Skocz do zawartości
Nerwica.com

Evia

Użytkownik
  • Postów

    2 040
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Evia

  1. a co Ci szkodzi? Od tego chyba jest specjalista, prawda? Poza tym podejrzewam, że już nie z takimi historiami miał do czynienia aby po Twojej zacząć na Ciebie dziwnie patrzeć
  2. Evia

    nietypowy problem z kasą

    a co już szykujesz jakiś napad?
  3. Ambivalentna, z tego co piszesz wynika, że jednak nie tak do końca jest z Tobą wszystko ok, nie wiem jak wpłynęło na to sam fakt molestowania, na ten temat chyba najlepiej wypowiedziałby się specjalista. Myślę, że nie ma co generalizować co ma odczuwać ofiara, bo każdy jest inny. Czujesz to co czujesz i nie zmienią tego jakieś tam regułki. Myślę, że różnica wieku również może mieć wpływ, ale pewnie nie zawsze tak jest. Myślę, że na wszystko składa się bardzo wiele czynników. Nasze wcześniejsze jak i późniejsze doświadczenia, wiek,płeć i stopień pokrewieństwa oprawcy, stopień "zaangażowania", czas trwania molestowania, używanie przemocy, groźby, szantaże itd
  4. Ambivalentna, myślę, że to jest dosyć powszechne zjawisko. Pedofile bardzo często wypatrują sobie właśnie takie a nie inne ofiary, co wiąże się z tym, że łatwiej je zmanipulować i zrobić im sieczkę z mózgu jeśli nie odczuwasz swojego molestowania za molestowanie, i nie odczuwasz negatywnych konsekwencji z takich doświadczeń, to może nie warto tego zmieniać...
  5. Evia

    Czołem

    Nie przypisywałabym tej cechy głównie introwertyzmowi, jestem ekstrawertykiem i również tak robię z tym to się jednak zgodzę, dlatego też twierdziłam, że autor jest normalny. Introwertyzm to normalny stan bycia i nie jest ani wadą ani zaletą, jest to cecha, która jest do nas przypisana tak jak np kolor włosów, komuś dany odcień może się nie podobać, ale żeby od razu uważać, że te włosy są nienormalne? Ekstrawertycy faktycznie bywają głupkowaci Jednak powiedzmy sobie szczerze, kto w takim zestawieniu lepiej na tym wychodzi? Ekstrawertyk bardzo często ma to wszystko gdzieś i wystarczy mu głupkowata chwila szczęścia, introwertyk nawet nieraz ze swoim "poczuciem wyższości" i tak będzie biadolił. To wszystko zależy od tego co jest tym nadmiarem. Według opisu nie widzę w Twoim introwertyzmie nic złego. Jeśli męczą Ciebie ludzie i nie lubisz z nimi przebywać, to po co to robić? Poza tym wkurzanie się również jest naturalną cechą ludzką, a jeśli masz jeszcze z tego powodu wyrzuty sumienia to chwała Ci za to
  6. Evia

    czego aktualnie słuchasz?

    odgrzewam stare kotlety [videoyoutube=TsKOUyFldH4][/videoyoutube]
  7. Evia

    nietypowy problem z kasą

    jakby nie było to dziewczyna wyeliminowałaby Twój aktualny problem musisz się w końcu zdecydować co jest nim naprawdę szczerze mówiąc to trochę mnie to dziwi, nie znam chyba osób, które się zaspokoiły tym co mają, większość żyje z zasadą "ile by nie było, to i tak jest za mało" czy też "apetyt rośnie w miarę jedzenia"
  8. Evia

    Illuminati

    W końcu szpiegowanie mojej osoby przez mojego faceta wyjdzie mi na dobre, przynajmniej natknie się na ten wątek Wiem, wiem, sama sprowadzam na siebie piekło Powiem wam, że pomimo tego, że mam tendencję do paranoi, to i tak nie jestem w stanie wszystkiego łyknąć o czym mówią te wielkie teorie spiskowe. Rozumiem, na pewno nie wiemy wszystkiego, na pewno jest wiele rzeczy, które są ukrywane przed społeczeństwem, jednak litości, niektóre z tych historyjek to zwyczajne przegięcie. Później muszę słuchać jak daję się ogłupić przez media itd (mimo, że prawie w ogóle nie mam z tym do czynienia) Kiedyś słuchałam jakiegoś dokumentu z se spiskowej serii, który oglądał mój facet, jak zwykle mówiono w nim o manipulacjach itd, najlepsze jest jednak to, że te dokumenty same manipulują odbiorcą No tak, najciemniej pod latarnią
  9. Zdecydowana większość facetów, których znam jest innego zdania zajeżdża mi tu zoofilią...
  10. Evia

    Czołem

    Według tego co tutaj napisałeś uważam, że jesteś wyjątkowo normalny
  11. Evia

    Co teraz robisz?

    Siedzę już w piżamie, opatulona kocem, z kubkiem herbaty i zajadam się czekoladą. Będę tego żałować... Jednak w tym momencie o to nie dbam. Mam okres i boli mnie brzuch, nażarłam się proszków, które już mi się skończyły, dlatego też muszę się ratować w trochę inny, milszy sposób
  12. I to właśnie ten stan uważam za zaburzenie. Nie jesteś pierwszą i ostatnią osobą, która leci na drani (łagodnie to ujmując, ponieważ zupełnie inne słowo ciśnie mi się na myśl ) Ogólnie nie ogarniam czegoś takiego, poza tym właśnie jestem po lekturze, w której był podobny epizod gdzie pewna dziewczyna ciągle się pakowała w tego typu związki, skończyło się na tym, że jej luby zatłukł ją na śmierć, pozostawiając po niej krwawą miazgę. W sumie jest to dosyć prawdopodobny bieg wydarzeń. Co do nfz-u to uważam, że mimo wszystko warto byłoby spróbować. Moja koleżanka wywaliła kupę kasy na terapie i się okazało, że to właśnie ta z nfzu przyniosła dopiero pożądane efekty
  13. Hah, znam ten ból Mój facet nieustannie mnie szpieguje w sieci i czyta co tu wypisuję Jednak wracając do tematu, to uważam, że powinnaś pomyśleć o jakiejś terapii (może już była o tym mowa w tym temacie, ale wybacz, nie czytałam wszystkich komentarzy) Nie wiem skąd się bierze tendencja niektórych osób do tego, że ciągnie ich do toksycznych związków i osób, jednak zauważyłam, że nie jest to rzadkie zjawisko. Może niektórzy nie potrafią wyjść z roli ofiary? Może są masochistami? Nie wiem jakie są przyczyny, wiem tylko, że powyższą tendencję uważam za jakieś zaburzenie, które z czasem nie wyjdzie nikomu na dobre
  14. czyli do tego stanu, w którym byłeś i częściowo nadal jesteś, doprowadził Ciebie związek z nietrafioną dziewczyną?
  15. Baronowy, w takim razie masz idealne warunki do tego aby po powrocie z takiej terapii rozpocząć wszystko od nowa. I co z tego, że nie będziesz miał do czego wracać itd? Może to i dobrze. Będziesz miał nową, czystą kartę
  16. a mi się wydaje, że raczej to wynika z naszych doświadczeń. W moim dzieciństwie przetoczyły się zarówno psy jak i koty, i teraz raczej nie potrafiłabym powiedzieć wolę, tzn pewnie też dużo zależy od aktywności danej osoby. Owszem każde zwierzę ma swoje wady i zalety, na korzyść kota przemawia to, że są przyjemne w dotyku, można je ciągać po rękach i tulić, są mniej wymagające w utrzymaniu i wiele innych, na główną korzyść psa według mnie wpływa fakt, że można z nim aktywniej spędzać czas, można go ze sobą zabierać podczas różnych wyjazdów, wspólnie w coś grać, pływać itd, psy chyba również bardziej wczuwają się w nasz nastrój, mój pies kiedyś momentalnie wychwytywał mój gorszy nastrój i od razu starał się mnie za wszelką cenę rozweselić (koty niekoniecznie) No i jeszcze za psem przemawiają "właściwości" obronne.
  17. Evia

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=L1VIh_lEP_o][/videoyoutube]
  18. słyszałam te stwierdzenie i uważam je za jedno z wielu głupich porzekadeł sama jestem zarówno psiarą jak kociarą, gdybym pewnie miała jeszcze kontakt z innymi zwierzętami to byłabym pewnie również koniarą, krowiarą itd poza tym większość osób, które znam również nie uznają siebie za zadeklarowanych zwolenników jednego gatunku, a nawet jeśli tak jest to bardzo często wynika to z tego, że nie mieli za bardzo do czynienia z niektórymi zwierzętami osobiście (nie posiadali nigdy zwierzęcia)
  19. Evia

    Koty domowe

    a miałeś kiedyś jakieś zwierzę?
  20. Czym według Ciebie zaczynam się mądrować?
  21. Artemizja, Moje koty na szczęście nie kojarzą jedzenia z lodówką, ponieważ ich karmę trzymam w szafce Twoje koty są odrobaczone? Może mają jakieś tasiemce? Może tylko rosną i dlatego są takie wygłodniałe, chociaż są koty, które przez całe życie są żarłoczne
  22. Myślę, że jakbyś teraz był/a w kościele, to nie musiałbyś/łabyś, teraz mieć z nami do czynienia
  23. Artemizja, one chyba zawsze tak jadły, podobnie było z moją kotką Myślę, że to dlatego bo zawsze dostawały jedzenie do woli co wiązało się z tym, że ich miska zawsze była pełna, przez co może się nie obawiali, że jeden drugiemu wszystko zje. Kotka w ten sposób zawsze trzymała linię, one na początku również, jednak z czasem wyczuwałam u nich sadło na brzuchu, więc musiałam im trochę ograniczyć te jedzenie. Suchą karmę nadal mają do woli, ale tej suchej aż tak nie jedzą. Poza tym jak wywietrzeje to również nie chcą jej za bardzo jeść i robią to chyba dopiero wtedy kiedy je porządniej przyciśnie
  24. No akurat jeśli chodzi o różnicę odczuwanej temperatury w przypadku gdzie byłabym w samych majtkach czy w zwiewnej sukience, to w tym drugim przykładzie byłoby mi chłodniej. Poza tym Twoje porównanie było wyjątkowo nietrafne, ponieważ obnażanie się w miejscach publicznych jest karalne, takie zachowanie najprawdopodobniej wiązałoby się również z zaczepkami innych itd Rzucenie na tacę 10gr lub w ogóle nie zrobienie tego nie wiązałoby się z takimi konsekwencjami a przynajmniej tak mi się wydaje... W każdym razie kiedy byłam jakiś czas temu zmuszona pójść do kościoła na mszę po ojcu, to nic nie rzuciłam na tacę i nikt mi nic nie zrobił Twoje dylematy moralne dotyczące rzucenia odpowiedniej kwoty na tacę, traktowałam z przymrużeniem oka, ponieważ wyglądało mi to na jakąś prowokację, jednak w sumie to dochodzę do wniosku, że wszystko może być możliwe...
×