
kosmostrada
Użytkownik-
Postów
9 023 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kosmostrada
-
Dzień dobry! U mnie tez podśniegowuje co jakiś czas, ale od razu się roztapia, więc jest bez zmian - buro i mokro. Ogłaszam oficjalne wyciągnięcie puchówki! I otulających perfumków... A tak to monsz obolały, wczoraj nawet zrobił sobie przerwę w robocie, przyszedł w domu polegiwać, dziecko chore w łóżku, ja jakaś połamana chyba napięciowo, mam Dom Jęczących Dusz... Nie kce mi się dziś siedzieć w pracy... Może pójdę dziś na kawkowanie, zobaczymy. Ludki pracujące, czy pamiętacie, że jeszcze tylko jutro i długi weekend? Miłego dzionka! mirunia, Znaczy wpadłaś do Rosska i zaszalałaś... Całkiem owocne służbowe wyjście. Jaki kremik kupiłaś? tosia_j, Ḍryāgan, Witam podgryzającą i podgryzanego...
-
WolfMan, Tak myślałam, że okrutnie się przejąłeś... A ten wilczek to taki tatuażowy... tosia_j, No, karty płatnicze ukryję i sobie zablokuję konto, co by przez internet nie móc kupować. Może sobie poradzę bez takich kroków... Ḍryāgan, Jaki słodki jesteś jak przepraszasz... tosia_j, Prawda, że słodki? misty-eyed, Dziczejemy chyba przez te nasze dolegliwości... Czasami nie wiem czy mi służy to odsunięcie się od ludzi...
-
Zebrec, Dobrze słyszeć, że u kogoś wszystko si! WolfMan, Może to jest myśl... O, zmieniłeś znów avka! misty-eyed, No ale jak pizgnie mrozem, to pewnie i tak nie włożę, bo bym musiała w komplecie nabyć reformy pod miniówę i cały czar pryśnie... Dobrze, że udało się spacerek uskutecznić! Ogromnie się cieszę, że jesteś w lepszej formie! Zobaczymy, może mi chciejstwo przejdzie, a może mnie najdzie na co innego... A może mnie kurde umęczy głód zakupowy... Czas chować karty...
-
Naemo, Nie no serio... Weterynarz nie widzi żadnych fizycznych powodów jej dolegliwości. Rozdzielono ją z partnerem, który ją tłukł i pożarł połowę dzieci. Tęskni chyba za tym zwyrodnialcem. JERZY62, Myślę, że oko boli, tak jak człowieka, jako jedno z najbardziej unerwionych miejsc... Może trzeba je usunąć. A może wystarczy maść, żeby przynieść ulgę. Ja bym dała procha ( psy mogą brać hydroksyzynę, nie wiem jak koty), wpakowała do kosza jak Tosia i pokazała wetowi. Monster6, A może będzie sucha zima...
-
Naemo, Chomiczka mojej siostry ma depresję. tosia_j, Dzięki Tosia, że spytałaś Marwila, też mnie ta sygnatura zastanawiała... Monster6, Carica chwali sobie kwetę, nie narzeka na udupienie. JERZY62, A weterynarz kropelek kici żadnych nie zapisał? Potrzebuję porady i spojrzenia zdroworozsądkowego, bo nie mogę aktualnie sobie ufać jeśli chodzi o zakupy... Czy ma sens kupno zamszowych muszkieterek na nasze warunki pogodowe? Urocze i sexi, ale po domu nie będę w nich chodzić przecież...
-
Wszyscy żyją wyjazdem Purpurowego... (no może oprócz Wieśka... ) Ja jestem metro-logiem paryskim. W razie co służę pomocą. Płaciłam za przelot śmieszny piniondz tanimi liniami ( taniej niż autobus). Purpurowy, Koty smutają, czy kibicują? Chociaż znając koci charakter to miałyby zlewkę, nawet gdybyś na Marsa się wybierał. Wróciłam z przychodni, kuraka wiejskiego rozparcelowałam, popakowałam i do zamrażary ( odebrałam dziś od sąsiadki). Mam wykrojone dwie wielkie piersi i się zastanawiam, jak je jutro przygotować. A dziś na kolację polędwiczka z indyka w szpinaku na makaronie. Ot żyję żarciem ostatnio. Dziś miałam dosyć trudną chwilę. Nie wybuchłam, choć ostatnio jest mi blisko do pieklenia się, taki czas. Odłożyłam słuchawkę. Nie było to zapewne miłe, ale chyba lepiej niż jatka? Nie wiem... Ḍryāgan, Cieszę się, że piosenka podobała Ci się. Tak jak Francuz potrafi serce rozerwać piosenką to chyba nikt nie umie, no może Portugalczyk swoim Fado.
-
JERZY62, U mnie też jest zamczysko, czyli dwór... , pole to jest na wsi z żytem.
-
Dzień dobry! U mnie też było słońce ( już się zachmurzyło) i jest zimność. Starałam się cieszyć fotonami, nawet rano byłam nad morzem ( nie mogłam spać), ale jakoś strasznie mi słabo. Coś jest w powietrzu, bo nie ja jedna narzekam. Z rana jak idę z futrzakiem, to zawsze spotykam biegaczy. Dziś jedna babka mnie zaskoczyła - truchtała brzegiem morza - to że w dżinsach i puchówce to nic, jak też czasami podbiegam z psem dla rozruszania w normalnych ciuchach, ale na nogach miała trampki na wysokim koturnie. Chyba wyszła po bułki i zdała sobie sprawę, że - o kurczę miałam dziś w planie przebiec 5 km, a to lecę... salir, Przyczaiłaś się, żeby otworzyć Spamową? mirunia, Może jednak zima idzie... Ale zimność bez śniegu, beznadziejnie. Przeskoki pogodowe są niezłe. Może uda Ci się jeszcze w promykach wracać do domku.
-
Na wieczór tak dla poćwiczenia języka. " Jestem chora" dla Was. Lepsza jest wersja Dalidy, ale ćwiczymy akcent, c'nie? Dobranoc. [videoyoutube=N-QfRTHFVWU][/videoyoutube]
-
Siarlek, Czyżby czwarta osoba do uczenia Purpurowego, bo tak uszka zabolały... Robię listę na mój głód zakupowy... ( może uda się to poskromić na papierze...) ) Na razie mam jedną pozycję - kcę muszkieterki . Miłego wtorku!
-
Purpurowy, Ot taki aspekt bycia celebrytą...
-
Purpurowy, W razie co jak widać, masz już trzy osoby na Spamowej do szybkiego kursu j. francuskiego - Rolosz, Naemo i ja. I Cyklopka jako ekspert ogólno-językowy. Może się nie pokłócimy o Ciebie... tosia_j, niech noc Ci serduszko ukoi... cyklopka, Niedobrze, oj niedobrze, wszak powinniśmy być dobrze "zagruntowani", osadzeni, ta zła energia w Twoich stopach mnie martwi.
-
Karolina66, Dziękuję, jutro zajrzę do apteki, bo mi żołądek wreszcie siądzie od tego podgryzania. Purpurowy, Powiem tak - machając łapkami na świecie sporo udaje się załatwić, co wiem z doświadczenia. Ale Francuz to specyficzny podlec, który może udawać, że nie rozumie, a po angielsku niespecjalnie chce gadać... Nie lubię wyjazdów zorganizowanych, ale może to nie jest zła opcja w tym wypadku? Jak się pogrzebie to poza sezonem całkiem fajne ceny są. A nie trzeba się wycieczki trzymać, chodzi o komfort załatwienia dojazdu, noclegu, ewentualnie żarcia - a Paryżewo drogie jest. cyklopka, Metro jest proste, jak się już obcyka system. Mapkę można też dostać po darmości w kasie.
-
Ḍryāgan, Ja chodzę trochę nabuzowana ostatnio, bym se kogoś podszczypała, ale nie mam kogo tutaj... Tosia dla zasady zachowuje równowagę, cobyś miodem nie ociekał, tak czasami masz kadzone. JERZY62, och dobierasz czapki tak ku wyglądaniu pogodnie i przyjaźnie, nie ma czarnej.
-
No, ciepło w brzuszku od zupki grzybowej, a na kolację chyba zrobię frittatę... Piję herbatę z malinami. Polazłam po pracy przymierzyć sweter, com obaczyła na wystawie. Wszystko fajnie, kolor świetny, ja wyglądam w nim ładnie, tylko... no właśnie...szmata. Już gdzieś tam się pruje na zszyciu. I za to prawie 130 zeta. No nie... No w takiej desperacji zakupowej nie jestem. cyklopka, Ale proszę tu bez czarnowidztwa, pożyjemy zobaczymy. A nawet jeśli to nie wyrzuco, tylko skończysz okres próbny i zatrudnią znów kogoś na chwilę za mały piniondz, tak i też kombinujo pracodawcy. Nie martw się, jak mówi Mirunia najwyżej znajdziesz inną aptekę. mirunia, No mówię Ci, że to zimowe głodomorstwo, ja muszę cały czas się powstrzymywać ( i co z tego, jak mega drożdżówa wylądowała w moim brzuchu... , no trudno, pewnie dzięki temu tak dobrze mi się pracowało. ). Ja też wracałam w deszczu. Butki mi zmoczyło, o... tosia_j, Ḍryāgan, A Wy to tak lubicie się poprztykać, co? Purpurowy, A napiszesz nam, czy coś się dowiedziałeś? Poniedziałek prawie za nami... Teraz to już z górki.
-
Dzień dobry! Zimno, pada, ogólnie tradycyjna koopa pogodowa. Kolejny dzień faszerowania się prochem od bólu głowy. No żesz... Siedzę w robocie, twardo swoje robię... Mimo wczorajszych postanowień nie odmówiłam sobie pożarcia wielkiej drożdżówy, powiedziałabym że takie kompulsywne żarcie w odpowiedzi na aurę. Mam kolejny niezdrowy głód - aż mnie ciśnie w dołku, żeby coś sobie kupić. Powstrzymuję się, bo wiem, że jak już mnie tak to męczy, to ten głód jest niezaspokojony. Ot chore... Trzeba przeczekać... Wczoraj odwróciłam sobie materac, bo już się pode mną lekko odkształcił ( śpię w jednej pozycji w konkretnym miejscu), co by zrobić dobrze mojemu kręgosłupowi. Wstałam dziś tak połamana, że myślałam, że się z łóżka nie podniosę... Miłego nowego tygodnia Wam życzę! mirunia, I co Kochana, udało się trochę dotlenieniem zadziałać? JERZY62, zaszalałeś, od razu dwie czapki... Czy to nie zakupoholizm? Purpurowy, To się nazywa człowiek czynu - postanowienie i od razu realizacja. Zazdraszczam. Ḍryāgan, tosia_j, Witojcie!
-
tosia_j, Będzie się działo... A na serio, tak jak mówi Rolosz, nie śmiałabym Ci proponować umieszczenia ich w necie. Karolina66, Film się skończył... Mam chyba jeszcze nagrane jakieś odcinki kryminaliszczowe.
-
Purpurowy, Wróć tylko cały...
-
tosia_j, Przelej je na papier. Może tam zostaną i się odczepią. Możesz też tą kartkę spalić ku lepszemu efektowi.
-
Naemo, I dobrze, bo to jest bardzo duży kłopot i powód wielu problemów.
-
tosia_j, utul podgryzaczy, toż to Twoje bidulki... A potem podziękuj swojemu umysłowi za świetną pamięć, ale że niekoniecznie dziś masz ochotę tym się zajmować. Ale mnie nerw złapał na wieczór.
-
Purpurowy, Przepraszam, że napisałam że ciężki temat, nie chcę żebyś tak się poczuł, jeśli takich emocji nie ma w Tobie. Karolina66, Dziękuję bardzo , często przeszukuję neta w poszukiwaniu inspiracji kulinarnych. Taki kolejny sposób na pocieszenie. Ale co zrealizowałaś z planu to z głowy! Naemo, A Ty sobie tego planu za ambitnego nie zrobiłaś, trochę ponad aktualne siły? Z tego co wiem, to w takich trudniejszych chwilach nasze zamysły powinny być ot takie drobno -kroczkowe, co by sobie więcej frustracji nie dostarczać... misty-eyed, Oj jak ja nie lubię takiego smuto-ataku znikąd... Troszkę chyba też jesteś umęczona tym chorowaniem. Zyczę Ci więc szybkiego wystawienia nogi. U mnie się odrobinka słodyczy nie udaje, tak mam w wielu dziedzinach życia - albo wszystko albo nic. ( tradycyjnie dodam - pracuję nad tym.
-
Purpurowy, Za ciężki temat się zabrałeś, życzę powodzenia. misty-eyed, Taki masz dzień Kochana, czy też coś wpłynęło na Twój nastrój? Może jutro uda się wyjść z domku, głowę wywietrzysz... Karolina66, To życzę skreślenia wszystkich pozycji z listy... Ano jak jestem w lepszej fazie, to lubię pichcić. Ale dziś ostatni dzień rozpusty, bo chcę zostać przy aktualnej wadze, a na zimę mój organizm bardzo chce się obłożyć tłuszczykiem. Świetne hasła dla Cyklopki! Czy Wy też głoda łapiecie jak się robi zimno? Ostatnia kostka czekolady siup do buzi i póki co - au revoir cukry... Chlip, chlip... Tylko miód do herbatek zostaje w menu... Wróciliśmy ze sklepu, zaległe duże zakupy przytachane, trochę tlenu wieczornego z psem zażyłam, teraz już wieczór dla mnie. Herbatkuję, czytam, seleżę. Znaczy standarcik. A Wy co porabiacie?
-
Nie mam jak Wam pokazać mojego drugiego śniadania, bo mi ten staruch nie czyta telefonu. Ale opiszę może ktoś się skusi zrobić. Wydrążyłam przeciętą bułkę, wysmarowałam cienko masłem, naładowałam warstewkę szpinaku, na to szyneczka, ser, na wierzch wbiłam jajo, sól, pieprz i wio do piekarnika. Podałam z pomidorkiem z bazylią, posypałam szczypiorkiem et voila! Piję moją dyniową Latte. cyklopka, mirunia, E już czarno na stałe, zaraz chyba chluśnie. Ot tyle się nacieszyłam paroma promyczkami zza chmur... : Ano sezon na dynię. To co już dzisiaj zajęcia domowe? JERZY62, Muszę upiec Twojego piernika, bo dawno nie było. Oj chyba machnę się z psem, póki nie pada... Kurczę chciałam dziś pomalować, to znowu nie ma światła.
-
Dzień dobry Spamoludki! Słoneczko co jakiś czas się pojawia. Ciepło. To miłe, choć do ładnej pogody daleko. Po spacerze z futrzakiem zabrałam się za sprzątanie, bo przecież wczoraj zaliczyłam zdechliznę i palcem nie ruszyłam. Trochę od rana się namachałam, ale jest w miarę ogarnięte, mogę teraz zrobić fajne drugie śniadanko i zająć się sobą. Zostawiłam specjalnie trochę puree z dyni i dzisiaj zrobię pumpkin spice latte... Miłej niedzieli! tosia_j, Tak mniej więcej sobie to wyobrażałam, manuk w tle. Ciekawe co na to Cyklopka. wieslawpas, Od kiedy pamiętam piszesz o lękach. A na co brałeś benzo? Nie szukaj winnych wokoło.