Cała się trzesę po dodaniu tego wpisu, ale dziękuję, bo po przeczytaniu Twojego jestem spokojniejsza.
Kilka miesięcy wcześniej też coś tam napisałam, ale ze strachu zrezygnowałam z dalszego wypowiadania się, ale dzisiaj czuję się szczególnie samotna. Chciałabym się wygadać, ale nie ma na to za bardzo czasu, bo moja praca wymaga energii i żywiołowości, więc miejsca, by się na chwilę zatrzymać- brak.
Tak sobie myślę, że ja sama weszłam tym mężczyznom do łóżek, bo czego mogłam oczekiwać po propozycji pójścia do mieszkania faceta, którego znałam jeden dzień. Bylam niepełnoletnia, ale 16- latka nie myśli już jak dziecko, więc wcale nie byłam bezbronna.
Teraz wszystko się za mną ciągnie, ale dopóki nie mam styczności z mężczyzną, to nie odczuwam bólu jakoś mocno.
Wstydzę się też swojego ciała i obrzydzają mnie męskie narządy rozrodcze. Pamiętam, jak się rozebrał i kazał wziąć do ręki penisa, wtedy ja powiedziałam, że mnie on nie podnieca i nie wezmę, ale to nic nie dało, bo później wykorzystując moją nieuwagę... Jeju, już nie dokończę, ale obleśnie jest tracić dziewictwo w taki sposób... w dodatku zrobił mi nagie zdjęcia, po jakimś czasie napisał, że zrobił z nich sobie jakiś film, który ma na komputerze. Do tej pory nie wypłynął, ale kto wie, kto go widział, a wiem, że jakaś z jego znajomych na pewno, bo mówił, że się śmiała z mojej żałosnej natury.