Obawiam sie ze nie pomogę. Słabo rozumiem siebie, więc nie podejmuje sie prób rozumienia innych. Mam osobliwy punkt widzenia wiec, zapewne też nominalnych wzorców umysłowych płci brzydkiej nie mam. Ogólnie faceci to takie proste kołki. Trzy funkcje: jedzie, stoi, albo się zjebał. Ileś tam procent posiada funkcje dodatkowe, ileś kolejnych mamcia natura objęła niczym nową maturą - programem mikroprocesor. Subtelność i rozumienie otaczającego nas świata jest zarezerwowana dla ,,podejrzanych'' do których się mówi,, e tam pierdolisz'' Ja w tym wszystkim jestem po trochu, poskładany jak w Fisza ,,polepionym'' polepiony z każdego po trosze. Moja kontrastowa natura, skrajna, zanurzona w depresji z ciągłym marzeniem bycia wyszukanym sutenerem nie jest dobrym wzorcem. Do tego wrażliwość, niepozwalająca przechodzić obojętnie wobec cierpienia ludzkiego, wprowadza mnie w paradoks, który jednostką 3-y funkcyjnym jest nieznany. Jestem zjebany przepraszam nie pomogę.