
Aga1
Użytkownik-
Postów
554 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Aga1
-
Czesc najlepiej jezeli chodzi o leki to koniecznie idz do psychologa, on ewentualnie dalej poprowadzi.Jezeli chodzi o bole brzucha - jezeli sa bardzo bolesne to koniecznie do internisty lub chirurga, aby wykluczyc zapalenie wyrostka robaczkowego. Byc moze to tylko nerwy , ale lepiej sprawdzic. Pozdrawiam
-
Czesc ja z tym walcze okolo 20 lat .Teraz jestem od marca w trakcie leczenia. Niedlugo bede odstawiac lek.Koniecznie idz do psychologa.On oceni w jakim jestes stanie i czy wystarczy sama psychoterapia czy dodatkowo wizyta u psychiatry i leki. Tak bylo ze mna.Jako ze z nerwica walczylam tyle lat z marnym skutkiem skończylo sie na psychiatrze i lekach. Gdybym kilkanascie lat temy wiedziala to co wiem dzis, nie zawachalabym sie ani chwili aby odwiedzic psychologa czy psychiatre.Nareszcie wiem co to jest zycie bez lekow.Jest tylko jedna zasada trzeba naprawde walczyc z nerwica.Nie poddawac sie przeciwnosciom.Bo siedzienie w domu i mowienie - ja chce z tego wyjsc nie daje oczekiwanych efektow. Gdy w marcu lekarka powiedziała mi pomyslimy o psychoterapii, gdy pani juz sie usamodzielni tzn.sama bedzie wychodzic i jechac autobusem do mnie - pomyslalam ze to czysta abstrakcja.Ja nie jezdzilam sama pksem prawie 20 lat, a teraz mialby byc cud.Od czerwca sama jeżdzie na wizyty i chodze do sklepow.Jednak miala racje.
-
Zobaczysz dasz rade, w takich sytuacjach nasz organizm potrafi wiele zdziałac.Pomysl o dziecku , ze robisz to wszystko dla niego. A jak juz wstaniesz to szybciutko do lekarza lub psychologa .Napewno znajdzie sie wyjscie .Ja mialam nerwice ze 20 lat teraz sie lecze i juz wychodze na prosta. Po urodzeniu dziecka tez musisz o tym pomyslec.Pozdrawiam
-
sukces, nareszcie wszedzie sama wychodze.Tylko dom troche zaniedbałam , tak mnie to wychodzenie wciagnelo, ze nie moge usiedziec w domu. Pozdrawiam
-
czesc .Za duza dawka to po pierwsze. Seroxat zaczyna sie brac od 10 mg, dopiero jak poczujesz sie lepiej tj od 6 do 10 dni zwieksza sie dawke. Ja czulam sie przez pierwszw 10 dni bardzo żle .Ale wszystko przeszlo biore seroxat od marca i tak szczerze ze dopiero teraz moge powiedziec ze jest bardzo dobrze. Polepszenie poczulam , tak aby odwazyc sie jechac autobusem dopiero w czerwcu. To nie jest tak ze bierzesz tabletke i od razu jest super.Na to trzeba cierpliwie poczekac.Jeszcze co moge powiedzie to mi bardzo pomagalo picie herbaty wypijalam dziennie po 2 dzbanki 1,5 litrowe.Nie wiem dlaczego ale to dzialalo. Najlepiej to skontaktuj sie z lekarzem odnoscie dawkowania.Bo moim zdaniem jest tu cos nie tak. W razie co sluze pomoca.
-
POzdrawiam Was goraco.Martusiu trzymam za Ciebie kciuki. Oby choroba ktora Was złączyła szybko odeszła w nieznane, a Wasza miłość przetrwała wszystko. Zycze Wam tego z całego serca.
-
Martusiu musisz to przetrzymac. Ja jak zaczelam brac ten lek mialam to samo.Choc nigdy zadnych narkotykow nie bralam to czulam sie jakbym byla na jakims .Zawroty glowy trzeslo mna stasznie, potem zalewal pot.Staraj zajac czyms. Pij duzo to pomaga , nie wiem dlaczego ale bardzo mi kubki z herbata pomagaly. Zobaczysz ze bedzie dobrze.Tylko nie mozesz teraz sie poddac.Bierzesz teraz 10mg , Zwiekszyc jest lepiej do 20 mg jak juz poczujesz sie naprawde lepiej.Ja tak zrobilam i łagodniej to znioslam . Trzymam za Ciebie kciuki, aby kazdy dzien byl juz lepszy.
-
jak komus tak radzisz 4 browary , to czemu sam nie wypróbujesz tylko prosisz o rade?
-
Napisałam do Ciebie na pw.Trzymam kciuki
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Jowitko, napewno jest to trudny okres w Twoim życiu.Zobaczysz poradzisz sobie. W tak ekstremalnych sytuacjach czesto jest tak ze nerwica nam odpuszcza.Mialam kilka razy takie doświadczenie. Zastanow sie bo może potrzebujesz lekow aby teraz pomogly Ci przetrwac.Mysle jednak ze opieka nad dziecmi zwyciezy nerwice. Powoli oswoisz sie z mysla ze teraz Ty jestes ta najwazniejsza osoba w domu.Odwagi kochana a napewno bedzie dobrze .Chyba tu wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Ja mam lekarke na kase i jest super .Nie zamieniłabym jej na żadna inna.Nawet jakby miala nie wiem jakie tytuły naukowe. Lekarz to tez czlowiek - jedni są ok, a innym żadne fakultety nie pomoga bo im i tak słoma z butów wystaje. -
Dziś utwierdziłam sie ze zyje juz normalnie.Pomimo tej pogody straszny wiatr , to zimno to goraco.pojechałam PKSem do lekarza , wróciłaM .Zrobiłam tez zakupy.Mijaja kolejne dni, na przekór nerwicy robie to co chce , a nie to ona mi dyktuje. Nie boje sie autobusów, tłum mnie coraz mniej przeraża. Staram sie korzystac z zycia jak zdrowy , człowiek. Nie myśle że mam nerwice . I to bardzo mi pomaga.Przekroczyłam juz połmetek .Widze coraz bliżej koniec leczenia.
-
Cześ ja biore seroxat sam , bez innego leku.Dostałam Hydroxyzyne na poczatek , ale nie bralam bo stwiedziłam ze samaam rade. Poczatek chociazby dla mnie był bardzo trudny tzn,pierwsze dwa tygodnie.Potem wszystko sie normowało. Biore go pol roku i teraz moge śmiało powiedziec ze lek jest super. Smigam po miescie bez problemów.Jezdze PKS em . Wogóle to co na poczatku było dla mnie abstrakcją - ze będe samodzielna stalo sie faktem. Byłam juz sama w duzym centrum handlowym i robiłam zakupy. Moje życie obróciło sie o 360 stopni. Lek polecam .Trzeba tylko przejśc te pierwsze 2 tygodnie dopóki organizm sie do niego przywyknie. Pozdrawiam A i jeszcze jedno nie radze czytac ulotki o objawach ubocznych.Pa
-
Wczoraj poszłam na całośc.Na przekór wszystkiemu zabrałam córkę i pojechałam z nia PKSem do markietu.Póżniej do nas dołaczył mąż , który zabrał dziecko do kina w innym centrum handlowym.A ja sprawdzałam sie ile mogłam. Sfinalizowałam kupno agd.Wystałam sie przy tym w różnych kolejkach . Przez ten czas nawet nie pomyślałam że może mi sie coś stac.Potem dojechałam do MZA do drugiego markietu. Obeszłam wszystkie sklepiki, tam sie czuje człowiek jak w labiryncie.Nawet jak byłam tam z mężem to były ze mną sensacje. A tu nic.Czasem miałam wątpliwości czy dojde do któregoś ze sklepików, ale szybko sie rozwiewały w miare następnego kroku.Potem pojechalam sama jeszcze dalej , bo miałam sprawe do załatwienia . Wieczorem dojechałam do markietu gdzie była moja rodzina i wróciliśmy do domu. Poczułam sie po prawie 20 latach jak wolny człowiek. Teraz juz wiem ze jestem wolnym czlowiekiem!!!!!!!!!!!!!! Nic mi nie straszne nawet kolejka na poczcie
-
Kochane dziewczyny ja od 15 lat nie pracuje.Nigdy u mnie w domu nie było tak ze ja pracuje to sa moje pieniądze.Jesteśmy rodzina i wszystko co robimy jest nasze wspólne. Razem decydujemy o wiekszym zakupach.Natomiast wszystko to dotyczy jedzenia i kuchni, prania jest pod moja opieką.Choc zakupy zmuszeni bylismy przez moja chorobe robic razem.Nawet podstawowe produkty.Nigdy mojemu męzowi nie przyszło do głowy aby powiedziec nie rusz to sa moje pieniadze. Mój maz tez lubi fotografie.Wypuszcza sie na rowerze z córką w plener. W mieście tam gdzie mozemy dotrzec razem staram mu sie towarzyszyc.Nasz dom nie odczuł tego ze ja mam nerwice.I nikt nie traktował mnie jak osobe chora.Po prostu miałam słabości jak każdy człowiek.Mąz starał mi sie zawsze pomagac tak , zebym nie odczuła że jestem chora. Teraz gdy powoli uwalniam sie od leku nadrabiam stracony czas. Robie sobie wyzwania na przekór chorobie. Byc moze to kochana Emiflo ze uwazasz sie za osobe chora to tak ciebie traktuja. Lecze sie od marca , efekty sa. Teraz nie myśle wcale o tym ze jestem chora , traktuje wszystko normalnie , bo co mi moze sie stac? To tylko nerwica, a z nia po prostu trzeba walczyc samemu , bo nikt tego za nas nie zrobi. Kochanie wiecej wiary w siebie we wlasne siły, a zobaczysz ze powoli wyjdziesz z tego, czego bardzo Ci zycze.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Cześc Bystry , na forum nie ma lekarza, takze raczej wybierz sie do psychiatry bo naprawde to moze byc na tle nerwowym. Pisałam Ci ze ja miałam takie okropne bóle głowy , z bólem oka, wymiotami , zawrotami głowy.Nie wiedzieli co mi jest bo badania dobrze wychodziły.To różne inne rzeczy mi wmawiali.Po co dluzej sie denerwowac.DziS macz cały dzień przed sobą. Słowo Ci daje że teraz po tylu latach nareszcie głowa mnie nie boli.I wszystko to dzieki jednemu lekowi. Przestań sie pytac tylko jak najpredzej szoruj do lekarza. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Wiesz przy schylaniu ból glowy to moze tez byc zwiazany z zatokami.Ale osobiście radze szukaj psychiatry on Ci napewno pomoże. Czy bierzesz teraz jakiś lek p/bólowy. A moze to by tez migrenowy. Wez aspiryne na migrenę Bayera moze dorażnie Ci pomoze. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Czesc Rafik , a co Ty teraz bierzesz , pamiętam ze niedawno miałeś problemy.Jak tam nowe leki.Pozdrawiam -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Nie jestem pewna , do neurologa to trzeba miec skierowanie.Lepiej idz do psychiatry ,tam nie potrzeba skierowania.Nie mniej oporów i nie myśl ze jesteś psychiczny.Ja Zebym wiedziała ze mi tak bardzo pomoze to zrobiłabym to kilkanaście lat wcześniej, a nie męczyłabym sie z ta nerwicą. Wiem co to znaczy ból głowy, dlatego radze Ci iśc do lekarza jak najszybciej, bo szkoda życia.A tak a pro po dlaczego bierzesz propranolol .Zycze zdrowia i odezwij sie jak Ci poszlo u lekarza. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Aga1 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Ja miałam bardzo silne bóle glowy. Najlepiej isc do lekarza i rrobic prznajmniej eeg głowy.Odkąd zaczełam bra seroxat wszystko minęło.Okazało sie4 ze to byla nerwica. Jedyna rada leczyc sie . -
Ja na nerwice jak już kiedyś pisałam cierpie od ok 20lat.Praktycznie od 15 lat jestem w domu., tzn od momentu gdy okazało sie ze jestem w ciąży.Przedtem pracowałam .Miałam na tyle siły aby dojechac sama do pracy.Co prawda nerwica dawała mi wtedy w kośc .W pksie mialam silne bóle i zawroty glowy, ale do pracy zawsze docierałam na czas. Gdy okazalo sie ze jestem w ciaży lekarz postanowił ze bede pod specjalna troska po pierwsza ciąze poroniłam.8 miesiecy spędziłam wiecej w szpitalu niz w domu.Podczas pobytu w szpitalu nerwica dawała mi troche w kosc, ale świadomośc że mam urodzic dziecko zdominowała ja. Dopiero po powrocie z dzieckiem do domu zaczeło sie na dobre.Lęki o dziecko tak wzmogły moja nerwice ze nie byłam w stanie wyjśc poza podworko. Przez te 14 lat były okresy bardzo krótkie, ze wychodziłam tylko do najbliższego sklepu.Czułam sie bardzo chora .Nerwobóle, lęki bóle głowy sprawiły że praktycznie nie wychodziłam z domu. Wszystkie sprawy mogłam załatwiac tylko z męzem.Gdy z dzieckiem np. trzeba było iśc na szczepienie to on brał urlop i szedł.Lekarze w przychodni dawali mi leki na tzw.wyciszenie ale one pomagały na krótko i za 2 czy 4 miesiacy wszystko wracało.Moje bóle głowy wg nich spowodowane były krzywym kręgosłupem.Arytmia i omdlenia niskim ciśnieniem.Koło sie zamykało.Moj domowy świat z męzem układaliśmy tak że nikt z najbliższych nie domyślił sie przez te lata że ja tak cierpie.Wszędzie chodziliśmy razem, nawt do sklepu po pieczywo. Nie powiem mam męza bardzo wyrozumiałego.Jeżeli chodzi o wychowanie dziecka to role podzieliliśmy tak ja dom tzn.gotowanie , pranie spratanie, w wszelkiw wyjazdy na rowerze to mąż .Oczywiście w miare moich możliwości było i kino, ale tam tez mialam lęki to potem mąz jeżdził.Gdyby nie śmierc dwoch bardzo bliskich mi osob na raka.I zal po pogrzebie brata ktory juz chyba do ostatnich granic spotęgował moja nerwice, tkwiła bym w tym wszystkim po dziś dzień. Zadziałał instynkt samozachowawczy że trzeba sie ratowac.Zapisałam sie do psychologa , a on mnie do psychiatry.Męzowi balam sie powiedziec ze ide do psychiatry, ale nie miałam wyjście.Nie moglam sama wyjsc z domu. Wyśmiał mnie że nie mam do niego zaufania i powiedział że skoro tak cierpie i zrobi wszystko , aby mi pomóc.Na 4 pierwszw wizyty brał urlop i był ze mną .Potem odważyłam sie jecha sama i w tej chwili nie ma już problemu.Cho lecze sie dopiero od marca to jestem juz zupełnie innym człowiekiem.Wszyscy cieszymy sie ze robie sie samodzielna .Każdy mój sukces jest nasz wspólna radościa. Nie wyobrazam sobie jakbym miala byc zostawiona wtedy sama sobie.Ci którzy myśla że nam z nerwica latwo sie zyje , nigdy sie nie dowiedzą naprawde jak to jest. Ta pomocna dłoń jest bardo potrzebna i np tak jak w moim przypadku to tez krok ale nasz wspolny do pokonania nerwice. Nie odpychajcie nas, a wtedy naprawde chociażby dla was bedziemy starali sie z tego wyjśc.Mnie sie to udaje i życze aby wszyscy mieli takich wspaniałych partnerów w żciu jak mam ja.
-
Cześc Sweetie, ja seroxat zaczełam brac na poczatku marca. Przez pierwsze dni połówkę , potem cała , a od lipca 1 i pol tabletki. W pierwszym miesiacu poprawiło ni sie przede wszystkim samopoczucie.Potem powoli czułam tak jakby pozytywna energie w sobie.Co prawda jeszcze w poczatkach maja niw wybierałam sie na dalsza odległośc sama.Mogłam za to spokojnie chodzic z męzem w centrum handlowym, i stac w kolejkach.Nie miałam ataków paniki ze coś złego sie ze mna dzieje.Pierwszy raz odważyłam sie jecha PKSem przy końcu maja. I stało sie to na co czekałam tak długo, nie bylo zadnych lęków.Od tej pory nie mam problemu ,udowodniłam sobie ze sama doskonale daje sobie rade.Potem w lipcu był wspaniału urlop bez lęków, ze mogłam chodzic tam gdzie ja chciałam , anie na ile nerwica mi pozwala.Teraz staram sie pokonywac lek w PKSie gdy jade z corka.Zawsze miałam problem gdy miałam wyjśc z nia chocby na ulice.Kilka razy udało mi sie jechac z nia PKSem.I zyje .Jutro tez wybieram sie z nia do centrum handlowego. Myśle ze sam poczujesz ta chwile gdy będziesz chciał sie sprawdzi czy dasz rade.Jednak w tym pierwszym okresie nie rób nic na siłe, jezeli poczujesz ze dalej nie mozesz wróc do domu.Kazde następne wyjscie bedzie lepsze. I pamiętaj nie bądz bierny .Wyznaczaj sobie odległości i wychodz.Naprawde pozytywne myślenie , lek i walka ze swoja psychika pomagają. Zycze Ci aby ta zmiana nastąpiła u Ciebie jak najszybciej.Pozdrawiam Rafik to co wszędzie na piechotkę chodzisz, popróbuj choc 1 przystanek przejechac.Ja wierze ze dasz rade .czekam na Twoja relacje jak było. Tylko prochami chcesz sie faszerowac , pokaz ze tez potrafisz, ja dałam rade a ty nie dasz.Pozdrawiam Cie. 1
-
Cześc dzieki za miłe słowa.Zastanawiam sie czasem jak to jest ze walczaca z nerwica od kilkunastu lat, teraz doświadczam tak szybko nowego życia. Przez te ostatnie prawie 20 lat leczona a to tranxene, a to xanaxem, a to innym świństwem nigdy nie czułam sie na tyle dobrze jak teraz.Faktem jest ze wtedy leki brałam przez 2 - 3 miechy, ale nigdy nie czułam po nich takięgo pędu do korzystania z życia. Teraz jakaś siła wypycha mnie z domu, abym udowodniła sobie że jednak mogę .Wychodze na zakupy i to dośc daleko. Zmagam sie z PKSem.Co dziwne to staram zabrac córke. Kiedyś to sama myśl o tym że mogę z nia jechac PKSem- tylko my dwie, napawała mnie lękem. Teraz Biore tylko seroxat bez zadnych innych lekow i on mi naprawde tak pomaga.Gdy czytam ile leków bierzecie, jak je zmieniacie na inne i brak efektow leczenia zastanawiam sie dlaczego tak sie dzieje. Teraz od marca , od czasu kiedy sie lecze staje sie zupełnie innym , po prostu wolnym człowiekiem, czego i Wam z calego serca zycze.
-
Witaj
-
Jesteś Wielka gratulacje