Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lethality

Użytkownik
  • Postów

    611
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lethality

  1. Piwo na plaży w nocy i my, już nie tak samotni. Temat martwy?
  2. Zrobić każdego dnia chociaż jedną rzecz, która może poprawić nasz stan. Np. coś przyjemnego na teraz, albo coś w kierunku poprawienia naszego stanu długoterminowo. Chociaż spróbować. Nawet jak się nie uda to pochwalić się za ten wysiłek. Żeby potem nie było że kolejny dzień został kompletnie zmarnowany.
  3. Chociażby po to by cię wyciągnąć z tego dołu.
  4. Wpadłem w rutynę codzienności, znowu każdy dzień wygląda tak samo. Jestem niewolnikiem własnych emocji, straciłem kontrolę nad swoim życiem, czuję się bezwładny. Zastanawiam co by tu zmienić, chociaż jedną małą rzecz by ten kolejny dzień nie był tak samo zły jak poprzedni, tak samo stracony. Wpadam w pułapki własnego myślenia i jestem w tym wszystkim bezradny. Zapętlam się, mam uczucie bezradności w efekcie nie mam sił na działanie, nic nie robię, nic się nie zmienia i znowu wraca mi uczucie bezradności z powodu złej sytuacji, w której jestem. Bez sensu. Jak mam się zmienić, jak walczyć z tym skoro depresja odbiera wszelkie siły, ludzi się boję przez fobię społeczną, a codzienność to głównie cierpienie? Jak jak jak.
  5. wyżalę się światu... nie mam nawet sił się wyżalić
  6. Mam podobnie, większość życia zapomniałem, chyba już bezpowrotnie, bo nawet w rzadkich, pozytywnych chwilach dużo więcej nie pamiętam.
  7. Bzdura wcale nie na koszt silniejszych, oni tego w ogóle nie odczują. Socjal, paradoksalnie zawsze najbardziej uderza w słabych. To oni mają najmniej, to od nich jest większość pieniędzy w budżecie i teraz będą dodatkowo płacili na te zasiłki dla dzieci.
  8. Nie mam sił do życia. Mam świadomość mojego zaburzonego postrzegania świata, ale co z tego skoro brakuje mi sił, albo chociaż sprzyjającego środowiska na wyjście z tego? W ogóle jak można naprawić zjebany mózg? Wczoraj znowu mnie wkręcił. Dwoje ludzi zajętych rozmową się przestraszyło w kolejce przy kasie, bo nie zauważyło jak podszedłem do kolejki. Potem znowu jeden z tych typków się przestraszył jak położyłem bułki na taśmie. Jako fobik społeczny roztaczam wokół siebie aurę lęku i tak się zachowuje jakbym był niewidzialny, tak się skradam :) ale bez przesady to normalne, że ludzie się nagle czegoś przestraszają. Usłyszałem część komentarza jednego z tych typków "a to jego bułki!" i potem śmiech, nie zrozumiałem, że komentowali swoje zaskoczenie i śmiali się z siebie. Mózg mi wkręcił, że śmiali się ze mnie. Dorobił nawet całą rozmowę na mój temat, mimo iż słyszałem tylko parę słów. Domniemana rozmowa oczywiście na mój temat i to negatywna, że jeden typek mówi, że ja śmierdzę, a drugi "serio? myślałem że to jego bułki!" Ja pierdolę serio taka bajeczka? Bułki przecież nie śmierdzą, ja też nie śmierdzę, w ogóle co to ma być, to nie ma żadnego sensu. Mimo to mózg wkręcił mi taką negatywną historię, poczułem się w centrum uwagi, lęk, wzrok w dół i zamartwianie się przez następne 20min. To tylko przykład, takie schizy mam często, praktycznie każdego dnia, większe, albo mniejsze. Żyje w takim swoim zniekształconym świecie i świadomość tego mnie przybija. Wózek życia pcham codziennie wstając do pracy, cholera w jakim celu, po co? Widzę, że nie zmierzam w żadnym kierunku, nie potrafię osiągnąć moich celów, jestem jak statek dryfujący na morzu podczas sztormu. Czekam tylko i mam nikłą, naiwną nadzieję, że się rozpogodzi.
  9. Mama zwróciła mi uwagę na to, że jestem w dobrej sytuacji życiowej, bo przecież jestem młody, mam wykształcenie, dobrą pracę, mieszkanie, dziewczynę i że to jest nienormalne, że nie mam na nic siły. Powiedziała, że mogę mieć depresję i powinienem iść do psychiatry. Nie odpowiedziałem jej, że już tam chodzę i biorę leki. Może to już czas? Skoro to tak widać to nie ma czego ukrywać. Nie mam siły na nic nawet na to, aby się wziąć za leczenie. Na myśl o terapii tracę siły. I tak tkwię w tym nieszczęściu i narzekam na to jaki marny jest mój los. Co będzie dalej? Nie wiem.
  10. To ta dziewczyna została upokorzona tym, że jej facet flirtował z byłą dziewczyną. Obwiniała cię bezpodstawnie, pewnie dlatego, że czuła złość. A tego faceta to bym skreślił po tym jak cię olał. Masz nauczkę na przyszłość, nie trzeba było się tak angażować. On Cię nie kocha. Znając życie to koleś pewnie dalej będzie kręcił z dwoma laskami, albo więcej naraz :]
  11. Za dużo analizujesz chłopie. Zauroczyłeś się, a ona nic do ciebie nie czuje. Zostaw ją. Tak będzie lepiej i dla niej i dla ciebie.
  12. Tak. Mi sama ekspozycje nie pomogła, a wręcz pogorszyła lęk w niektórych sytuacjach. Spróbuj z lekami i psychoterapią, bo w sumie nic innego dzisiaj nie ma :]
  13. Tak spojrzalem na moje życie i najbliższy mi świat i ujrzałem obraz rozpaczy i nędzy. Ciagly wysilek, praca, niezadowolenie. Trzeba się cieszyć z tego co się ma i czerpać z życia przyjemnosc. Bo inaczej po co nam one?
  14. Sklep internetowy, który przez 2 tygodnie nie wysłał do mnie towaru. Najpierw pomylili adres i wysłali do kogoś innego. Teraz napisali mi, że paczka do nich wróciła i wysłali jeszcze raz z tym samym numerem paczki co wcześniej. Paczka oczywiście też nie doszła. Skontaktowałem się z inpostem i napisali, że to niemożliwe, aby nadać ponownie paczkę z takim samym numerem. Czyli prawdopodobnie, któraś ze stron kłamie, albo jest w błędzie. nie już to nie obchodzi, straciłem cierpliwość. Ostatni dzień czekania i żądam zwrotu kasy.
  15. Lethality

    Samotność

    to po co tu piszesz i to w temacie samotność 0o
  16. Haha znam to. Szukają kozła ofiarnego, bo sami nie potrafią się przyznać do winy. Prymitywy. Ciekawa jest teoria wywodząca się z psychologii ewolucyjnej, która tłumaczy to zjawisko. Wg niej kiedyś ludzkie grupy w momencie ataku przez drapieżników poświęcały najsłabszą osobę, aby przeżyć. Taki mechanizm obronny.
  17. No i to jest terapia behawioralna xD Ostatnio był dzień kobiet. Koledzy w pracy wpadli na pomysł sprezentowania kobietom po kwiatku. Oczywiście na samo pytanie o mój współudział było mi okropnie źle. Już dawno nie chodzę na wspólne piątkowe obiady w pracy, a teraz miał jeszcze do tego dojść wypad do kwiaciarni, zakupy, a potem najgorsze czyli wręczanie do rączki, życzenia i może buziaki (ble). Złożyłem się tylko finansowo. Przez ten ekstremalny stres miałem kilka godzin z życia wyjętych i ból pleców do reszty dnia. Cool life
  18. Że to forum przypomina forum matrymonialne. Co do tematu wejdę, nie ważne czy dotyczącego nerwicy lękowej czy czegoś innego, a tam flirtowanie i ogłoszenia panów szukających kobiety dla siebie. Very interesting. Not.
  19. Rany co za flirt To podświadomy lęk przed zagrożeniem ze strony innych ludzi. W grupie jesteś silniejszy i bardziej bezpieczny więc lęk maleje. Ja ostatnio zauważam, że wielu rzeczy nie robię z powodu lęku. Do sklepu nie pójdę, do właściciela mieszkania nie zadzwonię, nie oddam zepsutego sprzętu do serwisu itp. Bo kontakt z ludźmi. W efekcie mam niedogodności życiowe. I tak się opłaca, bo nie ma lęku. Takie życie z chorobą. Czasem przebywam z moją siostrą i widzę jak sobie gładko radzi z załatwianiem wszystkim spraw, w których jest kontakt z ludźmi. Chciałoby się mieć taką osobę co zrobi za Ciebie to co Tobie przychodzi z trudnością. Zwłaszcza, że my przecież jesteśmy chorzy. Jak inwalidzi na wózku od których oczekuję się, że będą chodzić.
  20. Wczoraj ktoś po dojechaniu na 10 piętro wcisnął wszystkie numery od 9 do 0 co spowodowało, że musiałem długo czekać na windę. Niech zdechnie chuj.
  21. amelia83, Steve Jobs kiedyś udał się do Indii w celu duchowego oświecenia, ale chyba się rozczarował. Australia czemu nie w sumie. Kraj bogaty, język angielski znam. Co do religii i buddyzmu to jestem agnostykiem. Byłem wychowywany na katolika. Dawna chęć pomagania innym ludziom u mnie zanikła. Pracowałem nawet w wolantariacie. Nie warto. Zwłaszcza, że to ja jestem potrzebującym pomocy.
  22. Co do przypadków wyleczenia to nie znam. Czasem jest to niewyleczalne. Możesz spędzić lata, czytając książki, chodząc na terapię, ćwicząc oddychanie, biorąc leki itp. a i tak nic nie zadziała. Zmarnujesz sobie życie próbując.
  23. Nerwica to nie jest abstrakcyjna choroba tylko rzeczywista. Co więcej wiele objawów biologicznych można zmierzyć, a nawet widać je gołym okiem. Potliwość, drżenie mięśniowe, ciśnienie itp. Nawet ostatnio widziałem jak naukowcy mierzą poziom bólu na podstawie rezonansu magnetycznego. Więc wyleczenie często można stwierdzić w prosty sposób kiedy ustępują objawy biologiczne.
  24. novymivo, A czemu wyjechałeś za granicę? Ja czasem sobie myślę czy by mi nie pomogło zostawienie wszystkiego i wyjechanie gdzieś do innego kraju i np. życie jak mnich. Może takie zupełne odcięcie się od wszystkiego by zniszczyło mój lęk.
×