Skocz do zawartości
Nerwica.com

kazimierz61

Użytkownik
  • Postów

    981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kazimierz61

  1. Ja od wczoraj zacząłem brać lamotrix, na początek 25mg, na razie nic się nie dzieje.
  2. kazimierz61

    Samotność

    W okół mnie nikt mnie nie rozumie, dlatego moja samotność urosła do niebotycznych rozmiarów, nie mam się komu wyżalić, jestem sam ze swoją chorobą, czuję się jak w klatce z której nie ma wyjścia i do tego jeszcze moje problemy finansowe w których nikt mi nie pomoże.
  3. Wczoraj zacząłem Lamotrix, liczę że mi pomoże, narazie nie potrafię się skupić, to pisanie mi idzie wiecznie, mam pustą głowę, nawet zapominam słów, które mam napisać. Z żoną nie rozmawiam, a z dziećmi mało, ciągle się dołuję, żadnych pozytywnych myśli, totalna dezoriętacja, sam w sobie nie potrafię się odnaleźć, czuję się zagubiony, nie potrafię nic robić wszystko wydaje mi się takie trudne i odległe, kiedy pomyślę co mam do zrobienia to odrazu włącza się dezoriętacja, bezradność i niechęć do wszystkiego i do wszystkich, potem zamykam się w sobie, porostu żyję innym światem w którym dopuszczam zakończenie mojej egzystencji.
  4. INTEL 1, Przeczytałem twój post z zapartym tchem, nie ma co, potrafisz pisać i fajnie się ciebie czyta. Tak sobie myślę że mam podobne spostrzeżenia, tylko mniej radykalne, a porównując to ty to wszystko widzisz ostro, wyraźnie i potrafisz to przekazać, a ja widzę prawie to samo, tylko za mgłą, a o przekazywaniu ani nie mówię. Rozumiem w jakim musisz być stanie pisząc w ten sposób, ale pisz dalej, bo tobie może ulży, a nam rozjaśni umysł.
  5. Arasha, Zamiast Asertinu przepisała mi Lamotrix, do celowo 100mg na dobę, muszę je stopniowo zmieniać, reszta po staremu, zobaczymy, wstąpiła we mnie nowa nadzieja.
  6. Już czwarty miesiąc męczę się z depresją i nie potrafię co kolwiek robić, do niczego nie mam chęci, porostu włączają się takie mechanizmy, które ciągle mnie dołują, tak jak by podpowiadały że nie jestem zdolny do czegokolwiek, potem uczucie totalnej dezoriętacji i w tym momencie odkładam wszystko na potem. Wczoraj żona nadała mi do leni, nierobów i pasożytów i na tym tle żeśmy się pokłócili. Zawsze miałem wątpliwości czy moja żona rozumie moją chorobę i właśnie w takich momentach okazuje się że nie i nawet że nie chce zrozumieć bo przez tyle lat ja bym dawno się dowiedział podstawowych informacji o tej chorobie. W takich sytuacjach we mnie się gotuje i nie przebieram w słowach, a po wszystkim załamuję się i dołuję, i zastanawiam się czy jestem potrzebny komukolwiek i czy moje życie ma sens. Ogromna niemoc, beznadzieja, zmęczenie, destrukcyjne myśli, niechęć do wszystkiego, brak zdecydowania, odkładanie wszystkiego na potem, ogromne ilości zażywanych leków, to wszystko decyduje o tym że w końcu nic nie potrafię robić. Mało kto to wszystko rozumie, ja mam wrażenie że w okół mnie nikt. Jeśli ktoś ma podobnie to prosiłbym o wypowiedź na ten temat.
  7. Dzięki za dobre słowo i rady, jutro zasugeruję doktorce Lamotryginę i abilify, co o tym sądzi w moim przypadku.
  8. Coraz częściej zastanawiam się nad sensem mojego istnienia, mam ChAD typu II od czterech miesięcy męczy mnie depresja, już trzy razy miałem zmieniane leki , i dalej nic jedynie spanie mi się poprawiło. Jestem załamany coraz częściej myślę , o moim braku celowości mojego życia, coraz częściej czuję się jak pasożyt, bo w tej depresji jestem bezproduktywny nie mogę wykrzesać z siebie ani krzty ochoty czy motywacji do pracy, mam wyrzuty sumienia, bo żona i dzieci pracują a ja siedzę na chorobowym z brakiem wizji na przyszłość. Wiem że da się wyjść z tej depresji tyko trzeba dopasować leki bo u mnie za każdym razem pomagają inne i dlatego tak długo to wszystko trwa, a ja coraz bardziej się załamuję czy tym razem uda się dopasować leki. Coraz więcej we mnie zwątpienia, coraz częściej zastanawiam się czy to aby nie sen, myśli mam coraz bardziej destrukcyjne. We wtorek idę do lekarza i liczę na kolejne zmiany w lekach bo obecne mi nie pomagają.
  9. Arasha, Oprócz kwetaplexu biorę Asertin 100mg, Lerivon 30mg, Rexetin 20mg, i doraźnie Cloranksen. Trochę tego dużo, ale najgorsze dla mnie jest to że nie odczuwam poprawy oprócz tego spania. Kwetiapina zawsze pomagała mi zasnąć i nadal pomaga, ale wtedy budziłem się w środku nocy i po spaniu, a teraz śpię dobrze. Zastanawiam się czy to właśnie Kwetiapina nie pozwala mi na osiągnięcie remisji z tej depresji w ChADzie, bo w sumie mam trzy antydepresanty co żadko stosują psychiatrzy, a jednak tej poprawy nie ma i to mnie załamuje. Dzięki bardzo za zainteresowanie moją osobą.
  10. Ja biorę 200mg. rano i 200mg.wieczorem kwetaplexu oprócz trzech antydepresantów i ma mnie to wyciągnąć z depresji w ChADzie, ale od dłuższego czasu nie mam postępów w leczeniu jedynie spanie mi się poprawiło, we wtorek idę do lekarza, liczę na kolejne zmiany.
  11. kazimierz61

    Samotność

    Moja samotność opiera się wyłącznie na braku zrozumienia mnie przez moich bliskich. Już od bardzo dawna borykam się z ChADem i ciągle odczuwam brak wyrozumiałości przez rodzinę. Nikomu nie zależy na tym, żeby dowiedzieć się coś więcej o mojej chorobie i naprzykład jak z kimś rozmawiam na ten temat to czuję , że ten ktoś nie wie o co chodzi .
  12. Wczoraj byliśmy na osiemdziesiątych urodzinach mojej mamy, strasznie nie chciało mi się jechać na te urodziny, a po obiedzie chciałem jechać już do domu, w końcu przemęczyłem do kolacji, ze względu na rodzinę, no i mamę żeby nie było jej przykro. Prawie wszyscy pili alkohol, a ja w tej swojej abstynencji czułem pewnego rodzaju satysfakcję że nie piję. Jeden z braci spytał mnie jak się czuję i w ogóle o chorobie, jak mu zacząłem o wszystkim opowiadać to zacząłem się rozklejać i tyle było z naszej rozmowy.
  13. Nie wszyscy mają piękne plany ja też nie mogę za dużo planować, wiszą nademną kredyty hipoteczne kredyty gotówkowe, karty kredytowe już lata temu jak pozaciągałem te długi. Oprócz hipotecznego to resztę wziąłem na zbyt błahe cele. Już od lat nie potrafię z tego wyjść, bo np. karty kredytowe spłacać, a jak coś potrzebuję to płacę tą kartą. Już żona musi mnie kontrolować bo wszystkie pożyczki brałem jak byłem w hipomanii, a i tak kilka miesięcy temu udało mi się wziąść rower na raty i tak koło się zamyka. Jestem już w sile wieku i nie wiem kiedy to pospłacam, hipoteczny mi się kończy gdy będę miał siedemdziesiąt lat, no takie mam problemy z ChADem .
  14. Minęło trzy lata jak nie piję, i od pewnego czasu nachodzi mnie myśl jaki jestem szczęśliwy że nie piję i dochodzi do mnie jakim ciężarem był dla mnie alkohol.
  15. Czuję się beznadziejnie, a mam dzisiaj robotę i nie mogę odłożyć jej na potem, chyba poczekam aż syn przyjedzie z pracy on mi pomoże. Coś mi się wydaje że zacząłem przybierać na wadze po tych lekach czuję to po pasku w spodniach. Jak zgrubnę tak jak kiedyś co nie umiałem się schylić, to się załamię. W ogóle to już jestem załamany bo leki mi ciągle nie pomagają, mam pustkę w głowie, jestem rozdrażniony, notorycznie zapominam, na niczym nie potrafię się skupić, ciągłe zmęczenie, itd. Porostu jestem nie do życia.
  16. Tak na serio to potrzebny mu dobry psychiatra, żal mi go.
  17. huśtawka, To dużo wyjaśnia, tak coś przeczuwałem że jest chory, rozmowa z nim nie ma sensu bo chorobliwie będzie próbował mieć inne zdanie, niż pozostali ludzie.
  18. Hitman, Zdziwił byś się ile takich kolesi jest uczeni i z doświadczeniem naukowym doktorzy i profesorowie w tej dziedzinie to oni mają argumenty nie do obalenia niejednokrotnie poświęcili całe swoje życie na badania nad uzależnieniem od alkoholu. Jak się dobrze rozczytasz w tych materiałach to zrozumiesz wszystko, chyba, że będziesz brnoł tą ślepą uliczką, z którą jak się okazuje nikt się nie zgadza. Radzę Ci poczytaj tych kolesi, napewno Cię to zainteresuje zdobądź się na tę odrobinę odwagi. A może mam rację co do ChADu, to mi jest właśnie podejrzane że aż tak bardzo zależy Ci się wybijać ze swoim rozumowaniem, przecież tak innym od pozostałych ludzi.
  19. Wszystkim zainteresowanym alkoholizmem lub mającym braki na ten temat polecam materiały Bohdana Woronowicza Pioniera w dziedzinie uzależnień od alkoholu. http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Bohdan_Woronowicz. Tu się nie ma o co kłócić może chłopak ma ChAD i obecnie jest w fazie ostrej manii i wydaje mu się, że może obalić teorie uczonych. Tacy ludzie najczęściej nie wiedzą i nie dają sobie powiedzieć, że są w manii, mówię to na poważnie nie jako złośliwość i właśnie mnie zastanawia dlaczego jest taki uparty w swoich niczym nie popartych teoriach, jeśli mam rację, to trzeba mu współczuć.
  20. http://www.mogeniepic.pl/wiedza/szczegoly/11949/1/alkoholizm-to-choroba-a-nie-czyjs-wybor-co-nauka-wie-na-temat-uzaleznienia-od-alkoholu.html Kto ma wątpliwości czy alkoholizm jest chorobą niech sobie poczyta trochę literatury na ten temat, takich stron jest dużo.
  21. blah!, To znaczy stereotyp, którego trudno obalić bo wszyscy w to wierzą, a cała prawda leży w ukryciu. Moja żona przyniosła kiedyś z pracy określenie na mnie "cichy alkoholik" co ma oznaczać picie w domu w ukryciu.
  22. kazimierz61

    Samotność

    Zamykam się w sobie, już nie chcę się zwierzać ze swojego samopoczucia bo spotykam się z niechęcią i dezaprobatą, jestem skazany żeby dusić to wszystko w sobie .
  23. Blah ma rację, wielu jest takich co bez wieczornego drinka się nie obejdą. Jak już ma wszystko porobione i nie musi nigdzie jechać to wtedy ze dwa drinki wchodzą, ale czy można ich nazwać alkoholikami, nie wiem, chyba że nie umie się bez tego obejść i tak kombinuje żeby jednak padło tych kilka drinków.
  24. Nadal czuję beznadziejnie, z tych leków zawraca mi się w głowie a samopoczucie do nadal do niczego. Myśli ciągle o najgorszym już sam nie wiem co mam robić żebym chociaż, trochę poczuł poprawy to już był bym dobrej myśli. -- 15 kwi 2015, 06:48 -- Czuję się taki bezradny i okropnie zmęczony mimo że nic nie robię. Za tydzień idę do lekarza i co znowu zmiana leków i nie wiem czy iść do pracy, tam pracuję na maszynach, czy dam radę? trochę mam stracha, zależy jak będę reagował na leki. Tak strasznie tęsknię do normalności i żeby już mi nikt nie żygał, że nic nie robię.
  25. Żul zostanie żulem i wątpię czy chciałby się leczyć, będzie pił aż do śmierci. Ale jest masa alkoholików któży normalnie pracują mają rodziny i popijają sobie w domu gdzieś w odosobnieniu codziennie po szychcie 200g wódki i do tego ze 2 piwa, wekendowe upijanie sie w domu albo w barze, piją za swoje. Ja tak miałem do momętu że za dużo piłem i choroba się ujawniła z którą do dzisiaj nie daję sobie rady. Dobrze że już alkohol mi nie przeszkadza w leczeniu ChADu.
×