-
Postów
348 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez julie
-
i ja się chętnie zabiorę, jeśli można
-
w pracy, i chcę jeszcze skiknąć na basen morze czy góry?
-
rodzina choć myślę, że i dla kariery znajdzie się miejsce humanista czy umysł ścisły?
-
od braku wiary w siebie i negatywnych myśli ale pracuję nad tym oczy piwne czy niebieskie?
-
czy jesteś swoim najlepszym przyjacielem?
-
Mam podobnie, tzn. jestem opanowana i spokojna, ale chwilami jak mnie sieknie, to zastanawiam się, czy nie trzasnąć tego wszystkiego na 4 wiatry tak się zastanawiam, czy to życie jest tak trudne dlatego, że sama tak sobie wmawiam, czy dlatego, że ten świat jest taki paskdny, czy jedno i drugie? mam wrażenie, ze nie powinno mnie tu być
-
tak :) przezywali mnie tak w high school, zwłaszcza podczas w-fu, jak przychodziło do rzucania do kosza, to tak mi się skakało, że ponoć latałam:) najlepsze co może Ci się w życiu przydarzyć???
-
Z tym towarzystewem to potrafi być ciężka sprawa, jak się nie jest pewnym siebie to zwyczajnie trudno jest sie dogadać. W końcu rozmawia się o życiu, sprawach codziennych, no ale jak tu powiedzieć komuś "Słuchaj moje życie to porażka, ale staram się być normalna (y)" Wierzę, że można być szczęśliwym i żyć spełnionym, ale nie wiem jak tego dokonać i jak odnaleźć siebie
-
dla mnie to jest matrix-tzn, to co jest jest prawdziwe ale jednocześnie nie, taka złuda dlatego tak trudno nam żyć, bo nie przyjmujemy tej reality for granted i nie wiadomo jak tu żyć
-
Dobrze powiedziane;) Tyle tylko, że wielu ludzi nie wie co chcą tak de facto robić i kiszą się po pięć lat na studiach na których są z wszystkich innych powodów niż pewność, iż to "to"; a później wielu nie wie co ma ze sobą zrobić super, że znalazłeś swoją drogę co do przykładu ze sklepem, to jakbyś wyrwał go z życia mojego ojca-nie jest absolwentem uniwerku, ale zawsze lubił handel i całe życie siedzi na swoim-prowadzi teraz market i dobrze mu się wiedzie;) tylko życzyć wszystkim niezależności=odnalezienia własnej drogi(sobie też tego życzę) P.S. If I may ask, dlaczego zrezygnowałeś na 5 roku? W końcu już był koniec anyway;
-
Co do uczuć to w dzisiejszym świecie mało, żeby nie powiedzieć wcale nie ma dla nich miejsca jak człek jest uczuciowy to zawsze ktoś inny try to use and/or both abuse ya szlag by trafił...ja jak jestem sobą to mi mówią, że jestem zwariowana; i bądź tu mądry; ogólnie nie mam chwilami siły to work with this shit ya call life no more
-
perfekcjonizm to ciężki przypadek, nie wiem czy uleczalny to be honest
-
Ech, Justina, musimy w siebie wierzyć, bo to nasze życie i nie ma innej opcji by nie było udane, nieważne ile by miało trwać Dzisiaj rodzice opowiedzieli mi o 2 psychiatrach z naszego miasteczka, którzy sami rozchorowali się psychicznie...coż za ironia losu, próbowali pomagać innym a samych ich to świństwo dosięgło kto, jak kto, ale zdawało mi się, że psychiatrzy to są na takie rzeczy RESIST
-
ja niestety zajadam ostatnio nerwy rety, a planuję przeprowadzić głodówkę oczyszczającą (10 dni), ale trochę ciężko mi się zmobilozować, bo ciągle coś mni wnerwia heh, 30-tki to ja nie dożyję I guess
-
Hey, trzymam kciuki Moja mama co prawda nie po depresji ale po ciężkich przeżyciach osobistych zdołała się nauczyć niemca i zwinęła się za granicę-też w formie opiekunki i wiem, że świetnie sobie radzi, mimo iż też jakieś tam tabletki (nasenne) bierze; grunt, żeby twoja podopieczna była normalnym człowiekiem, a nie jędzą, bo zdarzają się i takie co żałują człowiekowi norlamnie zjeść ale życzę normalnych ludzi na twojej drodze greets
-
Tylko pogratulować i życzyć by trwała już zawsze Nie wiem, czy kiedykolwiek powrócę do normal life, czas leci jak oszalały a samotny człowiek zagubiony w środku dnia; dziwne to wszystko, niech wreszcie się skończy
-
a u mnie jest zupełnie vice versa-czuję, że przeżyłam już all i chętnie już bym odeszła, bo cały ten świat zdaje się taki pusty i worthless;
-
autodestrukcja mam wrażenie, że pomyliłam światy...bo jak wytłumaczyć, że nie cierpię obłudy, chamstwa i niesprawiedliwości a tego wszędzie jest pełno? Nawet we własnej rodzinie (thanx God nie mojej najbliższej); to tak jakby intuicja mówiła Ci: zabieraj się stąd as soon as ya can, bo świata nie zmienisz a siebie tylko bezsensownie ranisz;
-
pewnie, umrzeć łatwiej jest niż żyć, ale chwilami nienawidzę tego all i mam chęć kogoś, coś, siebie rozszarpać i kill with my bare hands...tyle bólu, smutku,cierpienia i krzywdy na jednej małej Ziemi i w jednym człowieku;
-
właśnie gdzieś podświadomie tęskni mi się za świętym spokojem... wcale się nie boję zejścia z tego ziemskiego padołu ani nie mam w sobie złości, tylko nie wiem czy jeszcze się starać czy już nie pewnie św. Augustyn powiedziałby, że moja droga do Boga dobiega już ku końcowi
-
też się zgadzam, jest przejrzyste i nie trąci tak dziś powszechnym kiczem
-
też mam wrażenie, że jestem jedną chodzącą porażką ciężko to z siebie wyplenić, jak świat wokól taki zły i na każdym kroku stara ci się to udowodnić
-
to tak jak i ja-gdzieś w głębi duszy tęskni mi się za świętym spokojem 4 ever...
-
hey whisper\ mnie też przeraża(ł) fakt, że jak wyzdrowueję to dam się wciągnąć w ślepy wyścig szczurów, w ten owczy pęd; właściwie to ten pęd i presja mnie wykończyły i spowodowały, że życie zaczęło boleć jak jakiś pulsujący wrzód; dlatego choć czuję się nieco lepiej (mimo napadów) głęboko myślę nad priorytetrami, by nie dać sobie nigdy zamydlić oczu bo przebudzenie boli jak diabli; co do poczucia własnej wartosci, to niestety też mój największy życiowy problem, choć nie wiem skąd mi się to tak na dobrą sprawę wizięło (tzn miałam trochę trudnych życiowych doświadczeń, ale baza-kochająca rodzina=happy childhood była przykładem idealnego nest iście z Freuda so to speak; i masz ci los gdzieś keidyś przeczytałam, że dzisiejsza cywilizacja to cywilizacja lęku...cwani i bezlitośni ludzie promują pewne puste wartości ideałów, piękna, władzy, pieniędzy a ludzie gonią za tym dla poklasku innych nie zdajac sobie sprawy->aż do czasu jakiejś paskudnej choroby psychicznej; bo czego tu się tak naprawdę mamy bać i wstydzić? Że nie jesteśy Alfą i Omegą i ludzie nie biją nam poklasku? Ehh...aż mi słabo, że sama dałam się na to nabrać greets
-
wow, pomódl się tak, żeby na całe życie pomogło ja jakoś specjalnie się nie modlę, tzn. nie traktuję Boga jako dobrej wróżki... u mnie modlitwa jet często medytacją, wycieszeniem, wierzę że wyjdę albo w jedną (zdrowie) albo w drugą stronę (blissful + ) greets