Skocz do zawartości
Nerwica.com

Evia

Użytkownik
  • Postów

    2 040
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Evia

  1. Przeczytałam Powiem Ci, że skoro ten związek wygląda w ten sposób na tym etapie to nie ma co się łudzić, że po wspólnym zamieszkaniu będzie lepiej Zapewne byłoby jeszcze gorzej bo wtedy pojawią się kolejne powody do kłótni
  2. Uważam podobnie hehhe, to wszystko zależy pewnie kto by to robił i w jakich intencjach. Moja babcia miała jakiś taki głupi zagryw, że podszczypywała mnie w tyłek co mnie wkurzało, ale nie powodowało to we mnie odruchów wymiotnych Jak pewna "koleżanka" mnie "zaatakowała" i złapała za cycki to byłam w głębokim szoku i do tej pory sobie próbuję wmawiać, że to może było przypadkowe Mimo to również nie mdli mnie na myśl o tym Jednak jakbym miała sobie wyobrazić jakąkolwiek inicjatywę z mojej strony w stosunku do innej kobiety to faktycznie mogłoby mi się zrobić niedobrze...
  3. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    Napisałam coś takiego? Dziwne bo nawet tak nie uważam... Uważam jedynie, że nie zawsze widać po kimś, że ma kompleksy bo dana osoba nie musi się z tym ujawniać, więc mogłam napisać właśnie coś w tym stylu...
  4. bardzo ciekawe spostrzeżenie według tego faktycznie nie boję się śmierci... a myślałam, że może to tylko sobie wmówiłam
  5. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    Candy14, wiem, że miałaś siebie na myśli ale wcale nie uważam żeby to było usilne wmawianie kompleksów z mojej strony
  6. Evia

    Prowokowanie ubiorem!

    To bardzo często idzie w parze
  7. ale po co pracować nad samodyscypliną skoro bilans zysków i strat przemawia za nic nierobieniem?
  8. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    Czyli był w miarę proporcjonalny
  9. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    Komu usilnie wmawiam kompleksy? Nie potrafię zgłębić tego typu toku rozumowania... Chyba, że to miała być złośliwość?
  10. Evia

    Prowokowanie ubiorem!

    Słyszałem to od paru kobiet i kiedyś czytałem w necie że większość kobiet lubi facetów z brzuszkiem ale może pytano głównie kobiety w średnim wieku które mają mężów z brzuszkiem i im to pasuje. albo pogodziły się ze swoim smutnym losem i stwierdziły, że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
  11. no tak ale to są raczej zajęcia, które są wykonywane po pracy a nie w trakcie
  12. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    bonsai, więc jakby nie było to ich poczucie własnej atrakcyjności ma zerową siłę przebicia Uważam, że jeśli chodzi o kobiety, o których pisaliście wcale nie muszą być pozbawione kompleksów, tylko są po prostu pozytywnymi osobami, które przyciągają innych do siebie, mimo to kompleksów mogą mieć od groma, tylko się z nikim nimi nie dzielą, przez co reszta społeczeństwa nie słucha wiecznego użalania się i koło się zamyka
  13. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    Jest super ładna W takim razie Candy sama musi mieć kompleksy ponieważ twierdziła inaczej
  14. Evia

    Jakie macie kompleksy?

    taaa, to w takim razie skąd ten bulwers u wielu osób, że grube baby noszą leginsy?
  15. ja może nie tyle co nie wiem co ze sobą zrobić tylko po prostu nic mi się nie chce a kiedy już usiądę do komputera (nieraz z myślą, że tylko sprawdzę pocztę) to cały dzień mi mija na obijaniu się Mnóstwo rzeczy odkładam właśnie na niedzielę czy sobotę ale w efekcie nigdy tego nie robię Prawie każda czynność, którą sobie zaplanuje powoduje we mnie totalny ucisk Wstyd się przyznawać ale niech tam będzie... Nie wyniosłam jeszcze choinki do piwnicy
  16. mam podobnie zdarzało mi się pracować po 80 h w tygodniu czy blisko 300 h w miesiącu czyli prawie dwa etaty a mimo to uważam się za lenia, a ta moja "pracowitość" wynikała z braku asertywności, tego że nie potrafię odmówić a nie chęci do pracy. I właśnie na tym polega różnica między nami, bo ja właśnie nieraz z nieprzymuszonej woli potrafię się tak wkręcić w pracę. Jakiś czas temu pracowałam ( na ochotnika) 11h w ciężkich warunkach i mój kolega był w szoku kiedy zobaczył, że na koniec dnia mam jeszcze w sobie tyle energii. Dzisiaj właściwie to mam podobnie. Pracowałam 10h i zaraz pójdę jeszcze biegać Najgorzej jest jak mam wolne (np niedziela) wtedy jest największe prawdopodobieństwo, że cały dzień będę się byczyć przed komputerem i nawet palcem nie kiwnę żeby chociaż zjeść coś sensownego... (nie mówiąc już o jakimkolwiek pożytecznym zajęciu typu sprzątanie, pranie itd)
  17. Wybaczcie ale na tę chwilę nie jestem w stanie przeczytać tego wątku i przeanalizować całej treści, dlatego też sugeruję się jedynie zwięzłą nazwą tematu. Powiem tylko, że czasem możemy mieć nie do końca dobre rozeznanie w danej sytuacji. Czasami warto wszystko przeczekać Mój związek był ostatnio w rozsypce. Byłam pewna, że to katastrofa i gdyby nie pewne zobowiązania to mój związek byłby już zakończony. Po przeczekaniu burzy, która trwała baaardzo długo przyszły lepsze dni
  18. kurczę, jak czytam o waszym ranieniu się to robi mi się słabo...
  19. Nie wiem czy to dobry temat na to ale muszę się wyżalić, że mam tak potwornego kaca, że w ogóle nie wiem co się dzieje na około Nawet dziwi mnie to, że dam radę to napisać Mam predyspozycje do alkoholizmu, a to jest druga niedziela z rzędu, która tak wygląda...
  20. Nie martw się, mam to samo i jakoś żyję Doszłam do wniosku, że rzeczy które odkładam na później, tak naprawdę nie są aż takie ważne żeby się na nich aż tak skupiać, dlatego też nie mam już nawet wyrzutów sumienia z tego powodu Jak mnie coś porządnie przyciśnie (typu ostateczny termin zapłaty w urzędzie skarbowym itd ) to jednak podrywam tyłek i wykonuję daną powinność Za to od tygodnia mam rozwaloną deskę klozetową i myślę, że nie prędko kupię nową, najwidoczniej nie jest mi aż tak potrzebna To dziwne ale z jednej strony jestem leniem ale z drugiej strony już nie. Jak zacznę pracować to mogę to robić nawet 12h bez zadyszki, jednak kiedy tylko dostrzegę jakąkolwiek szansę na obijanie się, to z pewnością to wykorzystam Dziwne...
  21. Ja raz w swoim życiu miałem przypadek i to na studiach że wykładowczyni mnie faworyzowała, chyba bardzo się jej podobałem bo b.często na mnie patrzała i dała mi 5-tkę na zaliczenie nie wiem za co. Trochę nawet żałowałem że nie przełamałem swej nieśmiałości bo ona całkiem ładna była, miła no ale miała męża. Moja nauczycielka do piękności nie należała, a nawet wręcz przeciwnie Mimo to nie odstraszyło to raczej niektórych kolegów, którzy w zamian za dobre oceny byli w stanie zrobić wszystko A mówi się, że to kobiety dają ciała aby uzyskać jakieś cele
  22. arminn, nie pamiętam czy miał rodzinę czy nie, ale raczej nie bo był chyba wtedy bardzo młody jeśli chodzi o dziewczynę to nawet jej nie znałam, bo skończyła już szkołę ale historię owego nauczyciela każdy sobie opowiadał z pokolenia na pokolenie
  23. Jeśli kiedykolwiek będę się budować to zainwestuję w ekonomiczny dom, którego nie będzie trzeba jakoś specjalnie ogrzewać. Ostatnio bardzo popularne jest ogrzewanie pobierane z wnętrza ziemi... Mimo to z kominka nie mogłabym zrezygnować O odśnieżaniu nawet nie pomyślałam... Ale trawnika to bym nie kosiła Nie przeszkadzałby mi gąszcz. Ba, nawet chyba wolałabym takie dzikie klimaty
  24. W mojej starej szkole był nauczyciel w-fu, który romansował z uczennicą, która zaszła w ciążę . Wyszła z tego wielka afera i jeśli chodzi o mnie to na tamtą chwilę uważałam (właściwie to teraz również tak uważam), że owy nauczyciel powinien wylecieć ze szkoły, jednak tak się nie stało i prawdopodobnie uczy po dziś dzień. Troszkę podobna sytuacja była z nauczycielką, która romansowała z chłopakami, co również mnie wkurzało ponieważ ich faworyzowała i dawała ściągać. W ogóle się z tym nie ukrywała. Np podczas sprawdzianów sadzała swoich ulubieńców z tyłu klasy i nie pozwalała nikomu się obracać, siadała tam razem z nimi i dawała im wzór odpowiedzi itd Strasznie mnie to wkurzało. Na dodatek nie lubiła dziewczyn. Ledwie u niej zdałam, chociaż kolega, który ode mnie wiecznie ściągał dostawał dobre oceny Patologia Dobrze, że nauka już za mną
×