Skocz do zawartości
Nerwica.com

Evia

Użytkownik
  • Postów

    2 040
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Evia

  1. Evia

    Mity na temat mężczyzn.

    takich jak napisałam powyżej, np plotkarstwo, gadulstwo i pewnie wiele innych pewnie jest to wynikiem tego, że są to cechy, które przyporządkowuje się kobietom, więc mężczyzna nie zniósłby takiej zniewagi jak posiadanie damskich cech NIe magluję Po prostu wydało mi się to ciekawe Jutro może poszperam i dowiem się czegoś więcej na ten temat, bo teraz nie jestem już raczej na siłach i pora spać...
  2. Evia

    Mity na temat mężczyzn.

    takich jak napisałam powyżej, np plotkarstwo, gadulstwo i pewnie wiele innych pewnie jest to wynikiem tego, że są to cechy, które przyporządkowuje się kobietom, więc mężczyzna nie zniósłby takiej zniewagi jak posiadanie damskich cech NIe magluję Po prostu wydało mi się to ciekawe Jutro może poszperam i dowiem się czegoś więcej na ten temat, bo teraz nie jestem już raczej na siłach i pora spać...
  3. Evia

    Mity na temat mężczyzn.

    Nie, po prostu kobiety nie wykorzystują tego mechanizmu w tych niektórych przypadkach, którcych tak obawiają się faceci To ciekawe. Więc jakie to są cele według Ciebie?
  4. Evia

    Mity na temat mężczyzn.

    Nie, po prostu kobiety nie wykorzystują tego mechanizmu w tych niektórych przypadkach, którcych tak obawiają się faceci To ciekawe. Więc jakie to są cele według Ciebie?
  5. Evia

    Mity na temat mężczyzn.

    agusiaww, ekhm... kości w talii? heheh, to brzmi trochę makabrycznie Jakby nie było to potwierdzam, jednak nie tylko mam na myśli szczupłość w talii. Faceci lubią chude dziewczyny a te powiedzonko wymyśliły sobie chyba kobiety przy kości, lub faceci, którzy takie kobiety mają (ale nie koniecznie z własnego wyboru ) od siebie również dodam kilka mitów -faceci nie lubią czułostek, miłych słówek itd -faceci nie plotkują i mało mówią Największe ploty jakie poznałam w swoim życiu to byli właśnie faceci, oczywiście nigdy w życiu by się do tego nie przyznali, bo to według nich żadne ploty tylko stwierdzenie faktów hahha Podobnie z tą całą rozmownością. Na ostatnich świętach męska część rodziny jak zwykle była szczególnie rozgadana, najśmieszniejsze było to, że akurat ich przewodni temat dotyczył różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami, a konkretniej tego, że kobiety ciągle paplają. Po długim czasie mojego milczenia (i całej reszty kobiet) zabrałam głos i zapytałam kiedy usłyszeli ostatnio podczas tej uroczystości swoje żony, bo jeśli chodzi o mnie to ciągle słyszę jedynie ich dyskusje. Po za tym czytałam kiedyś o jakimś badaniu, gdzie liczona była ilość słów wydobywana w ciągu dnia przez kobiety i mężczyzn i wcale nie wynikało z tego, że to kobiety wiodą w tym prym. Różnica polega chyba na tym, że faceci nie dopuszczają niektórych faktów do swojej świadomości.
  6. Evia

    Mity na temat mężczyzn.

    agusiaww, ekhm... kości w talii? heheh, to brzmi trochę makabrycznie Jakby nie było to potwierdzam, jednak nie tylko mam na myśli szczupłość w talii. Faceci lubią chude dziewczyny a te powiedzonko wymyśliły sobie chyba kobiety przy kości, lub faceci, którzy takie kobiety mają (ale nie koniecznie z własnego wyboru ) od siebie również dodam kilka mitów -faceci nie lubią czułostek, miłych słówek itd -faceci nie plotkują i mało mówią Największe ploty jakie poznałam w swoim życiu to byli właśnie faceci, oczywiście nigdy w życiu by się do tego nie przyznali, bo to według nich żadne ploty tylko stwierdzenie faktów hahha Podobnie z tą całą rozmownością. Na ostatnich świętach męska część rodziny jak zwykle była szczególnie rozgadana, najśmieszniejsze było to, że akurat ich przewodni temat dotyczył różnic pomiędzy kobietami a mężczyznami, a konkretniej tego, że kobiety ciągle paplają. Po długim czasie mojego milczenia (i całej reszty kobiet) zabrałam głos i zapytałam kiedy usłyszeli ostatnio podczas tej uroczystości swoje żony, bo jeśli chodzi o mnie to ciągle słyszę jedynie ich dyskusje. Po za tym czytałam kiedyś o jakimś badaniu, gdzie liczona była ilość słów wydobywana w ciągu dnia przez kobiety i mężczyzn i wcale nie wynikało z tego, że to kobiety wiodą w tym prym. Różnica polega chyba na tym, że faceci nie dopuszczają niektórych faktów do swojej świadomości.
  7. Evia

    Nasze sny

    Ostatnio mam powtarzające się sny o umieraniu... O moim umieraniu... Oto 2 przykłady. Śniło mi się, że nagle zaczęłam krwawić. Początkowo krew zaczęła się wydobywać jedynie z nosa, jednak po jakimś czasie krew również zaczęła mi wypływać z ust, następnie z uszu a kiedy zaczęły mi płynąć krwawe łzy to wiedziałam, że moje godziny są już policzone. Byli przy mnie jacyś ludzie, którzy oniemiali na ten widok, pojawił się też mój facet, który w ogóle nie zauważył co się dzieje. Chciałam mu coś powiedzieć, chyba się tak jakby pożegnać albo raczej może tylko oznajmić, że już się więcej nie zobaczymy. Byłam coraz słabsza a on chyba nie widział, że się wykrwawiam. Kiedy w końcu wykrztusiłam z siebie jakieś słowa to on stwierdził, że sobie to wmówiłam i jestem okazem zdrowia... Podobny sen miałam dzisiaj. Byłam na skraju śmierci. Zostałam ukąszona przez kilka gatunków jadowitych pająków lub węży (a może przez jedno i drugie) Wiedziałam, że nie ma już szans na przeżycie bo i tak było cudem to, że jeszcze żyłam.Te pająki czy węże zostały na mnie napuszczone, miał to być upozorowany wypadek jednak ja wiedziałam kto za tym stoi i jedyne czego pragnęłam to pogrążyć osobę, która to zrobiła. Byłam pogodzona ze śmiercią jednak ostatkiem swoich sił wspierałam się na kulach aby dokonać ostatniej woli. Kiedy w końcu dotarłam do swojego oprawcy to udawał on osobę wielce zmartwioną moim stanem i jedynie ze "smutkiem" rozłożył ręce. Myślał, że przyszłam do niego z prośbą o pomoc (był to jakiś lekarz, jednak nie znam go w świecie realnym) Ujawniłam jednak prawdę wśród ogromnej liczby świadków, próbował to zakwestionować tłumacząc, że są to jedynie majaki przedśmiertne, jednak moje niepodważalne argumenty świadczące o jego winie zmiażdżyły go, wiedziałam, że ludzie na około mi wierzą, więc mogłam już umrzeć w spokoju. Byłam usatysfakcjonowana.
  8. Evia

    Test na wiek umysłowy

    Ja na razie jedynie zdałam sobie sprawę, że droga do szczęścia jaką sobie obrałam nie jest prawidłowa, i że "amerykański sen" wcale nie da mi szczęścia. Niestety jeszcze nie wykombinowałam jakie postępowanie w tym przypadku byłoby właściwe, i co prawda chodzą mi po głowie różne myśli, jednak nie mam pewności czy realizując je nie popełniłabym błędu. Moja zagwozdka pewnie nie zostanie rozwiązana tak szybko...
  9. Evia

    Test na wiek umysłowy

    Za kryzys wieku średniego uznawane jest zachowanie polegające na chęci nagłej zmiany swojego życia. Np zmiana zawodu na coś całkowicie odmiennego Wyjazd do innego kraju Zmiana partnera A najczęściej wszystko razem wzięte Coś takiego jak najbardziej istnieje A, że akurat w wieku średnim? Może niektórzy zbyt długo dochodzą do wniosku, że źle pokierowali swoim życiem, i że pragną czegoś zgoła innego
  10. Evia

    Test na wiek umysłowy

    Moja mentalna czterdziecha z testu niestety chyba się potwierdza, ponieważ właśnie przeżywam kryzys wieku średniego, chociaż fizycznie jeszcze trochę mi do niego brakuje...
  11. Zgadzam się z opinią, że mężczyzna nie jest stworzony do monogamii, jednak uważam, że tak samo tyczy się to kobiet. Mimo to badania przeprowadzane na szczurach w stosunku do człowieka trochę mnie śmieszą, ponieważ są to w ogóle inne istoty, podobnie z warunkami w jakich się żyje itd. Kiedyś czytałam o podobnym badaniu na jakichś dwóch różnych gatunkach myszy czy tam skoczków (jakichś gryzoniach) Obydwa gatunki bardzo różniły się od siebie w dobieraniu partnerek czy tam w "związkach", już nie pamiętam dokładnie czego dotyczyło badanie, ale morał nasuwał się jeden. Skoro zwierzęta należące do tej samej grupy - gryzoni, potrafią tak bardzo się różnić od siebie to jak to ma się tyczyć człowieka, który jest zupełnie innym stworzeniem
  12. kiedyś czytałam, że bieda gorzej wpływa na rozwój dziecka niż nieobecność rodziców w ich wychowaniu (np przypadek, kiedy rodzice nie zwracają uwagi na swoje potomstwo ze względu na wyścig szczurów) a tutaj jest bardzo ciekawy artykuł na ten temat http://www.edukacja.edux.pl/p-10880-ubostwo-materialne-bariera-rozwoju-dzieci.php
  13. mada1987, a przeżyłaś jedną i drugą sytuację?
  14. Nawet jeśli ojciec np straci pracę to zawsze może pomóc przy wychowywaniu dzieci, np przy ich pilnowaniu podczas nieobecności matki, a to również jest wiele. Kiedy mieszkaliśmy z ojcem to było tak jak piszesz, ojciec wydzielał każdą złotówkę, jednak jakby nie było mieliśmy lepsze warunki bytowe, poza tym miałam tam swoją grupę przyjaciół, swoje miejsca itd Zawsze wiedziałam, że między moimi rodzicami nie jest ok, ciągłe awantury i patologia Jednak wcale nie uważam, że lepsze było mieszkanie w jakichś zagrzybiałych warunkach, od których można było się pochorować, do tego nędza, brak funduszy na cokolwiek (nawet na książki do szkoły) głód, chłód, ciągła zmiana środowiska i napiętnowanie społeczeństwa. Jedna i druga sytuacja nie była łatwa jednak wtedy wolałam chyba już tą pierwszą
  15. to nie byli moi znajomi tylko czytałam coś w tym stylu tutaj na forum (i nie tylko na tym) no i faktycznie muszą być niewychowani w końcu nikt ich nie wychowywał Oczywiście, że matki odchodzą kiedy są nieszczęśliwe, tylko że bardzo często ich szczęście schodzi na drugi plan, bo priorytetem są dzieci. Tak samo jak niektóre oddają za dzieci własne życie czy też odłożą sobie od ust ostatni kęs aby go oddać dziecku. Taka już częsta rola matek. Co z tym umieraniem z głodu? W PL nawet bezdomni nie umierają z głodu (nawet nieraz mają nadwagę) jednak czy to jest najważniejsze? Jakby nie było to jeśli chodzi o mnie to również nie umarłam z głodu ale zdarzało się, że faktycznie głodowałam, jednak faktycznie do śmierci głodowej było mi daleko... Czy aby przeżyć wystarczy zapchać żołądek byle czym i to ma być pełnia szczęścia?
  16. właśnie to miałam na myśli chyba niepotrzebnie się rozwodząc
  17. Evia

    Napoje typu cola

    nie sądzę żebym była uzależniona od coli ale nie byłabym w stanie postanowić sobie, że już nigdy jej nie wypiję poza tym nie wyobrażam sobie wypadu do kina bez tego napoju
  18. czasem się da a czasem się nie da. Czasem według bilansu zysku i strat wychodzi co innego. Nawet nie potrzeba jakiejś bujnej wyobraźni. Załóżmy np sytuację gdzie kobieta nie pracuje i zajmuje się domem, niedawno urodziła dziecko, którym trzeba się na okrągło zajmować, mieszkają w malutkim mieszkanku i mają kredyt na barkach. Ona dowiaduje się, że on ją zdradza i co ma wtedy począć? Do pracy nie pójdzie ze względu na małe dziecko, a nawet jeśli by poszła to musiałaby wydać kupę kasy na nianię, do tego dalsza spłata kredytu, kwestia utrzymania mieszkania, siebie i małego dziecka. A co jeśli dzieci jest jeszcze więcej? Pomijam już nawet fakt, że znalezienie pracy (zwłaszcza dla kobiet) nieraz graniczy z cudem. Mnóstwo innych, ciężkich sytuacji jest bardzo dużo Oczywiście są osoby, które wybrną nawet z takiej sytuacji, jednak należałoby założyć, że jest to jednak mniejszość, tak samo jak mniejszość ma szansę na "od zera do milionera" Nie każdemu się udaje. Podam też swoją sytuację z dzieciństwa. Co prawda moja mama nie była zdradzana jednak odeszła od ojca z innych powodów. Zrobiła tak jak mówisz. Myślisz, że było tak kolorowo? Będąc z nim w małżeństwie nie pracowała tylko zajmowała się dziećmi, zresztą ojciec kazał jej zostawić dobrą pracę (w końcu było go stać na utrzymanie rodziny) Nie wiem ile czasu się zbierała na odejście ale w końcu udało jej się znaleźć byle jaką pracę (ojciec bardzo się sprzeciwiał) a my już byliśmy "odhodowani" (ja miałam ok 10-11 lat i byłam najmłodsza) Myślę, że układała sobie od dawna ten krok, i tylko czekała aż podrośniemy i znajdzie sobie jakąś pracę. Wyprowadziliśmy się do totalnej rudery i później przez cały czas byłam naznaczona przeprowadzkami. Nie oceniam jej, zresztą nawet ją doceniam za jej odwagę i siłę, jednak w dzieciństwie było nam bardzo ciężko, wtedy wielokrotnie prosiłam ją żeby wróciła do ojca. To nie było skromne życie to była nędza i wegetacja. To były jeszcze czasy kiedy nikt nie robił problemu, że dzieci są pozbawione opieki i zajmują się sobą nawzajem. Mama miała również dyżury nocne, więc w nocy również bywaliśmy sami. Teraz byłoby to nie do pomyślenia, więc takie matki mają jeszcze trudniej. Ojciec miał gdzieś nasze utrzymanie, miał pieniądze ale tylko dla siebie. Bywały momenty, że się pławił i obnosił z pieniędzmi a nam nic się z tego nie dostało. Zawsze coś wykombinował, żeby nie płacić alimentów, nawet nie musiał się jakoś szczególnie gimnastykować. Z domu, z którego się wyprowadziliśmy on również się wyniósł ale nie pozwolił nam tam mieszkać bez niego, przez co wszystko tam zniszczało. Jak już pisałam to nie mam za złe mojej mamie, że tak postąpiła, jednak wiem a nawet słyszałam opinie osób, które były w troszkę podobnej sytuacji i nie mogą tego wybaczyć swoim matkom, a większość matek chce jak najlepiej dla swoich dzieci, więc nawet ze względu na ich prośby mogłyby zostać z mężulkiem.
  19. Evia

    Napoje typu cola

    cola i pepsi (z naciskiem na to drugie) to moja żywieniowa słabość
  20. Oczywiście, że ludzie podejmują różne wybory. I znajdą się osoby w obydwu grupach, jednak jeśli chodzi o mnie to wcale mnie nie dziwi, że kobiety nie odchodzą od takich mężów, wybierając mniejsze zło. Alimenty z funduszu? Nie wiem jak teraz ale kiedyś to były kwoty rzędu 100-200zł, przecież to nawet na waciki nie wystarczy a dzieci to studnia bez dna Nawet jeśli mąż ma pieniądze to bardzo często potrafi zaniżyć swoje dochody, ma kasę na różnorakich doradców, adwokatów itd, więc nadal można dostawać ochłapy. Mąż nie będzie musiał się wynieść z mieszkania, jeśli jest wspólne to nawet po rozwodzie takie rozwiedzione małżeństwa żyją razem. Ba, nieraz bywa rónież tak, że rodzina mieszka wspólnie ze swoim katem, który został sądownie za to ukarany, więc o eksmisji niewiernego mężulka to jakaś abstrakcja Rodzina może pomóc tylko co jeśli jej się już nie ma albo sama wiąże ledwo koniec z końcem. W końcu każdy ma swoje własne problemy Twoim zdaniem owszem, tylko że matki zazwyczaj nie myślą o sobie tylko priorytetem są ich dzieci, których samą miłością się nie wykarmi, dlatego mimo wszystko muszą swoją godność zatracić a hierarchię wartości przeklasyfikować
  21. Powiedz to mojej znajomej, która po tym jak odeszła od zdradzającego męża zaprzepaściła swoją całą karierę zawodową (musiała zrezygnować z bardzo dobrej pracy na rzecz opieki nad dzieckiem) oraz z kariery naukowej Co prawda on faktycznie został sam (kochanka również posła go do diabła) jednak wcale nie wiedzie mu się teraz tak źle. W końcu odeszły od niego obowiązki domowe, które mu nie były na rękę.
  22. O ile mają wspólność majątkową, gdy wina rozpadu pożycia jest z winy męża po 1: podział majątku, po 2 alimenty na siebie i dzieci. jakby nie było to nadal jest to podzielność majątkowa, więc połowa majątku mniej to samo tyczy się alimentów, które są często śmiechem na sali kolejna kwestia jest taka, że jeśli mąż pracuje np za granicą na czarno, to wtedy może w ogóle ich nie płacić. W końcu nie ma żadnych dochodów. Jeśli mąż zarabia mało, to alimenty w ogóle będą groszowe, w przypadku kiedy żyją razem to wtedy kobieta również może pracować i naprzemiennie mogą zajmować się dziećmi. Dochodzi jeszcze kwestia długów (często łączący kredyt) czy też mieszkanie/dom. Później dana osoba nie ma gdzie się podziać. W małżeństwie czy też bardzo zaangażowanym związku rozstanie nie jest taką prostą sprawą jak rozstanie obydwojga nastolatków
  23. w przypadku kiedy odejdzie czy wtedy kiedy będzie z nim nadal?
  24. Tylko, że istnieją również kobiety z dziećmi, które nie chcą/nie mogą odejść od męża z powodu trudnej sytuacji materialnej Tyczy się to oczywiście obydwóch przypadków, tego kiedy kobieta jest zdradzana i kiedy również sama zdradza
  25. według mnie miłość to właśnie przyjaźń połączona z pożądaniem i seksem
×