
Morphine90
Użytkownik-
Postów
794 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Morphine90
-
Ja już kilka miesięcy temu kupiłam słynny "Tajemny ogród" - używam kredek i cienkopisów. Przyjemna aktywność uzupełniająca, tzn. do słuchania jakiejś ciekawej audycji albo dobrej płyty i kiedy czekam aż jakaś farba albo inna warstwa w decu schnie . Przypomina dzieciństwo, a to w pewnym wieku nostalgia nakręca najwięcej zachcianek. No i niedroga to przyjemność.
-
Mnie wczoraj ucieszyło spotkanie ze znajomymi i dwie znakomite pijackie partie Munchkina
-
TRAZODON (Azoneurax, Trazodone Neuraxpharm, Trittico CR/XR)
Morphine90 odpowiedział(a) na jowita temat w Leki przeciwdepresyjne
Trittico często jest przepisywane żeby poprawiać libido w czasie brania SSRI, jest to jedno z przeznaczeń leku, więc nic dziwnego, że tak się czujesz. Jak chcesz stać się aseksualna polecam paroksetynę A tak swoją drogą to bierzesz typową dawkę nasenną, działanie przeciwdepresyjne trazodonu właściwie ujawnia się od 150mg - to jest Twój jedyny lek? -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ciąg dalszy Twojej projekcji Nie prowadzi Cię to daleko. No ale skoro chcesz mieć raka, no to daleko się nie wybierasz, zaiste. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
i dlatego łatwo sobie poprawić humor dokopując mu. Brawo Zupełnie nie jesteś zła, kompletnie I nie dokopywałam Ci w żadnym razie - napisałam Ci co JA CZUJĘ kiedy czytam to, co piszesz. Tak, istnieje perspektywa inna niż Twoja i czasem ktoś ma ochotę się nią podzielić. To Twoja projekcja - sama sobie dokopujesz uważając, że nie zasługujesz na życie i projektujesz to na wszystkich naokoło. Nie wiem jak można dokopać komuś kto sam życzy sobie raka, myślę, że ciało złożone ze wszystkich dotychczasowych noblistów, by tego nie wymyśliło Sama sobie źle życzysz i sama siebie krzywdzisz. To, że tak się teraz rzucasz na mnie i kontynuujesz rozmowę, chociaż ja już dawno się do Ciebie nie zwracam, pokazuje, że masz jednak sporo witalności i pewności siebie - to jest dobra prognoza dla Twojego wyleczenia. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
W szponach anhedonii nikt nie ma satysfakcji, wiadomo Ale fakt, terapia przynosi rezultaty i od kilku dni znowu jestem w dobrym trybie Poza tym wszystko się jakoś zaczyna układać, za rok ślub i w ogóle - jest się czym cieszyć -
leki a funkcje seksualne - czy to takie wazne?
Morphine90 odpowiedział(a) na marti27 temat w Kroki do wolności
Zgadzam się z INTELem w 100% - żyjąc w związku jest się odpowiedzialnym za jego dobrostan, do udanego związku potrzebny jest seks (przynajmniej jak partner/partnerka jest zdrowy i ma libido normalne a nie zryte przez SSRI). Po drugie, seks jest fizjologiczną potrzebą oraz razem z jedzeniem, piciem i utrzymywaniem ciepłoty ciała leży na samej podstawie piramidy potrzeb Maslowa. I jak już ma się taki dziwny dzień w depresji, że się chce, albo chce się dla partnera, albo chce się, bo leki trochę poprawiły samopoczucie i jest się znowu normalnym homo sapiens, to chciałoby się móc. A jak się nie może, to nie dość, że ma się wkurw (bo kiedyś działało, a teraz nie, jestem popsuty/a, niepełnowartościowy/a, etc.) to jeszcze partner/ka doszukuje się winy w sobie i tak to się cudownie nakręca i... powoduje depresję, zaniżoną samoocenę, przekonanie o winie, cała ta litania. Wkurzający jest fakt, że lekarze mają pacjentów psychiatrycznych za zwierzęta, które można wykastrować, żeby się nie mnożyły niepotrzebnie. Jesteśmy ludźmi, mamy potrzebę seksu i prawo do seksu: obniżone libido i brak sprawności seksualnej to przecież objawy choroby. A nikt przed zapisaniem SSRI nie uprzedza, że może to mieć długotrwałe, nieodwracalne skutki (chylę kapelusza, jeśli komuś lekarz to powiedział). Ja odstawiłam leki, bo i tak ch*** dawały (terapia mi dopiero pomaga tak naprawdę), a sprawiły, że nie potrafiłam mieć orgazmu. I nie żałuję. Jeśli będę kiedyś potrzebowała znowu wejść na antydepry to tylko na te oszczędzające sferę seksualną (moklo, miansa, mirta, trazodon). -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Czyżby na pewno ? Czyżbyś wiedział coś o czym ja nie wiem? -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
A jednak się wkurzyłaś - good for you Teraz tylko zbuduj w sobie tyle nienawiści do mnie, żeby na złość tej głupiej Morphine poczuć się lepiej i będzie super Satysfakcję daje mi moje życie, wnerwianie się to jego najmniej przyjemna część -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie muszę, ale jednak to robię, bo też mi wolno - to publiczne forum. I jak mnie coś wkurza, to piszę, że wkurza. Mogłabym być obojętna wobec Ciebie, ale nie jestem. Najwyraźniej mnie jakoś obchodzisz, skoro poświęcam z własnej woli (co podkreśliłaś) swój czas, żeby się tu wnerwiać. Obojętnością się nikogo nie denerwuje, jest łatwa i przyjemna, to reakcja z wyboru. Ale mam to gdzieś. Możesz uznać, że to miło, że somebody gives a sh*t, możesz uznać, że czepialska pinda ze mnie. Whatever helps you sleep at night. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Najmniej by przeżyli, gdybyś nie umierała wcale. Nie sądzę, żeby była lepsza czy gorsza opcja utraty kogoś bliskiego. Tym bardziej, że rak jest uleczalny, jak już idziesz w patos, to celuj w coś 100% śmiertelnego, stwardnienie zanikowe boczne czy coś. Czytam Twoje posty i Ci współczuję, przecież znam te uczucia. Ale czy oczekujesz, że przytaknę Ci i powiem: "Tak, powinnaś umrzeć"? Jeśli moja reakcja Cię wkurza, to dobrze - bo wkurzenie to już jest emocja, to już nie jest anhedonia. Możesz się na mnie wściec, jeśli Ci to pomoże. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Chcesz powiedzieć, że chcesz zachorować na raka, żeby z tego powodu popełnić samobójstwo? Skomplikowana logika. Moja matka też umarła na raka, więc mam prawo reagować tak jak reaguję - osłupieniem i niedowierzaniem. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Kończy koszmar śmierć, a nie rak - rak to kurewski ból, upokorzenie i odczłowieczenie. Mój przyjaciel chorował na depresję i w międzyczasie dostał raka. Zaje*ista sprawa, przez kilka miesięcy robił pod siebie, bo nie mógł się ruszyć z łóżka, morfina tylko lekko łagodzi jego ból, rzyga sobie po chemii - jest super Nie pisz takich pierdół, błagam. -
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Serio? Jeszcze raz: serio? -
Znam kobietę, która zaczęła medycynę w wieku 35, jak odchowała trójkę dzieci na tyle, by je puścić do szkoły. I skończyła. I pracuje teraz w zawodzie. Najwyraźniej z sukcesem odpowiedziała sobie na zajebiście ważne pytanie
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
bedzielepiej, eh, nie przesadzajmy. Jakoś dokończyłam studia mając non stop ciężką depresję i lądując w międzyczasie w szpitalu, więc się da i mam gdzieś czy ktoś uważa, że na to zasługiwałam czy nie - ja nie mam co do tego wątpliwości. I to nie było wieki temu, nie jestem dinozaurem. To czy kierunek jest oblegany czy nie, nie ma znaczenia - jak zawalisz na np. drugim roku to przecież nie ma kolejki osób, która wskoczy za Ciebie, jak w pracy. Miejsce zostanie puste, kasa pójdzie się ...ekhem..., lepiej skosić studenta na warunku za kilka stówek. Jak przestałam chodzić na zajęcia na pierwszym moim kierunku, to skreślili mnie dopiero po 10 (!!!) miesiącach. A mój N. ma zakaz uwalania nawet tych studentów, którzy nie przychodzą na ćwiczenia z mikroekonomii (podstawa to przecież), musi im dać szansę na zaliczenie, etc., etc. bo miałby dywanik u rektora - kasa ma się zgadzać, reszta nieistotna. -
Ekwiwalent za niewykorzystane dni wolne, który pojawił się na koncie i odsunął widmo kryzysu finansowego I to jak ładnie wygląda tacka decu, którą robię
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Morphine90 odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Wrażenie, że zaraz wylecisz ze studiów to urojenie katastroficzne, uwierz. W dzisiejszych czasach wylecieć ze studiów to trzeba bardzo chcieć. To brutalne, ale za dużo kasy dostają za to, że tam siedzisz. Możesz zawsze poprawiać, możesz wziąć warunek. U mnie na roku masa ludzi balansowała przez 5 lat na granicy, właściwie poprawiali wszystko i warunki wykorzystywali do dna, a teraz proszę - Państwo Magisterstwo Będzie dobrze, dasz radę. A jak nie, to dziekanka Kochana, dziekanka na poratowanie zdrowia. Nie daj się! -
Neurosi, bardzo Ci współczuję To paskudnie, że lekarze rozkładają ręce zamiast próbować do skutku każdą możliwą formę leczenia. Czy próbowałaś z terapeutką robić dziennik napięcia? Wtedy z tego niekończącego się i nieprzebranego morza lęku można wyłowić jakieś konkretne myśli czy zdarzenia, które je nasilają, posegregować je chociaż, przepuścić przez filtr. Bo domyślam się, że jest coś od czego się zaczęło, jakieś zdarzenie czy moment życia i są konkretne rzeczy, które prowokują napięcie (a przynajmniej jego zwiększenie ponad i tak już pewnie wysoki poziom wyjściowy). Czy jak bierzesz benzo teraz, to w ogóle czujesz jakąkolwiek ulgę? Wtedy mogłabyś się trochę szprycować przed pójściem na terapię, żeby móc na niej coś zdziałać - raz czy dwa razy w tygodniu to by nie zaszkodziło. O ile reagujesz jeszcze oczywiście. Oprócz magnezu podobno warto też dodać cynk - jego niedobory potrafią ostro namącić w mózgu.
-
Obudzenie się wcześnie, poczytanie dobrej książki przy ciepłym mleku i położenie się spać jeszcze na chwilę
-
Orbi to świetna sprawa, też mam i uzależniłam się od niego wręcz! Sprawiło mi radość to, że wreszcie dzisiaj poczułam radość - tak po prostu, z tego, że sobie poszłam na szwedzki
-
Oby tak dalej!
-
U mnie się utrzymywały jakieś trzy tygodnie mdłości, okropne koszmary senne i rozdrażnienie. Potem się wszystko ustabilizowało. Brałam dwa lata, odstawiłam nagle, teraz mija 47 dni bez leków. Jak kiedyś odstawiałam powoli to i tak miałam zespół odstawienny - pewnie i tamto moje powoli to było szybko Musisz więc jeszcze trochę poczekać, na mdłości aviomarin albo lokomotiv działają bardzo dobrze. Więc głowa do góry, za tydzień powinieneś poczuć się normalnie
-
Tylko kwestia jest taka, że ja się nie męczę bez leków. Czuję się bez nich taka samo z tą niezwykle istotną różnicą, że mogę kochać się z Narzeczonym i korzystać z dobroczynnego wpływu orgazmu U mnie leki po prostu nie działają, dlatego chodzę na terapię i to mi pomaga. Jak komuś pomagają piguły to pozostaje mi zazdrościć, bo to tańsze rozwiązanie i mniej pracochłonne. Neurosi, a na terapię chodzisz? Oddział dzienny o którym mówi edytka1976 mógłby być dobrym pomysłem - miałabyś terapię, grupę ludzi, która wie jak się czujesz i nie musisz im niczego tłumaczyć, plus mogliby troszkę popracować nad wdrażaniem innych leków w bezpiecznym dla Ciebie środowisku.
-
- zgadzam się z Kasią Nosowską w tej sprawie.Dziedziczna jest neurotyczność, czyli pewna skłonność do nadreagowania. Późniejsze trudne doświadczenia pogłębiają zmiany w mózgu, przecierają się złe szlaki neuronalne. Ale to nie znaczy, że nie można sobie tego poukładać i żyć normalnie. Wiadomo, że trzeba włożyć w to trochę wysiłku, podjąć terapię, pracować nad sobą. Ja byłam kilka lat temu w znacznie gorszym stanie jeśli chodzi o fobię społeczną, miałam masakryczną hipochondrię, umierałam ze strachu jak N. nie zadzwonił za każdym razem jak tylko dojechał do pracy, przez fagofobię nie mogłam jeść - już tego nie mam. Więc można. Oazą spokoju nie jestem, ale coraz lepiej umiem sobie sama z tym radzić. Więc uszy do góry i nie wierzyć we wszystko co mówią lekarze