-
Postów
443 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez K.
-
Witaj Tutaj na pewno znajdziesz ludzi, którzy nie zbagatelizują Twoich problemów. Co do bycia zbyt dojrzałą jak na swój wiek - też zawsze tak myślałam, szczególnie w Twoim wieku.
-
Manchester ;] Nie mam żadnych problemów natury zdrowotnej, ale nie oznacza to, że jestem w pełni normalna ;] A tak na poważnie - jeśli ktoś znalazłby się z moich okolic, kto będzie chciał dawkę energii to śmiało pisać Uprzedzam, że mężczyzn w UK się boję
-
Tak, tylko, że zamyka inne drogi. Nie próbowałabym - sprawdzone przez miliony osób i niestety nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Ja nie jestem chora, nie mam depresji, stanów lękowych, nie boję się ludzi - wręcz przeciwnie, a jednak czasem też czuję się 'inna' niż ludzie którzy żyją, są obok mnie. Dlatego warto zwracać chyba bardziej na siebie uwagę, nie porównywać z innymi, bo nikt za nas naszego życia nie przeżyje ..
-
Przede wszystkim - spokój. Najważniejsze jest to, że wiesz już co źle zrobiłeś, a więc jest jakaś szansa, że to naprawisz. Dziwisz sie chłopakowi ? Ile można wyciągać do kogoś rękę, nawet jeśli zależy nam na kimś ? Kiedyś każdy będzie miał dosyć ciągłego użalania się i gderania ... Odczekałabym jakiś czas, przeanalizowała wszystko i napisała list do Przyjaciela. Taki od serca, taki w którym opisałabym wszystko co czuję. Nie wierzę, że jesteś mu obojętny - to przecież najlepszy kumpel, on jest po prostu zmęczony - jego pomoc nie odniosła żadnego rezultatu, a więc pewnie chciał Tobą wstrząsnąć odwracając się od Ciebie. I udało mu się ..
-
Witajcie. Mam na imię Karolina - wiem, że banalne, ale przynajmniej (można powiedzieć) międzynarodowe. Jak tutaj trafiłam ? Szukałam sobie forum na którym będę mogła zobaczyć i przeczytać o problemach innych ludzi. Może żeby czasem kopnąć się w tyłek kiedy narzekam, że świat mnie nie kocha ? A może po to żeby czasem komuś poradzić ? Jestem młodą osobą, która nadal kształtuje swoje poglądy i tym aktualnie się zajmuję - czyt. jest to moje główne zajęcie dnia. W jego skład wchodzi przede wszystkim nauka i bujanie w obłokach. Zainteresowania ? Psychologia, kryminologia, historia, prawo, moda. Lubię uczyć się języków obcych i zaskakiwać samą siebie. Mam już receptę na życie, jednak nie wszystko mam do końca opracowane - i nigdy nie będzie, byłoby zbyt nudno. Moje zalety ? Przede wszystkim nie brakuje we mnie szczerości i otwartości, jestem perfekcjonistką - gdy coś robię staram się robić to dokładnie, w innym przypadku w ogóle się za to nie zabieram . Wady ? Pewnie to, że lubię dużo mówić, ale szczęście w nieszczęściu, że na temat. Jestem często złośliwa, marudna, wredna i podła. Nie lubię osób, które uważają się za pępek świata - bo to ja nim jestem ;] A tak na poważnie - szanuję ludzi tylko z racji tego, że są ludźmi, ale na ciepłe słowa, dobroć i przyjaźń trzeba sobie zasłużyć. To tyle, po co będę Was zanudzać, pewnie i tak nikt tego nie przeczyta ;] Pozdrawiam i mam nadzieję, że nie wygonicie takiej Brzyduli i Wredoty jaką jestem JA. Karolina.
-
Co zrobić by się nie zabić? Pomóżcie, bardzo proszę
K. odpowiedział(a) na mickey180 temat w Depresja i CHAD
Tak sobie przeczytałam Waszą dyskusję - ja kobieta - i muszę powiedzieć, że nie dziwi mnie ani jedna ani druga wypowiedź. W zasadzie to racja, że laleczki Barbie wolą przypakowanych, którzy z reguły mają więcej tkanki tłuszczowej w głowie niż mózgu, a oni z kolei lubią właśnie kobiety, których jedynym zainteresowaniem jest spadek cen .. w solarium. Jednak to rzeczywiście wkładanie do jednego worka - ale ten świat już taki jest, że żyje pozorami. Mnie osobiście nie interesują mężczyźni którzy chodzą na siłownie i nie mają innego zainteresowania, chwalą się 10letnim audi i z piskiem opon podjeżdżają pod dyskotekę. Wielu z nich także mówiło mi, że jestem atrakcyjna, jednak dla mnie to naprawdę za mało i nie polecę za takim, bo samochód, pieniądze i bóg wie co tam jeszcze sama mogę mieć, nie potrzebuję do tego faceta - bo mężczyzną nie można takiego nazwać. A co do murzynów - dzisiaj jeden zaproponował mi randkę, wiedząc, że jestem w stałym związku - za takich też podziękuję. bakus nie ma czego się bać - zależy na jaką 'laskę' trafisz. -
tekla a co to znaczy, że rzadko się odzywa ? Chodzi o spotkania ? Lepiej powiedz jak jest wtedy kiedy jesteście razem, czy wszystko jest w porządku, a sytuacja zmienia się w momencie gdy się nie widzicie ? Moim zdaniem powinnaś powiedzieć mu o tym, że denerwuje Cię to i przede wszystkim niepokoi, bo nie wiesz co się z nim dzieje. Nie wiem czy taki związek ma sens, bo po pierwsze za mało o nim wiem i za mało o nim powiedziałaś, a po drugie to Twój związek i Twoje decyzje. ------------------------------------------------------- pierchor nie, nie aż tak źle to być nie może. Pamiętaj, że zawsze jest wyjście - mówił Tobie już to ktoś kiedyś ? Miło by było gdybyś bliżej określił co takiego zrobiłeś i dlaczego miałbyś wrócić na oddział zamknięty ? Jeśli nie chcesz tam być i jesteś tego świadom, to rób wszystko tak aby widać było poprawę. Przecież czytając Twojego posta od razu można zauważyć, że doskonale wiesz jak zaradzić sytuacji ja = oddział zamknięty. Nie mówię tu o recepcie na życie, o recepcie na szczęście i radość, ale wiesz przynajmniej co robić a czego nie, aby nie znaleźć się znów pod okiem kamery .. A to już dużo.
-
Staraj się panować nad tym co mówisz i robisz. Nie zawsze każdemu Twoje zachowanie musi się spodobać, jednak jak mówię - nikt nie kazał Ci się ze wszystkimi przyjaźnić. Najważniejsze jest to abyś była sobą. Ale w 100% także nie możesz robić wszystkiego 'naturalnie', bo nie zawsze wszystko wypada. Staraj się być po prostu miła i koleżeńska, a przede wszystkim bardziej otwarta, może inni myślą, że Ty wcale nie chcesz się z nimi zakolegować ?
-
Ludzie, to także rodzina, czyż nie ? I dlaczego wszystkich wkładasz do jednego worka ? Jeśli ktoś raz Ciebie oszukał masz nauczkę, że wszystkiego nie należy mówić, ale to nie znaczy, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Co do tematu, są dwa wyjścia - albo się z tym pogodzisz, albo może być jeszcze gorzej. Moim zdaniem jeśli chodzi o spotkanie, to nie jest to zły pomysł, jednak zastanowiłabym się na Twoim miejscu czy nie rozpali to w Tobie znów złudnej nadziei, która przyniesie ból, którego już pewnie nie wytrzymasz ...
-
Nie można wszystkiego zrzucać na wiek, jednak to po części racja - wiele osób myśli podobnie, że nie ma dla niego miejsca, źle się czuje i nikogo nie obchodzą. Jednak to nie jest prawda. Jesteś bardzo młoda, całe życie przed Tobą, tylko od Ciebie zależy czy będzie ono udane, nie zmarnuj tej szansy .. Chociaż w życiu piękne są tylko chwile, to uwierz mi - właśnie dla nich warto żyć.
-
Znam to - też poszłam do klasy, dokładniej do gimnazjum w której nikogo nie znałam. Strasznie się bałam tej chwili, bo to ogromne przeżycie dla dziecka. Później - w liceum także mało osób znałam, jedynie z widzenia. Jednak nie należę do osób nieśmiałych i jakoś udało mi się pokonać barierę. Nikt nie każe Tobie wszystkich kochać, czy są osoby które uważasz za fajne, za takie z którymi mogłabyś się zakolegować ? Wydaje mi się, że to normalne u osób nieśmiałych. Po prostu musisz znaleźć osoby, które będą chciały się z Tobą zaprzyjaźnić a Ty z nimi, chodzić na wspólne imprezy, zaprosić może kogoś na spacer, herbatę .. Zintegrować się
-
ZDRADA - Czy to dalej ma jeszcze sens?
K. odpowiedział(a) na desperado temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Wydaje mi się, że miłość także ma swoje granice. Wiem jakie to wielkie uczucie, wiem też, że wiele można wybaczyć. Jednak tak jak piszą inni - jeśli ktoś raz uderzył, uderzy i po raz drugi i trzeci .. Żadne nerwy, żadna złość nie może być i nie jest usprawiedliwieniem bicia osoby którą niby się kocha .. Piszę niby, bo mimo, że sama do końca nie wiem co to miłość, na pewno nie są to krzyki, awantury i pobicia .. Jeśli masz możliwość - odejdź od niego, pozwól na to aby dziecko mogło żyć spokojnie i Ty także. Bądź egoistką. -
A masz jakieś zainteresowania ? Na pewno znajdziesz coś przy czym będziesz siedziała całymi dniami. W niczym nie widzisz sensu ? To niemożliwe, gdyby tak było nie chciałabyś w ogóle nic robić, a Ty po prostu jeszcze nie wiesz czego chcesz ... Jeśli wmówisz to sobie odpowiednio dobrze, to bądź pewna, że tak będzie - a więc po co te myśli ?
-
annap wydaje mi się, że przede wszystkim porozmawiać ze swoim partnerem. Z tego co piszesz wyraźnie widać, że to dzięki niemu odzyskałaś radość życia po wielu tak nieprzyjemnych doświadczeniach. A więc problem tkwi w Twoim związku, a nie w Tobie, jako osobie. Jeśli go kochasz i on Ciebie także musicie jakoś z tego wyjść. Trudno jest mi powiedzieć jak, coś doradzić bo nie znam dokładnie sytuacji. Jednak na pewno nie powinien Cię obrażać i podnosić na Ciebie ręki.