Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mafju88

Użytkownik
  • Postów

    647
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mafju88

  1. Może do psychologa dziecięcego :) idz do poradni wejdz do gabinetu psychologa i sie spytaj :) proste :)
  2. To juz Twoj klopot. Sama sobie przed sobą drzwi zamykasz. I tylko od Ciebie zalezy czy to zmienisz.
  3. Moim zdaniem, jeśli jest taki moment, to pacjent nie przychodzi na terapię, żeby się zmierzyć z problemami, tylko szuka pocieszenia, pogłaskania. Nie powinno być żadnego uzależnienia w terapii. Nie powinno nie znaczy, że czasami się tak nie zdarza, ale według mnie, nie może tak zostać, w końcu powinno się to zmienić Pozdrawiam To akurat powiedziała mi moja terapeutka. Nie chodzi tyle o uzależnienie co przywiązanie do terapeuty, tego ze staje się on ważną osobą w życiu pacjenta. I ja się z tym zgadzam. A teraz gdy już jesteście w dalszym momencie terapii możecie tego nie zauważać, tylko czy zawsze(czyli przez cały okres terapii) przyglądaliście się relacji terapeuta-pacjent? napewno nie
  4. Głupota. Jest taki moment w terapii kiedy pacjent jest uzalezniony od terapeuty i bez tego nie mozna nic zrobic... to poprostu jest konieczne i z czasem to sie zmienia. A nagłe uciekanie z terapii... jaki to ma sens i czemu ma sluzyc? pokazaniu ze to moje zycie? ze wkoncu biore sie za siebie? napewno nie w taki sposob. [*EDIT*] Najlepiej razem z terapeutą. Wspólnie...
  5. Czy bedziesz mial schizofrenie nikt Ci nie powie... tego nawet psychiatra nie moze Ci zagwarantowac bo nie wie czy w przyszlosci Ci ta choroba nie grozi. Ale tak powiedziałby każdemu człowiekowi. Jak to powiedzial moj psychiatra "nie moge Panu zagwarantować, że nie bedzie mial Pan schizofrernii, nawet sam nie wiem czy kiedyś ja nie zachoruje" czyli tego poprostu nie da sie przewidzieć. Ale nerwica do schizofrenii nie prowadzi, calkiem inne sa przyczyny chorob, ktore nie maja ze soba nic wspolnego i to nie jest tak ze najpierw jest nerwica, pozniej depresja, a pozniej schizofrenia. A co do psychoterapii to pomaga, tylko ,ze Ty to po pewnym czasie dopiero odczujesz, tylko radze pamiętać, że kazda terapia coś daje, wiec jesli nie zauważysz poprawy a nawet Twoj stan sie pogorszy to nie zniechecaj sie, bo gorsze momenty w terapii sa normalną rzeczą i bez nich sie nie wyzdrowieje napewno, to poprostu jeden z jej elementow Pozdrawiam
  6. Leczysz się na nerwice i ten objaw możesz mieć długo bądź też jutro go nie mieć wystarczy, że sie uspokoisz i upewnisz w wiedzy na ten temat. Może Ci ten lęk przejść na dzień, dwa albo na zawsze. TYLKO CO Z TEGO? Nerwice dalej masz, więc skup się na niej i staraj się zdystansować do objawów. Z tego co LucidMan napisał zgadzam się odnośnie terapii, bo to jedyna metoda na wyleczenie nerwicy. Ale takie coś jak myślenie o teraźniejszości nie ma sensu. Twój świat tworzą Twoje własne mysli i musisz budować je pozytywnie, odrazu myśląć tylko o teraźniejszości tego napewno nie zrobisz. Dodatkowo nie planowanie przyszłości, nie wspominanie pięknych chwil z życia to pewnego rodzaju pustka. Moja rada: psychoterapia. Pozdrawiam
  7. JA rozumiem wierzyć w Boga. Niby to jest tak, że tego Boga nie widzimy ale wiemy ze gdzies on jest i czuwa nad Nami. Ale i on powiedzial, ze czlowiek jest wolny i robi to co uwaza za słuszne, poprostu ma wolną ręke. Nawiazując to do tematu mysle, ze właśnie w kościół można wierzyć jeżeli już ktoś chce mieć wiare w cos czego nie można zobaczyć. Ale z klatwami autor postu niech da sobie spokoj bo to tylko jakis ktoremu sie nudzi w domu pisze. Lepiej stawiac na wlasny umysl i wierzyc ze wszystko jest zalezne od Nas a nie cos nad Nami panuje jak np. klątwa
  8. z tymi grzechami mialem to samo i spowiedzia.To Nerwica natręctw o ile została wcześniej zdiagnozowana przez psychiatre. Ale z wlasnego doswiadczenia wiedzac i patrzac na to co opisujesz to moge domyslac sie ze masz NN. [*EDIT*] ps. tez bylem ministrantem 6 lat
  9. Mowisz tak jakby to nie byla nerwica. A to wyglada poprostu na nerwicowe natrectwo. I byc moze to tez nerwica.
  10. podniecaja Cie w takim sensie ze masz ochote na seks ze zwietzetami czy tylko wydaje Ci sie ze to Cie podnieca boisz sie wtedy i dostajesz czasem erekcji? bo to roznica. Podczas leku o takie cos na mysl o zwietzetach mozesz dostawac sztucznego podniecenia. Pozatym dewianci sa nieswiadomi tego co robia i sie tego nie boją. Nabardziej prowdopodobna jest poprostu nerwica czyli lęk przed tym. Zglos sie do psychiatry, badz tez seksuologa. Tylko ze jesli seksualog stwierdzi ze to nerwica to i tak Cie odesle do psychiatry wiec moze lepiej do psychiatry odrazu bo on tez spokojnie bedzie w stanie stwierdzic takie rzeczy. Bez obaw i pozdrawiam
  11. To są sposoby na tuszowanie objawów, a nie leczenie nerwicy. Może warto pomyśleć o terapii, nad czym warto popracować i zastanowić sie nad samym sobą razem z terapeutą. To tak wielkim ogółem chociaż wiem, że bez objawów człowiek czuje sie super to mimo wszystko kiedyś trzeba to wyleczyć na stałe, a to zapewnia terapia, nawet nie leki od psychiatry,które tylko też mają za zadanie tuszować objawy. Pozdrawiam
  12. Niby nie mozna mowic komus w nerwicy i depresji wez sie za siebie... ale ja kiedys sie wzialem... zaparłem i wiele osiagnalem.. np. to ze do tej pory nie mam uczucia lęku, ktory mnie paralizuje... chociaz mysli troche jeszcze zostaly. Ale i nad tym popracuje... niestety czasami tez osiadam na laurach :/
  13. Nerwusjo to dziwne uczucie to sztuczne podniecenie... poprostu ze strachu przed tym to sie dzieje... tak samo jak ktos boi sie ze sie udusi i ma nerwice lekowa to wtedy wystepuja objawy duszenia sie wywolane nerwami. Ale na szczescie nikt sie od tego nie udusil jeszcze Czytałem raz na innym forum post pewnego lekarza. Napisal ze wstyd mu, bo pochodzi z lekarskiej rodziny, a nie wyleczyl sie z nerwicy i cale zycie bał sie zawalu... no i powiedzial ze go dostal wkoncu... jak zyl w stresie i lęku 25 lat i palil z nerwow ponad paczke papierosow dzienne. Czyli latwo sie domyslec, ze ten zawal byl naturalny spowodowany stresem, papierosami i jego wiekiem (mial z tego co pamietam 55 lat), i gdyby 25 lat temu by sie o to nie martwil, to przezylby spokojniej te 25 lat, w ktorych byl zdrowy. Najlepiej isc na terapie i zdystansowac sie do objawow, nastawic, ze to dlugo potrwa i nie zakładać sobie zadnych klauzul czasowych. Pozdrawiam [*EDIT*] Moge Cie dodatkowo pocieszyc, ze pedofil nie martwi sie, ze jest pedofilem, i nie zdaje sobie z tego sprawy. Ciezko sie ich leczy bo ciezko im to zaakceptowac ze to zboczenie i ze musza zmienic swoj tok myslenia.
  14. nikt Ci na 100% nie powie wiec idz do psychiatry albo psychologa.
  15. To objawy nerwicy lękowej... na Twoje szczęście. I nie zachowuj się jak gówniarz albo ciemnogród, który mówi, że do psychiatry i psychologa nie pójdzie, bo tam ludzie porąbani chodzą a z nim nie jest tak źle. Sam to sobie możesz lekami tylko krzywdę zrobić i wtedy realnie możesz się bać, że coś będzie nie tak. Najpierw radze poczytać, co to nerwica i jak się to leczy, bo tak się składa, że chcąc odstawić kiedyś leki będziesz musiał iść na psychoterapie.
  16. Nie iwem czy Ty to ironicznie napisales czy na serio. Chyba Ci odwalilo komletnie jesli uwazasz ze tak powinno byc ze mlody czlowiek po masurbacji ma czuc wine. Lepiej faktycznie nic nie mow.
  17. Przepraszam bardzo sex i masturbacja nie jest niczym zlym. Idz do pierwszego lepszego seksuologa i mu to powiedz. Jestes pewny, ze nikt o tym sie nie dowie wiec wbrew temu co mowil psycho-logic nikt Cie nie wysmieje. Przez takie cos, ze masurbacja jest zla i sex tak samo mozna sie niezlych konfliktow wewnetrznych nabawic i nic wiecej. Sam kiedys sobie ograniczylem bo to zle... i do dzis teraz musze sobie wszystko ukladac... wiec autorowi tekstu proponuje dojrzec do niektorych spraw a nie uciekac przed samym soba. Bo co ma powiedziec chlopiec majacy 14 lat? przezywajacy prawdziwa burze na tle popedu seksualnego... wycofywac sie i obarczac poczuciem winy tak? TO JEST DOPIERO CHORE!!! A to ze wielu ludzi to wykorzystuje w niewlasciwy sposob naduzywajac tego to jest klopot np. dyskoteki. To jest poped ale nie porownujcie czlowieka do zwierzecia. To jest jakis instynkt ale to nigdy nie bedzie tak ze czlowiek nad tym nie panuje. Zdrowy oczywiscie, nie dewiant. Pozdrawiam
  18. Moze zamiast rewolucjonizowac psychiatrie i psychologie zaczniesz sam sie leczyc. [*EDIT*] Moze zamiast rewolucjonizowac psychiatrie i psychologie zaczniesz sam sie leczyc, bo skoro tutaj piszesz to pewnie tak jest Ciekawy artykul w sumie... moim zdaniem poprostu psychiatrzy przepisuja za wiele lekow osobom, ktore by sobie bez nich poradzily idąć np. na psychoterapie(odnośnie osob z nerwica). A co do tego ze psychiatrzy wszystko co nie jest zgodne z norma uwazaja za chorobe... troche wyolbrzymiles, albo poprostu ja trafilem na takiego lekarza, ktory poza nerwica nie widzi u mnie odchylow wiekszych. to poprawka
  19. To co Ty tutaj chcesz sie dowiedzieć jest niemozliwe. Jesli ktoś Ci mowi ze oswoic lęk i powiedzieć sobie ze to tylko :lęk" to Ty ze sie boisz i podejrzewam ze ile by tego nie bylo to zawsze bedzie cos negujacego. Nie mozesz brać leków to wybierz sie poprostu do psychologa na terapie bo i tak jesli chcesz sie pozbyc mysli na stale bedziesz musiala tam pojsc :) Pozdrawiam
  20. Z lekami na nerwicę jest jak z pożarem w domu. Porównajmy nerwicę do pożaru, objawy nerwicy do dymu, a lek do otwierania okien. Teraz, co będzie lepsze: otwierać okna (brać leki) i non stop wietrzyć dym (czuć się dobrze), wiedząc, że cały czas się pali, czy może lepiej znaleźć gdzie się pali i ugasić pożar (znaleźć przyczynę nerwicy)!? Większość ludzi dąży do jak najmniejszego wydatku energetycznego, takie prawo natury. Poco się leczyć, skoro można wszystko zagłuszyć lekami. Powodzenia... Mądrze napisane :)
  21. On patrzy na Twoja chorobe a nie na cale zycie. Dlatego mozna wybrac sie do psychologa ukladac sobie swoje zycie i przeszlosc(mozesz powiedziec o tym co na biezaco i o przeszlosci, zajmiesz sie swoim zyciem wewnetrznym w skrocie) :) Takie polaczenie Leki od psychiatry(jesli sa konieczne) i terapia u psychologa daje najlepsze efekty podobno wiec zastanow sie na spokojnie nad tym :) Pozdrawiam
  22. To normalne ze czujesz sie zle. Kto powiedzial , ze po terapii czlowiek ma sie czuc dobrze? spytaj kazdego spychologa to Ci powie ze po terapii mozesz odczuwac smutek, rozdarcie, nadmiar emocji i ogolnie zle sie czuc ale to nie znaczy ze terapia nie dziala... i tak na ogol jest bardzo dlugi czas takze uzbroj sie w cierpliwosc i nie dawaj sobie zadnych ograniczen czasowych np. jeszcze pol roku i bede zdrowy czy tam musze wyzdrowiec. Cierpliwosc i praca nad soba to najwazniejsze:) pozdrawiam i zycze powodzenia :)
  23. Ta stronke napisał właśnie tomakin, czlowiek, ktory nie jest lekarzem i esperymentuje sobie z witaminami i innymi suplementami diety. RAdze poczytac co to jest wogole nerwica i zastanowic sie w jaki sposob magnez moze wyleczyc nerwice. A nie patrzec slepo na wlasna chorobe szukajac 1000 wyjsc jak jest tylko jedno. Magnez sie zaleca bo duzo sie go traci przez nerwice, a nie sluchac pierół ze nerwica jest spowodowana brakiem magnezu. Pozdrawiam
  24. tak lekarz po rozmowie napewno wie co sie dzieje i nie trzeba calego zycia opowiadac. Mysle, ze trafilas na konkretna osobe, ktora chce Ci pomoc :)
  25. Hustawki emocjonalne czy nawet zgromadzenie wielu emocji naraz jest czyms normalnym w nerwicy. Tym bardziej skoro to normalne to musicie to zakceptowac na chwile obecna i dac sobie duzo czasu na prace nad soba. Z czasem bedzie coraz lepiej :) a jesli nastapi moment kryzysowy to nic... momenty kryzysowe w leczeniu sa nieuniknione i to tez etap leczenia, takze wytrwalosci :) Pozdrawiam
×