Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aga1

Użytkownik
  • Postów

    554
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aga1

  1. Aga1

    nerwica mija!

    Wiesz mi tez nerwica ustapila , ale o koncu terapii zdecydowala moja terapeutka. Ona wie kiedy jest sie gotowym. Zastanow sie nad swoja decyzja bo mozesz znow poczuc sie gorzej
  2. Aga1

    Jak długo bierzecie leki?

    Czesc , ja od marca ubieglego roku biore seroxat. Dostalam na poczatek jeszcze hydroxyzyne ale nigdy jej nie bralam. Na pelny efekt czekalam do konca maja. Czuje sie swietnie.Do tego bylam jeszcze na psychoterapii. To byl jedyny lek i naprawde mi pomogl. Obecnie jestem w trakcie odstawiania i jak dotychczas zero efektow ubocznych. Postawil mnie na nogi i teraz nawet po 14 latach zaczelam prace. Pozdrawiam
  3. Czesc , leki popija sie woda bo moga wchodzic w reakcje z innymi napojami.
  4. Czesc , ja biore seroxat od marca ubieglego roku. Poczatek nie byl najlepszy. Chcialam przestac go brac bo nie widzialam sensu. Dobrze ze nie zrobilam tego bo okazalo sie ze leki nie dzialaja szybko.Na efekt trzeba poczekac nieraz i kilka miesziecy. Ja usamodzielnialam sie bardzo powoli. Pierwsza jazda samodzielnie autobusem byla dopiero w maju. I od tego czasu dopiero zaczelam czuc poprawe. Teraz jestem juz na etapie zmniejszania dawki. od marca do czerwca bralam 1 tabletke seroxatu a od lipca do polowy pazdziernika 1 i pol.Teraz znow jestem na 1 i niedlugo bede na polowce. Nie wolno sie zalamywac tylko wierzyc ze to wszystko ma sens i damy rade wyjsc. Chodzilam tez na psychoterapie , ale niedawno terapeutka powiedziala mi ze to juz koniec naszych spotkan. Jak wynika z moich obserwacji leczenie skutkuje , ale nie ma co liczyc na to ze miesiac i choroba minie. Ja juz wyszlam na prosta ,a bylam naprawde w bardzo zlym stanie. Zycze cierpliwosci, a zobaczycie ze sie uda.
  5. Czesc, kolejny przyklad ze jednak sie udaje. Milo sie czyta takie posty, bo daja nadzieje innym.Ja z tym mottem zylam prawie caly poprzedni rok i tez mi sie udalo. Jakas tajemna si8la w tym jest. Pozdrawiam
  6. Nowy Rok, pierwsza wizyta na terapii i..... koniec z terapią. Tak mi dzis powiedziala moja terapeutka.- Nie widze potrzeby dalszych wizyt poniewaz nie ma pani juz zadnych problemow, a ja jestem po to aby pani pomagac w rozwiazywaniu problemow.- Terapia miala trwac do maja a tu cos takiego. Po prawie 20 latach nerwicy,8 miesiacach leczenia , 3 miesiacach wizyt u terapeutki i jest juz wszystko oki. Pozostalo tylko jeszcze do konca odstawienie leku i jestem zupelnie wolna. Nowy Rok, po 20 latach nareszcie powrot do zdrowia ,po 14 latach powrot do pracy , do zycia. Gdybym wiedziala ze to takie proste ..... juz dawno zaczelabym sie leczycz a nie czekac na cud. Pozdrawiam wszystkich.
  7. Aga1

    Witam

    Zobaczysz ze bedzie dobrze jezeli sama bedziesz tego chciala i bedziesz pracowac nad soba. Ja przez kilkanascie lat bylam jakby zamknieta w domu. Teraz popatrz nawet zaczelam prace , a juz myslalam ze to juz nie dla mnie. Trzymaj sie kochaniutka i badz dobrej mysli.
  8. Aga1

    Witam

    Czesc oj tak masz racje tylko Ci co przeszli przez ten koszmar, wiedza co to jest. Dla zdrowych pozostajemy dziwolagami i slyszymy tylko wez sie w garsc. Trzymam kciuki i mysle ze ten Nowy Rok przyniesie i dla Ciebie zmiany.Pozdrawiam
  9. Aga1

    Witam

    Czesc nie do konca sie zgadzam z Toba Martuchao ja na nerwice chorowalam prawie od dziecinstwa/ ojciec alkocholik/ na poczatku jakos dawalam sobie rade, raz lepiej, raz gorzej ale jakos zylam. Ostatnie okolo 14 lat bylo bardzo zle. Z malymi przerwaminie wychodzilam sama z domu, a przerzycia z poczatku roku sprawily ze jak bylam sama w domu , to tylko stalam w oknie i plakalam.Gdy rodzina byla w domu gralam role ze nie lubie wychodzic sama i ciagnelam na kazde wyjscie meza ze soba. W lutym nastapil przelom ze instynkt zadzialal i kazal mi sie ratowac. Trafilam do psychologa a ten skierowal mnie do psychiatry. Dzis moge powiedziec ze to bylo jednym z najwazniejszych spraw w moim zyciu. Dostalam od lekarza seroxat. Na poczatku nie bylo ciekawie . Lekarka uprzedzala mnie o skutkach ubocznych, a ja nie myslalam ze bedzie az tak ze mna zle. Tak trafilam na to forum , aby dowiedziec sie czegos wiecej o lekach i leczeniu. Zdziwienie moje bylo ogromne gdy zobaczylam jak wiele osob ma takie problemy co ja. Myslalam ze tylko ja jestem jedna z moimi dziwactwami. Do co tu zobaczylam dodalo mi wiary ze nie poddam sie i ze zwycieze i nie strace kolejnych lat zycia. Dzis moge tylko powiedziec ze bylo warto bo jestem juz u kresu tej drogi. Odstawiam powoli leki chodze na terapie. Lekarka i terapeutka powiedzialy mi ze podziwiaja mnie jak ja sobie radze i zdrowieje. Teraz coz moge powiedziec - jestem mlodsza o te 14 lat .wszedzie chodze sama .Kiedys bylam zamknieta w domu , a teraz trudno mnie w domu zastac.Od stycznia bede pracowac.Czego mozna pragnac wiecej. AGATAJACEK nie zalamuj sie szukaj lekarza i terapeuty. Teraz w wielu przychodniach sa poradnie i szukaj , nie zmarnuj zycia. I wierz w to co robisz a zobaczysz ze sie uda nie badz bierna. Nikt za Ciebie z nerwicy nie wyjdzie. Pozdrawiam
  10. Na ten Nowy Rok zyczenia dla didado aby znalazla prace na pelny etat i i spelnily sie jej te najbardziej skryte marzenia, dla kochajacegoaby znalazl odrobine czasu i wpadal na forum zeby w niedoli czasem nas wesprzec i aby jego zycie ukladalo sie tak jak on sam je sobie chcialby kierunkowac,dla Martusi aby miala wiecej wiary w siebie , i pomyslnie zdala mature , dla Tomka aby byl cierpliwy i wspieral Marte i oby wreszcie same spokojne pelne milosci i zaufania dni byly na ich drodze. Skladam tez serdeczne zyczenia wszystkim tym ktorych spotkalam tu na forum, aby nie tracili wiary i kazdy dzien byl dla nich nowym wyzwaniem w tej nowej drodze do wolnosci. Szczesliwego Nowego Roku.
  11. Zakonczenie leczenia , terapii, nareszcie powrot do pracy i napewno pomoc tym co sa na poczatku drogi.
  12. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku , wytrwalosci i wiary w tej trudnej walce wszystkim moim przyjaciolom z forum zycze. Od stycznia pracuje na pol etatu. Trzymajcie kciuki.
  13. Czesc Karina , pisze aby udowodnic wszystkim niedowiarkom , ze jednak mozna z tego wyjsc. Wiem jak ja bardzo potrzebowalam tej wiary . Chce teraz tez przekazac ta wiare innym. Wiem jak bardzo jest potrzebna, zwlaszcza na poczatku. Mozna z tego wyjsc i jestem tego przykladem, didado 1 zreszta tez. Trzymam kciuki i ... oby do przodu.
  14. Czesc , dzieki za mile slowa. Serce raduje sie ze nie jestem sama. Trzymam kciuki za tych co sie nie poddaja. Naprawde warto zyc . Pozdrawiam
  15. Czesc wiem jaka to jest radosc i gratuluje. To chyba najszczesliwsze zakonczenie roku. Trzymaj tak dalej pozdrawiam
  16. tak moge tylko napisac o swojej metamorfozie. Teraz gdy wszystko jest , przede mna otwarte na oscierz, chlone godzine po godzinie, dzien po dniu.Czasem nie dowierzam ze to moje zycie.Stalam sie zupelnie inna.Mlodsza o te kilkanascie lat co zabrala mi nerwica. Los splatal mi wielkiego figla .Myslalam ze przez nerwice nigdy nie wroce do pracy a jednak... los sprawil ze prace bede miala i to blisko domu. I powiedzcie sami jak takiego zycia nie kochac.
  17. Aga1

    nerwica mija!

    Czesc , jesli chcesz i wierzysz w to co robisz, dasz rade wyjsc .pozdrawiam
  18. Aga1

    nerwica mija!

    Czesc , dzieki za mile slowa. O mojej walce , samozaparciu i wierze z jaka podjelam leczenie moze powiedziec didado 1 i runa. Byl tu na forum tez taki ktos kto tez dodawal mi wiary szczegolnie w tych pierwszych samodzielnych juz starciach z nerwica. To kochajacy naprawde brak tu jego . Bardzo im wszystkim dziekuje bo pomagali mi w tych najtrudniejszych chwilach. Teraz gdy moge korzystac z zycia, gdy jade z corka autobusem czy chodzimy razem na zakupy jestesmy obie bardzo szczesliwe. Bardzo nam tego brakowalo. Chce Wam jeszcze powiedziec ze trzeba walczyc , bo jest sens w tym co robimy. Jestem przykladem ze mozna dac rade.I to tylko od nas zalezy jak daleko zajdziemy. Nie ma co czekac na cud , bo nerwica sama nie przejdzie. Walczcie i wierzcie w to co robicie , a efekty beda. Zycze Wam tego z calego serca. A i najwazniejsze - podziekowania za to forum naleza sie Tomkowi. To on sprawil ze i ja i wiele innych osob znalazlo sie tu w najtrudniejszym momencie swego zycia. Bo gdy zobaczylam jak wielka jest nasza - rodzina nerwusow dodalo mi to odwagi. Zobaczylam ze nie jestem sama ze swoim problemem .I w momencie gdy chcialam to wszystko rzucic i przerwac leczenie bo czulam sie bardzo zle dowiedzialam sie tu najwazniejszego ze musi byc zle , aby potem mozna byloby cieszyc sie zyciem. Jeszcze raz za wszystko dziekuje.
  19. Aga1

    nerwica mija!

    Dawno juz nie pisalam nic na forum. Teraz moge tylko podzielic sie moja radoscia. Wszystko co zle w moim zyciu poszlo juz prawie w zapomnienie.Mam zmniejszona dawke leku i przy tym zero skutkow ubocznych. Chodze na psychoterapie . Moje zycie zmienilo sie tak radykalnie , ze w marcu nie pomyslalabym ze tak bede zyc w grudniu. Jestem juz bardzo blisko konca walka z nerwica. Zycze tego przy Mikolajkach kazdemu z Was
  20. Czesc ja lecze sie od marca.Jak dlugo mam nerwice i co dolegalo mozecie poczytac w moich postach, bo jakbym zaczela pisac to dlugo by to trwalo. Moge powiedziec jedno trafilam do psychologa a nastepnie psychiatry w takim stanie ze nic nie wskazywalo wedlug mnie na zadna zmiane. Do lekarza doprowadzal mnie maz bo ja nie bylam w stanie zrobic kroku za furtke sama. Od lekarki dostalam seroxat .Pierwsze 2 tygodnie byly tragiczne. Chcialam to wszystko rzucic , bo stwierdzilam ze nie dam rady. Tak trafilam na to forum. Dzieki wsparciu jakie tu otrzymalam leczenie kontynuowalam.Po ok 2 tygodniach zle przeszlo. I powoli zaczynalam zyc. Na prawdziwe efekty musialam poczekac do maja. Wtedy juz moglam naprawde sama wychodzic i sprobowac jazdy autobusem. I udalo sie Co dzien sama stawialam sobie nowe wyzwania.Coraz dluzsze trasy. Tloczniejsze ulice, sklepy. Gdy czulam ze nadchodzi zle - stanelam odetchnelam i szlam dalej. I tak krok po kroku. Bylam ostatnio na 2 wizytach u terapeuty. I okazalo sie ze ten moj upor i to dazenie do pokonania lęku udalo sie. Pani terapeutka byla szczerze zaskoczona ze bez niczyjej pomocy osiagnelam tak duzo.Ze na dzien dzisiejszy Nie mam problemow biezacych ze soba. Na terapi bedziemy wspominac moje stare dzieje bo na bieaaco jestem czysta bez lekow. Jezeli chodzi o lek to jestem w trakcie powolnego odstawiania. Terapeutka powiedziala ze przy tak silnej nerwicy jaka ja mialam to terapia daje efekty ale tylko z lekiem. W tej chwili jestem szczesliwa , cieszaca sie zyciem osoba. Postawilam wszystko na jedna karte ze nie poddam sie i udalo sie. Tak jak Ty musialam to zrobic dla swojego dziecka. Wiara i jeszcze raz wiara w to co sie robi przynosi efekty. Musicie wierzyc ze sie uda i odniesiecie sukces. Zycze Wam tego z calego serca
  21. Mialam leki wszedzie w domu , na ulicy , w autobusie, gdy zaczelam leczenie wszystko przeszlo
  22. Gusiu ja lecze sie od marca .W czerwcu zaczelam jezdzic autobusami.Teraz jak oisalam chdze sama i nie mam zadnych lekow. Byc moze nie trafilas na odpowiednich lekarzy. Ja biore seroxat. Pierwsze 2 tygodnie byly dla mnie bardzo ciezkie, ale teraz jest cudnie. Z tego co rozmawialam z lekarka i psychoterapeutka gdy ma sie silna nerwice korzystac w tym samym czasie z lekow i psychoterapii. Przynajmniej one to stosuja i naprawde maja efekty. Pozdrawiam i zycze pozbycia sie lekow.
  23. Kochane jest na te leki tylko jedna rada - leczyc sie i koniec - szkoda zycia. Pisalam juz tu na forum kilka razy przez co przechodzilam.Trwalo by to nadal gdyby nie leczenie u psychiatry. Moje zycie zmienilo si e o 360 stopni. Jezdze autobusami, chodze sama gdzie chce i kiedy chce. Nie mam watowych nog , uczucia ze robi mi sie slabo itp. Dzis zaczelam psychoterapie. Wierze ze pozbede sie tej nerwicy raz na zawsze. Nie badzcie bierne i walczcie z nia bo naprawde moze sie zmienic Wasze zycie. Pozdrawiam,
  24. Czesc , jedyna odpowiedz i rada to taka abys odwiedzila psychiatre lub chociaz psychologa. To sa typowe objawy nerwicy. Jezeli nie zaczniesz sie leczyc to zmarnuje Ci ona zycie. Ja od marca sie lecze i stalam sie innym czlowiekiem.Bez boli i zawrotow glowy.Bez lekow.Moge nareszcie robic to co chce i kiedy chce. Ale to jest Twoje zycie i wybor nalezy do Ciebie.
  25. Witam Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc i walczyc, a wtedy sie uda.
×