Skocz do zawartości
Nerwica.com

abrakadabra xx

Użytkownik
  • Postów

    1 208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez abrakadabra xx

  1. [videoyoutube=eu1by5-BpTA][/videoyoutube]
  2. jasaw, dokładnie , ta surykatka jest lepsza od kota ze Shreka.
  3. nie wiem czy to jest śmieszne czy smutne
  4. Niutek, źle się czuję i nie mogę już tego wytrzymać, wiem jak sobie pomóc ale zaburzenia ściągają mnie w dół, dlatego muszę się zacząć wspomagać. andrzej57, masz rację, muszę uważać, znam siebie i wiem jak to wszystko może przebiec, także będę brał nie duże dawki i mam nadzieję że się nie wpieprzę znów, a jeżeli już to trudno, muszę jakoś żyć.
  5. Dobra, idę dzisiaj po xanax, wytrzymałem grubo ponad rok. Czas zakończyć tą męczarnię i poczuć się jak człowiek. Niczego nie zaprzepaszczam, próbowałem na wszelkie sposoby.
  6. Jestem pewny, że długo już nie pożyję, nic mnie tu nie trzyma na tym świecie. Samopoczucie jest nie do wytrzymania, zero przyjemności z życia, tylko ciągła udręka. Nie wiem kiedy to zrobię, myślę, że w przeciągu kilku lat, może kilku nastu. Brakuje mi gnata i jednej kulki, inne rodzaje śmierci nie są zbyt fajne. Nie widzę szans na lepsze życie. Nie mam dzisiaj dołka czy coś w tym stylu, piszę tak jak to wg mnie wygląda.
  7. Mam parę sznyt, robiłem je po pijaku jako forma kary za własne błędy. Poyebane.
  8. Trzmiele gryzą i żądlą podobno ale mnie żaden nie dziabnął:)
  9. Ja mam starą, niczego nie mogę uzyć, cytatów, you tube, nicku a nawet emotikonów. Wyrzuca mnie na stronę główną.
  10. Evia, być może. Najważniejsze że nie mam żadnej traumy przez tamto wydarzenie. Znam jednego faceta, który ma uczulenie na pszczoły, kiedyś jedna go użądliła to musiał do szpitala jechać tak się źle czuł.
  11. Ja mam pamięć zyebaną niestety. Wszelkie używki, alko, stres, nerwica zrobiły swoje.
  12. Mnie pszczoły dzikie pożądliły kiedyś, byłem z kumplami w lesie. Wyciągnąłem z ciała kilkanaście żądeł. Ale nie mam lęków żadnych w tej chwili.
  13. andrzej57, jak zacząłem brać benzo pierwszy raz w życiu, brałem już kilka miesięcy nagle przestałem to brać całkowicie a wtedy nie wiedziałem, że to uzależnia nie miałem pojęcia co mi się stało tak się źle czułem, dopiero po dwóch dniach coś mi zaczęło świtać że to te leki. Poszedłem do innego psychiatry i ten mi wszystko powiedział i przepisał, kolejne leki. Miałem to wtedy odstawić ale odkładałem to wiedząc jak się będę czuł. I tak przez 7 lat do mojego pierwszego odwyku.
  14. andrzej57, no to ładnie, że ten alkohol odstawiłeś a z tą zmniejszoną dawką benzo czujesz teraz zadowalające efekty? Ja alkoholu starałem się nie łączyć z lekami bo szybciej odlatywałem, no i nie chciałem sobie bardziej szkodzić. A co do klaustrofobii, nie mam jej. No, może wtedy kiedy oglądam w tv jak w ciasnych jaskiniach przeciskają się przez jeszcze ciaśniejsze przejścia, makabra.
  15. Osy, pszczoły to jeszcze mały pikuś. Mi kiedyś do pokoju szerszeń wleciał taki ze 7cm, normalnie spieprzałem z pokoju:) W końcu z doskoku kapciem go załatwiłem. Podobno kilka urządleń szerszenia może doprowadzić do śmierci. To dopiero są bestie;)
  16. Za dzieciaka miałem podobnie. Byłem grzecznym dobrym chłopczykiem który nikomu nie dokucza i siedzi cicho. Jednak miałem tak tylko w szkole (podstawówka), z moimi kuplami po szkole byłem sobą, często to ja podejmowałem decyzję o tym co będziemy robić Żartowałem, śmiałem się, dużo gadałem. Niestety w szkole nie miałem odwagi, jakiejś siły przebicia, przytłaczała mnie ta rozwydrzona dzieciarnia, to powoli mnie niszczyło i sprawiało że bardzo źle się czułem i byłem wręcz zły na siebie, że nie zareagowałem inaczej. Miałem tak kilka lat. W końcu powiedziałem sobie dość, wygarnąłem paru osobom, zacząłem głośno wyrażać swoje zdanie i nie przejmowałem się za bardzo innymi. Wszyscy byli w szoku że "tak się zmieniłem" ale ja się nie zmieniłem po prostu zacząłem być sobą. Od tamtej pory ludzie zaczęli się zwracać do mnie z szacunkiem. Po podstawówce już byłem inny. Także nie daj się stłamsić innym, mów co myślisz, co ma być to będzie, jak się to komuś nie podoba to jego problem. Naucz się asertywności i popracuj nad pewnością siebie, jak to będziesz miał opanowane to nawet jak jesteś małomówny inni grzecznie cię wysłuchają i będą cenić twoje zdanie.
  17. andrzej57, w sumie nie wielka ta twoja dawka jak na tyle lat brania, i obyś nie musiał jej zwiększać.
  18. Niutek, ja się pytałem czy masz fobię społeczną bo pisałaś, że boisz się wyjść z domu, plus twoje niskie poczucie wartości. No i wyjście z domu nie oznacza od razu przemieszczania się komunikacją miejską. Dlatego pytałem. No i jakby nie było w tramwaju, autobusie też masz do czynienia z ludźmi więc stąd moje zapytanie. No ale jak nie masz z tym problemu to dobrze:) Więc problem tkwi gdzieś indziej, rozpracowałyście to już z terapeutką?
  19. Niutek, ja cię nie będę terapeutyzował twoja terapeutka powinna ciebie nauczyć tego. Dotrzeć do tego jakie są przyczyny twojego niskiego poczucia własnej wartości. Łatwiej wtedy ci będzie to zmienić. Czemu taryfą jeździsz, masz fobię społeczną?
×