Skocz do zawartości
Nerwica.com

tomakin

Użytkownik
  • Postów

    738
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomakin

  1. To teraz wyobraź sobie bliźniaki. Matka umarła przy porodzie, ojca nie było, obydwa do adopcji. Jeden trafia do domu, gdzie co chwilę matka go straszy tak jak to opisujesz, drugi - trafia do normalnej, zwykłej rodziny Oba wyrastają na całkowicie zdrowe, pozbawione jakichkolwiek ataków paniki osoby. ALE Wyobraź sobie teraz, że te bliźniaki miały matkę, która przez całe życie miała ataki takie jak opisujesz. Rodzi, umiera, ojca nie ma, bliźniaki do adopcji... trafiają do rodzin jak wyżej. Co się okazuje? Obydwa na sam widok ludzi mają ataki paniki, chociaż tylko jeden był straszony w dzieciństwie. Sprawdzono to w tysiącach przypadków, za każdym razem działa właśnie w ten sposób. Jak ktoś ma uszkodzenie w mózgu, to nic mu nie pomoże, jak nie ma, to żadna "wymagająca matka" nie przestawi mu mózgu. Psycholodzy będą oczywiście twierdzić co innego, dodając "a jak oddasz mi swoje pieniądze to Cię naprawię", tyle że nie mają w ręku żadnych badań, które by dowodziły ich opinii - ani jakiejkolwiek statystyki wyleczeń, ani statystyki narastania schorzeń psychicznych pod wpływem czynników takie jakie wymieniłaś. W sumie rozumowanie które przedstawiłaś przypomina mi to z dowcipu o ruskim uczonym: wyrwał musze jedną łapę, mówi - mucho idź - mucha idzie. Drugą, mówi - idź mucho, mucha idzie. Jak doszedł do szóstej nogi, zapisał w notatniku "mucha ogłuchła".
  2. To nie kwestia wiary (wiara to w kościele, przedszkolu i innych tego typu instytucjach), tylko tzw evidence based medicine. Dopóki ktoś nie rozpisze na czynniki pierwsze, czyli na reakcje chemiczne, danej jednostki chorobowej, nie wykaże dokładnie wszystkich czynników które ją kształtują, warunków które muszą być spełnione aby zanikła etc - nie ma takiej choroby w sensie ścisłym. Jest zapchajdziura, coś w rodzaju np "niestrawności" którą się diagnozuje każdemu, kogo problemy z układem pokarmowym przekraczają kompetencje lekarza. Powiedzieć, że ktoś jest chory na nerwicę, to tak jak powiedzieć że ktoś jest chory na gorączkę albo na ból brzucha. Można oczywiście "wierzyć" że takie coś istnieje, tak jak niektórzy wierzą we wróżki czy w jezuski, ale to że komuś coś tam się wydaje to nie powód, żeby podważać przemyślaną, dojrzałą opinię inteligentnej kobiety. Jeszcze raz powtarzam, nigdy nie widziałem nerwicy u zdrowego człowieka. Każdy nerwicowiec okazywał się na coś chory, u każdego po wyleczeniu tej choroby nerwica znikała. Do tej pory nie spotkałem ani jednego wyjątku od tej zasady. Wyjątek prędzej czy później się trafi, ale i tak nie będzie on żadnym dowodem. Ostatnio np u mojej koleżanki kompletnie przypadkowo zdiagnozowano chorobę genetyczną polegającą na zapychaniu niektórych żył przez tłuszcz.Występuje u może 20 osób w Polsce, jaka jest szansa, że lekarze to prawidłowo zdiagnozują, a jaka że to będzie "nerwica"? U niej pomógł przypadek, historia choroby w rodzinie zdiagnozowanej kiedyś w klinice zagranicznej, schorzenie wyszło w badaniu kontrolnym całej linii genetycznej. I owszem, w jej przypadku żadne leczenie wzmacniające organizm które mógłbym wymyślić nie przyniosło by rezultatu, chociaż zupełnie przypadkiem polecana przeze mnie dieta kompletnie zatrzymała by rozwój choroby.
  3. kretyn Dostał kilka linków do badań które udowodniły skuteczność omega 3, poproszono go o link do badań które dowodzą skuteczność mate - i co? I nic, bełkocze jak zawsze. tacy kretyni niestety zniechęcają mnie do forum. Pewnie za nazwanie kretyna kretynem dostanę drugie ostrzeżenie - pieprzę to prawdę mówiąc :) Po co mam się męczyć, wyszukiwać badania, podawać linki, skoro przyjdzie taki idiota, zaśmieci temat, a jak ludzie stracą cierpliwość i go zbluzgają - dostaną po ostrzeżeniu (jak już parę razy kilka osób przez gabriela dostało, nie tylko ja) Pieprzę to, albo mody zrobią tu porządek i będą trzymać krótko kolesi, którzy zniechęcają do stosowania leków których skuteczność jest UDOWODNIONA, albo ja będę szczerze pisał co myślę o takich kolesiach. ---- EDIT ---- A jako że zedytować posta nie mogę, to dopiszę w nowym: Pewnie posypią się prośby o bana - a ja powiem że to pier... pieprzę. Człowiek się stara, wyszukuje badania, wyszukuje skuteczne (bo potwierdzone setkami badań) lekarstwa o których polscy lekarze nie mają pojęcia (bo 50 lat temu, kiedy pisano ich podręczniki, pojęcia nikt nie miał o istnieniu takich środków), męczę się - a potem przyjdzie taki kretyn i pieprzy "hej, to nie działa, nie róbcie tego, wypijcie sobie lepiej herbatkę" - już chyba w piątym takim temacie. Pieprzę to, jak tacy kretyni mają być tolerowani - to równie dobrze można mnie zbanować. Bo zimnej krwi przy takich nie zachowam - chociażby ze względu na to, że parę osób może przez takiego kretyna ponieść ciężkie szkody na zdrowiu.
  4. Powtórzę to, co powtarzałem już dziesiątki razy: jak widziałem na oczy wiele przypadków "nerwicy", tak każdy z tych przypadków, dosłownie każdy jeden - okazywał się jakimś schorzeniem ciała, po wyleczeniu którego nerwica "sama znikała", okazywało się, że ona jest objawem. W istnienie czystej nerwicy uwierzę dopiero wtedy, gdy zobaczę taki przypadek na własne oczy - osobę z całkowicie zdrowym ciałem (3000 metrów w teście Coopera), idealnie dotlenionym mózgiem, perfekcyjnym poziomem wszystkich hormonów i do tego objawami nerwicy. Ważne są tutaj też dwa fakty: Po pierwsze, każda choroba w końcu mija sama (o ile nie zabije pacjenta). Razem z nią minie i nerwica - wtedy mówi się, że "psychoterapia odniosła sukces", chociaż wszystkie dotychczasowe badania porównawcze mówią, że psychoanaliza po prostu nie ma prawa działać, a procent wyleczeń jest identyczny z procentem wyleczeń u pacjentów którzy terapii nie stosowali. Po drugie, na odpowiednich psychotropach nawet ból zęba nie będzie przeszkadzał, a co dopiero nerwica.
  5. A gabriel widzę zbiera na 3 ostrzeżenie. Albo znowu się ludzie wkurzą za wpieprzanie się ze swoimi 'mądrościami" w tematy dotyczące czegoś kompletnie innego, zbluzgają go (bo zasługuje) i dostaną za to po ostrzeżeniu - jak ostatnio ja z jednym forumowiczem. Bo prawda jest taka, że głupek zawsze będzie próbował udawać mądrzejszego niż jest, chociaż nic na poparcie swoich słów nie ma - ot, pokrzyczy sobie, narobi gnoju i zadowolony, że następny temat będzie trzeba zamknąć. ps. http://www.google.com/search?q=omega+3+depression&ie=UTF-8&oe=UTF-8 i pierwszy link po wklepaniu tych haseł http://www.mcmanweb.com/omega3.html
  6. Dokładnie, zakończmy - i przestańcie gadać i herbatce i ciasteczkach w wątku o LEKACH. Jak ktoś zna leki, a najlepiej jakby jeszcze potrafił podać link do badań oceniających ich skuteczność, np http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18715653?ordinalpos=2&itool=EntrezSystem2.PEntrez.Pubmed.Pubmed_ResultsPanel.Pubmed_DefaultReportPanel.Pubmed_RVDocSum o chorobie afektywnej dwubiegunowej albo http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18485485?ordinalpos=12&itool=EntrezSystem2.PEntrez.Pubmed.Pubmed_ResultsPanel.Pubmed_DefaultReportPanel.Pubmed_RVDocSum o depresji towarzyszącej schorzeniom Jak komuś chce się szukać dalej, może poszperać, nawet udowodniono, że obszar mózgu odpowiedzialny za nastrój jest zbudowany z omega 3 i przy niedoborze po prostu zanika. Swoją drogą, jeśli komuś lekarz NIE polecił omega 3 na depresję, ma w zasadzie pełne prawo podać tego konowała do sądu z powodu błędu w sztuce.
  7. No LOL, herbata mająca witaminy... czego jeszcze się dowiemy w dzisiejszym odcinku? Temat jest o naturalnych środkach zwalczających depresję, a nie o wklepywaniu tekstów reklamowych z opakowań herbat.
  8. Jest kilkaset badań na MedLine, które dowodzą, że niedobór omega 3 powoduje depresję. Nie ma ani jednego które cokolwiek mówi o jakimś jerbamate Nikt nie pyta o omega 3, za to wszyscy się o herbatce rozpisują. Ludzie, używajcie czasem mózgów (i google), to nie boli aż tak mocno.
  9. Każda niedoczynność tarczycy powoduje nerwicę, takiej nerwicy NIE leczy się psychotropami, bo jedyne co z tego będzie to uzależnienie od psychotropów. Leczy się niedoczynność i po 2-3 miesiącach nerwica znika. Miesiąc na uregulowanie samej tarczycy, reszta na uzupełnienie tego, co znikło z organizmu w czasie niedoczynności (np wyleczenie silnej anemii). Który to już raz powtarzam?
  10. Bo niedoczynność leczy się kilka miesięcy (do pół roku), a nie parę tygodni.
  11. Nie rozumiem tylko, czemu takie osoby jak wróbelek elemelek, które mają zdiagnozowaną faktyczną przyczynę kłopotów (i bynajmniej nie jest to nerwica, wbrew temu co lekarze chcieli jej na początku wmówić), wypowiadają się w takich tematach w ten sposób.
  12. Mały update w dziale o omega 3 - dodane parę słów o jednym z rzadkich kwasów omega 6
  13. Od litrów zielonej herbaty to sobie wchłanianie żelaza można zablokować - przynajmniej raz dziennie, w przerwach między tymi "litrami" powinno się zjeść coś z dużą zawartością żelaza niehemowego (hemowe rozregulowuje procesy wchłaniania). Dużą zawartość ma np soja i inne strączkowe, zielone części roślin - np taka cudowna roślinka jak jarmuż, która poza zawartością żelaza jest istną skarbnicą drogocennych składników, nie występujących w tak łatwo przyswajalnych formach niemal nigdzie indziej. A właśnie, pokarm żelazisty powinien być jakieś 2 godziny przed i 2 godziny po herbacie, najlepiej rano na drugie śniadanie - razem z np sokiem pomarańczowym. W ogóle sok pomarańczowy wypity rano poprawia wchłanianie żelaza i ogólnie polepsza funkcjonowanie organizmu na cały dzień. Oczywiście te rady dotyczą tylko tych, którzy faktycznie piją herbaty BARDZO dużo
  14. Można ponad 9000 razy powtarzać, że 99,999% przypadków nerwic, ataków paniki i depresji przejdzie po najzwyklejszym zastosowaniu zasad zdrowego odżywiania - a tu nic, nie dociera. Ehh... www.nerwica.vegie.pl na temat kwasów omega 3 jest GIGANTYCZNY rozdział, gdzie jest wyjaśnione dosłownie wszystko co powinno być wyjaśnione.
  15. Ta jasne, bo na pewno od tej trawki którą przez parę sekund wdychałeś miałeś takie jazdy. A nie upiłeś się kiedyś bo ktoś piwo postawił na stoliku obok i te opary alkoholu....?
  16. Trzeba wiedzieć, z kim iść na obiad, hyh Albo spróbuj popatrzeć na to z tej strony - inni kupę kasy płacą za takie środki, Ty dostałeś gratis
  17. Tyle, że ta tabletka w kawie była kompletnie nieszkodliwa - w każdym o wiele mniej, niż piwo czy drinki. Efekt narkotyczny też miała pewnie słabszy od alkoholu.
  18. Inne "świństwa" po prostu się nie zdarzają. Jeden przypadek na milion. Prędzej kogoś meteoryt trafi w drodze na popijawę niż mu "coś innego" dosypią do coli.
  19. A wiecie, jak się nazywa taki stan, w którym ktoś MUSI wypić alkohol, chociaż ma powody, żeby tego nie robić? To jest ALKOHOLIZM, to się leczy.
  20. tzw "pigułka gwałtu" działa tylko z alkoholem, więc... nie pij alkoholu. Zamiast tego np zapal coś wesołego, to duuuuużo mniej szkodliwe dla zdrowia niż etanol.
  21. http://pl.youtube.com/watch?v=ypxE_RhwE9M jak to mówią znający się na rzeczy, różnica między lżejszym a cięższym zawodnikiem jest taka, że ten cięższy robi więcej huku gdy leci na deski
  22. ...zawrócić i szybko uciec do szkoły, opanować podstawy ojczystego języka.
  23. Mistrzostwo kraju w biegu długodystansowym to w dalszej perspektywie, bo w bliższej - podwojenie znaczenia pewnej charytatywnej organizacji pożytku publicznego.
  24. tomakin

    Magnez ...

    Żeby żelazo się utrzymało trzeba brać witaminę B12... szykuje nam się przełom w medycynie A ferrytyny nie badałem, szkoda kasy - po objawach można zapasy żelaza poznać.
  25. hardcore mode, po co slipki? Wrzuć potem filmiki na foro, kobiałki się ucieszą.
×