Skocz do zawartości
Nerwica.com

dr. Psycho Trepens

Użytkownik
  • Postów

    1 170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dr. Psycho Trepens

  1. Ehh, znowu idą długie upały, więc tym bardziej nie wypróbuję szybciej Wortio, nie dość, że z gorąca się rozpuszczę to jeszcze skutki uboczne by mnie uziemiły. 3 ładne opakowania stoją sobie na biurku i czekają na swój czas, cień nadziei jest. bardziej przerażają mnie upały w najbliższych dniach i konieczność zmniejszenia dawek leków by nie padnąć lub zemdleć ze zmulenia, ale to może mi trochę spieprzyć nastrój. ehh... jak byście porównali Wortio do SSRI, czy działa bardziej w kierunku pobudzającym jak Sertralina i Fluoksetyna ? czy może zamulacz jak Escitalopram i Paroksetyna ? czy może zupełnie inna bajka ?
  2. Nie jest łatwo jeśli ma się kompleksy i zaniżoną samoocenę - wysokie wymagania co do siebie, szytwność charakteru i lęk przed skrytykowaniem lub oceną, lub nakładnianie mnie do czegoś złego, typu weź się nachlej to ci depresja minie (próbowałem a potem wielki kac i fatalne samopoczucie). Ja daję się lubić, jestem miły i sympatyczny w realu, mam nawet oryginalne poczucie humoru, nie brakuje mi empatii i pomocy komuś w potrzebie, niestety nie zawsze mogę liczyć na rewanż. Ja mam około 60 znajomych, kontakt (wirtualny) utrzymuje codziennie z conajmniej 3-4 osobami na necie, z 20 osobami raz na 2-3 dni, a z resztą trochę rzadziej - może raz na 2-4 tygodnie, zagadać tylko jak tam leci. Przyjaciół bliskich mam 5, kolegów i koleżanek ze 30, reszta to raczej znajomi z dawnych lat z którymi rzadko koresponduję Bolesne jest to, że przez zaburzenia nie potrafię wejść w jakiś związek z kobietą, a jak już to trwa to max 3 miesiace i się po prostu wypala, depresja mnie dopada, odechciewa się spotykać itd. Gorzej ze spotkaniami w realu, wydaję sę być nudnym i mało interesującym, no i lęk przed tym jak wypadnę przed daną osobą i jak mnie oceni lub będzie reagować na mnie. Najbardziej mi brakuje pochwał i podniesienia na duchu, bo mam sporo zdolności ale mało kto to docenia, rodzice to olewają, znajomi rzadko coś pozytywnego powiedzą, a sami nie są zdolniejsi. A mi najbardizej pomaga dobre słowo, podniesienie na duchu, jakaś pochwała czy wdzięczność. To nie takie proste, no ale może za tydzień, za dwa się zmuszę na jakieś spotkanie, miałem dzisiaj, ale wolę wyjść na rower, bo przez kontuzje nie jeździłem 2 tygodnie i mam głód sportu. Pozdro.
  3. No to ciesz się tym co masz póki możesz, mi depresja zabrała sporo radości z rzeczy materialnych. Wiesz, choroba chorobie nie równa, jest masa czynników i ciężko mieżyć możliwości innych własną miarą. Kasa nie jest dla mnie najważniejsza, bo parę lat temu zarabiałem wystarczająco, kupiłem co chciałem, nie mam już takich potrzeb, aktualnie jak coś kupuję to już nie ma tej radości co kiedyś. Liczy się przyjaźń/ludzie a nie kasa, a zaburzenia utrudniają mi kontakty z nimi i przez ostatni rok, prawie w ogóle się nie spotykam i to jest główny problem. A ludzie też za bardzo się nie garną do spotkań, wszyscy na necie siedzą, a przydałoby się by ktoś mnie wyciągnął lub zmobilizował, ośmielił do wyjścia - ale pewnie niebawem sam się przełamię i może wreszcie powrócę do ludzi. A pracuję tyle na ile mnie stać, a znam swoje możliwości bardzo dobrze. Muszę się pogodzić z tym, że bogaty nie będę, ale bez przesady są biedniejsi i jeszcze bardziej chorzy. A mi w miarę wystarcza to co mam, mimo, że na tle Europy jesteśmy w większości nędzarzami. Dlatego do życia bardziej już podchodzę z pokorą, unikam obsesji/kompulsji. Ogarnąć to można papierosy albo alkohol w monopolowym. Nie wiem co robisz na forum skoroś zdrowy, bo przecież atmosfera tutaj zazwyczaj "smutna", w czym pomaga Ci to forum ? Pozdro.
  4. No ale weź pod uwagę, że choruję od dziecka i nie tylko na zaburzenia psychiczne, miałem 2x orzekaną niepełnosprawność i krótko rentę, którą mi bez powodu zabrali, poza psychiatrycznymi sprawami mam problemy neurologiczne (bardzo częste mega-migreny na które nic nie pomaga), do tego ciągle nawracający refluks żołądka i branie conajmniej 7 roznych tabletek dziennie. Należy mi się renta a mi odmawiają. Moje zdrowie pozwala mi pracować max na 1/2 etatu czyli 4h dziennie - na tyle pozwala mi głowa/umysł/ciało, po tym czasie padam ze zmęczenia, oczywiście leki też mają w tym udział. 1800zł to jest na pełny etat, a ja na 8h dziennie się nie nadaję mimo że 5 razy próbowałem, to wytrzymywałem średnio 2 miesiące i rezygnowałem, bo musiałem przyznawać, że nie daję rady bo choruję i biorę leki i ogólnie zjechane zdrowie, pracodawca to rozumiał i tyle. Po 8h w pracy jak wracałem kładłem się od razu spać, jak trup, ledwo dochodząc do domu, zajechany psychicznie i fizycznie, bez szans na jakiekolwiek zajęcie po pracy czy rozrywkę, co najwyżej herbata i kolacja i spać. Mam na szczęście dobrych rodziców, którzy wiedzą, że się nie utrzymam samemu mieszkając osobno, a w mieszkaniu jest wolny pokój, całe 3x4 metry. Ja płacę za internet, telefon, jedzenie poza podstawowymi posiłkami, za bilety, za leki. Więc na "rozrywki" lub odłożenie kasy na następny miesiąc nie ma szans. Od 5 lat nie ruszam się z Warszawy, bo mnie nie stać, nawet po Warszawie - na kartę miejską, czasem jak jade do lekarza to wydaje 7zł za 2 bilety i to jest max ile mogę sobie pozwolić. Jedyne czego się dorobiłem przez ostatnie 8 lat to: Dobrego komputera PC, Rowera, Netbooka, Smartfona z najniższej półki oraz lustrzanki z 2 obiektywami. Musiałem brać na to pożyczki krótkoterminowe i pożyczać jeszcze kasę i spłacać przez parę miesięcy. Ale o dziewczynie i założeniu rodziny mogę zapomnieć. O samochodzie tak samo, mimo, że mam prawo jazdy. O własnym mieszkaniu też mogę zapomnieć póki co. Do tego mieszkanie z rodzicami to wcale nie taka sielanka, nonstop awantury między nimi, ogólnie kiepska atmosfera, starzy też lekko zaburzeni. A to jest właśnie najgorsze.
  5. Ten lek to przereklamowane i drogie gówno, znam spośród około 80 osób którym 3 osobom ten lek pomaga, ale i tak narzekają. Prędzej Reboksetyna, Wortioteksyna, Duloksetyna, Amisulpryd mogą pomóc jeśli ma się depresję z brakiem sił - te leki lekko pobudzają, mniej działają na lęk ale go stabilizują w przeciwieństwie do Wellbutrinu. A lęk jest przecież przyczyną depresji - wyczerpanie. Więc odradzam. Na depresję typową (nerwicową) z lękami, trudnościami ze snem ten lek może TYLKO ZASZKODZIĆ. Sam próbowałem 2x go brać, po 3 oraz 4 miesiące - stan tylko się pogorszył, doszły lęki a pobudzenie bez rewelacji.
  6. Cóż, jesem zdesperowany, podejmę to ryzyko, 2 tygodnie najwyżej stracę, to nie tragedia. Zapomnij o ketaminie, brałem ją kilka razy co 3 dni, po tygodniu klasyczna zamuła, nieogarnięcie i bóle prostaty i problemy z sikaniem. A o elektrowstrząsach TEŻ zapomnij, 5 szpitali do tego namawiałem, nie zgodzili się kategorycznie mimo, że błagałem. To wcale nie pomaga, tydzien jestes warzywkiem, a po 2-3 tygodniach dochodzisz do siebie a po miesiącu stan depresyjny powraca, to nie leczy depresji, tylko tymczasowo kasuje pamięć i robi "porządek w neuroprzekaźnikach na krótko", to jest jedynie eksperymentalna technika stosowana w ostateczności, w PL robi się to bardzo rzadko. Wiem o tym wiele, zapewniam nie pomoże Ci to, a jedynie zaszkodzi, lekarze dali mi wykład na ten temat.
  7. Bo po części odrobinę tak jest, nie można wrzucać SMS do SSRI, różnice zostały dokładnie wyjaśnione między tymi grupami leków, to nie jest typowy SSRI. Ale możliwe co jest pewne, że będzie działał tak samo jak SSRI. Wyjdzie w praniu.
  8. Wiesz ile mi proponowali w pogotowiu komputerowym na Ursynowie ? 8h pracy 5x w tygodniu, zarobki 1800zł max (a robota mega ciężka, nie na moje zdrowie). Np. wykonanie klientowi usługi za 100zł - a ja z tego mam 20zł. Takie realia, wysłałem masę CV, ale gdy słyszę o wynagrodzeniu, to bardziej opłaca się sprzedawać warzywa na ulicy. Siedzę teraz po nocach bo mam lepsze skupienie i dokańczam projekt za który mam uczciwą kasę, a czekają na mnie kolejne zlecenia, więc się śpieszę bo wydatków jest sporo. Odsypiam w dzień około 5h. Rodzice jedyne co mi zapewniają to dach nad głową, śniadanie, obiad i kolację. Reszta 100% samemu, aktualnie nie stać mnie nawet na kartę miejską, tylko jeżdżę wszędzie rowerem. Pozdro.
  9. Hehe, widzę, że kolejne zatarczki w tym poście między Wami Robi się burdel w tym temacie, moja rada, nie dyskutujcie, bo każdy ma swoją rację jak własną dupę, a spierać i dyskutować offtopowo można przez dziesiątki stron, a to nikomu nie pomoże. Najbardziej śmieszą mnie osoby, które biorą leki ze 2-3 lata, mają szczątkową wiedzę a wypowiadają się z takim tupetem, że tylko parsknąć śmiechem. Zamiast się kłócić, kupcie sobie podręczniki psychiatryczne, farmakologia i psychofarmakologia plus kilka dobrych książek o zaburzeniach m.in autorki Karen Horney. Po takiej lekturze i wypróbowaniu wszystkich leków w ciągu kilku lat, można dopiero komuś doradzać. Ja w tym siedzę 15 lat - a i tak czasem wstrzymuję się z doradzaniem komuś, bo teoria teorią, a organizm i skomplikowany życiorys to inna bajka.
  10. Jakbyście się srali 14 lat z SSRI to każda nowość by Was troszkę ucieszyła, chociaż jakaś drobna odmiana, wiadomo, że lek mnie nie wyleczy całkowicie, ale może będzie trochę "inaczej" - może inne zmulenie, inny nastój, może jakiś objaw puści co nie puszczał wcześniej na SSRI. Możemy spekulować, wszystko jest możliwe. Nie możemy od razu krakać i zrównywać ten lek ze wszystkimi SSRI, skoro było tu kilka osób, którym ten lek wyraźnie pomógł, zachowajmy racjonalizm, bo wiem, że pełno tu nihilistów, ale czasem trzeba pozytywnego podejścia, bo krakać to można całe życie, TRZEBA PRÓBOWAĆ wszystkiego, skoro jest okazja Nie wierzę w Wortio, mam ją za DARMO, wypróbuję, nie pomoże to do widzenia, bo nie będę płacić 150zł za kiepski lek.
  11. Brałem 2 miesiące 20mg - za duże osłabienie. Aktualnie biorę najlepszą konfigurację która mnie nie zamula: biorę 3x5mg (6:00 - 5mg, 14:00 - 5mg, 22:00 - 5mg). Zauważyłem, że dawki większe niż 10mg zamulają mnie za mocno, a ESCI działa na mnie po 3h więc co 8h dokładam i efekt antydepresyjny jest znacznie lepszy plus nie czuję zamulenia. Ale za 3 tygodnie zmniejszam dawkę do 10mg (2x5mg). A za 4-5 tygodni zmniejszam na stałe do 5mg i wchodzę powoli na Brintellix, który będę brał razem z 5mg ESCI (od którego jestem uzależniony 12 lat), odstawienie go do zera i zastapienie innym lekiem nigdy nie dawało rady, dopiero jak dorzuciłem mikro dawke 5mg ESCI to się poprawiało.
  12. Dostałem dzis od lekarza 3 darmowe opakowania Wortioteksyny (Brintellix), po 7 tabletek, czyli łącznie tylko 21szt. (3 tygodnie kuracji). Ale jako, że jest lato i chce je aktywnie wykorzystać chociaż do września, to kuracje Brintellixem zacznę najwcześniej 1 września. Może coś się w końcu odmieni, aktualnie czuję się średnio, w wielu momentach chuvjowo, czasem ze 3-4h na dobę w miarę dobrze, a reszta czasu tak raczej obojętnie, typowo po SSRI. A aktualnie mam drobną robotę na kompie i to mi też zajmuje czas.
  13. No i zdobyte! :) Ale tylko 21 tabletek po 10mg. Czyli 3 opakowania po 7 tabletek (próbki bezpłatne). Szybciej jak za 2-3 tygodnie nie będę tego brać, bo chcę się nacieszyć jeszcze latem, jak się pogorszy pogoda to zacznę ostrożnie wrzucać wpierw 5mg Wortio przez tydzień, a potem 10mg przez kolejne 2 tygodnie i będzie wszystko jasne. Zanim zaczne brać Wortio, to zejdę z 15 do 5mg Escitalopramu, który będę brał razem z Wortio, bo izomery Citalopramu biorę 12 lat i gdy zmieniam lek na inny (solo) to ZAWSZE czuję jakby głód, tęsknienie, potrzebę choć odrobiny ESCI i na żadnym leku nie jest idealnie gdy nie łączę go z odrobiną ESCI - może to uzależnienie, czytałem, że SSRI też uzależniają, wszystko uzależnia. A Wortioteksyna to nie SSRI, to już inna bajka - SMS, modulator serotoniny, więc nie wiadomo jak mój mózg zareaguje, jeśli w ogóle, ale może skoro to jest nowa grupa antydepresantów to może brak tolerancji na leki o tym mechaniźmie pozwoli mi poczuć pozytywne działanie Brintellixu. No bo aktualnie każdy SSRI poza Escitalopramem po 2-3 miesiącach traci swój efekt, a nawet stan się pogarsza, mimo zwiększania dawek. Może wyczerpałem już swoje 14 letnie SSRIowe kuracje i mózg je olewa Więc relacje zdam dopiero za miesiąc. Pozdrawiam
  14. tak to jest jak się przedawkuje, dziwne, że Metylo szkodzi niewiele mniej o czym pisałem a to jest też lek. a RC używam rzadziej lub częściej od prawie 7 lat, więc pewnie się nie znasz na tym i stąd raz zrobiłeś sobie kuku na głowie, prawdopodobnie dobierając źle dawkę lub łącząc z lekiem którym nie powinieneś. Teraz masz karę, z tym trzeba ostrożnie A od 10 lat mam takie same problemy psychiczne jak miałem czy to z lekami czy z RC czy z oboma - bez różnicy. -- 31 lip 2015, 14:02 -- promocja była miesiąc temu, w jednym ze sklepów, nie moge podac linka bo mnie zbanują, z resztą już po promocji, była wyprzedaż. to był jeden z popularniejszych sklepów RC, chyba jest aktualnie nieczynny (urlop).
  15. NIE JEST! Sklepy go nie mają bo bały się, że zostanie wpisany na listę zakazanych (narkotyków), a trafił na listę środków z grupy "Grupa II-P" - "Substancje psychotropowe grupy II-P to substancje o niewielkich zastosowaniach medycznych i o dużym potencjale nadużywania, które mogą być stosowane w celach medycznych, naukowych i przemysłowych." W tej samej grupie jest Metylo i kilka tryptamin. Inna sprawa, to zażywanie lecznicze, kiedy masz małe ilości a inna kiedy masz tego masę i jest podejrzenie, że handlujesz - wtedy to przestępstwo. W linku co podałeś nic nie ma o etylofenidacie tylko o dopalaczach czyli produktach otrzymanych z RC (wiele składników). Z resztą o co wy się martwicie, za 2 tygodnie pojawi się kolejny analog Metylofenidatu o nazwie Izopropylofenidat i podobno już ma dobre recenzje, reszta stymulantów i kannabinoidów wróci na rynek we wrześniu, to samo dzialanie tylko drobna przestawka we wzorze chemicznym lub wykorzystają inne istniejące legalne środki, które wprowadzą na rynek a nie zostały zdelegalizowane. Ja wczoraj pozbyłem się większości Etylo, odsprzedałem kolesiowi który żre to jak kartofle i ledwo co to czuje, on ma ponad 50 lat, 10 lat był alkoholikiem, jest weteranem wojennym i ma ostro wypalony łeb, więc dla niego Etylo to tyle co dla mnie kawa rozpuszczalna, nie ma czasu iść do lekarza po Concerte, a jest bogaty, więc poprosił mnie by mu odsprzedać. (10g etylo kupiłem za 60zł, a jemu 3g sprzedałem za 100zł ).
  16. Idę do lekarza po Wortio na 15:00, udało się. Ja się zasugerowałem moją byłą dziewczyną, co przeszła z mulącego ESCI na Brintellix i od 2 miesięcy jest mega zadowolona. No ale cóż, to tylko 1 przypadek, ale decyduje to, że dostane go za darmo, jak nie pomoże to do widzenia. BTW. Wpadłem na pomysł dosyć ciekawy, jako ze choruje od dziecka, nie tylko na glowe. To chce sie zapisac na 2 letnie studium - technik farmaceuta, nie dosc ze sam sie czegos naucze i to wykorzystam dla siebie to jeszcze rodzinie pomogę, bo są w podeszłym wieku, a lekarze sami nie wiedzą co przepisują, od lat polegam na sobie, sam dyktuje lekarzowi, które leki mi pomagają a które szkodzą, już nawet od 5 lat mixy dobieram i to się w miarę sprawdza. Dodatkowo mógłbym pracować w aptece i dawać płatne porady - kwalifikacja. Przemyslę to, bo w informatyce jest kryzys, wymagają dużo, płacą grosze, po prostu jest przesyt informatyków, a praca trudna, męcząca, stresująca i niewdzięczna - szczególnie serwis/helpdesk, bo grafika 2D/3D to inna bajka i coraz mniej potrzebują grafików - a jak już to za grosze chyba, że jest się wybitnym artystą, albo ma znajomości. Taka prawda. Ciułam więc póki co grosze po zleceniach: robie grafike 2D/3D, serwisuje kompy, doradzam, prowadzę 3 strony internetowe i wystawiam kumplowi sprzęt na allegro (bo on nie ma czasu) - a płaci mi za wystawienie, prowizję, opis aukcji, zrobienie zdjęć, zapakowanie i wysłanie. Moje przychody to max 1000zł miesięcznie, nie mam renty :|
  17. Dziś o 13:00 sądny dzień, dostane SMS, a jak bedzie Brintellix to jade o 15 odebrać. Mam nadzieję, że się uda. Tak czy siak ze wzgledu na jego koszmarne uboki, chyba zaczne go brac we wrzesniu lub pozniej, bo nie chce tracic lata i skutki uboczne ktore uniemozliwia mi funkcjonowanie, rehabilitacje i powrot do sportu - a lato trwa krótko i trzeba je wykorzysać a nie warzywieć w łóżku. Dam znać wieczorem.
  18. Jutro o 13:00 dostane SMS od psychiatry czy skołował mi darmowe opakowanie Brintellixu, mam wielka nadzieje, ze mu się uda, bo mam dosyc tego zombie po Escitalopramie. Przetestuje Wortioteksyne, jeśli nie pomoże to nie strace kasy, a jak pomoże, to hoho, czekają mnie kosmiczne wydatki, bo 10mg - 1tabl. - wątpię by mi pomogła jeśli będę brać dluzej jak pol roku. Btw. boje sie tylko skutkow ubocznych, mdlosci, nudnosci i wjazdu na serce (2 tygodnie) o czym pisze wiele osob, a ja źle znoszę nowe leki, jedynie Escitalopram dobrze toleruję ze wszystkich antydepresntów, nie mam po nim nigdy skutków ubocznych a biorę 12 lat. A że są wakacje to boje sie tracic czas na te uboki by nie zawalic obowiazkow przez nie. Najwyzej poczekam miesiac do wrzesnia i dopiero zaczne go stosować, w tym czasie powoli powoli bede odstawiać ESCI> Trzymajta za mnie kciuki. Grzeczny Devnull/Zaqzax Pozdrawia
  19. Cały ten kraj jest nielegalny, państwo Policyjne i ultrakatolickie, rząd to banda bandytów. PS. Metylo i etylo jest nadal legalne, nie ma go w spisie zakazanych i wpisanych do narkotyków, jedynie jest na liście leków, które będzie tak samo trudno przepisać, ale w aptekach Metylo będzie, tak samo jak w RC Etylo. "Substancje psychotropowe grupy II-P to substancje o niewielkich zastosowaniach medycznych i o dużym potencjale nadużywania, które mogą być stosowane w celach medycznych, naukowych i przemysłowych." Więc, co wy gadacie o tym, że to nielegalne, jestem na bierząco i znam rynek RC jak i farmaceutyczny jak własną kieszeń. -- 31 lip 2015, 05:41 -- idz do psychiatry, powiedz ze przez lata bierzesz SSRI, po których nie masz sił. Powiedz, że brałeś wszystkie leki i żaden Ci w pełni nie pomgógł, powiedz mu że Medikinet (Metylo) pomogło Ci doraźnie, a może wypisze Ci recke na niedrogi Medikinet. robisz z igły widły, to jest łatwo dostępne tylko w razie czego trzeba trafić na lekarza, który Ci na to pozwoli i przepisze, dlatego pochodź po nich, idź do 3-4 aż w końcu ktoś sie przekona. tylko druga sprawa, to że ty naciskaj lekarza a nie proponuj grzecznie, tylko wymagaj, bo lekarze niechętnie wypisują, ale jak dasz argumenty to dostaniesz. Wszystko zależy od ciebie.
  20. no to zamawiaj w sklepach albo od ludzi tutaj, parę osób ma. narzekaj se dalej, ja koncze gadke w tym temacie, póki co.
  21. Nie ma i nie bedzie przez przynajmniej 3 miesiące w ŻADNYCH sklepach, więc się nie łódź. Albo odkup gdzieś od kogoś, ja na tym forum wielokrotnie się wymieniałem lekami i nie było problemu, mam na to świadków. Z resztą Medikinet niech Ci lekarz zapisze, on jest niedrogi a może pomoże, przetestujesz.
  22. no niestety już dzisiaj odczuwamy lekkie zmęczenie, 5 osób napisało, całe laboraty, życiorysy. masa roboty, analiz i setki wymienionych wiadomosci i wiele maili. w trójkę nie damy rady w przyszłości, ale pamiętaj, że my nie bierzemy kasy, a ludzie jej nie mają na terapeutów i psychiatrów, my polecamy wszystko co zwiazane z NFZ i darmowym leczeniem. tylko z tego powodu ten serwis może upaść, że w sumie 2 fachowców i ja jako pomocnik/admin nie damy rady z taką ilością chorych. będę im polecać częściej nasze forum, kierować niektórych tutaj.
  23. Dlatego niektórych będę sprowadzał na to forum w ramach wsparcia, na pewno przyda się to osobie, która z powodu swoich zaburzeń jest samotna. Więc działam też na rzecz naszego forum, a jestem tu 10 lat (aktualnie jest to chyba moje 5 konto tutaj), dodatkowo pomagałem odrobinę przy budowie tego forum :) Dzięki za poparcie.
  24. Na razie jest w miarę dobrze, noga skręcona, dochodzi do siebie. 10 dni bez roweru, jutro czas rozruszać kości i powracać do formy.
  25. Jestem adminem, sprawy techniczne, niechcący i bezmyślnie napisalem, że to ja udzielam porad, a tak nie jest, niestety nie mogę już edytować tego posta by to sprostować. Miałem na myśli, że udzielamy porad, a nie ja konkretnie. Ja tylko "dbam" by osoby spoza serwisu nerwica.com, które korzystają z FB, by miały jakąś darmową alternatywę w tym temacie, a pójść do psychologa, terapeuty czy psychiatry to nie jest z dnia na dzień tylko się czeka. A co dziwne nie każdy zna nasze forum, ludzie błądzą. Wieć traktuję to jako pomoc doraźną.
×