Skocz do zawartości
Nerwica.com

K.

Użytkownik
  • Postów

    443
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez K.

  1. A ja chciałabym się zapytać, czy w opcji szybkiego odpisywania/odpowiedzi dałoby radę zrobić nieco więcej funkcji ? Przede wszystkim mam na myśli cytat i zmianę czcionek. Dziekuję
  2. Oj, oj - pisz więcej, bo ładnie piszesz. Nie zastanawiałeś się nad tym, żeby 'machnąć' kilka artykułów ? Wiem, że nie do tematu i nie na temat, ale nie mogłam się powstrzymać. A poza tym, niech będzie, że Ciocia K. zrobi poranny wykład. To no ... zaczynam : I rano wstajesz, a tu znów to samo, nadal nic nie zmieniło się na +, nadal nic nowego się nie wydarzyło co mogłoby sprawić, że się nie będziesz 'męczył.' A ja pytam - co to takiego musiałoby być ? Ładna, słoneczna pogoda, dobre śniadanie, ulubiony kawałek w radiu, brak bólu głowy czy jakiegokolwiek innego ? A może list informujący o wygrane ? No ale, czekaj .. z tą wygraną to jest tak, że jak nie grasz to nie wygrasz. A więc ? Oczekujesz czegoś, chciałbyś, żeby się wydarzyło, ale nie wiesz co - chociaż jestem pewna, że gdzieś to tkwi w Twojej podświadomości - a jednocześnie nie robisz nic w tym kierunku, żeby tak się stało. Zauważyłeś, że już je dostrzegasz? Gdyby było inaczej to byś nie napisał, że jest ich wiele. Wypisz na kartce jakie, zobacz które są najważniejsze i które są najciekawsze. Ja nadal nie wiem właśnie co jest konkretnie przyczyną. Bo to, że w każdym z nas tkwi odrobina lenistwa, to nawet najwybitniejsi wiedzą i tego doświadczają. Ale czytając Twój post widać, że nie jesteś kimś, kto po prostu siada i mówi, że się do niczego nie nadaje. Wbrew pozorom myślę, że jesteś na tyle silny i tak dobrze siebie znasz, że dasz sobie radę. Ale wiesz przecież, że to wszystko zależy od Ciebie. I tu dopiero napisałeś to co tkwi gdzieś głęboko, a jednak ma wpływ. Ogromny wpływ na Twoje samopoczucie. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że MUSISZ wiedzieć czego chcesz, musisz wiedzieć jaki masz cel, musisz chcieć go osiągnąć, musisz zdawać sobie sprawę z tego, że dopiero kiedy człowiek robi to co kocha, jest szczęśliwy. Spróbuj to osiągnąć. I nie wszystko w tym samym czasie, nieco cierpliwości, bo ambicja Cię zje. Wypośrodkuj, znajdź receptę, zmień coś, odśwież. Masz tyle możliwości, a życie tylko jedno. Warto je przeżyć, ot chociażby dlatego, żeby te pozornie najmniejsze duperele dawały radość. K.
  3. Moim zdaniem nie powinnaś rezygnować z pracy. Ta praca daje Ci pieniądze na edukację, a na pewno można połączyć i jedno i drugie. Wierz mi, wiem coś o tym i to nie tylko na poziomie praca - studia, ale praca, studia, kursy, projekty, ŻYCIE. Postaw sobie pytanie, dość retoryczne, ale spróbuj - po co tam pracuję ? Żeby móc się edukować. Po co chcę się edukować ? Żeby w przyszłości pracować tam gdzie chcę i łączyć pasję z pracą, która będzie dawała mi podwójną satysfakcję. Są sprawy ważne i ważniejsze, nie wszystko można mieć od razu, poza tym, lepiej czuje się smak sukcesu jak kilka porażek w kieszeni. Nie przegrywa ten, kto się upada, ale ten kto się nie podnosi.
  4. K.

    rozmowa

    Posądzają ci, którzy nie mają nawet najmniejszego pojęcia o tym. Niestety ich niewiedza boli, ale nie przejmuj się tym. Ważne, że Ty wiesz jak jest i wiesz jaki krok powinien być następny. Wytrwałości!
  5. K.

    moja depresja

    A dlaczego to robisz ? Świadomie, czy samo 'wpada w oko' ? Co to oznacza, że nie jesteś z takiego domu? Uważasz, że jest na to ogólna teoria kto z jakiego domu może popełnić samobójstwo? Wydaje mi się, że tu bardziej chodzi o cechy charakteru, osobowość. To rzecz jasna kształtuje się w domu, ale i z tych 'złych' i z tych 'dobrych' domów ludzie są różni. Wiem, że nie powinnam, ale powiem - 3 rzeczy są w życiu pewne. Wiesz jakie? To, że będziesz płacić podatek, to, że umrzesz i to, że każdy będzie chciał Ci dać kopa w tyłek jak już nie będzie potrzebował Ciebie i Twojej pomocy. Ja wiem, że to strasznie, strasznie nielogiczne słowa wypowiadane przez przyszłego psychologa. Ale to jest moja prywatna życiowa prawda. I oczywiście - kocham ludzi. Ba! Ja bez nich żyć nie mogę. Kocham to, że każdy jest inny, wyjątkowy. Jednak naprawdę o wiele łatwiej się żyje z myślą, że ktoś może mimo wszystko KOLEJNY raz chcieć wykorzystać moją osobę, moją dobroć, mój profesjonalizm, mój czas, moją pracę. Tu nie chodzi o to, żeby każdego wrzucać do jednego worka - tak się nie robi i to byłoby bardzo przykre. Nie chodzi też o skreślanie, ocenianie po wyglądzie czy innych takich podobnych. Ja jestem daleka od tego. Jednak warto zakładać na pewno jedno - nie każdy dla kogo Ty chcesz dobrze może chcieć dobrze dla Ciebie. To ja Tobie wytłumaczę. Człowiek nie jest zdolny do tego, żeby był sam. Tak jak zwierzęta - większość z nich żyje w stadzie. Potrzebujemy innych. Nawet jeśli jesteśmy niezależni, samowystarczalni, to potrzebujemy obecności innych ludzi. To nie jest tak, że musisz się o coś kogoś prosić, musisz mieć ludzi, bo nie dasz sobie rady. Oczywiście, że dasz. Ale czy to tylko na tym polega, żeby całemu światu pokazywać, że 'do wszystkiego dochodzi się samemu' ? Napraw to. A chcesz ? Jeśli pytasz to chcesz. Rada nr. 1 - wypisz na kartce co chcesz zmienić w sobie. Rada nr. 2 - zastanów się nad tym jak to zmienić. Rada nr. 3 - bierz z życia to co daje, jest za krótkie żeby wszystko rozkładać na czynniki pierwsze. Pozdrawiam, K.
  6. Problem w tym, że Ty nie wymazałaś przeszłości ze swojego życia. Ty chciałaś tylko zapomnieć, uciec w pracę, szkołę, chłopaka. Chłopaka, który nie jest partnerem, a ojcem. Teraz czas na pytanie - skoro masz wszystko czego niejedna osoba młoda mogłaby Tobie pozazdrościć, to jaki wniosek z tego? Czego brakuje? Ojca? Opiekuńczego mężczyzny? Droga jest, poszukaj.
  7. Może jesz źle, jeśli pobolewa głowa? Może takie produkty, które tak naprawdę 'przelatują' przez organizm ? 1600kcal to nie jest dużo, weź trochę wyżej, wyżej
  8. K.

    Witam

    sheinvisible, a czy wiesz jak można to zmienić ? Nie pytam o to czy znasz receptę, bo pewnie wtedy by Cię tu nie było. Ale czy wiesz, co mogłoby pomóc Tobie ?
  9. Crimsik, Ty nawet nie wiesz jaką bogatą wiedzę o sobie posiadasz. Nie każdy potrafi jednoznacznie powiedzieć gdzie leży jego problem. Do tego szczerze. Przykładów - nie trzeba szukać długo nawet na tym forum. Dlatego bierz się za to jak najszybciej! Postaraj się przed sobą odpowiedzieć JAK można to zmienić. Nie jak długo to zajmie, tylko co zrobić żeby to poprawić. Ja bym poradziła Tobie znaleźć rzeczy które Cię zainteresują i w których właśnie będziesz dobry, będziesz mógł powiedzieć, że na tym się znasz, jesteś jakąś dziedziną zafascynowany. O! Może zacznij od psychologii
  10. K.

    Witam

    Czas najwyższy się tego nauczyć. Witaj.
  11. K.

    Książki

    eovo - czytałam, polecam. ale ja ogólnie takich książek nie biorę sobie aż tak do serca, zawsze coś tam zostaje, ale ... ale mam swój rozum i potrafię dojść do tych 'złotych rad' sama. jednak na pewno warto przeanalizować.
  12. montechristo, bo to ważne żebyś wiedział, że dla siebie jesteś pierwszy. Że inni ludzie Cię oceniają, którzy czasem - często - robią to niesprawiedliwie pod wpływem jakiegoś impulsu. Ważne jest jeszcze to, żebyś miał świadomość, że dałeś z siebie WSZYSTKO, że jeśli się NIE uda, to po prostu lepiej nie umiesz. I zająć się czymś innym. Od kiedy tak podchodzę do tego typu spraw, wszystko się dziwnym trafem udaje Po prostu chodzi o to, żeby do siebie nie mieć pretensji, że 'mogłem, ale nie zrobiłem'.
  13. A może przerabiać będę? A tak na poważnie - pracuję sobie na oddziale zamkniętym, uczę się psychologii i udaję, że czegoś się nauczyłam, jednocześnie przysięgając, że wiedza teoretyczna i sypanie terminami z książki nudzi mnie bardziej niż niejednego pacjenta/ klienta. Ot, taka Rodzynka tu, ale nie wyrzucaj mnie
  14. montechristo, uważaj tylko na tą ambicję. Żeby i ona nie zachorowała.
  15. K.

    Witam

    Witaj. 'Normalnie' to znaczy jak? Normalność oceniamy względem siebie. Jaka jest Twoja definicja?
  16. montechristo, tylko silni wygrywają. Na każdej płaszczyźnie tego życia. Czasem jest trudniej, czasem łatwiej, ale nie sądzisz, że są o wiele bardziej przyjemniejsze rzeczy niż depresja ? Co prawda nie wiem kim jesteśmy na tym świecie i w jakim i czyim planie uczestniczymy, ale jak już możemy to bawmy się tym jak najdłużej i jak najlepiej potrafimy !
  17. Majster, boli, ale później pupa robi się twardsza i jest się lepiej przystosowanym do .. kolejnych kopów. Co niestety jest nieodłącznym elementem naszego życia. Ale i jednocześnie człowiek zaczyna wyciągać wnioski i na bazie swoich doświadczeń dokonywać takiej selekcji nie tylko za pomocą depresji. Żeby nie stało się to sposobem na 'sprawdzenie' otoczenia czasem!
  18. montechristo, a więc co, pozostaje się poddać ? To zróbmy to wszyscy. Po co się uczyć, jak ciężko z reguły to nam przychodzi? Po co pracować, jak na sukces pracujemy latami, a i nie zawsze jest on pewny? Po co żyć wśród ludzi, jak wszyscy kiedyś umrzemy? I tak dalej ... Filozofia się włączyła, a tu przecież o psychologię chodzi. Dobrze wiesz, że terapeuta terapeucie nie jest równy. Jaki wolisz styl u psychologów/psychiatrów? Czy jak idziesz do jednego z nich, to masz umowę ? Majster, na szczęście wszystkiego w życiu można się nauczyć. Nie trzeba kopiować innych, żeby być dobrym w tym co się robi. Dystans mam przeogromny, nie mam wyjścia, to życie mi dyktuje warunki.
  19. A mnie się wydaje, że to zależy jeszcze od tego kto jak definiuje depresję. Bo znam osoby, które nawet nie znalazły się ani razu u specjalisty, a uważają, że już z depresji się nie wyleczą. Przecież oni nawet nie chcą tak na dobrą sprawę .. O ile w ogóle to depresja.
  20. Ten Pan na górze ma czasem niezłe poczucie humoru, prawda ? Wiem, jak to jest. Mam do czynienia z ludźmi, którzy wychodzili z oddziału zamkniętego i wracają po kilku miesiącach. Ale wiesz, to już zaawansowane stadia tej choroby, nie sądzę, żebyś w nim był. To zależy naprawdę od człowieka, te osoby o których wspomniałam NIE chcą nic z tym zrobić.
  21. K.

    Mam wielki problem ;(((

    Wyobraź sobie, że wyszłam cała z wypadku. I wyobraź sobie jeszcze to, że jako kobieta cierpiałabym podejrzewam dwa razy więcej gdyby za sekund kilka cała moja twarz była w płomieniach. Byłam na zwolnieniu dwa tygodnie, ale to nie spowodowało tego, że boję się robić tego czy tego. Widocznie inna psychika. Nie mówię, że Twój problem jest mały, ja nawet nie próbuję go klasyfikować! Ale MUSISZ nauczyć się walczyć z takimi rzeczami, to samo powie Tobie psychoterapeuta i jeszcze pomoże znaleźć drogę jak to zrobić, a więc nie bój się i idź.
  22. Oj, oj. Ty też możesz mieć - jeśli chodzi o depresję, a raczej jej brak. Wiesz co jest w tym najfajniejsze? Że to wszystko zależy tylko i wyłącznie od nikogo innego jak od Ciebie ... To tak samo jak hm.. z odchudzaniem? Może i głupi przykład, ale jakże podobny. Może mniej 'ważny', ale ile to osób się z tym problemem spotyka, co w efekcie też często prowadzi do różnego rodzaju zaburzeń. Nasza psychika jest wielką przestrzenią, jeszcze nieodgadnioną. Nie ma złotego leku i środka dla każdego. Ale Ty możesz go znaleźć.
  23. K.

    Mam wielki problem ;(((

    Wiesz, pewnie nie wiesz, ale stres jest Tobie potrzebny, bez stresu człowiek ... nie żyje. Musisz po prostu nauczyć się z nim radzić, znaleźć jakąś swoją receptę na to jak walczyć z sytuacjami i wydarzeniami, które wprawiają Cię w taki a nie inny nastrój. Masz 20 lat, jesteś młody, chcesz budować swoją przyszłość. Skup się na tym. Opowiedz o wszystkim specjaliście - ale naprawdę o wszystkim - bo 'problem ze stresem' to mnie na przykład nic nie mówi. To się musiało skądś znaleźć u Ciebie. Nie bój się wizyty u terapeuty, to też człowiek Tylko pamiętaj - oceniaj go, oceniaj jego postępowanie względem Ciebie i to jaki ma sposób przekazywania informacji, jak chce na Ciebie oddziaływać.
  24. Ja depresji nie mam. Ja mam styczność jednak z ludźmi którzy przez nią przechodzą i pewnie jeszcze jakieś kilka lat będę miała. Wiem jakie to jest ciężkie, aczkolwiek nie jestem w stanie powiedzieć ' wiem co czują ' , bo to byłoby kłamstwo. Jednak mimo to swoje przeżyłam w tym temacie.
  25. Warzywa na parze, mięso z kurczaka gotowane, ogólnie mięso także na parze/gotowane. Ograniczać ziemniaki, makaron, ale nadal jeść. Zamienić chleb na wasę. Owoce - bez winogron i bananów w dużej ilości. Ograniczać słodycze. Ostatni posiłek na 2 godziny przed snem, pierwszy do 2 godzin po przebudzeniu. Obfite śniadanie, drugie śniadanie lekkie, przegryzki jabłko/inny owoc, obiad - na parze , kolacja lekka. Woda - dużo wody, 2.5 litra ja piję dziennie. Ćwiczyć, chociaż można schudnąć bez tego, ale ruch nigdy nikomu nie zaszkodził, no i wiadomo szybciej. Warto także czytać na produktach ile który ma kalorii. Czasami te 'niskokaloryczne' są może i mało bogate w kalorie, ale za to w cukier i tłuszcze owszem, które wcale nie sprzyjają odchudzaniu. Naprawdę cudownym efektem jest chudnąć, czuć się zdrowo i jeść NORMALNIE.
×