwarzywiac. Wtedy nie zerknąłem na dawkę. Mówiłem ogólnie o sertralinie, dlatego zaproponowałem, żeby się przebadała. Nie czytałeś mojego poprzedniego postu odnośnie dawki? Przeczytaj sobie dokładnie. Ja się nie dziwię, że leczysz się 11 lat skoro twierdzisz, że nerwica jest nieuleczalna. Nieuleczalny to jest chad lub schizofrenia z chorób psychicznych. Nerwica to szerokopojmując zaburzenie w funkcjonowaniu w otaczającym nas środowisku, które objawia się czy to lękiem społecznym czy też innymi chociaż ta definicja i tak jest bardzo uboga. Dostajesz leki i pracę domową do odrobienia czyli praca nad sobą, jak najwięcej korzystania z działania leku by się go w końcu pozbyć i działać tak na trzeźwo jak wcześniej funkcjonowaliśmy na leku. Jak nie odrobimy tej pracy to tak jemy sobie te tabletki latami aż zmęczymy nie tylko organy, ale też wyrobimy sobie tolerancję na wszystkie i zostaną tylko imao. Ja wróciłem do prochów które biorę w razie konieczności na jakieś 6 miesięcy gdyż dorwała mnie depresja poopioidowa, a nie chciałem do nich wracać, a depresja uderzyła cholernie mocno. I nie zamierzam brać ich dłużej, czekam tylko aż neuroprzekaźniki w głowie wrócą do normy i odstawiam. Sertra mnie w takiego gadułe zmieniła, że masakra.
  10. Ja bym samowolnie nic nie robił. Nie wychodzi nic dobrego przy "bawieniu się w lekarza". A benzo sie tak nie bój spokojnie. Bierz doraźnie, wtedy gdy są te stresowe sytuacje i do uzależnienia przez ten czas na pewno nie dojdzie. Od tego są te leki. Póki nie używasz tego by się naćpać to szanse na uzależnienie się są bardzo niskie.
  11. Nadal 25 mg na dobę. -- N kwi 29, 2018 12:35 pm -- Tarczyca była badana dwa lata temu i było wszystko w porządku. Wtedy tez byłam taka osłabiona i w morfologii wyszedł duży niedobór żelaza. Może znowu mam anemię? Laborantka powiedziała mi, że jak nie można znaleźć przyczyny anemii w organizmie, to bardzo prawdopodobne, że przewlekły stres jest przyczyną problemów z żelazem. Przewlekły stres jest gorszy niż palenie fajek. Ale kto sie nie stresuje w dzisiejszych czasach. Dlatego forum tak żyje, bo ludzie wysiadają. Jak wygląda Twoja dieta? Zwiększ ilość mięska w diecie, to dobrze przyswajalne białko i żelazo oraz warzywa takie jak np buraki, które też z tego co kojarzę są bombą żelazową. Dodatkowo możesz zabulić za jakiś fajny internetowy suplement, po prostu przeczytaj o nim opinie. Nie kupuj żadnego gówna co reklamują, bo jak coś trzeba do bólu reklamować to znaczy, że ciągle sie nie sprzedaje. A no i bierzesz nanodawkę tej sertraliny, ja myślałem, że Ty już na docelowej się źle czujesz, bo mówisz po trzydziestu kilku dniach. Sertra w życiu nie zadziała jak będziesz jeść sobie to jak cukierki. Wejdź w końcu na dawkę jak należy i potem porozmawiamy o jej skuteczności bądź nie.
  12. Sertralina jest fajna i pobudza do życia. I jak po miesiącu jest się osłabionym to naprawdę coś jest nie tak... albo zrobić chociaż morfologię czy to nie co innego. Tarczyca zdrowa?
  13. relanium się odstawia najczęściej tym samym, ewentualnie potem możesz zacząć wprowadzać klorazepat.
  14. Właśnie to jest niepokojące, bo to nie typowe okaleczanie, Ale czego sobie tam szuka? Mięśni? Ścięgien? Akurat nie wiem gdzie dokładnie się ta rana się znajduje, ale jeżeli wysoko na policzku prawie pod okiem to łatwo zaczepić o nerw trójdzielny, bo on zdaje sie zahacza też o twarz, a uszkodzenie tego sprawia niesamowity ból całej połowy głowy. Wtedy napewno zapomnie o takim okaleczaniu się, bo ból będzie nie do zniesienia. W ogóle wyjmowanie czegoś z siebie jest takie, że faktycznie możliwe, że to inna sytuacja i inna choroba i nadaje się do innego leczenia.
  15. Nie trzeba. Ale Ty nie będziesz miał efektu dopaminowego ze względu, że bierzesz neuroleptyki. Ja bym udał się do psychiatry i zapytał czy jest sens branie dalej tego leku.
  16. No ja na tym leku popadłem w różne uzależnienia.
  17. Wiem, że pewnie bardzo byś chciał, ale to zwykłe placebo, SSRI rozkręcają się najszybciej 3 tygodnie bez wyjątku, a normalnie to około miesiąca lub ciut więcej. Idź pod prąd do dawki docelowej, potem patrz kiedy zacząłeś brać pierwszą dawkę i po 3 tygodniach możesz się przyglądać czy coś się nie zmienia, czy nie wstajesz radośniejszy, czy nie masz więcej energii itp.
  18. Kiedyś poszedłem z ciekawości do psychologa żeby sprawdzić jak to wygląda i może mi nie jest potrzebny psychiatra, a psycholog. Okazało sie, że psycholog (pomijając robienie tego testu z ponad 560 pytań) jedyne co robiła to mnie słuchała. Zajebista terapia. Nikomu krzywda się nie dzieje poza mną, poza tym dzieje się to tak rzadko, że uważam, iż nie ma potrzeby. Po prostu są momenty kiedy ciężej znieść ból psychiczny od fizycznego, zwłaszcza, że psychicznie też wtedy rewelacyjnie sie nie czułem, bo zmniejszałem już powoli dawki dihydrokodeiny, a każda tabletka w dół bolała jak skurczybyk.
  19. Z całym szacunkiem, ale ja Ci nie wpycham swojej wiary bądź niewiary, więc Ty nie wpychaj mi swojej, dobrze? To troche jak z penisem. Pamiętam Cię jeszcze zanim zniknąłem na jakiś rok i dalej robisz to samo. Pójdź do seminarium i się spełniaj, lub znajdź se kobietę czy coś, albo przynajmniej do mnie uniknij tej paplaniny. Mam znajomych katolików praktykujących, muzłumanów, buddystę i ateistów, teistów etc. I nic do nich nie mam, ale żaden mi nie dyktuje regułek z ich magicznej księgi, każdy wierzy w to co wierzy i mam to gdzieś, ale nie wkraczaj na mój osobisty teren. To tak jakbyś poszedł do Czech i chciał namówić typka, że jest Polakiem. Płaskoziemcą też jesteś?
  20. Można, tylko trzeba to robić od mniejszych dawek i powoli, mam na myśli wprowadzanie lamotryginy do walproinianów i obserwować czy nie ma jakiś zmian skórnych, pokrzywek itd. Na większość pomaga hydrokortyzon w maści bez problemu, ale jak już zaczyna sie roznosić to natychmiast lamotryginę się odstawia, bo można dostać Zespołu Stevena Johnsona, albo nawet Lyella , ale to skrajność (tutaj przeżywalność to chyba tylko 30%). Tak czy inaczej obie wyglądają trochę podobnie, skóra schodzi z ciała i łuszczy się, okropne i bolesne.
  21. No ja niestety jestem w takiej sytuacji ,że na mnie antydepresanty nie działają, wyrobiona latami lekooporność , pomagają ale połowicznie No bo te leki nie leczą tylko maskują, nie podnoszą na stale serotoniny w głowie czy innych przekaźników, wręcz stają się niewrażliwe, stąd niewrażliwość. W trakcie gdy leki działają, bo za pierwszym razem prawie zawsze pomagają trzeba włożyć w siebie wiele pracy...
  22. Większość znacznie się zmniejszy, ale pozostanie. Najczęściej całkowicie przechodzi brak chęci na jedzenie. Ja po półtora roku czasami tylko zapominam słowa, albo jak coś piszę to zapomnę jakiegoś łącznika napisać typu "jest", albo "Bo" zmieniam na "Po". Ale ciągle mam silny jadłowstręt, tyle z uboków.
  23. No, ale drażnisz śluzówkę jelita grubego i uszkadzasz florę bakteryjną. :) Tylko szybciej wchodzi.
  24. to tylko się cieszyć, dlaczego musiałaś odstawić?
  25. Możesz zdradzić dawkę? Mnie do 100mg/d też objawy były praktycznie niewyczuwalne. Ale dorzucić kolejne 100mg i już to zupełnie inaczej wyglądało. Na 400mg/d już nie było różnicy pomiędzy 200/d jeżeli chodzi o efekty uboczne, ale lek zdaje się będę brał długo to staram się brać minimalną działającą antypadaczkowo dawkę, aby oszczędzać nerki. Pamięetajcie, topiramat to przede wszystkim nerki, a kamienie nerkowe to cholerny ból i nie mogą Cię do tego do końca znieczulić, bo nie będziesz chciał tego do końca się pozbyć, bo już tak nie boli, tylko leki rozkurczowe, lekkie przeciwbólowe (pewnie paracetamol jak zwykle ew ketoprofen) i moczopędne i sikaj na sorze kamieniami czy już tam na oddziale, nie wiem jak dokładnie się to odbywa. Każdy kto bierze topiramat powinien dziennie wypijać 3l płynów i o ile kamienie nie występują u nas rodzinnie jest duże prawdopodobieństwo, że unikniemy tego nawet jakbyśmy to brali przez kilkadziesiąt lat. Tam o ile pamiętam jest lekkie działanie na anhydrazę węglanową, powtarzam, lekkie. I zwiększa prawdopodobieństwo zwłaszcza u facetów w wieku od 20-50 lat i oczywiście w wieku starczym tym bardziej. Chociaż kobiety powinny również dużo pić, to nie jest tak, że ich problem nie dotyczy.
×