No nie wytrzymam z tym gamoniem. Całe dnie leży, nic nie robi i tylko żre. A mi jest ciężko utrzymać dwie osoby ze zbierania puszek... Kupiłem wczoraj sześć dań w słoikach (pulpety, gołąbki itp) trzy zupki chińskie i bohenek chleba. Dzisiaj po powrocie z puszek już nic nie było...
Ogarnąłem wodę, dwie bańki po 5l i jedna 20l. Przydałby się jakiś wózek, żeby to targać, ale na razie daję radę. Pożyczyłem odkurzacz akumulatorowy i posprzątałem w przyczepie.