Skocz do zawartości
Nerwica.com

szaraczek

Użytkownik
  • Postów

    768
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez szaraczek

  1. @INTEL 1 A co powiesz wtedy, jeśli okaże się, że naprawdę cierpi na boreliozę i koinfekcje? Ja nie twierdzę, że @egrzel napewno ma boreliozę i koinfekcje, ale, żeby też pod uwagę i taką możliwość w diagnostyce różnicowej. Proszę, czytaj ze zrozumieniem. U siebie podejrzewam neuroboreliozę i koinfekcje nie od maja - jak piszesz - a od października tamtego roku. @egrzel pisze o ogromnym stresie, którego doświadczyła tydzień przed wybuchem objawów i z nim wiąże ten wybuch objawów. Ten stres może być przyczyną tego o czym sam napisałem i napisał to @appendix, ale też może być to zbieg okoliczności. Więc poproszę Ciebie raz jeszcze żebyś czytał moje posty ze zrozumieniem i nie oburzał się tak na wszystkie, które w swojej treści zawierają wzmiankę o boreliozie i koinfekcjach bo te choroby istnieją i - wbrew pozorom - nie są takie rzadkie jak chcieliby i wmawiają Ci i wszystkim innym ludziom, lekarze NFZ. Niestety ta choroba to poważny problem społeczny. A jeśli chcesz dyskutować ze mną i innymi o mojej neuroboreliozie i koinfekcjach - żeby nie robić offtopu w wątku autorki - to zapraszam do tematu:

    gdzie ostatnio namnożyło się nowych postów i masz wielkie zaległości do nadrobienia. Ja tylko daje @egrzel możliwe rozwiązania jej sytuacji. Nerwica w Jej przypadku nie jest 100-procentową, pewną diagnozą a Ty przez swoje wyśmiewanie na około boreliozy i koinfekcji, bagatelizujesz problem tej choroby i możesz spowodować przez to to, że @egrzel porzuci ten trop i uzna diagnozę nerwicy jako pewnik. Zastanów się co piszesz.

     

  2. @ponuryżniwiarz W czasie pierwszej kuracji duloksetyną też przechodziłeś na nią z innego leku i od razu czułeś efekty? A teraz jak przechodziłeś z escitalopramu to miałeś jakieś efekty odstawienne? Co to znaczy, że już czujesz efekty 60mg duloksetyny? Zniknęły lęki i masz więcej energii? Czy po prostu na razie czujesz tylko to, że zacząłeś brać inny lek i nie jest to jeszcze działanie lecznicze?

  3. Zgadzam się z @Letmego26 że Twój opis samopoczucia wskazuje na to, że masz derealizację. Niestety jest to straszny stan, od prawie roku przechodzę przez to samo i wiele innych objawów. Również mam wszystkie wyniki jakie zrobiłem w normie a czuję się tak jakbym był już jedną nogą w grobie. Napisałaś, że masz wyniki krwi, OB w normie. Niestety z doświadczenia wiem, że lekarze mają tendencję do uznawania człowieka za zdrowego kiedy u niego wyniki morfologii są prawidłowe. Twoje objawy przypiszą bądź już przypisali nerwicy bądź depresji i odeślą do psychiatry. Oczywiście może być to gwałtowny wybuch nerwicy u Ciebie w postaci PTSD jak napisał @appendix ale niekoniecznie. Każdy tutaj stara Ci się pomóc i rzuca swoje propozycje możliwych diagnoz. Nerwica i depresja jest często nadużywaną diagnozą przez lekarzy. Niestety taka jest prawda. Naprawdę głupio mi pouczać lekarzy bo sam nie studiowałem medycyny, ale uważam też, że z drugiej strony ocenianie człowieka jako zdrowego po prawidłowej morfologii czy innych podstawowych badaniach, a jego objawów przypisywaniem objawom nerwicy i depresji, jest moim zdaniem bardzo pochopnym i wygodnym wyjściem. Są choroby w których takie badania mogą wychodzić jak u niemowlaka a człowiek może być wręcz umierający i strasznie cierpieć. Jedną z takich chorób jest borelioza/neuroborelioza i koinfekcje odkleszczowe. Ja naprawdę nie chciałbym się doszukiwać na siłę u każdego z tego typu objawami chorób odkleszczowych, ale niestety - musisz też wziąć pod uwagę i taką możliwość. Te objawy są u Ciebie jakoś łudząco podobne do moich. Ja prawdopodobnie mam neuroboreliozę i koinfekcje. Możesz też jeszcze zainteresować się dwoma innymi chorobami o których raczej nie dowiesz się od lekarza NFZ. Są to: chlamydioza układowa i mykoplazmoza układowa. Jeśli byłabyś bliżej zainteresowana tymi schorzeniami, zajrzyj tutaj: http://forum.chlamydioza.pl/portal.php?show=2

    Wiele osób cierpiących na te schorzenia jest diagnozowanych pod kątem nerwic bo w badaniach nic nie wychodzi. Ogólnie rozumiem Twój ból i rozgoryczenie przy takich objawach i kiedy znikąd pomocy. Sam to u siebie przerabiam. Musisz szukać rozwiązania przyczyny swoich dolegliwości. Sama znasz siebie najlepiej i czujesz czy to może być nerwica czy raczej nie.

  4. @Stasiek44 To rzeczywiście ma sens o czym piszesz. Chyba rzeczywiście warto najpierw zrobić ten panel na boreliozę za 500 zł. Rozumiem, że w laboratorium Alab muszę powiedzieć, że chciałbym wykonać taki panel i, że żeby oni wysłali moją krew do laboratorium dr. Wielkoszyńskiego? Czy przed pobraniem krwi muszę przeprowadzać jakąś prowokację antybiotykową lub Citroseptem? Rozumiem, że całkowity koszt tego badania wraz z odwirowaniem krwi wynosi 506 zł? Czy wykonuje to każda placówka Alab? Problemem jest to, że w mojej okolicy zamieszkania nie ma ani jednego laboratorium Alab. Musiałbym przemierzyć przynajmniej 80km. Na moim terenie prężnie działa Diagnostyka. Do Synevo miałbym bliżej niż do Alabu bo jakieś 50 km dlatego wcześniej myślałem o tym LTT, bo to Synevo właśnie wysyła krew do Niemiec. Nie wiedziałem, że jest promocja badań na boreliozę u dr. Wielkoszyńskiego i, że za tę samą cenę co koszt badania LTT można zrobić WB, KKI WB i C6. Do kiedy obowiązuje ta promocja? Problemem właśnie jest tylko dostępność najbliższego laboratorium Alab, ale to da się załatwić.

    I co Twój znajomy zrobił z tym dodatnim wynikiem KKI WB i C6 jeśli mogę wiedzieć? Rozumiem, że dokuczają Mu różne objawy? Leczy się ILADS?

  5. @Stasiek44 LTT też ma bardzo wysoką czułość, chyba na podobnym poziomie. Ale w przypadku badań na boreliozę nie ma badań lepszych czy gorszych (sam o tym doskonale wiesz). LTT, Elispot czy KKI WB mogą wyjść u chorego ujemnie a zwykły WB dodatnio. Tu nie ma reguły. Nawet może być tak, że wszystkie wyjdą ujemnie a zwykła Elisa - dodatnio. I czytałem o takich przypadkach. I czytałem też wypowiedź jednego z lekarzy ILADS odnośnie jednego z takich przypadków, który twierdził, że Elisa (która ma małą swoistość ale wysoką czułość) rzadko kiedy wychodzi fałszywie dodatnia - wbrew temu co twierdzą lekarze NFZ. I na podstawie jej dodatniego wyniku + objawów u pacjenta, zdiagnozował boreliozę.

     

  6. @Stasiek44 Rzeczywiście. A w tej zakładce do której link Ci przesłałem, jest napisane: " Indywidualna Specjalistyczna Praktyka Lekarska dr hab. n. med. Tomasza Wielkoszyńskiego zapewnia możliwość wykonania badań wykrywających obecność krążących kompleksów immunologicznych (KKI) zawierających przeciwciała przeciw Borrelia burgdorferi w surowicy. Frakcja KKI izolowana jest z użyciem glikolu polietylenowego (PEG), która następnie poddawana jest dysocjacji, a uwolnione przeciwciała wykrywane są metodą ELISA z użyciem jako antygenów lizatu natywnych krętków Borrelia burgdorferii s.l. i rekombinowanego antygenu VlsE. " Dlatego też pisząc to, że miałeś zrobione KKI metodą Elisa, kierowałem się informacjami z tej zakładki.

  7. @Stasiek44 W Diagnostyce chyba nigdy nie było badania KKI WB. Nie mam pojęcia ani ile kosztuje KKI metodą Elisa ani KKI metodą Western Blot. Pamiętam tylko, że czytałem na forum boreliozy, że ludzie polecali badanie KKI WB w obu klasach a KKI Elisa odradzali. Ale dlaczego tego nie wiem. I właśnie badanie KKI, które mi polecasz do zrobienia u dr. Wielkoszyńskiego robione jest metodą Elisa. Oto dowód: http://www.wielkoszynski.webity.pl/zakres-c59bwiadczen/borelioza/krazace-kompleksy-immunologiczne-kki/

    W ostatnim akapicie masz napisane, że robią badanie KKI metodą Elisa. Ty robiłeś swoje KKI u dr. Wielkoszyńskiego? Jeśli tak, to miałeś je zrobione metodą Elisa. Może warto - jeśli szukasz boreliozy - żebyś się zastanowił jeszcze nad zrobieniem KKI metodą Western Blot. Z tego co pamiętam (nie wiem jak jest teraz) to badanie KKI metodą Western Blot wykonywał Instytut Reumatologii w Warszawie (można było zrobić wysyłkowo). Teraz widzę (tak jak Ci przesłałem w linku wyżej), że Alab ma w swojej ofercie te badanie. LTT też nie robiłeś, prawda?

  8. @Stasiek44 Wiem to wszystko o czym napisałeś. Wiem, że LTT też może wyjść fałszywie ujemny. Jeśli LTT wyszedłby u mnie ujemny, to wtedy pewnie zastanowiłbym się nad zrobieniem KKI, ale KKI WB a nie KKI Elisa, ewentualnie Western Blot (po prowokacji Citroseptem). I odpuściłbym sobie ten C6. Czytałem, że test C6 miał być dobrym testem, ale jednak okazuje się, że nie jest bardziej skuteczny od innych. Są przypadki, że każdy test wychodzi fałszywie ujemny a Elisa jest dodatnia. I wiem, że są lekarze ILADS którzy uważają, że w takiej sytuacji to napewno borelioza. Poza tym najważniejsze są objawy, nie testy. Objawy u mnie są. Wiem, że są ludzie, którzy leczą się na boreliozę pomimo wszystkich ujemnych testów. I są też lekarze ILADS, którzy też leczą tych ludzi. A Ty robiłeś panel odkleszczowy?

    Co do tej strony o chlamydiozie o której wspomniałeś. Znam ją i nawet przedwczoraj polecałem ją komuś na tym forum, tutaj:

     Co do chlamydii. Robiłem badania z krwi na przeciwciała dla chlamydii pneumoniae i chlamydii trachomatis w klasach IgM i IgG. Wyniki wyszły ujemne, ale wiem, że to o niczym nie przesądza. Może i jest u mnie też chlamydia, ale ja podejrzewam przede wszystkim neuroboreliozę i bartonellę. Bardzo piecze i pali mnie skóra, a wiem, że wszelkie pieczenia, palenia i parzenia to zazwyczaj oznaka bartonelii. Do tego te nieziemskie jazdy psychiczne. Myśli samobójcze, których przed tą chorobą nigdy nie miałem. Wiem, że borelioza i koinfekcje i myśli samobójcze to dwa nierozłączne tematy. Raczej wątpię żeby sama chlamydia czy mycoplasma dawała aż takie objawy. To musi być borelioza i ta bartonella, może babesia. Napisałeś, że: " Żaden szanujący się lekarz Ilads nie zacznie Cię leczyć jak mu nie zaniesiesz badań na resztę bakterii odkleszczowych ". Podobno lekarze ILADS coraz częściej zaczynają leczyć pacjentów kompleksowo, na wszystkie koinfekcje w ciemno. Podobno takie leczenie jest skuteczniejsze. Tak gdzieś niedawno słyszałem. Pisałem o tym już wcześniej. Ale problem w tym, że boję się leczenia ILADS. Myślałem żeby może spróbować na początek ziół. Piszesz, że na każdą bakterię są osobne zioła. Jest chyba na to jakiś sposób. Można przejrzeć te protokoły Buhnera i wybrać te zioła, które są wspólne dla różnych bakterii, bo chyba są takie. W trakcie leczenia można to chyba modyfikować jakoś, tzn. dodawać kolejne zioła. Myślę, że chyba trzeba byłoby najpierw zacząć od przeczytania książki Buhnera o leczeniu ziołami bo ten temat nie jest taki prosty. Już sam nie wiem. Jak tu cokolwiek zacząć coś robić kiedy koncentracja całkowicie leży, człowiek skupia się tylko na tym żeby już tak nie bolało. Ja nie pamiętam co robiłem i o czym czytałem 5 minut temu a miałbym zapamiętać i wynieść coś z książki? Poza tym mam takie bóle gałek ocznych i brak skupienia, drażliwość, że nie przeczytałbym tej książki. Niestety moje objawy są bardzo nasilone, na szczęście jeszcze chodzę, ale co z tego kiedy ból jest okropny.

  9. W dniu 26.08.2018 o 21:57, Luxor napisał:

    szaraczek, stawianie sobie diagnozy, bycie mądrzejszym od lekarzy, a przy tym przez rok nie wykonanie ani jednego badania jest mało poważne. Wymieniłeś listę objawów która tak samo może pasować do boreliozy jak i do nerwicy. Poznałeś temat na wylot, nakręciłeś się na temat, a nawet nie wiesz czy ją masz. dla mnie dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

    @Luxor Zaczyna mnie to irytować. Czy Ty nie potrafisz zrozumieć, że na nerwicę cierpię od dziecka i znam swoją nerwicę od lat? Nie było powodu dla którego tak nagle miałaby ona prawie rok temu tak diametralnie zmienić swój obraz kliniczny. Poza tym wybacz, ale nerwica nie powoduje kilkunastokrotnego pokładania się do łóżka w ciągu dnia z wyczerpania, bólu nie do zniesienia i tych innych objawów które wymieniałem na tym forum już kilkukrotnie. A bynajmniej nie moja nerwica. Nie wmówisz mi, że przyczyną moich problemów jest nerwica, którą napewno mam. Nie wszystko jest takie proste jak mówią Ci lekarze i Ci się wydaje. A już Twoje słowa "bycie mądrzejszym od lekarzy" odnoszące się do tematu boreliozy i koinfekcji, dobitnie świadczą o Twojej nieznajomości tematu podejścia lekarzy NFZ-owskich do choroby, jaką jest borelioza i koinfekcje. Znam przypadki osób, które przychodziły do lekarzy z dodatnim Western Blotem i to w klasie IgM a ci odsyłali Ich do psychiatry. Znam też nagminne wmawianie ludziom przez naszych lekarzy tego, że badanie LTT jest niewiarygodne i dodatni wynik tego badania o niczym nie świadczy. Karygodne. i Ty powołujesz się na wiedzę naszych lekarzy NFZ odnośnie boreliozy i koinfekcji?

    W dniu 26.08.2018 o 21:57, Stasiek44 napisał:

    Moja rada dla Ciebie jest taka. Zrób panel badań u dr. Wielkoszyńskiego 500 zł borelioza(wb, kki, c6) i 950zł panel chorób odklesczowych. To jedno z najlepszych laboratotiów w PL. Próbkę krwii musisz pobrać w alab i odwirować(koszt ok 6zł) i kurier wysłany przez lab zabierze próbkę. Wyniki dostajesz na mail a potem pocztą. To Ci da jasny obraz sytuacji. Będziesz wiedał z czym walczysz.

    Żeby pokonać wroga trzeba go dobrze poznać

    @Stasiek44 Raczej myślałem o badaniu LTT. Koszt 500 zł. Na to mogę poświęcić te 500 zł. Ale ten panel chorób odkleszczowych. Pfff. Kogo na to wszystko stać? Poza tym co dalej? Nie stać mnie na ILADS i też boję się tej metody leczenia. Poza tym pamiętaj, że koinfekcje mogą też wychodzić w badaniach ujemnie a mogą być. Podobno teraz już lekarze ILADS coraz częściej zaczynają pacjentów leczyć kompleksowo na wszystkie możliwe koinfekcje, nawet na te, które w badaniach wyszły ujemne. Więc co tak naprawdę daje ten panel chorób odkleszczowych. Wydatek spory a i tak nadal sporo niewiadomych. Ponadto jak czytam posty osób leczących się ILADS, to też mam wątpliwości czy ta metoda jest najlepsza. Niektórzy piszą, że mają większą poprawę na ziołach niż antybiotykach, inni na olejkach, jeszcze inni na biorezonansie. Nie wiadomo którą metodę wybrać. Każda kosztowna, ILADS chyba najbardziej.

    A Ty podejrzewasz u siebie boreliozę/neuroboreliozę? Czy dałeś sobie wmówić nerwicę jako przyczynę swoich dolegliwości? Podejrzewam, że musisz podejrzewać u siebie boreliozę a nie nerwicę czy depresję skoro zrobiłeś tyle badań.

  10. @Stasiek44 W temacie boreliozy nikt mnie tutaj nie wprowadzi w błąd. Znam trochę temat bo dużo czytam więc nie dam sobie nikomu tutaj wmówić, że ujemna Elisa = brak zakażenia. Zastanawiam się nad zrobieniem LTT. Ale tak naprawdę testy serologiczne są tylko dodatkiem w tej chorobie. Najważniejszy jest obraz kliniczny, objawy pacjenta. Te u mnie dobitnie wskazują na neuroboreliozę i koinfekcje. Zresztą poczytaj moje wcześniejsze posty. Mój stan zdrowia od prawie roku jest fatalny a według lekarzy jestem zdrowy choć czuję się jakbym był już jedną nogą w grobie. Aż nóż mi się w kieszeni otwiera kiedy od kolejnego lekarza słyszę słowa: "Jest Pan zdrowy". Jedynie mój wieloletni psychiatra sugeruje neuroboreliozę. Mam już masę chorób wykluczonych więc jestem już niemal pewny, że to neuroborelioza i koinfekcje.

  11. @Luxor Co to za pomówienia pod moim adresem? Nie sugeruję wszystkim z forum boreliozy. Zasugerowałem ją Kleopatrze bo miała kleszcza i rumień (co jest dowodem 100-procentowego zakażenia boreliozą). A Tobie napisałem, że według mnie objawy takie jak: nadwrażliwość na dźwięki i oszołomienie oraz bóle gałek ocznych nie świadczą o nerwicy i żebyś jednak wziął też pod uwagę boreliozę w diagnostyce różnicowej. Więc następnym razem staraj się czytać ze zrozumieniem to o czym piszę bo piszesz nieprawdę twierdząc, że sugeruję boreliozę wszystkim osobom na forum. A tak swoją drogą gdyby tak przebadać wszystkimi dostęonymi testami na boreliozę i koinfekcje wszystkie osoby z forum, to zdziwiłbyś się u ilu osób przynajmniej jeden test okazałby się być dodatni. Nie żartuję. Mamy epidemię. Wiele zarażonych osób może być tylko nosicielami bakterii, nigdy nie rozwiną się u nich objawy. Wiele też osób żyje na tykającej bombie zegarowej, tzn. są zakażeni i tylko kwestią czasu jest kiedy choroba się ujawni. Może ujawnić się nagle w postaci całego zestawu różnorakich objawów całkowicie dezorganizując normalne funkcjonowanie (tak jest u mnie od prawie roku), a może ujawniać się bardzo łagodnie, stopniowo. To wszystko jest bardzo skomplikowane. Ta choroba jest bardzo nieprzewidywalna. I proszę Cię. Mam całą gamę objawów z różnych układów (dużo charakterystycznych dla neuroboreliozy), ciągły ból nie do zniesienia i Ty twierdzisz, że to nerwica. Najchętniej pewnie widziałbyś ją u wszystkich chorych na boreliozę - dokładnie tak jak ci nasi wspaniali lekarze NFZ.

  12. @Kleopatra Ty też nie znasz mnie i mojej historii a razem z @dr. Psycho Trepens wysunęłaś wniosek, że wenlafaksyna nie mogła mi kiedyś pomóc po 6 miesiącach, że to nie ona mi pomogła tylko moje objawy samoistnie minęły. Tylko, że dziwnym trafem po jej odstawieniu wystąpił straszny zespół odstawienny i niemal od razu wszystkie moje objawy nerwicowe powróciły ze zdwojoną siłą. Tak więc Ty również nie masz racji.

    Wyobraź sobie, że jestem w podobnym stanie do stanu z Twojego opisu od prawie roku. Wcześniej też miałem depresję i nerwicę, ale to co jest od prawie to już w ogóle horror bo są też dodatkowo myśli samobójcze, których nigdy przed tą moją chorobą nie miałem. I nie wiem. Może naprawdę pomyśl u siebie nad tą neuroboreliozą bo miałaś kleszcza i rumień. To naprawdę nie są żarty bo jeśli masz boreliozę to możesz do końca życia leczyć się bezskutecznie psychotropami a depresji nie wyleczysz. Psychotropy może będą trochę łagodzić objawy, ale przyczyna cały czas będzie nieruszona tak więc choroba nie minie. Bo przyczyn swojej depresji upatrujesz w swoich doświadczeniach życiowych. Być może jest to przyczyna, ale pamiętaj, że miałaś kleszcza, rumień (który świadczy 100% o zakażeniu boreliozą) i zawsze musisz brać też pod uwagę tę przyczynę. To nic, że świeżo po zakażeniu zostałaś przeleczona antybiotykiem. Wielu ludzi też było a choroba i tak się rozwinęła. Jak ta bakteria trafi do organizmu to nie tak łatwo się jej pozbyć bo jest inteligentna i potrafi chronić się przed antybiotykami. Poczytaj.

  13. No a poza tym przyczyny niezaskakiwania leków psychotropowych mogą być najróżniejsze jak już pisałem wcześniej. Jedną z nich może być np. błędna diagnoza. Nerwica czy depresja jest naprawdę bardzo lubianą i często nadużywaną diagnozą przez naszych lekarzy. Bo tak jest najłatwiej. To temat na osobną dyskusję. Zresztą pacjent sam zna siebie najlepiej i czuje czy męczy go nerwica, depresja czy może jakaś inna choroba organiczna. Tylko często jest tak, że kiedy chodzi po różnych lekarzach i od każdego kolejnego na swoje skargi o objawach słyszy, że to nerwica, to w końcu co mu zostaje jak tylko udać się do psychiatry. A z życia wiem, że często diagnozy nerwicowe okazują się zupełnie innymi chorobami.

  14. W dniu 26.08.2018 o 13:23, Kleopatra napisał:

    Nieważne, to i tak rzadkość. Równie dobrze może się męczyć przez pół roku i wenla nie zaskoczy.

    Pisałem, że tak może być. Sam tak miałem w czasie drugiej i trzeciej kuracji wenlafaksyną. Podczas drugiej kuracji czekałem dłużej niż pół roku i nic. Podczas trzeciej kuracji brałem około roku czasu. I też nic. Ale podejmowałem ryzyko bo CHCIAŁEM być zdrowy i chciałem osiągnąć ten sam efekt, który osiągnąłem podczas pierwszej kuracji. No cóż - niestety nie udało się. Ty i Nikt36 niby chcielibyście być zdrowi, ale oczekujecie uzdrowienia po miesiącu, góra dwóch miesiącach brania leku. Czasem tak jest, że lek zaskakuje szybko, ale bywa i tak, że trzeba mu dać więcej czasu. Nie wiem jak to jest w przypadku duloksetyny, ale podejrzewam, że może być podobnie jak z wenlafaksyną bo to ta sama grupa przecież więc róbcie jak chcecie. Zmieniajcie leki przeciwdepresyjne nawet i co dwa tygodnie, miesiąc czy dwa, ale to napewno Was nie uleczy. A jeśli poczekacie dłużej to BYĆ MOŻE się uda. Być może to nie znaczy, że napewno się uda, ale jak pisałem - warto podjąć te ryzyko, które później pokaże czy się opłacało czy nie. Nie wiem jak mam jeszcze inaczej tłumaczyć. Zresztą kiedy zorientujecie się, że być może za szybko zmieniacie kolejny lek przeciwdepresyjny i nic dobrego kolejny raz Wam to nie przynosi, to sami dojdziecie do takich wniosków.

     

  15. @dr. Psycho Trepens Mylisz się. To jak najbardziej było działanie wenlafaksyny. Moja kuracja wyglądała tak, że przez pierwszy miesiąc brałem 75 mg/dobę a od drugiego miesiąca przez cały czas 150 mg/dobę. Zaskoczyła nagle z dnia na dzień po 6 miesiącach regularnego przyjmowania. I z tego co wiem a co przeczytałem na innym forum, u pewnej kobiety było tak samo. Opisuje to jej mąż. Nie wiem czy w przypadku pozostałych leków z grup SSRI i SNRI też może być taka możliwość żeby zaskakiwały dopiero po tak długim czasie, ale nie zmienia to faktu, że w przypadku wenlafaksyny tak u mnie było i nie zmieni też tego faktu Twoja niewiara w to. Być może trwało to u mnie tak długo dlatego bo był to mój pierwszy lek psychotropowy. Nie wiem. Sam próbuję znaleźć jakieś wytłumaczenie tego. Może mój organizm jest jakiś wyjątkowy. Ale z drugiej strony u tej kobiety było tak samo. Wiec jest to możliwe u wielu osób. Dlatego tak bardzo ważna jest cierpliwość podczas kuracji tymi lekami, a napewno podczas kuracji wenlafaksyną. Były później jeszcze inne leki, jak np. paroksetyna, sertralina i pregabalina, które zaskakiwały u mnie znacznie wcześniej (paroksetyna chyba po dwóch tygodniach, sertralina po trzech tygodniach, a pregabalina od pierwszej kapsułki, ale działanie tych leków nie dorastało do pięt działaniu wenlafaksyny). Tak więc jak widać mój - i nie tylko - organizm za nic ma doniesienia literatury naukowej.

  16. 2 godziny temu, nikt36 napisał:

    Czy w moim przyadku jest sens zmiany duloksetyny na wenlafaksynę ?

    Dlaczego te leki (paroksetyna, escitalopram, dokseepina, duloksetyna) nie chcą działać na mnie ?

    Nie wiem już jaki lek teraz dostanę...

    Może nie chcą działać dlatego bo dajesz im za mało czasu żeby zaczęły działać. To jeden z najczęstszych błędów pacjentów. Tak jak pisałem - u mnie kiedyś wenlafaksyna zaskoczyła po 6 miesiącach.

    Może leki z grup SSRI i SNRI na Ciebie nie działają.

    Może po prostu jesteś lekooporny.

    Może diagnoza jest nieprawidłowa.

    Możliwości o których wiemy bądź nie jest pewnie jeszcze więcej.

  17. @noway23 @RafalXX @wiejskifilozof Słyszeliście o bakteriach atypowych? Zróbcie badania z krwi na: chlamydię pneumoniae, chlamydię trachomatis i mycoplasmę pneumoniae. Wszystkie te trzy bakterie w klasach: IgM, IgA i IgG. Z wynikami najlepiej udać się do lekarza ILADS. Trochę to wszystko kosztuje, ale może tu tkwi przyczyna Waszych kłopotów. I zajrzyjcie tutaj: http://forum.chlamydioza.pl/portal.php?show=2

×