Skocz do zawartości
Nerwica.com

julie

Użytkownik
  • Postów

    348
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez julie

  1. i ja się chętnie zabiorę, jeśli można
  2. julie

    zadajesz pytanie

    w pracy, i chcę jeszcze skiknąć na basen morze czy góry?
  3. julie

    zadajesz pytanie

    rodzina choć myślę, że i dla kariery znajdzie się miejsce humanista czy umysł ścisły?
  4. julie

    zadajesz pytanie

    od braku wiary w siebie i negatywnych myśli ale pracuję nad tym oczy piwne czy niebieskie?
  5. julie

    zadajesz pytanie

    czy jesteś swoim najlepszym przyjacielem?
  6. Mam podobnie, tzn. jestem opanowana i spokojna, ale chwilami jak mnie sieknie, to zastanawiam się, czy nie trzasnąć tego wszystkiego na 4 wiatry tak się zastanawiam, czy to życie jest tak trudne dlatego, że sama tak sobie wmawiam, czy dlatego, że ten świat jest taki paskdny, czy jedno i drugie? mam wrażenie, ze nie powinno mnie tu być
  7. julie

    zadajesz pytanie

    tak :) przezywali mnie tak w high school, zwłaszcza podczas w-fu, jak przychodziło do rzucania do kosza, to tak mi się skakało, że ponoć latałam:) najlepsze co może Ci się w życiu przydarzyć???
  8. Z tym towarzystewem to potrafi być ciężka sprawa, jak się nie jest pewnym siebie to zwyczajnie trudno jest sie dogadać. W końcu rozmawia się o życiu, sprawach codziennych, no ale jak tu powiedzieć komuś "Słuchaj moje życie to porażka, ale staram się być normalna (y)" Wierzę, że można być szczęśliwym i żyć spełnionym, ale nie wiem jak tego dokonać i jak odnaleźć siebie
  9. julie

    Czym jest życie?

    dla mnie to jest matrix-tzn, to co jest jest prawdziwe ale jednocześnie nie, taka złuda dlatego tak trudno nam żyć, bo nie przyjmujemy tej reality for granted i nie wiadomo jak tu żyć
  10. Dobrze powiedziane;) Tyle tylko, że wielu ludzi nie wie co chcą tak de facto robić i kiszą się po pięć lat na studiach na których są z wszystkich innych powodów niż pewność, iż to "to"; a później wielu nie wie co ma ze sobą zrobić super, że znalazłeś swoją drogę co do przykładu ze sklepem, to jakbyś wyrwał go z życia mojego ojca-nie jest absolwentem uniwerku, ale zawsze lubił handel i całe życie siedzi na swoim-prowadzi teraz market i dobrze mu się wiedzie;) tylko życzyć wszystkim niezależności=odnalezienia własnej drogi(sobie też tego życzę) P.S. If I may ask, dlaczego zrezygnowałeś na 5 roku? W końcu już był koniec anyway;
  11. julie

    uczucia

    Co do uczuć to w dzisiejszym świecie mało, żeby nie powiedzieć wcale nie ma dla nich miejsca jak człek jest uczuciowy to zawsze ktoś inny try to use and/or both abuse ya szlag by trafił...ja jak jestem sobą to mi mówią, że jestem zwariowana; i bądź tu mądry; ogólnie nie mam chwilami siły to work with this shit ya call life no more
  12. perfekcjonizm to ciężki przypadek, nie wiem czy uleczalny to be honest
  13. Ech, Justina, musimy w siebie wierzyć, bo to nasze życie i nie ma innej opcji by nie było udane, nieważne ile by miało trwać Dzisiaj rodzice opowiedzieli mi o 2 psychiatrach z naszego miasteczka, którzy sami rozchorowali się psychicznie...coż za ironia losu, próbowali pomagać innym a samych ich to świństwo dosięgło kto, jak kto, ale zdawało mi się, że psychiatrzy to są na takie rzeczy RESIST
  14. ja niestety zajadam ostatnio nerwy rety, a planuję przeprowadzić głodówkę oczyszczającą (10 dni), ale trochę ciężko mi się zmobilozować, bo ciągle coś mni wnerwia heh, 30-tki to ja nie dożyję I guess
  15. Hey, trzymam kciuki Moja mama co prawda nie po depresji ale po ciężkich przeżyciach osobistych zdołała się nauczyć niemca i zwinęła się za granicę-też w formie opiekunki i wiem, że świetnie sobie radzi, mimo iż też jakieś tam tabletki (nasenne) bierze; grunt, żeby twoja podopieczna była normalnym człowiekiem, a nie jędzą, bo zdarzają się i takie co żałują człowiekowi norlamnie zjeść ale życzę normalnych ludzi na twojej drodze greets
  16. Tylko pogratulować i życzyć by trwała już zawsze Nie wiem, czy kiedykolwiek powrócę do normal life, czas leci jak oszalały a samotny człowiek zagubiony w środku dnia; dziwne to wszystko, niech wreszcie się skończy
  17. a u mnie jest zupełnie vice versa-czuję, że przeżyłam już all i chętnie już bym odeszła, bo cały ten świat zdaje się taki pusty i worthless;
  18. autodestrukcja mam wrażenie, że pomyliłam światy...bo jak wytłumaczyć, że nie cierpię obłudy, chamstwa i niesprawiedliwości a tego wszędzie jest pełno? Nawet we własnej rodzinie (thanx God nie mojej najbliższej); to tak jakby intuicja mówiła Ci: zabieraj się stąd as soon as ya can, bo świata nie zmienisz a siebie tylko bezsensownie ranisz;
  19. pewnie, umrzeć łatwiej jest niż żyć, ale chwilami nienawidzę tego all i mam chęć kogoś, coś, siebie rozszarpać i kill with my bare hands...tyle bólu, smutku,cierpienia i krzywdy na jednej małej Ziemi i w jednym człowieku;
  20. właśnie gdzieś podświadomie tęskni mi się za świętym spokojem... wcale się nie boję zejścia z tego ziemskiego padołu ani nie mam w sobie złości, tylko nie wiem czy jeszcze się starać czy już nie pewnie św. Augustyn powiedziałby, że moja droga do Boga dobiega już ku końcowi
  21. też się zgadzam, jest przejrzyste i nie trąci tak dziś powszechnym kiczem
  22. też mam wrażenie, że jestem jedną chodzącą porażką ciężko to z siebie wyplenić, jak świat wokól taki zły i na każdym kroku stara ci się to udowodnić
  23. to tak jak i ja-gdzieś w głębi duszy tęskni mi się za świętym spokojem 4 ever...
  24. hey whisper\ mnie też przeraża(ł) fakt, że jak wyzdrowueję to dam się wciągnąć w ślepy wyścig szczurów, w ten owczy pęd; właściwie to ten pęd i presja mnie wykończyły i spowodowały, że życie zaczęło boleć jak jakiś pulsujący wrzód; dlatego choć czuję się nieco lepiej (mimo napadów) głęboko myślę nad priorytetrami, by nie dać sobie nigdy zamydlić oczu bo przebudzenie boli jak diabli; co do poczucia własnej wartosci, to niestety też mój największy życiowy problem, choć nie wiem skąd mi się to tak na dobrą sprawę wizięło (tzn miałam trochę trudnych życiowych doświadczeń, ale baza-kochająca rodzina=happy childhood była przykładem idealnego nest iście z Freuda so to speak; i masz ci los gdzieś keidyś przeczytałam, że dzisiejsza cywilizacja to cywilizacja lęku...cwani i bezlitośni ludzie promują pewne puste wartości ideałów, piękna, władzy, pieniędzy a ludzie gonią za tym dla poklasku innych nie zdajac sobie sprawy->aż do czasu jakiejś paskudnej choroby psychicznej; bo czego tu się tak naprawdę mamy bać i wstydzić? Że nie jesteśy Alfą i Omegą i ludzie nie biją nam poklasku? Ehh...aż mi słabo, że sama dałam się na to nabrać greets
  25. wow, pomódl się tak, żeby na całe życie pomogło ja jakoś specjalnie się nie modlę, tzn. nie traktuję Boga jako dobrej wróżki... u mnie modlitwa jet często medytacją, wycieszeniem, wierzę że wyjdę albo w jedną (zdrowie) albo w drugą stronę (blissful + ) greets
×