Skocz do zawartości
Nerwica.com

Współuzależniony

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Współuzależniony

  1. Witam. Piszę tu bo nie potrafię dać sobie rady z uzależnieniem mojej żony, która rozdłubuje sobie kolejną już ranę na twarzy. Rano wstaje i pierwsze co robi to ogląda w lusterku tą ranę. Wieczorem - to samo. Przez cały dzień - to samo. Ciągle dotyka (w najlepszym razie), czymś smaruje i najgorsze - dłubie. Coraz głębiej, w coraz to nowych miejscach. Robi to od jakiś pięciu lat, jest to już chyba trzecia czy czwarta taka rana, nieustannie sączy się z niej krew, żona ma zaschniętego strupa tylko jak wychodzi z domu, po powrocie rozdrapuje i znów krew... Potrafi robić to godzinami zapominając o wszystkim innym, dłubie coraz głębiej i głębiej szukając pod skórą jakiś dziwnych tworów które chce z siebie wyjąć... Wie że jest uzależniona, choć chyba nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i ciągle sama siebie okłamuje. Ja zdaję sobie sprawę że to jest nałóg równie destrukcyjny jak inne. I to ja nie daję sobie rady. Kocham ją, bardzo chcę jej pomóc, bardzo pragnę jej bliskości (od tych pięciu lat nie pozwala się nawet dotknąć do twarzy), ale nie działa nic. Jestem współuzależniony i mnie jej nałóg niszczy tak samo jak ją. Proszę o jakąkolwiek pomoc, zwłaszcza osoby które, tak jak moja żona, są uzależnione od oszpecania się, bo tak to chyba trzeba nazwać. Pomóżcie mi ją zrozumieć, napiszcie cokolwiek, bym po prostu nie był z tym sam bo samotność to najlepsza pożywka dla uzależnień.- chętnie przekażę namiar na priv. Dziękuję
×