Skocz do zawartości
Nerwica.com

kazimierz61

Użytkownik
  • Postów

    981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kazimierz61

  1. Pietronka, Pewnie nikogo nie podbudowałaś, ale pobudziłaś we mnie wspomnienia z dzieciństwa po których po tylu latach muszę stwierdzić że już wtedy miałem objawy ChADu. I bywało różnie od okresów z częstymi depresjami np. gdy mi nie szło w szkole, po okresy przewlekłej hipomanii kiedy się ożeniłem i zacząłem budowę domu, dzięki której wszystko było dla mnie proste. Potem wpadłem w pracoholizm, później w alkoholizm, czężką depresję którą źle zdiagnozowali bo to była depresja w ChADzie, kika prub S i tak się leczę, aż do dziś, raz jest lepiej, raz gożej i ciężko mi z tym. Najgorsze jest to, że jak jestem w hipomanii i wszystko robię, nawet żeczy o których nie mam pojęcia, to wszyscy twierdzą że jest OK, a jak wpadnę w depresję to nikt mnie nie chce zrozumieć, że nie potrafię normalnie pracować. Ale to już się chyba nie zmieni.
  2. kazimierz61

    Samotność

    Jestem sam ze swoimi problemami nikt mi nie jest wstanie w jaki kolwiek sposób pomóc, a ja nie potrafię poradzić sobie z chorobą i problemami z nią związanymi.
  3. Nie potrafię wyjść z depresji, a tu byłoby trzeba iść do pracy wkońcu, nie wiem co mam robić, na nic nie mam ochoty.
  4. Może bym też tak potrafił, ale mam przykre wspomnienia z przeszłosci, bo kika razy próbowałem nie pić i każda próba predzej czy później kończyła się jeszcze większym piciem. Nie dawałem sobie rady, alkohol coraz bardziej destrukcyjnie na mnie wpływał i na moją rodzinę, dużo w życiu nawywijałem kiedy piłem i do tego jeszcze lekarstwa, próby S, szpitale. Dopiero po diagnozie ChAD i alko.dotarło do mnie że sam nie dam rady z tego alko. wyjść, pomogła mi 2,5 letnia terapia p.alko. i już mija 3 lata jak nie piję. Byćmoże pozamiatałem te moje problemy pod dywan lub schowałem do szuflady, jak komu lepiej zrozumieć, ale wolę żeby tak zostało, wolę nie otwierać tej szuflady, bo wtedy mógłbym wszystko stracić nawet życie. Moja postawa chyba wynika z moich przykrych doświadczeń z alkoholem i wolę żyć z takim respektem czy strachem przed nim, i niech sobie jest pod tym dywanem. A w chwili obecnej mam problem tylko z ChADem którego nie chyba się nie da pozamiatać pod dywan, zresztą nie wiem może jest jakiś sposób. -- 12 kwi 2015, 07:46 --
  5. kazimierz61

    Samotność

    Potrzeba bliskości to sprawia. Jesteśmy tak skonstruowani, że w samotności czujemy się źle (ewolucyjnie to mamy wpisane w siebie). Niestety osoby w jakiś sposób pokrzywdzone przez los, które mają problemy z nawiązywaniem kontaktu z innymi mają również potrzebę bliskości. A co z tymi któży żyją wśród bliskich, a nie mogą się przed nimi wyżalić ze swoich problemów bo z góry wiadomo że ich nie zrozumieją, oni też odczuwają samotność. Ja tak mam i czuję się bardzo samotny i nie rozumiany, bo jeszcze nikt z moich bliskich nie spróbował dowiedzieć się coś więcej na temat mojej choroby, a przecież w internecie wszystko pisze. A poza tym zostawiałem nie raz wydrukowane materiały czy broszury na temat ChADu, ale nikt nie raczył poczytać. Czasami mówię na głos o tym jak się czuję, ale słyszę odzywki np. to nic takiego musisz się wziąść się w garść, po takim czymś zamykam się w sobie i nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
  6. kazimierz61

    Samotność

    Też tak uważam, nic mi nie jest obojętne, wszystkim się przejmuję, ciągle myślę o swoich problemach które np. na dzień dzisiejszy są niewykonalne, o dedzyzjach które muszę podjąć w najbliższm czasie związane z moją chorobą i pracą, a tak non stop to o tym co miałbtm robić a nie robię z powodu ChADu.
  7. kazimierz61

    Samotność

    Obecnie moja samotność mnie przerasta, nie wiem co mam myśleć o tym ChADzie, leki ciągle nie pomagają, Ja chcę żyć pełnią życia, a nie potrafię, jestem uziemiony, nie potrafię pracować, czuję jedną wielką pustkę z której nie mogę nic wykrzesać. Z nikim nie potrafię o tym wszystkim porozmawiać, ogarnia mnie samotność. -- 09 kwi 2015, 06:46 -- Uczucie samotności, nie radzę sobie z tym.
  8. kazimierz61

    Samotność

    Ja nawet przed swoją żoną nie potrafię się wygadać, bo zaraz interpretuje to po swojemu karze mi się wziąść w rarść, poprostu nie rozumie co to ChAD, a tyle razy prubowałem to wytłumaczyć, ale to tak jak grochem o ścianę, a ja zamykam się w sobie, bo wolę nic nie mówić czasem co mi jest i co czuję i jak się czuję, wyłączam się jak radio i z nikim o niczym nie rozmawiam.
  9. Mnie wkurzają ludzie którzy uważają się za kogoś lepszego niż są, tacy egoiści powinni popracować nad sobą, albo iść do psychologa.
  10. Jestem ostatnio przymulony, chodzę jakiś taki skołowany jakby mi było brak równowagi, może to przez tę serotononę, nie wiem. Na nic nie mam ochoty, ani do żadnej roboty, czytania, oglądania tv. czy pisania, poprostu na nic. I jeszcze coraz bardziej brakuje mi nadzieji na poprawę zdrowia, a tu wszyscy w domu się niecierpliwią kiedy u mnie będzie lepiej, a ja nie wiem co mam im odpowiedzieć. Chciałbym już wyjść z tej depresji nawet kosztem manii, później bym się starał jak to uregulować, no ale jak narazie nikłe postępy.
  11. Jestem tak strasznie uziemiony przez tą depresję, że już chyba nigdy z niej nie wyjdę, ten ChAD się strasznie u mnie ciężko leczy, już tyle tych leków biorę i dalej nic.
  12. kazimierz61

    Samotność

    Ja w tej swojej samotności nie mogę się odnalleźć, ona mnie coraz bardziej przytłacza, mam w okół siebie biskich, a tak jakby ich nie było, bo nie potrafię z nimi porozmawiać o swoich sprawach, poprostu odcinam się od nich i nie mogę się zdobyć na zmianę podejścia.
  13. Nigdy pod sklepem nie stałem, jak piłem to za własne zarobione pieniądze i w własnoręcznie zbudowanym domu. Za to Hitman jak mu rodzice odetną kasę to pójdzie pod sklep ibędzie żebrał, bo z jego niewyparzoną gębą nigdzie do pracy go nie wezmą.
  14. kazimierz61

    Samotność

    Jeśli chodzi o mnie to chyba tutaj jest pies pogrzebany, no właśnie chyba na siłę szukam tego zrozumienia, ale co z teo jak ciągle wydaje mi się że mnie nikt nie rozumie i tu właśnie mam problem że z nikim nie rozmawiam do nikogo się nie odzywam.
  15. Znowu milczenie, wczoraj prawie do nikogo się nie odezwałem, ciągle nie potrafię przełamać lodów z żoną. Moja samotność bierze się z milczenia, a gdy jest dobrze to nie na długo bo znowu coś spieprzę czego potem żałuję. -- 30 mar 2015, 06:39 -- Taki jest mój ChAD, gdy jest dobrze to na krótko gdy jest źle to na długo więcej depresji niż hipomanii. Obecnie od trzech miesięcy nie potrafię wyjść z depresji mam trzeci raz zmienione leki i nadal nie wiem co z tego wyniknie.
  16. huśtawka, Nie ma co się tym dyletantem zajmować, on ma swój świat do którego nawet nie dorósł, wydaje mu się że jest kimś, a tymczasem jest nikim, bo przecież jest sam z tymi swoimi szufladkami. Tak sobie myślę że chyba mu zacznę współczuć w tej jego ułomności i zakłamaniu, bo przecierz on nie wie że obok niego istnieje świat zupełnie inny niż on sobie wymyślił. To jest człowiek niereformowalny, zaślepiony swoim narcyzmem, a więc ktoś już to tutaj powiedział szkoda czasu i energii na rozpisywanie się z nim i lepiej nie odpowiadać na jego posty, to jest chłopak który musi dorosnąć do tej rzeczywistości która go otacza.
  17. Hitman, O akohoizmie nie masz zielonego pojecia i nie widzisz do jakiego stopnia jesteś szurnięty. Piszesz że alkoholizm nie jest chorobą, to znaczy że podważasz światowe gremia naukowców i lekarzy któży już dawno uznali że alkoholizm jest chorobą. Uważam że twoja inteligencja w niczym się nie różni i nie jest w ogóle wyższa od przeciętnego żula ponieważ sam jesteś zaszufladkowany na amen, umiesz tylko ubierać w piękne słówka te swoje pseudoteorie o jakichś tam szufladkach nie mając poparcia z żadnych środowisk naukowych, lekarskich, psychologicznych, czy środowisk AA i innych uzależnień. To są tylko i wyłącznie teorie człowieka któremu wydaje się że jest inteligentny, ale niestety to co reprezentuje nie ma nic wspólnego z inteligencją, to jest tylko przekomażanie się bez żadnego celu, bo już dawno wszyscy powinni przestać z tobą dyskutować. Z człowiekiem z narcystycznym i egocentrycznym podejściem nie da się dyskutować ponieważ będzie on klepał jedno i to samo na okrągło. -- 30 mar 2015, 04:26 -- Tak swoją drogą to powinieneś podziękować tym forumowiczom któży zechcieli z tobą dyskutować i próbować naprowadzić cię na dobrą drogę i na dobry tor myślenia, ale jesteś za głęboko zakłamany w sobie i właśnie to zakłamanie nie pozwala ci przyznać komuś racji. Wydaje mi się że kiedyś jak dosięgniesz swojego dna to zrozumiesz co większość z nas chciała ci przekazać i zrozumiesz co to jest alkoholizm. Narazie jesteś młody i brak ci rozumu żeby to wszystko zrozumieć i wydaje ci się że wszystkie rozumy pozjadałeś, ale niestety tak nie jest, prawda jest dużo bardziej skomplikowana której twój rozum nie jest w stanie pojąć. Z czasem może jak nabierzesz doświadczenia obracając się wśród mądrych ludzi to zdobędziesz się chociaż na minimum pokory, i zaczniesz widzieć prawdę która cię otacza, bo narazie żyjesz w iluzji i fałszywym świecie który ciebie stawia na pierwszym miejscu, niestety prawda jest zupełnie inna. Nawiasem mówiąc przydał by ci się jakiś psycholog.
  18. Poczytają wypowiedzi takiego idioty i zaprzestaną walki z nałogiem jakim jast alkohol.
  19. kazimierz61

    Samotność

    A co z tymi, któży czują się cały czas samotni, mam bliskich, swoją rodzinę, a jednocześnie czuję się samotny, nikt mnie nie rozumie, jestem sam ze swoimi myślami.
  20. Hitman, To ty tym razem pierdolisz, aibo inaczej cały czas pierdolisz o tych swoich szufladkach. Weź i idż 2,5-letnią terapię to się wszystkiego dowiesz i kopara ci opadnie ze zdziwienia, a potem będziesz mogł rozmawiać na temat alkoholizmu, na razie nie masz zielonego pojęcia o tej chorobie i nie morzesz opowiadać w ten sposób bo ubliżasz tym wszystkim którym terapia pomogła i nie piją po kilkanaście lat i twierdzą że terapia uratowała im życie, a takich jest ok. 60 procent z tych co podejmują leczenie. Ogolnie wiadomo że jest to choroba nieuleczalna i niemożliwe jest jej wyleczenie, podobnie jak cukrzyca, poprostu trzeba nauczyć się z nią żyć. Cukrzykowi jest potrzebna dieta i insulina a alkoholikowi abstynencja i na tym się cała filozofia kończy, nie ma co doszukiwać się jakichś szufladek bo mogą doprowadzić do ponownego picia a tym samym nawet i do śmierci. Szufladki są dla tych któży poprostu nie chcą nie pić idą na terapię często z przymusu np. nakazu sądowego i odbębnią 6 tygodni odwyku zamkniętego na dupościsku, a jak wyjdą to idą odrazu chlać wódę.
  21. Moje zachowania mają wiele do życzenia, od wielokrotnego sprawdzania zamkniętych dżwi (to mi akurat nie przeszkadza), po straszną kłutliwość. Jestem ChADowcem i to jemu przypisywałem te zachowania. Bardzo szybko wpadam w złość i już potem nie kontroluję swoich zachowań, najczęściej kłucę się z byle powodu, potem jak już kogoś obrażę nie potrafię z tego wyjść, ciągle myślę o tym, jest mi z tym źle. Nie wiem czy takie zachowania można zaliczyć do ZOK czy nie.
  22. Do roboty z takimi filozofami co to nic w życiun jeszcze nie zrobił, tylko myśli jaki to nie jest biedny i wszyscy się nad nim litujcie.
  23. To nic nie robienie ci chyba szkodzi, weź i zajmij się jakąś pracą fizyczną to ci dobrze zrobi, bo za dużo myślisz o sobie, egocentryzm. Pomyślałbyś czasem o innych naprawdę chorych ludziach, któży potrzebują pomocy i wsparcia. Nie widzisz dalej niż czubek własnego nosa, a chcesz pouczać innych, zastanów się nad tym i nad tymi bzdurami którymi zawracasz głowę innym. Użalasz się nad sobą zamiast wziąć się do roboty, może byś zmądżał jakbyś popracował z innymi ludźmi.
  24. Hitman, Czy ty jesteś ślepy, to nie są żadne argumenty, tylko wyssane z palca pseudoteorie, motasz się z tymi swoimi szufladkami i nic z tego nie wynika, nie wiem chyba z księżyca spadłeś.
  25. Hitman, Ciągle mam wątpliwości czy na trzeźwo. Uciekam sie do tego typu wpisów, bo nie ma sensu na merytorykę.Widzę że nie tylko na temat alkoholizmu masz zero wiadomości, za kogo ty się uważasz, że kwestionujesz terapię od uzależnień, nie takie głowy nad tym myślały, głowy mądre, uczone, a przede wszystkim trzeźwe, to są lata doswiadczeń alkoholików i lekarzy, psychologów. Twoje teorie są wyssane z palca, niczym nie poperte, żadnymi doświadczeniami. Może twoje poczucie wyższości będzie jeszcze większe jak ci powiem, że nie masz poparcia od żadnego z forumowiczów poprostu cię zignorowali i mają rację inaczej się nie da. Czujesz się wyjątkowy z tą swoją teorią, muszę cię zmartwić, z pewnością nikt tak nie uważa wrecz odwrotnie.
×