Mam bardzo nieprzyjemne sny dotyczące pewnej osoby którą bardzo lubię i z którą nie wiem co się dzieje. A w tych snach dzieją się z nią bardzo złe rzeczy. I z tych snów wynika że ja jestem za te złe rzeczy odpowiedzialny, chociaż w realnym życiu nic na to nie wskazuje.
Jasne kurwa mać. Siedzę sobie i myślę kurwa że jutro wypadało by wreszcie wstać i że powinienem iść spać na trzeźwo, ale chuj z tym, wypierdolę sobie kilka jaboli.
Czy życie kiedykolwiek przestanie być chujowe?