Skocz do zawartości
Nerwica.com

szaraczek

Użytkownik
  • Postów

    768
  • Dołączył

Odpowiedzi opublikowane przez szaraczek

  1. Kat_, Hmmm sam nie wiem co o tym myśleć. Za 150 mg zapłaciłem 164 zł, a gdyby tak miałbym brać 300 mg to miesięcznie wychodzi 328 zł + jakiś SSRI do tego jak radzisz. Bardzo kosztowna kuracja. Nie stać mnie na to.

    jockero69, Paroksetyny nie biorę już od listopada 2014 a brałem ją przez około rok czasu. Wcześniej brałem wenlafaksynę która za pierwszym razem zadziałała znakomicie nie powodując przy tym żadnych większych skutków ubocznych.

     

    -- 12 kwi 2015, 15:59 --

     

    Oprócz Wellbutrinu nie ma już żadnego innego leku na zwalczenie anhedonii i pustki emocjonalnej po SSRI?

  2. Cześć wszystkim. Zażywam Wellbutrin od 10 dni na depresję i powrót emocji i anhedonię po rocznej kuracji paroksetyną. Póki co nie odczuwam żadnych zmian ani w kwestii depresji ani w kwestii powrotu emocji. Z tego co wiem często można odczuwać jakieś działanie już od pierwszej tabletki. Czy lek już nie zadziała czy jest jeszcze jakaś szansa? Jeśli nie zadziała to jakich leków można jeszcze próbować na powrót emocji?

     

    -- 12 kwi 2015, 13:51 --

     

    Dodam, że Wellbutrin przyjmuję też na dysfunkcje seksualne po paroksetynie i tu też bez efektu.

  3. Patryk29, Wiem, że za krótko bo ledwo co wenla się wkręciła po tych 3 miesiącach brania a ja brałem ją jeszcze tylko dwa tygodnie i bach! odstawiłem. Lekarz jeszcze w trakcie kuracji ostrzegał mnie żeby nie próbować samemu odstawiać ale nie myślałem, że może to pociągnąć za sobą aż takie konsekwencje. A czułem się już tak dobrze.

  4. agusiaww, Efekt leczenia jakiś tam był po tych 3 miesiącach kuracji, ale niestety po nagłym odstawieniu dużo objawów choroby wróciło dużo bardziej nasilonych a na dodatek doszły kolejne których nie miałem. Bardzo żałuję, że tak postąpiłem. Nie wiedziałem, że odstawienie tzw. "cold turkey" może być aż takim szokiem dla organizmu. Mądry Polak po szkodzie. Właściwie to zastanawiam się czy nie powrócić znowu do tego leku bo to był mój pierwszy lek i bardzo miło wspominam stan jaki nastąpił w chwili zaskoczenia leku. Teraz jestem daleki od tego.

  5. Progressive, Dziękuję, wzajemnie :smile: Jesteś emocjonalnym wrakiem po wenlafaksynie? W moim przypadku ten lek w ogóle nie powodował żadnej emocjonalnej pustki w przeciwieństwie do paroksetyny po której to jestem emocjonalnym wrakiem.

    agusiaww, U mnie tak samo. Na somatykę wenla podziałała świetnie. I nie tylko na to. Na lęki dużo lepiej niż tak bardzo zachwalana w tym aspekcie paroksetyna. Wenlafaksyna jest stosowana nawet w różnych bólach czyli w fibriomialgii.

  6. Cześć wszystkim. Chciałbym w miarę przystępnie przedstawić swój problem z nadzieją na pomoc. Leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe. Jakiś czas temu rozpocząłem kurację wenlafaksyną. Przez pierwszy miesiąc zażywałem lek w dawce 75 mg/dobę w postaci o przedłużonym uwalnianiu. Po miesiącu lekarz zwiększył dawkę do 150 mg/dobę. Dodam, że w tym czasie nie odczuwałem jeszcze żadnego działania leku ani też efektów ubocznych. Działanie leku nastąpiło jakieś 3 miesiące od rozpoczęcia leczenia. Wtedy też poczułem się dobrze jak nigdy dotąd. Całkowicie zniknęły lęki i depresja. Poczułem w końcu, że żyję. I teraz zaczyna się mój problem. Po jakichś 2 tygodniach postanowiłem, że sam odstawię lek czując się całkowicie zdrowym człowiekiem. Zrobiłem to z dnia na dzień bez zmniejszania dawki i bez konsultacji z lekarzem. I zaczęło się prawdziwe piekło. Już jakieś dwa dni po całkowitym odstawieniu dały mi w kość objawy odstawienne takie jak: napady paniki których nigdy wcześniej nie miałem, płaczliwość, rozdrażnienie, ogromny smutek i ból wewnętrzny, pobudzenie, nerwowość, agresja i brain zapsy. Pojawiły się objawy których nigdy wcześniej nie miałem, nawet przed rozpoczęciem leczenia. Ale cóż. Postanowiłem to przeczekać z nadzieją na to, że w miarę szybko ustąpią. Myliłem się. Co prawda objawy fizyczne dość szybko ustąpiły, ale objawy natury psychicznej wciąż trwały i odczuwałem je tak samo mocno pomimo upływającego czasu. Minęło kilka miesięcy a ja nadal czułem wielkie rozchwianie emocjonalne. Po tych kilku miesiącach próbowałem wrócić do leku ponieważ byłem już tą całą sytuacją bardzo zmęczony. Jednak tym razem lek nie zadziałał tak jak za pierwszym razem pomimo systematycznego przyjmowania przez kilka miesięcy. Za to dostałem od lekarza paroksetynę która niestety nie zadziałała tak dobrze jak wenlafaksyna a spowodowała w zamian inne problemy, ale to już temat nie na ten dział. Od chwili zejścia z wenlafaksyny właściwie cały czas odczuwam jaby coś mi się poprzestawiało w głowie. Nie wiem jak inaczej to opisać. Moje pytania są następujące. Czy nagłe odstawienie wenlafaksyny mogło spowodować jakieś trwałe, nieodwracalne zmiany w mózgu? Dlaczego lek za drugim razem już nie "zaskoczył"?

  7. Ja przez swoją nerwicę i lęki w ogóle nie rozpocząłem studiów. Wiązało się to z wyjazdem z domu rodzinnego na co wtedy nie było mnie stać psychicznie. Ciągła obawa przed tym, że sobie nie poradzę, że jestem gorszy, że ludzie w jakiś sposób zauważą moją ułomność przeważyły szalę. A dostałem się na filologię germańską i stchórzyłem. Wydaje mi się, że jeśli nerwica nie jest jeszcze w bardzo zaawansowanym stadium to jak najbardziej można skończyć studia, ale jeśli jest już bardzo rozwinięta i utrwalona - mała szansa. Ta choroba potrafi całkowicie zdezorganizować życie.

×