Skocz do zawartości
Nerwica.com

bei

Użytkownik
  • Postów

    2 092
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bei

  1. Mój mały- wielki sukces: wstałam dzisiaj o 4.30 i nie spóźniłam się na autobus, byłam z siebie taka dumna. Wczoraj wreszcie zarejestrowałam się do dentysty, dla mnie to dużo znaczy.
  2. bei

    Wkurza mnie:

    Chrapanie!, ziewanie, mlaskanie, siorbienie, drapanie.
  3. Że siostra oddała mi swoją kanapkę i pożyczyła kalkulator, bo swojego zapomniałam. Mam fajna siostrę W sumie to, że ją mam sprawia mi największą radość każdego dnia, nie licząc tych gdzie nic nie jest wstanie poprawić mojego nastroju i kiedy się z nią pokłócę (ale szybko się godzimy).
  4. bei

    Chęć ucieczki

    Jasne, z tym ze u mnie to trochę tak jakby trochę mało realne i tak naprawdę wcale nie wiem czy tego chcę. Wiem za to, że na pewno chce się wyprowadzić z domu jak tylko dam radę, ale na to też chyba muszę się jeszcze przygotować, jakby nie było rodzina jednak samą obecnością "motywuje" mnie to tego żeby przynajmniej udawać że jest jako tako.
  5. bei

    Stosunek do alkoholu

    to zależy czy się nawalisz w trupa czy tak tylko trochę dla fantazji i wigoru... Słowo nawalisz jest jednoznaczne nie ważne czy ktoś jeszcze bełkocze czy już nie ma na to sił i śpi (druga wersja bardziej optymistyczna). Wiadomo, że kieliszek wina czy szampana wcześniej na romantycznej kolacji to coś innego. Ja pisałam o moim skojarzeniu, pewnie trochę spaczonym, zresztą chodziło mi o coś całkiem innego, np. nawalony mąż wraca do domu... Nie bez znaczenia w przypadku mojej wypowiedzi jest tematyka działu w którym watek się znajduje. Ale to nie watek o seksie
  6. bei

    Stosunek do alkoholu

    Piję bardzo rzadko i w niewielkich ilościach, tylko raz w życiu powiedzmy więcej wypiłam, ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego ze tracę nad sobą kontrolę i potem nie pamiętam co się działo, brzydzi mnie takie coś. Czasami można się nasłuchać jak ludzie opowiadają jak leżeli w rowie albo mówiąc delikatnie wymiotowali, naprawdę jest się czym chwalić Ja nigdy nie maiłam kaca i chyba nie mam czego żałować. Co do wcześniejszych wypowiedzi: seks po alkoholu kojarzy mi się z gwałtem. Tak wiem że nie zawsze tak jest, jednak mi przed oczami od razu staje obraz pijanego, śmierdzącego faceta który bełkocze "no kochasz się ze mną czy nie", fuj.
  7. Ja chyba nie bardzo potrafię się żalić: na siebie- wstydzę się na innych- wstydzę się i myślę, że jako to tak mówić źle o innych, pewnie to i tak w znacznej mierze moja wina na los- jest jaki jest, wiadomo chciałabym żeby było inaczej, ale to nic nie zmieni a mam tylko wrażenie ze komuś sprawiam tym przykrość, np. mamie mówiąc o tym że mamy problemy z kasą, albo o tym że mogłaby mieć do mnie inne podejści zresztą nikt za specjalnie nie chciał tego słuchać i jakby nigdy nic mówił o czymś innym... i tym sposobem pisząc, że się nie żale trochę się wyżaliłam
  8. Kierowca zatrzymał mi się pod domem.
  9. No, tak w takim przypadku zdecydowanie odradzam. Raz kiedyś tak "wpadłam" co prawda nie był to psychiatra ale wizyty odbyłam tam dwie i na ostatniej po prostu wstałam i wyszłam z gabinetu, bo nie chciało mi się jej słuchać Dopiero później sprawdziłam opinie - były wszystkie negatywne i pokrywały się z moimi obserwacjami, a trzeba było chociaż pacjentów w przychodni posłuchać, bo też byli negatywnie do niej nastawieni, to bym skierowania nie straciła Współczuję. Ja już natrafiłam na komentarze typu, że jakiś lekarz jest chamski w stosunku do pacjentów itp. Swoją drogą ciekawe co ci pacjenci w ogóle tam robili skoro na nią nadawali, bo rozumiem że to do niej czekali, no chyba że nie. Zawsze to ma się inne nastawienie, jak idzie się do kogoś o kim się przynajmniej coś pozytywnego przeczytało.
  10. Na razie chodzi mi o diagnozę. Po części za sprawa forum zdecydowałam się że najpierw pójdę do psychiatry (nie trzeba skierowania, ja pochodzę z wioski i trochę nie wyobrażam sobie iść do rodzinnego po skierowanie). Myślę że jak najbardziej kiedyś chciałabym kiedyś podjąć psychoterapie, żebym mogła komuś o tym powiedzieć tak dokładniej od początku co i jak. U psychiatry może nie być na to czasu, zresztą nie wiem czy go to interesuje, czy tylko objawy-recepta i dowodzenia. Męczę się ze sobą już 8 lat (wtedy dzwoniłam do rejestracji do psychiatry, ale się w końcu nie zarejestrowałam), ale myślę że początku tych problemów trzeba szukać jeszcze dalej- w dzieciństwie, czasy podstawówki. Przekopałam net na wszystkie strony w poszukiwaniu lekarza i chyba się zdecydowałam, z tym że wybrana pani doktor przyjmuje w przychodni studenckiej obok mojej uczelni i trochę się boję że ktoś ze znajomych czekając np. do dentysty, zobaczy że tam chodzę... głupie to, ale niestety w takim środowisku zostałam wychowana, że tak mam. Zresztą, pewnie gdybym tego nie miała to już wcześniej bym się umówiła, albo ktoś by ze mną poszedł jak jeszcze nie byłam pełnoletnia. Niestety nie mogłam na to liczyć. Usłyszałam tylko kilka komentarzy "jak ci się w głowie pomyliło to idź do lekarza" w chwilach gdy było ze mną najgorzej. Sama nie wiem może jednak ktoś kto przyjmuje np. w centrum psychiatrii (przynajmniej każdy kto tam wchodzi potencjalnie ma podobne do mnie problemy... -- 09 mar 2014, 17:28 -- Wiem, ale jednak jak ktoś ma 5 opinii, wszystkie bardzo negatywne, na przestrzeni kilku lat to jednak nie wyobrażam sobie pójść do kogoś takiego. -- 09 mar 2014, 18:09 -- No i zostaje jeszcze ten lekarz o którym pisałam w poprzedniej wiadomości, tylko nie wiem czy on nie jest tylko od uzależnień...
  11. Czy lekarz który jest ordynatorem w Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień, może mi pomóc w problemach nie związanych z uzależnieniem, jeśli przyjmuje także w Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej i tam bym się zarejestrowała? Ma bardzo dobre opinie jeśli chodzi o leczenie uzależnień, nie wiem czy np. leczenie depresji to coś całkiem innego i trzeba kogoś kto bardziej się w tym specjalizuje, czy psychiatra to po prostu psychiatra, nie ważne jaki problem. Kompletnie nie mogę nikogo znaleźć kto przyjmuje na NFZ i ma jakie takie opinie .
  12. bei

    Natręctwa myśli...

    Macie tak że jeśli te myśli dotyczą was to są one dla was problemem, a jak czytacie o kimś innym to tak jakby potraficie spojrzeć na to okiem zdrowego człowieka? Komuś umiałabym powiedzieć, ze to tylko natręctwa, sobie nie potrafię...
  13. No własnie jeśli miałabym mówić o szczegółach to mogło by nam braknąć czasu. ja jestem skrupulatką i jak się czegoś przyczepie to już na całego, a przez kilka lata trochę się tego jednak uskładało. U psychiatry mówi się o tym jak jest teraz, w tym momencie czy wraca się do tego jak było kilka lat wcześniej?
  14. Rebelia ja chce iść do psychiatry. I nieodpowiedni lekarze się zdarzają, ludzie nie są zadowoleni, zaczynają leczenie u kogoś innego. Ja się trochę tego boję bo nie lobię zmian, jak leczę się u jakiegoś lekarza to lata u tego samego.
  15. Rebelia może i tak, chyba ze usłyszę " to po co pani tu przyszła?".
  16. Vexi, ale każdy jest bardzo indywidualny i przeżył coś innego. Myślę, że to co dla mnie jest problemem i nie potrafię o tym mówić może nawet lekarzowi do głowy nie przyjść i o to nie zapyta. Oczywiście o swoich problemach mogę powiedzieć, o jednych dokładniej o innych mniej. Tylko, że ja jestem skrupulatką i nie wiem co własnie z tym "mniej", jak sobie z tym dam radę i czy się nie będę zadręczać, że powiedziałam jednak za mało.
  17. Czy lekarzowi trzeba o wszystkim powiedzieć? Wiem ze to głupie pytanie, bo teoretycznie ktoś odpowie, że jak się nie powie to jak ma lekarz pomóc. Ale co jeśli po prostu nie potrafi się tego zrobić, za duży wstyd, coś jest za bardzo bolesne? Jest sens w ogóle iść z nastawieniem, że się wszystkiego nie powie, czy trzeba czekać aż się człowiek przekona że da rady to powiedzieć ( co może nigdy nie nastąpić)?
  18. bei

    [Rzeszów]

    Chodził ktoś do Lek.med. Anna Wołkanowska (Ordynator Oddziału Dziennego Psychiatrycznego Rehabilitacyjnego, PZP dla dorosłych w ANIMIE) bądź do innego psychiatry z tego ośrodka?
  19. Może i opinie zamieszczone w necie nie są wiele warte, ale jednak zawsze to lepiej działa na psychikę jak ktoś się umawia do lekarza który ma dobre opinie niż do takiego na którego wszyscy narzekają. Tym bardziej jeśli chodzi o psychiatrę, bo do niego wybierają się własnie osoby które mają problemy tej natury, że często już nie maja sił, bądź mają problemy z motywacją. I tak np. jak ktoś długo się przekonywał żeby w ogóle pójść do lekarza i ma jeszcze szukać tego odpowiedniego, na którego trafi wreszcie z przypadku po być może odwiedzeniu kilku niezbyt fajnych. To brzmi niezbyt optymistyczne.
  20. Dusiorek to dobrze że Ci się układa, choć droga do tego była straszna. Fajnie by było, gdyby wszystkie historie miały happy end, szkoda że czasami tak długo się na niego czeka.
  21. bei

    Wkurza mnie:

    Mnie wkurza głównie mój tata oraz chamstwo i narcyzm wśród ludzi. Do tego poczucie bezradności w niektórych sytuacjach, głównie związanych z tym co wcześniej wymienione.
  22. Co do opinii znajomych to nic mi nie wiadomo na temat by jakaś znana mi osoba korzystała z pomocy takiego lekarza. A teraz nie wiem co robić, bo niby zapisy do Kucharskiego są na czerwiec, ale obecnie są wstrzymane, bo doktor planuje urlop i jeszcze nie wie kiedy.
  23. zaczarowana masz lepszy pomysł na znalezienie dobrego lekarza psychiatry?
  24. vik a to nie jest tak że psychiatra kieruje na psychoterapie? Wiesz coś więcej na temat Kucharskiego, albo jakiegoś innego dobrego lekarza przyjmującego na NFZ?
  25. Synsa tak było by super, ale wiesz psychiatra też człowiek. Może mieć wtedy akurat gorszy dzień i pomyśli, że mi nie zależy albo coś w tym stylu. Boję się, że go zrażę do siebie już na pierwszej wizycie.
×