
cheiloskopia
Użytkownik-
Postów
1 099 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cheiloskopia
-
The Offspring - Trust in you
-
Ja mam i wiesz co sobie mogę nią wytrzeć? Studia przerwałam po pierwszym roku, bo nie dawałam rady zarabiać na siebie, studiować jednocześnie i chorować. Aaaale, co ja bym po tej filologii polskiej robiła - pewnie to samo co teraz
-
Chłop ze mnie jak dąb ; 45 kg żywej wagi, metr pięćdziesiąt mięśni, piąstki zaciśnięte zawsze w gotowości - bójta się !!!
-
Ej, a linka nikt nie "obczaił" takie fajny
-
Bonsai - az się zarumieniłam tak na marginesie; widzieliscie? Płytkie - wiem ale tak mi z rana poprawiło humor, że aż do teraz się ciesze
-
Z wstydnisiem
-
Mag14 tylko parówy lubi :)
-
Sugerujesz, że Bonsai ma mnie po prostu za idiotkę i dostosował post do mojego poziomu? Ja już się podzieliłam swoimi nietypowymi upodobaniami - kurczę, nawet pisanie o nich to poniekąd przyjemność zobacz poniżej/powyżej :)
-
padłam !
-
Wal śmiało - wyrzuc to z siebie; może Ci ulży :) Rozmowa i tak zeszła z tematu; w tej chwili to wątek otwarty, więc powiedz, co Cię gryzie :)
-
Boję się jakichkolwiek kredytów jak ognia (nawet przed wzięciem telefonu na umowę mam opory). Moi rodzice podżyrowali komuś kredyt... Spłacili przez to (wraz odsetkami) jakieś 50 tyś półtorej dekady temu. Wtedy właśnie matka na dobre popadła w alkoholizm (a od zawsze problem takowy miała), i spiralę kredytową. Nawet provident nie chciał jej już pożyczać. Po prostu mam uraz.
-
SrebrnaSowa - dołącz się, nie uciekaj :)
-
No, ale nie mam z kim tych dziwnych zainteresowań podzielać
-
Przy okazji tematu rozwinął się inny i naprawdę nikt się nie spina
-
TruchłoBoga Oj, to były tylko przykłady Jak w wieku lat 14/16 dorabiałam a własne potrzeby zbierając i sprzedając jagody, codziennie sama pęsetą wyciągałam po kilka kleszczy (obalam mit - preparaty rzekomo odstraszające to ustrojstwo nie działajooooo). Generalnie mam dziwne zainteresowania/upodobania - moją największą pasją (której ostatnio przez wzgląd nad ograniczenia finansowe i przestrzenne oraz brak towarzystwa się, niestety, nie oddaję) jest zwiedzanie cmentarzy: żydowskich, radzieckich, poniemieckich, po prostu starych i opuszczonych, zapuszczonych, zapomnianych, porośniętych bluszczem i mchem (uwielbiam pod warstwą mchu odnaleźć ledwo widoczny stuletni nagrobek). Ponadto, choć nie jestem wierząca, "kręcą" mnie kościoły (ich architektura, przepych; mam kilka swoich ulubionych) i miejsca szeroko pojętego kultu religijnego - kapliczki, miejsca rzekomych objawień, "święte" źródełka z wodą o mocach uzdrawiających (w moich okolicach - Jasna Góra - jest tego multum i zwiedziłam niemal wszystkie). W podróż poślubną (o ile znajdzie się taki odważny gotów mnie poślubić) chciałabym pojechać... do Czarnobyla. Nie robię sobie jaj - moim ogromnym marzeniem jest Prypeć i Czarnobyl. Najwspanialszy weekend, jaki w życiu spędziłam - zdewastowane do cna przez wycofujące się wojsko radzieckie Pstrąże, nasza polska namiastka miejscowości Prypeć (ciulato trafiłam, bo akurat były manewry, a całe Pstrąże i połowa Świętoszowa to poligon wojskowy, po którym i tak nie omieszkałam "pobuszować"). Lubię pustostany - opuszczone, brudne i zakurzone fabryki, domy, gospodarstwa. Aż dziw, że nigdy nikt nas nie złapał na włamywaniu się do takowych Jestem dziwna. Inna. Może pierdolnięta... Nie zamierzam jednak ukierunkowywać zainteresowań inaczej tylko po to, żeby być "normalną". Wolę swoją "inność", której nikt nie rozumie, ale która przynosi mi mnóstwo frajdy.
-
Czym mianowicie?
-
Można zrobić tak: wejdź w jakikolwiek wątek w którym się udzielałaś (np. tutaj) i obok Twojego postu (po lewej stronie) standardowo wyświetla się "Polanka/online/liczba postów/Dołączyła...". Klikasz w "Polanka", a potem w pomarańczowy napis "Znajdź posty użytkownika" i tam nie wyświetlają się całe wątki, ale Twoje posty i od moment swojego ostatniego wpisu można zacząć przeglądanie :)
-
To akurat fakt - nie ukrywam, że zdarza mi się czuć lepszą od "zidiociałych" znajomych. No, i w końcu nie każdy oglądał psychiatryk "od kuchni" przez kilka tygodni, nie każdy miał okazję widzieć własne ścięgna podczas operacji (a ja owszem i choć uczucie towarzyszące mi w jej trakcie nie było przyjemne, samo wspomnienie jest fajne), nie każdy otarł się o śmierć, nie każdy ma na tyle wyobraźni, by po prostu obserwować ludzi na ulicy i wysnuwać wnioski albo zastanawiać się, czemu gołębie w miastach zazwyczaj nie mają całego kompletu palców tylko jego część... Wiem, że jestem dziwna - inna, widzę "fun", tam gdzie go nie ma, dostrzegam tragedię tam, gdzie inni mają bekę... No, ale cóż dorywać, cóż robić, kiedy ja to w sobie lubię
-
TruchłoBoga wiesz, ja odrzucenie i bark akceptacji wśród rówieśników odczuwałam w gimnazjum, kiedy dały mi się we znaki zaburzenia psychiczne (pierwsza próba samobójcza, która przez typiarzy-plotkarzy została nagłośniona, traktowanie mnie jak świra, odsuwanie się na przerwie etc.), a w takim wieku trudno o realną ocenę sytuacji; dwa lata później lałam na to, kto mnie lubi i czy w ogóle lubi, bo ja mało kogo lubiłam i akceptacji wszystkich dookoła wcale już nie pragnęłam. Wpierw odizolowali mnie od siebie rówieśnicy, bo w ich oczach uchodziłam za wariata (komentarze typu "idź świrusie" tylko wszystko pogarszały i potęgowałam ich niechęć do mojej osoby poprzez moje niekontrolowane wybuchy agresji), później ja odizolowałam się od reszty, czego notabene nigdy nie żałowałam - byłam inna niż oni i nie interesowały mnie pierdolety, które ich rajcowały, więc nie miałam nawet o czym z nimi gadać. Oni jeździli na wiejskie pociuchrajki i wrzucali zdjęcia na "naszą klasę", a ja zastanawiałam się nad sensem istnienia, nad tym, co mogę dobrego ze swoich doświadczeń wyciągnąć, nad błędami, które popełniłam i których popełnić po raz wtóry już nie chciałam... Do dziś taka jestem. I całkiem mi z tym nie najgorzej
-
Oj tam... Ja zawsze czułam się starsza od rówieśników - oni nadawali na innych falach, mieli inne problemy, inne zainteresowania, inaczej postrzegali świat. Czułam się gorsza, zazdrościłam im beztroski i życia w ogóle, bo moje przypominało marną egzystencję społecznego wyrzutka.
-
TruchłoBoga , osobiście byłam zdziwiona, gdy w jednym wątku natknęłam się na zamieszczoną przez Ciebie informację o własnym wieku; myślałam, że jesteś pewnie starszy ode mnie :)
-
Ja gimnazjum skończyłam dekadę temu, dlatego nie załapałam
-
( ͡° ͜ʖ ͡°) Dziś nie kąsam jak widać
-
Ups... naprawdę Cię przepraszam - na tym forum jest inna zabawa, która również nosi tytuł "skojarzenia" i polega na pisaniu skojarzeń odnośnie wyrazu powyżej, nie osoby; po prostu je pomyliłam. ChrisMessina nie gniewaj się naprawdę nie dopatrzyłam i nie Ciebie miałam na myśli (myślałam, że wino kojarzy Ci się z małą dziewczynką, dlatego zapytałam), przepraszam
-
Spytałam tylko skąd takie skojarzenie. Teraz wypadałoby zapytać, skąd to wzburzenie, ale jeśli Cie uraziłam - przepraszam.