
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
misty-eyed, No i Kochana mam pretekst do odwiedzania lumpka, jest mi absolutnie niezbędny jasny płaszcz, albo np. czerwony! Coś niesamowitego z tym autobusem, że tak pięknie poszło... Tak myślałam, ze emocje związane z samym pogrzebem przesłonią wszystkie inne. wieslawpas, Ale zobacz przeżywasz sprawę zepsutego komputera z zeszłego tygodnia, co już jest załatwione i nieaktualne, to jak masz mieć spokój? Sama się zastanawiam, czy nie pójść w poniedziałek na groby... Z rodziną i tak się zobaczę, bo przychodzą do nas na obiad.
-
mirunia, A bo to jest Kochana f tysionc pińset - zdechlizna meteopatyczna . Bardzo życzę Ci zastrzyku energii, bo wiem, jakie to frustrujące takie oklapnięcie. Nathaliee, Może ja mam problemy z oczami, bo żadnych pasków nie widzę. Ale ja jestem na starej skórce. misty-eyed, Brawo Ty! Pojechałaś i dałaś radę! Jak się czułaś na pogrzebie, bo chyba pisałaś, że dosyć niepewna tam jedziesz ze względu na osoby, które przyjdą? Doszłam do wniosku, że postaram się na przyszły sezon przekonać się do innych kolorów na tą porę roku. Wszystko mam czarne, szare, granatowe, ot mroczność. A może łatwiej by było, gdyby się ubrać bardziej kolorowo, a przynajmniej jaśniej? Dobrze, że mam parę kolorowych szalików.
-
Nathaliee, Wizyta u okulisty? Carica Milica, Trzeba było się spytać "czy chce Pani o tym porozmawiać?" Dobra herbata z przyprawami i pasek belgijskiej czekolady - czyż nie jest to świetny pomysł na jesienny wieczór? Wróciłam z psowego spaceru. Ale ciepło jak na tą porę roku.
-
Agnieszka_Kk, Agnieszko kojarzę Cię z wątku o psychoterapii. I teraz to już przeraził mnie Twój stopień zrzucania odpowiedzialności za swoje życie na innych. Całe Twoje pisanie opierało się na postawie roszczeniowej i dziś również uważasz, że inni powinni Ci dawać. Ludzie z forum, dla których czasami trudno jest wyjść z domu do pracy, ale idą. Dla których czasami jedynym źródłem utrzymania jest skromniutka renta. Którzy nie pracują bo nie są w stanie wyjść z domu, czy podnieść się z łóżka. A Ci co pieniądze nawet zarabiają, na co dzień walczą ze swoimi demonami. Jakoś tak się złożyło, że właśnie mówimy na Spamowej o zbiórce pieniędzy dla dziewczyny chorej na raka. I jakoś mi tak mocno zazgrzytało. Ale to już Wasz wybór na co dajecie pieniądze. A relaksacje są za darmo w necie, i dobrą terapię też można mieć za darmo ( czego jestem przykładem). Tylko trzeba chcieć.
-
Purpurowy, Przykro mi. Znów się martwisz... platek rozy, Dziękuję Kochana, daję radę, wiesz u mnie na szczęście zawroty póki co nie generują jakiegoś mega lęku, są po prostu upierdliwością. Na pewno ciśnienie, czuję to po takim wrażeniu, jakby ktoś na mnie nadepnął. Ciepło tak, że czapkę miałam tylko po to, żeby głowy nie mieć mokrej od deszczu. Cieszę się, że dziś czujesz się lepiej! Zobacz, niepotrzebnie się wczoraj nakręcałaś, przez co cały dzień miałaś zepsuty, a jednak dzisiaj przeszło. Wyszłam korzystając z chwili, że nie padało i było trochę jaśniej. Chwila suchości była krótka, jeszcze jakiś dowcipniś tak przejechał obok mnie samochodem, że mnie ochlapał. Ale nie szkodzi, ciuchy wyschną. Dziś mam podejście zen. Najważniejsze, że mam wybieganego psa, no i czosnek kupiony.
-
mirunia, No snuję się, nastawiłam pralkę, odkurzyłam, wszystko powolutku, z przerwami jak bujnie. U mnie dziwnie ciepło. Pamiętam jeszcze takie lata, gdy na groby szło się w śniegu, a dziś to właśnie podlałam pelargonie, które mi kwitną w skrzynkach. Zyczę Ci też, żeby popołudnie było lepsze. A nawet jeśli zamuł zostanie, to też nic nie musisz, tyle wolnego przed Tobą, a najważniejszą robotę masz już załatwioną. Purpurowy, Mówisz o bracie? Chciałam przejść się po puszkę dla psa, ale to kawałek jest, a niepewnam z chodzeniem, więc chyba dziś na obiad dostanie twaróg... Leje cały czas... Kombinuję jakiś fajny obiadek, z tego co mam w domu. Ugotowałam już soczewicę, dumam dalej.
-
Dzień dobry! U mnie tradycyjnie czarno i do tego pada... Rypło tak ciśnieniem, że musiałam zrezygnować z dłuższego spaceru (pies był bardzo zawiedziony), bo ledwo trzymam się na nogach. Siekło mnie strasznie. Buja tak, że aż mdli. No ale nic na to nie poradzę. Szkoda, bo miałam sprytne plany. Może jutro? Grunt, że nie muszę iść do pracy, gości też dzisiaj nie mam ( może siostra wpadnie, ale to na chwilkę), więc żadnej spiny, mogę zalegać. Jeśli macie słoneczko Kochani, korzystajcie, bo docenia się taki drobiazg, jak jest tak jak u mnie, już chyba będzie miesiąc bez światła... Miłego dnia! Karolina66, Pozdrawiam ciepło, szkoda, że tak późno wpadasz. JERZY62,
-
Carica Milica, No, Nihil urozmaicał Spamową... Purpurowy, Dobrej nocy, jutro napisz, czy udało Ci się powstrzymać. Życzę wszystkim nocki dobrze przespanej i świeżości z rańca!
-
Carica Milica, To cieszę się, że już idzie łatwiej. Wydaje mi się, że jesteś jedną z tych osób, które potrafią skorzystać z terapii. Szkoda, że nie udało się pogadać z autorem... Innym razem. Też się nie załapałam na zdjęcie, ale ja już w ogóle jestem nieogarem jeśli chodzi o forum. Kiedyś byłam bardzo na bieżąco. Myślę sobie, że chyba dobrze akurat w moim wypadku, bo to znaczy że nie potrzebuję już tego życia wirtualnego, a z Wami jestem bo lubię. Może znów przyjdzie moment, kiedy szczegółowe śledzenie forum będzie jedyną formą mojej aktywności, ale mam nadzieję, że nieprędko.
-
rolosz, mam się obrazić, czy ucieszyć? Dobrze Cię widzieć. Jak mija tydzień? mirunia, O to Kochana długi weekendzik!!! Wiem, że w refleksyjny czas, ale zawsze co wolne to wolne. Ja idę do roboty. Ale trudno, jojczyć nie ma co. platek rozy, Tulam ponownie! Lubię taką literaturę, ale czy mam do tego teraz głowę... Okaże się. cyklopka, jesteś wyjątkowa i niezwykła. Moim zdaniem - zostań jaka jesteś , a tylko sobie wyciągnij na wierzch choćby swoją życzliwość. Ona jest Twoja, żadne to na siłę zmienianie siebie, tylko wyszlifowanie diamentu. Ciastka jakieś fit, świetny pomysł.
-
mirunia, Szwendaczek zapewne też, ale jutro chcę sobie parę chwil dla siebie fajnie poświęcić i nie chcę iść na łatwiznę i śmigać do biblioteki. Wiem o czym książka, czaiłam się na nią... Ciężki kaliber. Zobaczymy. Ale mam na wszelki wypadek też kryminał ale lekki, łatwy i przyjemny. No to jutrzejsza praca spokojnie minie i złapiesz luz. W poniedziałek idziesz do pracy? No to herbatkujemy se pysznie! cyklopka, Wydaje mi się, że mądrze gada Twoja T.... Myślę, że jesteś dobrym pracownikiem i nie ma co się spinać. Jesteś życzliwą osobą, wystarczy to naturalnie pokazać. WolfMan, A dzięki, dzięki...
-
JERZY62, Dzięki za zwrócenie uwagi, napisałam do Artemizji. WolfMan, No to w miarę rozpracowałam, tylko za nic nie wiedziałam co to libstom. Gratuluję rozpieszczenia portkowego.
-
Wróciłam właśnie z biblioteki. Nareszcie upolowałam w pierwszy tom "Mojej walki" Knausgarda, ale nie jestem pewna, czy to właściwa lektura na tą aurę... Zaszłam jeszcze przymierzyć spodnie, które oblookałam na wystawie. Całkiem fajnie leżą, może sobie na nie odłożę... Teraz herbatka, dziś dla odmiany Masala Chai z mlekiem i miodem. Nie jestem w stanie pić o tej porze roku normalnej herbaty, musi rozgrzewać od środka. mirunia, No to rewelacja, że pogoda i forma sprzyjała. Masz z głowy, a i pięknie aktywny dzionek! Coś musiałam zeżreć ( może to te nieumyte winogrona podżerane po drodze ze sklepu?), no ale grunt, że chwilowo spokój. Jak tylko mam siłę, to staram się znaleźć wszystkie dobre aspekty dnia, nawet nie myśleć, a co dopiero pisać o gorszych. Żeby tak się zawsze udawało... Przypominam tradycyjnie, że jutro piąteczek Kochana, mam nadzieję, że akumulatorki podładowałaś dzisiaj i jesteś zwarta i gotowa do weekendu. WolfMan, Ja rozumiem, że jesteście dumni z posiadania wiedzy tajemnej, ale może by ktoś powiedział co to znaczy...
-
Dobry wieczór Wszystkim! Uff i dzionek prawie za nami... Jakoś się dziś pozbierałam, nawet już obiadek zjadłam. Wczoraj po zebraniu byłam jeszcze na herbatce z koleżanką. Żeby tradycji pozebraniowej mogło stać się zadość, zawiozła mnie, potem jeszcze pod kawiarnię i do domu. Więc spokojnie dałam radę, choć musiałam się zmobilizować i było fajnie. Mam wrażenie, że trzeba właśnie na siłę się uruchamiać do jakiegokolwiek działania dla siebie zwłaszcza o tej porze roku, kiedy chce się tylko kocykować. Bo ja już się wpadnie w rutynę i "udawanie martwego" to ciężko się z tego uwolnić, już nie mówię o nadmiernej reakcji i frustracji na zmiany i niespodziewane sytuacje życiowe. Chyba największy błąd jaki możemy zrobić to umościć się w malutkiej strefie komfortu. Więc kocykowi mówię tak, ale nie w standardzie. Trochę pozałatwiałam spraw, w pracy ok, fajny spacer z młodym i pogadanie, nie padało, ugotowałam dobry obiadek, brzuch dużo lepiej. Jestem zadowolona. cyklopka, Kochana czy na pewno jesteś tak traktowana, czy to Twój odbiór? Ja sobie zadaje to pytanie, gdy czuję dyskomfort w jakiś relacjach. Myślę, że jeśli tak jest, jak mówisz, pozwól niech się czują ważni (a co Ci to szkodzi, jesteś ponad to), a Ty rób swoje. Purpurowy, Wybierasz się więc w weekend do tego pubu? JERZY62, Zacząłeś ćwiczyć? Łażenie jest świetnym sportem, nie raz już to mówiłam. tosia_j, szwarno dziołcha z gryfnom gymbom - to chyba komplement? Mirunia - i jak tam, udało się zrobić porządki na cmentarzu? Carica Milica, Miłego wyjścia! Jak było na terapii?
-
Witajcie! Ech no właśnie musi być równowaga... Jak wczoraj jakoś dzień minął, to dziś kaplica. Nie byłam w pracy, bo mnie jakiś atak pokarmowy złapał, rano byłam tak wyczerpana, że po wysikaniu psa przed ósmą wróciłam do wyra, dopiero popołudniu doszłam do siebie. Dopiero o 15tej odważyłam się coś zjeść. Dzień spędziłam w łóżku. Nie wiem wirus, zatrucie, niestrawność... Mam iść na 18tą na wywiadówkę, cały czas się waham. Choć już załatwiłam, że monsz mnie podrzuci, bo nie mam siły tuptać. Zobaczymy. Purpurowy, Gratuluję! Carica Milica, A Pani życzę smacznego! tosia_j, Nie jesteś tłusta i stara, raz że nie wolno tak o sobie myśleć, dwa -widziałam zdjęcie,raczej niemanipulowane.
-
Carica Milica, A wiesz, że ja o dziwo też pazurów nie obgryzam. Ḍryāgan, E słyszę że ciut lepszy humor jest... cyklopka, To chyba objaw zdrowia, że się umie funkcjonować bez drugiego człowieka. Co nie znaczy, że nie jest fajniej z takowym u boku. Wydaje mi się, że potrzebne jest takie wypośrodkowanie - bez spiny, że musi być BFF, czy Love Forever, ale i bez zaciekłego odosobnienia. Purpurowy, Ja i tak rękawy mam zwykle podciągnięte, więc mogą być za krótkie, za długie, who cares? Polecam ten styl. ( mój syn też tak chodzi, od koszuli też ma podwinięte, więc jest to trendy )
-
cyklopka, Nie myśl na razie o tym co będzie na zakończenie umowy, bo pomyślę, że zaraziłaś się martwieniem na zapas od nas. Och to chyba znów z serducha to smutanie... bardzo więc tulam. Ja też mam problemy z bliskimi relacjami, nadal się uczę... Wydaje mi się, że to można ćwiczyć, a wręcz należy, chyba że jest się typem samotnika z wyboru. A z drugiej strony nie da rady się wcisnąć na siłę w jakieś ramy, jak ktoś nas nie akceptuje gdy jesteśmy sobą, to trudno. Tak uważam. Purpurowy, Rozpoznanie więc zrobione... Brawo Ty! A tymi ciuchami się nie przejmuj, to nie coś z Tobą, tylko wszystko jest szyte wg jednego wzorca i naprawdę trudno żeby pasowało na każdego. Każda babka Ci powie jak trudno spodnie kupić, ile się trzeba namierzyć. Zwłaszcza jeśli nie nosi się rozmiaru 34 ) Carica Milica, Ej nie kombinuj już ze zmianą terapeuty... To się nazywa początek do sabotowania. Ḍryāgan, Lepsza forma dziś?
-
Heloł wieczorne! Wróciłam z pogaduch i kawki, polazłyśmy jeszcze na spacer, co by ruchu i tlenu zażyć. Wiecie to jest jak terapia, staram się trzymać rytuał i się spotykać, choćbym nie wiem, jak była zmasakrowana. Jak za wiele rzeczy dziękuję codziennie, to właśnie to jest jedna z tych spraw - posiadanie przyjaciółki i ta dobra energia, którą z siebie czerpiemy. Duszę pomidorki do jutrzejszego obiadu, potem zapiżamowanie, herbatka i poczytam fajne materiały terapeutyczne, które mi moja P. przyniosła. Udało mi się dobrze przejść przez kolejny ponury dzień. A śnieg jest si. JERZY62, Dziękuję za dedykację, hymn dla moich rejonów... mirunia, Tak, przeżyjemy ten czas, no bo co nam zostało... Na pogodę nie mamy wpływu. Ściskam Cię mocno, mam nadzieję, że jutro uda Ci się trochę energii złapać. Może uda nam się w tym tygodniu chociaż paru promyczków zażyć... U mnie wyszło słońce na 10 minut ok. 16tej, ale akurat robiłam obiad i nie mogłam w amoku wyskoczyć i się wystawić. Ale chociaż popichciłam przez moment w świetle dziennym. Carica Milica, Chyba lepiej, że jutro terapia, krótszy czas obgryzania paznokci? Owocnego spotkania i napisz jak przeżyłaś. Purpurowy, Daj znać jak było. cyklopka, Moja P. mieszkała pod Londynem i mówi, że dziś jest dokładnie taka pogoda jak tam... Po okresie próbnym chyba piniondz będzie większy? Całkiem fajny plan na ten tydzień. Tulam... Dopadł Ciebie też smut jesienny? Czemu nie cieszysz się na swoje gniazdko?
-
Dzień dobry! Chyba mieszkam w Anglii... Nie dość, że buro, pada, to jeszcze mgła... Z nadzieją zajrzałam do telefonu na prognozę pogody, jutro może na chwilę wyjrzy słońce pomiędzy kolejnymi falami deszczu ( zobaczymy), a potem znów to samo. Pada, pada, pada... No żesz, nie pamiętam takiej jesieni. No ale co zrobić... chyba kawkę wypić... Miłedo dzionka, kto ma słońce temu do bólu zazdraszczam!
-
mirunia, Oj jak dobrze Cię widzieć, bo się bałam, że dziś też Cię dopadło. Ojej to widzę umknęły mi jakieś dziwne klimaty na Spamowej , kto się dziś popisał? Jak to na wieczór, sam fakt że udało mi się robić swoje, ciut poprawia humor.
-
Purpurowy, Powinni być już psychologowie specjaliści od takich ciężkich przypadków... Carica Milica, Nie za wcześnie te paznokcie obgryzasz? Proponuję wyznaczenie sobie na to czasu w czwartek od godziny 18.00 do 18.30. Kolejna kawa, a co tam...
-
Zrobiłam sobie kawę, wyglądam przez okno, co chwilę pada... Jeszcze tyle czasu do przesiedzenia, bo już robotę zrobiłam. Dziś wypachniłam się perfumami, których używałam jeszcze na studiach. Piękne, wyjątkowo mi pasujące i takie terapeutyczne, bo kojarzące się z lepszymi czasami. Taki drobny trik na taki dzień jak dziś. Wrócę, wyjdę z psem, wcisnę coś do jedzenia z rozsądku. Dzień jakoś minie... Mirunia, gdzie jesteś? Purpurowy, I jak to wykluczenie znosisz biedaku... Carica Milica, Dasz radę Kochana, teraz fajne są te babki w laboratoriach, można nawet zzielenieć na twarzy i się zaopiekują.
-
Dzień dobry! Będę chyba jak ten więzień kreseczki ryć, który to z kolei dzień bez światła. Nie będę ściemniać, czuję się beznadziejnie. I tyle mam do powiedzenia. Miłego dnia mimo wszystko! platek rozy, Wytrwasz Platuś, bo to już niedługo, nie z takimi rzeczami się daje radę! JERZY62, Miłego fotonowania!
-
WolfMan, O żesz, wszystko zżarłeś? Mam nadzieję, że już nie są tak bardzo potrzebne. Dobrej nocy życzę Wszystkim i dołączam do hasła Cyklopki - ogólnie nie dajemy się. Słodkich snów!
-
WolfMan, Jak tam, tabletki SOS już w odstawce? Fizli, No właśnie chciałam się zapytać, czy rzuciłeś pajonki.