Pamiętam z programu Elżbiety Jaworowicz "Sprawa dla reportera" była taka rodzinka upośledzonych umysłowo osób, która została wykorzystana przez bank. Ich dzieci też rodziły się z takim upośledzeniem więc to przenosiło się w genach i jacyś starsi ludzie napiętnowali ich. Nawet jakiś dziadek stwierdził, że powinno się ich "wykastrować", aby nie szerzyć głupoty. Coś w tym jest, jednak ludzie to zwierzęta, i tak jak zwierzętom nie zabraniamy się rozmnażać tak ludziom też nie powinniśmy o ile nikomu nie przeszkadza. Chociaż w naszym kraju to trochę przeszkadza. Tacy ludzie o dobrym wykształceniu czy lepszej pracy nie mają co marzyć i przeważnie żyją na zasiłkach czyli de facto na koszt innych. Do tego dają się wykorzystywać np. seksualnie, właśnie finansowo czy w popełnianiu drobnych przestępstw. Tworzą więc pewne problemy, ale o ile mnie one mocno nie dotykają to niech się kochają ile chcą.