
Morphine90
Użytkownik-
Postów
794 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Morphine90
-
Nie, konsekwencje zdrady - zdradziła, więc czuje się źle - to oznaka sumienia, a nie depresja. A to, że inni wiedzą uruchamia wstyd - kolejną oznakę sumienia.Zdrada jak każde kłamstwo ma krótkie nogi i nic dziwnego, że się sprawa posypała publicznie, nieważne jak.
-
Nie za bardzo wiem jak Ci pomóc, ale raczej nie wygląda na to, żeby to forum było Ci potrzebne - popełniłaś błąd i ponosisz konsekwencje, trudno oczekiwać, że będzie bajkowo, jeśli czegoś żałujesz to musisz czuć się z tym źle - taka jest kolej rzeczy. Myślę, że gorzej ma Twój chłopak, któremu przyprawiłaś publicznie rogi
-
Jak rozwiniesz myśl, to możliwe, że coś pomożemy.
-
Na szwedzkim zapomniałam o problemach i się odprężyłam. A jutro przychodzi orbitrek i mam terapię
-
Ja sądzę, że facet jest tak zaburzony, że nie ma żadnej świadomości, że coś jest nie halo - po prostu traktuje kobiety przedmiotowo i według tej zasady zadziałał, dla niego to pewnie jasne jak słońce. No chyba, że jest psychopatą - wtedy po prostu zaoszczędził na rohypnolu. Parszywy typ, tak czy inaczej. Swoją drogą w definicji gwałtu jest też zapisane: "zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę.", więc sprawa jest jasna według tego.
-
NN4V - no i właśnie podobne zdanie jak Ty ma często policja i dlatego kobiety boją się zgłaszać gwałty - bo nagle wmawia się im, że to ich wina, że nie tak się ubrały, że nie powiedziały wyraźnie i w języku sprawcy "nie"... O czym jeszcze wg Ciebie mamy pamiętać kładąc się spać obok faceta? Może powinnyśmy zainstalować sobie na czole jakiś znak stop z migającym czerwonym światełkiem i wyjącym alarmem i pas cnoty?!
-
Ofiara nie musi wyrazić werbalnego sprzeciwu - wystarczy, że nie wyraziła zgody, nie brała żadnego czynnego udziału w całym akcie. Błagam, nie odwracajmy kota ogonem i nie udawajmy, że facet jest normalny, że jest to normalne zachowanie etc. bo to jest chore, co gość zrobił, mnie aż ciarki przechodzą na myśl
-
Oczywiście, że to był gwałt, nigdzie nie sugerowałam inaczej.
-
Nie wzięłam benzo, chociaż było blisko - dałam radę sama się uspokoić. Bhawo ja.
-
Skąd ta pewność, zgłaszałaś gwałt na policję? Nie nazywałabym gwałtu "sprawą między wami". Jak ktoś wbije Ci nóż w plecy, też uznasz, że to tylko "sprawa" między Tobą i osobą, która Cię zaatakowała? 1. Jaka jest pewność w stwierdzeniu "mogą chcieć"? To co zgłaszałam i co mi kto zrobił, to raczej moja prywatna sprawa, więc wybacz, jeśli nie będę się spowiadać. 2. Chodziło o to, że facet gada jaki to jest skrzywdzony, bo go rzuciła, a nie o gwałt. Wygłosiłam opinię, że ofiara ma prawo zrobić co zechce, kierując się swoim najlepszym interesem, a zaczyna się jakaś nagonka. Ja nie mam zamiaru nikogo zmuszać do opowiadania policji czy był wytrysk, czy wcześniej współżyli, czy powiedziała "nie", w co była ubrana etc., serio. Mary, jeśli czujesz, że zostałaś skrzywdzona, to zostałaś - nie daj sobie wmówić inaczej!
-
Sądzę, że zgłaszanie/ niezgłaszanie zależy od Ciebie i raczej powinnaś myśleć o sobie w tym momencie: czy to Ci pomoże, czy opowiadanie komuś obcemu o tym nie pogorszy Twojego stanu. I miej na uwadze, że mogą chcieć udowodnić, że go sprowokowałaś, dałaś w jakiś sposób przyzwolenie na to co się stało, bo to polska policja jest niestety no i w takiej sytuacji jest to słowo przeciwko słowu i brak dowodów na gnoja. Dobrze, że komuś powiedziałaś i że ma Cię kto wspierać. A znajomi, eh, niech sobie myślą co chcą, nie musisz ich w nic wtajemniczać, to sprawy między wami w końcu.
-
Opowiadałaś im co się stało czy tylko dostarczają Ci informacje nie wiedząc o szczegółach?
-
Mam nadzieję, że nie wierzysz w to, co opowiada? To manipulacja czystej wody z jego strony, i to wyjątkowo parszywa... Czy to wasi wspólni znajomi, jacyś bliscy Tobie?
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Morphine90 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Dlatego piszę o wrażliwości na spadek - gdyby spadał rzeczywiście to moglibyśmy mówić o cukrzycy. U mnie też wyniki na czczo są w normie, a ja czuję jak mam miękkie nogi, trzęsą mi się ręce i robię się nerwowa. Po prostu muszę dbać, żeby regularnie jeść, a słodka herbata niejednokrotnie ratowała mnie kiedy w pracy nie miałam możliwości jedzenia przez wiele godzin. Jak masz możliwość to wiadomo, że lepiej jeść co 2-3 godziny, najlepiej zanim jesteś głodny - wtedy możesz obejść się bez słodkich kół ratunkowych. -
Gość jest chyba nieźle zaburzony... Współczuję czarnobiała mary Dobrze, że miałaś w sobie tyle siły, żeby wyrzucić go na zbity pysk.
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Morphine90 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Mam podobnie - to zwykła reakcja na spadek cukru. Warto mieć przy sobie zawsze cukierki do ssania albo słodki napój, bo rzeczywiście można zemdleć. To kwestia osobniczej wrażliwości, częsta u osób szczupłych (brak "magazynów" ma też swoje negatywne uroki ). -
Zespół PSSD-dysfunkcje seksualne spowodowane zażywaniem SSRI
Morphine90 odpowiedział(a) na media temat w Leki
Trudno nazwać to oddziaływaniem leku sensu stricto - w neuronach pochrzaniło się jak go brałeś, a teraz obserwujesz efekt. Chyba, że ten spadek libido jest objawem depresji, której - skoro odstawiłeś nagle - domyślam się, że nie zaleczyłeś. Poproś gościa, żeby przepisał Ci któryś z specyfików "w drugą stronę" - wątek ten pełen jest propozycji, warto popróbować. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Morphine90 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Metoda słonia - świetna, dzięki Morphine90 :-) ostatnio sama na to wpadłam - specjalnie pracuję w pracy na zwolnionych obrotach :-) ale nie wiedziałam, że to się tak nazywa :-) Tak przynajmniej nazywał ją mój wykładowca od psychologii polityki -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Morphine90 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Ostatecznie całkiem przyjemnie rozluźnia też stary dobry Aviomarin - samo to, że będziesz go mieć ze sobą może uspokoić Cię na tyle, że nie będziesz musiała go brać. Ja benzo od dawna tylko noszę w torebce i to jest całe ich działanie na mnie - poczucie bezpieczeństwa, że są. -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
Morphine90 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
Kiedy masz lęki i podejmujesz pracę, w której musisz się z nimi zmierzyć są dwie opcje: albo nastąpi desensytyzacja, a więc po pewnym czasie ilość stresorów, ich wszędobylskość i intensywność sprawi, że siłą rzeczy lęk złagodnieje, czyli po prostu się przyzwyczaisz. Albo: druga opcja jest taka, że ilość i intensywność zdarzeń, w których będziesz odczuwać lęk przytłoczy Cię - tak może się stać jeśli nie będziesz mieć "wentyla" (jakiegoś hobby, sportu, etc.), nie znasz technik relaksacji czyli nie będziesz miała możliwości przeżycia wariantu pierwszego. Możliwe też, że ta praca po prostu nie będzie Ci odpowiadać ze względów charakterologicznych - nie każdy musi lubić pracę z ludźmi, w szybkim tempie, nie każdemu to odpowiada, a wiele osób to jest tak niemiłych, że w sumie nie powinno Podsumowując: daj sobie szansę zarazem na polubienie tej pracy i przyzwolenie na jej niepolubienie. Wiedz, że jeśli nie będzie Ci tam pasować, to nie dlatego, że to Twoja wina, jesteś słaba, etc, cały ten nerwicowy crap. Poszukaj w necie technik relaksacji, żeby móc je sobie stosować w pracy - ja osobiście lubię taktykę słonia - kiedy zjada Cię zdenerwowanie zaczynasz poruszać się w spowolnionym tempie, wszystko robisz powoli, mówisz powoli, chodzisz powoli. W ten sposób ciało wysyła do mózgu sygnał, że jest ok, nie ma zagrożenia i to powoduje wyciszenie. W razie czego na pierwsze dni wrzuć benzo, a potem stopniowo zmniejszaj dawkę. -
Dziś mijają 32 dni od ostatniego paro: - objawy somatyczne nerwicy tak jak wróciły tak są, ale do opanowania (bóle brzucha, bóle pleców, nagle pojawiająca się gorączka) - powrót free-floating anxiety, ale staram się używać standardowych metod relaksacyjnych z lepszym lub gorszym skutkiem - obserwuję mniejszą skłonność do wychodzenia z domu, ale nie mam problemu z załatwieniem spraw, które załatwić muszę; brak problemów w komunikacji z obcymi co poczytuję jako ogromny plus - zwiększona płaczliwość w stosunku do czasu kiedy brałam paro, pojawiają się momenty kiedy jestem w czarnej rozpaczy, ale mijają - zasypiam szybko, sen spłyca się nad ranem, wybudzam się czasem; śpię za dużo, ok. 10 godzin dziennie Podsumowując: czuję się bez paro tak jak czułam się na paro rok temu jak byłam w takiej samej sytuacji z pracą (szukanie, rozpoczynanie nowej, gorszej), a więc po co niszczyć wątrobę i zabijać libido, kiedy i tak wychodzi na to samo Po prostu potrzebuję stabilnej sytuacji finansowo-zawodowej... Pozdrowienia dla paroksetyniarzy!
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Morphine90 odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
Nie ma między nimi negatywnej interakcji, więc można (sprawdzałam na http://bil.aptek.pl/servlet/interakcje/list). Ale generalnie chyba lepiej pytać o to lekarza, a nie forumowiczów -
Przyszły zamówione farby do decu A za kilka dni przyjdzie orbitrek i będę mogła ćwiczyć mimo cholernej astmy Ja vs astma: 1:0