-
Postów
22 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia jolnika
-
hej,tłumacząc moje zdanie to chodzi mi o to,ze akceptuje nerwicę natręctw jako silne zaburzenie,ale nie chce wiązać tego z chorobą psychiczną...a akceptuje juz naprawde długo to dziadostwo i nie wiem czy nie za długo;) tam moze nie tak jak trzeba napisałam słowa,ale tu wyjaśniam o co mi chodzilo:) lekarz mi zlecił to badanie,zeby sprawdzic czy nie jest to choroba psychiczna typu schizofrenia czy zespół paranoidalny....pozdrawiam i dzięki [*EDIT*] czy ktos wie na czym polega jakiekolwiek badanie psychologiczne?
-
hej , przepraszam,ze teraz dopiero odpisuje,ale moja forma ostatnio też znacznie spadła....co do peraziny to mi przesżło po paru dniach,hmm...moze z 4?? dokładnie nie pamiętam...obecnie jak biore 4 tabletki i biore ogolnie juz półtora miesiaca leki to teraz jest ok....nawet sie szykuje do wyjazdu za granicę do pracy na 3 miesiące...jak mnie lekarz puści....wszytsko po to,zeby zmienic troszke środowisko...hmm...mam ostatnio ataki natręctw,analizuje wszystkie słowa itp.-okropne...a najgorzej,ze cierpią na tym moi Rodzice najbardziej...Mama juz czasem płacze,bo nie ma totalnie siły...więc wiem,ze zmiana środowiska byłaby dla mnie zbawienna...takze słuchqaj,mam nadzieje,ze bedzie po tej perazinie lepiej u Ciebie,ze to otępienie troche minie,albo i całkiem....a jak obecnie sie czujesz??
-
hej,mam takie pytanie,co to jest badanie psychologiczne? Jak to wygląda? Co się robi na takim badaniu? Ostatnio lekarz mi powiedział,ze moge sobie zrobić,ale ja coś słabo jestem przekonana do tego:/ nie czuje sie chora psychicznie,choc moze to efekt leku,ze sie nie czuje chora psychicznie już....hmm....
-
tak jak w temacie....a oto link: http://nasza-klasa.pl/profile/23338581 :)
-
Hej...Ja tez czułam otępienie zaraz na początku brania,ale krótko...po paru dniach sie unormowało! Ja obecnie chodze do psychiatry,nie moge sie przekonac do psychologa,ale wiem ze to konieczne:( poki co rozmawiam z takimi trzema zyczliwymi osobami,które w jakis sposob starają sie mi wybic z głowy te natręctwa i lęki...Ja Ci powiem tak,obecnie biore i jedno i drugie,czyli perazin i asertin,ale ostatni tydzien mam taki trudny,ze sie w głowie nie mieści....czepiam sie byle jakiego słówka,analizuje,zapisuje i wkółko cos nowego wymyślam...straszne to jest i tak sie zastanawiam dlaczego akurat teraz...po zwiekszeniu leków...moze to przypadek? a moze wpływ ma moja zmiana godzin brania lekow? bo sobie przesunelam o 2 godziny...wczesniej jak bralam o 19 dwie peraziny to juz nie funkcjonowalam,wiec przelozyulam sobie na 21...nie wiem czy to ma znaczenie...a moze to ta zmiennosc pogody tak wpływa? sama nie wiem...wiem,ze zarówno jedna nerwica jak i druga jest straszna...ale wierze,ze keidys jakims cudem uda sie je pokonać...przeciez nie mozemy wiecznie żyć w strachu i wiecznie analizować rozmowy...a Ty chodzisz do psychologa?? Ja niedługo ide,bo mam skierowanie na badanie psychologiczne...moze wtedy jakos sie przekonam...pozdrawiam i zycze lepszego dnia niż wczorajszy i ogólnie dobrych chwil...jak najmniej lęków!!:)
-
Hej,no wiec ja zaczelam brac asertin dopiero pare dni po tym jak bralam juz perazin...u mnie ta dawka wysoko od razu podskoczyla,bo bylam w dosc kiepskim stanie...wiec po jednym miesiacu biore juz 4 dziennie....ale nie ukrywam,ze juz po jednej czulam sie dziwnie wyciszona-moze dlatego,ze chcialo mi sie spac...obecnie biore 100 mg i jedynym skutkiem ubocznym jest czasem senność,...ale teraz juz nawet mniej...pierwszy raz jak bralam asertin rano,czy w poludnie to potem mialam problem z koncentracja...ale jak bierzesz na noc to mysle,ze nie powinno byc problemow...podsumowujac,obecnie biore 4 tabletki i poza sennością ( i to tez nie zawsze) nie mam skutków ubocznych:) a asertin rewelacyjnie na mnie działa...to jest odmiana asentry,jakis taki nowszy lek...a moze to calkiem to samo? sama nie wiem...powodzenia zycze:) pozdrawiam:) aha a jeszcze co do tego,ze penazina usypia...w sumie tak,ale jak bierzesz na noc to tak czy siak spisz,wiec mozesz tego nie odczuwac:) tak mi sie wydaje,ale nie wiem....ja obecnie jak biore te na dzien,to radze sobie,zeby nie spac:)
-
hej,ja przyjmuje generalnie na nerwice natręctw,lękową i urojenia ksobne,czyli generalnie ten lek ma uspokoic i wyciszyc.....co do natrectw to jeszcze jako tako słabo,ale lęki mam przytłumione...i tego sie nie da ukryc...ten lek po prostu tłumi te nasze lęki,nasze nerwy,nawet jakies urojenia...wiadome,ze są dni lepsze i gorsze,ale ja moge powiedziec,ze te lepsze zawdzieczam miedzy innymi lekom (których sie tak strasnzie balam zazywac)...warto przelamac opór przeciwko brania lekom...teraz to wiem...pozdrawiam i powodzenia!!!!
-
ja wlasnie waham sie nad wyborem szpitala....mozesz napisac jakie wg Ciebie sa te negatywne aspekty wyboru szpitala??...bardzo mnie to zainteresowalo....z góry dzieki....
-
hej no wlasnie czasem jest taki stan,ze wierze w te myśli,znaki itp. i wtedy boje sie,ze to schizofrenia...ale zaczynam sie przyzwyczajac do tej mysli,wiec jakby nie daj Bog okazalo sie,ze schizofrenia,to jakos powoli jestem przygotowana...teraz widze jak wiele zrobilam głupot przez to,ze wydawalo mi sie,ze te znaki skoro byly,to musza sie dopełnic...na szczescie teraz,ustwiona troszke lekami (choc dopiero od dwoch tygodni,po półrocznej przerwie) widze czasem smiesznosc tego wsyztskiego...nawet z ta smiercią mi sie teraz troche uspokoilo,staram sie nie myslec,co bedzie sie dzialo przez ten rok jak bede miala 24 lata...czy potem 28...moze te mysli całkowicie mina i w to wierze...albo rzuce sie w wir pracy;) narazie zyje dniem dzieisejszym,bo tak naprawde nie my tu rządzimy,ale Ktoś wyzej,wiec TAK NAPRAWDE nie jest nam znane nic,kiedy odejdziemy...staram sie troche odrzucac te mysli i mysle,ze jak zaczne psychoterapie to jakos powoli dojde do zródła tego lęku...i wogole... Dzieki raz jeszcze dobra Duszo:)
-
Hej,dzieki za odpowiedz :) Myslisz,ze to standard,ze ktos mysli w jakim wieku umrze i tego sie boi?? Dzis rano np. przyszło mi do głowy,ze to jednak będą 24 lata,zebym nie musiala sie tak męczyć z myślą,ze 28 i ze zawsze to szybciej...jakas masakra te mysli...ja wierze,ze te leki choc troche to przytłumią...pewnie jak dojde do najwyzszych dawke niestety:/:( No coz,wierze,ze to wszystko pomoze i ze jakos ida sie wyjsc z tego bagna...bo lęk przed smiercią to swoją drogą,ale lęk,ze to tuż tuż i to dokladnie znając wiek i wogole to juz jakas paranoja...no nic,moje leki mają "znosić" urojenia i tego sie trzymam... Dzięki raz jeszcze i zdrowia!!:)
-
Hej:) Dzieki za wiadomosc:) Więc zaczynajac od poczatku- leki biore:) Nie przerywam kuracji,co wiecej od dzisiaj zwiększyłam dawke leku...tzn.lekarz kazał zwiększyć....wczoraj mialam atak natrectwa...wróciła mi mysl,ze umre w wieku 28 lat (mam 23) i nie moglam sobie dac z tym rady juz wogole....czulam sie bardzo kiepsko i lekarz kazal zwiekszyc lek.... Znasz kogos moze,kto tez mial ten okropny rodzaj natręctwa???? Co do urojen ksobnych to tez je mam stwierdzone....więc w tym kierunku tez idzie leczenie... A co do dragów to NIGDY ich nie bralam w ZADNEJ postaci....na szczescie... Raz jeszcze dzieki za odpowiedz !!:)
-
dzieki wielkie:) no wlasnie na perazynie nic nie pisze a na pernazinum pisze...takie pokręcone:) ale spoko,wierze,ze nic sie nie stanie po tym:)
-
hej...słuchajcie,czy mieliście kiedys takie mysli,ze w tym i w tym wieku umrzecie?? Ja sie kiedys naczytalam książek o świętych,którzy młodo umarli i,mimo iz nie mam nic wspolnego ze świętymi, mam od tej pory w głowie faze,ze umre w wieku 28 lat......(mam 23 prawie)....myslicie,ze to natręctwo? Miał tak ktos kiedys? [*EDIT*] widze,ze jestescie szczęściarzami i nikt nie ma takich chorych natręctw....gratuluje z serca i nikimu tego nie zycze...
-
Dziekuje zaa odpiwedz:) Ale jeszcze jedno mnie męczy,dlaczego te ulotki sie tak bardzo różnią?? Dlkaczego na ulotce z Peraziny nie pisze to co na ulotce z Pernazinum??To są naprawde wazne rzeczy dla niektórych,wiec skoro ten sam lek to po co takie roznice?? Ja np. mam zaczac brac niedługo leki hormonalne i na perazinie nie ma wzmianki o tym,zeby nie stosowac razem a na Pernazinum juz jest....Tego nie moge pojąć...A nie wierze,zeby akurat wlasnie te substancje pomocnicze robiły taki zamęt...
-
Hej,ja mam takie pytanie,otoz moj lekarz zapisal mi PERAZIN i powiedzial,zebym nie stosowała zadnych innych zamienników,bo ten jest takie najłagodniejszy...dzis w aptece "wspaniała", "uprzejma" pani wytlumaczyla mi,ze da mi PERNAZINUM,bo to jest to samo tylko inna firma...i ja wzielam...porównałam ulotki i zdecydowanie wiecej wszystkiego pisza na tym Pernazinum,poza tym substancje pomocnicze są różne w składzie...czyli jak to rozumiec? Jest to ten sam lek,czy nie?