Skocz do zawartości
Nerwica.com

tomakin

Użytkownik
  • Postów

    738
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomakin

  1. 10 000 różnych przyczyn, ale podstawa złego samopoczucia rano to brak magnezu - bardzo często nerwicowcy mają kompletnie wypłukany magnez - czasem ten brak magnezu to przyczyna nerwicy, czasem jej skutek. Zrób sobie morfologię i zbadaj TSH przy okazji, co do morfologii podstawy do odczytania są na www.nerwica.vegie.pl - jeśli kilka wskaźników odbiega dość znacząco od ideału, to nawet jeśli mieszczą się w normie, mogą "sumarycznie" powodować całkiem niezłą niewydolność układu krwionośnego. Nie dostarcza wtedy tyle tlenu co trzeba do kończyn (i jest zimno), albo do mózgu (i jest atak paniki)
  2. Fakt, zapomniałem że piszę na forum nerwicowców, będą sobie przypisywać najgorszą możliwą chorobę wybraną z całej listy Spoko, też tak swego czasu miałem, hehe Ale serio, jeśli robi się zimno bez powodu (bez silnego ataku nerwowego) to trzeba sprawdzić podstawowe przyczyny - tarczyca, żelazo, morfologia.
  3. Nie, nad głową to aureola Co zaś do błędu logicznego - teoretycznie w grupie 50 osób powinna być jedna, góra dwie z wyjątkowo małymi lunulami. Jeśli okaże się, że jest ich 30, można wnosić o istnieniu jakiegoś powiązania. A temat założyłem, bo niemal każdy z nerwicą lękową którego spotkałem okazywał się osobą z wyjątkowo małymi lunulami, co mnie zastanowiło hyhy
  4. Na pytanie skąd się bierze mogę odpowiedzieć, bo to akurat wiem Jest kilka możliwych przyczyn, ale wszystkie sprowadzają się do tego samego - brak odpowiedniego metabolizmu w kończynach. 1. Najczęściej jest to niedoczynność tarczycy, brak odpowiedniej ilości hormonów tarczycowych powoduje, że nie następuje właściwy metabolizm tłuszczy, przez co nawet dobrze ukrwione tkanki nie produkują energii. 2. Brak żelaza - jest ono jednym z podstawowych elementów termoregulacji organizmu, jego braki doprowadzą do takich właśnie historii 3. Braki cynku - jego niedobór powoduje, między innymi, upośledzoną pracę układu odpowiedzialnego za regulację gospodarki cukrami. 4. Brak odpowiedniego ukrwienia kończyn - tutaj może być po prostu niedokrwistość, nawet taka w której wyniki krwi są w granicach normy. Krew najzwyczajniej nie dostarcza dość tlenu aby tkanki mogły "oddychać". Dla przykładu, nieco tylko obniżone stężenie hemoglobiny oraz nieco tylko obniżona ilość czerwonych krwinek da w efekcie całkiem dużą niedokrwistość, jako że w tym wypadku wartości należy przez siebie pomnożyć. Do tego jeśli jest nawet niewielkie zjawisko makrocytowości, krwinki nie są w stanie "przecisnąć" się przez niektóre naczynia włosowate. 5. To samo co wyżej, ale krew jest OK, za to nie ma odpowiedniej ilości (i jakości) naczyń włosowatych. Przyczyny genetyczne, niedobór omega 3 6. Jak wyżej, ale zapchane główne żyły - miażdżyca, palenie papierosów. Najczęściej przyczyny są mieszane, do tego w czasie dużego stresu następuje obkurcz naczyń krwionośnych, co potęguje zjawisko. Oczywiście jest możliwe, że chłód wystąpi "sam z siebie", przy bardzo silnym ataku nerwowym skurcz naczyń będzie tak silny, że kompletnie odetnie krążenie obwodowe. Ale zanim się postawi taką diagnozę, powinno się wyeliminować przyczyny wymienione powyżej. Mam nadzieję, że rozjaśniłem nieco temat :) Oczywiście pewnie pominąłem parę rzeczy, np zaburzenia hormonalne przy niedoborach noradrenaliny czy zaczopowanie naczyń przy niektórych schorzeniach bakteryjnych, ale to już zbyt rzadkie zjawiska aby się rozpisywać.
  5. Iceman, popełniasz podstawowy błąd logiczny, na poziomie nawet nie szkoły średniej ale chyba podstawowej... to że TY masz lunulę, nie znaczy jeszcze, że nie ma tam żadnego związku. Już druga osoba dzieli się taką mądrością, eh... Statystyka jest taka, że 90-95% ludzi zdrowych ma duże lunule na wszystkich palcach (łącznie z małymi), jeśli tutaj będzie inny wynik, można podejrzewać że coś jest na rzeczy.
  6. Miałem zimno póki nie wyleczyłem lekkiej niedoczynności tarczycy. ps. ataki paniki są jednym z objawów niedoczynności.
  7. O, widzę do offtopa przenieśli Przypominam, że pytanie jest do ludzi mających "pojawiające się znikąd" ataki paniki, czyli ludzi z nerwicą lękową
  8. Powiem tak Choroby najprawdopodobniej nie ma - nie masz (z tego co piszesz) żadnych poważniejszych objawów, które mogą świadczyć o czymś groźnym dla zdrowia. Ale najprawdopodobniej masz dość wycieńczony organizm, skoro mózg na sytuacje stresowe reaguje atakami paniki - jeśli się to "naprawi", po prostu poczujesz się lepiej Jeśli masz te badania z WKU, można by im się przyjrzeć, czy nie ma tam czegoś co mogłoby naprowadzić na trop - czego komórkom mózgowym do szczęścia brakuje. Jak nie masz, a chcesz spróbować przyjrzeć się organizmowi, to podstawowe - TSH, morfologia, które objawy z tych wypisanych na www.nerwica.vegie.pl występują
  9. yo, po to pytam żeby sprawdzić. Teoretycznie ponad 90% ludzi powinno mieć widoczne na wszystkich palcach, bo tak to się rozkłada w społeczeństwie. Zobaczymy jak jest tutaj
  10. No w sumie fajnie, ok, primo: //edit no jasne, zapomniałem zadać pytanie. Kieruję do ludzi mających silne ataki lękowe - nie natręctwa czy tym podobne rzeczy, ale zwykłą nerwicę lękową z atakami paniki. Na ilu palcach macie dobrze widoczną lunulę a dlaczego piszę w nowym poście:
  11. Lunula to takie coś na paznokciu, o, tutaj widać gdzie: http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Fingernail_label.jpg Jest to zbiór młodych komórek, nie wyrośniętych. Najogólniej rzecz ujmując, im ktoś ma szybszy metabolizm, lepsze ukrwienie i aktywniejsze procesy oddychania tlenowego komórek, tym większe ma lunule. Niemal każdy z nas ma na kciukach, ogromna większość na palcach wskazujących, potem środkowych (z reguły mniejsze) i tak dalej, aż do małego. Są ludzie którzy mają tylko na kciukach z powodów genetycznych, ale z reguły nie geny tu wchodzą w grę, a zaburzenia metabolizmu. Częste specyficzne czynności wykonywane końcówkami palców potrafią zniekształcić przyrost lunuli, np muzycy często mają większe na jednej ręce. W praktyce jeśli ktoś ma np silną niedoczynność tarczycy, jest po chemioterapii, ma stan przedrakowy - nie ma lunuli w ogóle, nawet na kciukach. To samo dotyczy chorych na gruźlicę, stwardnienie rozsiane etc etc etc Co zauważyłem - wszyscy ludzie z silnymi atakami lękowymi których spotkałem i wypytywałem przyznawali się, że lunulę mają tylko na kciukach a i to małą. Ciekaw jestem, czy będzie to jakaś reguła? Zastanawia mnie jaki tu może być związek - może niedokrwienie końcówek palców przekłada się jakoś na niedokrwienie pewnych obszarów mózgu, który zaczyna świrować gdy "głoduje"? I jeszcze raz - bez paniki, często jest tak, że lunuli nie mają ludzie kompletnie zdrowi Aczkolwiek lepiej oczywiście mieć niż nie mieć.
  12. Nie rozumiemy się Ja po prostu stawiam tezę, że nie spotkałem kogoś, kto po przeprowadzeniu prawidłowej terapii regulującej działanie organizmu nie "wyleczył" się z nerwicy. Twierdzisz, że jesteś taką osobą, a ja mówię - nie uważam, aby Twoja terapia była prawidłowo przeprowadzona. Nie pisz po prostu że "moja" terapia nie leczy, bo nie wiesz jak ona wygląda. W 90% przypadków jest to najzwyklejsze w świecie diagnozowanie i odsyłanie do odpowiedniego lekarza, reszta to dość zaawansowane zmiany diety, przy czym suplementacja to najmniejsza ze zmian. W sumie tej kobiecie która miała zaawansowane hashimoto też 10 różnych lekarzy wmawiało że jest zdrowa i ma zwykłą nerwicę, fakt - w jej przypadku żadna suplementacja czy dieta by nie pomogła. Ale bynajmniej nie dlatego, że "nerwicy tym się nie wyleczy" ale dlatego, że jej ataki były wywołane czymś kompletnie innym.
  13. vitalia, a czym się niby anemia od nerwicy różni? W anemii przy wysiłku organizm nie wydala, bo nie jest w stanie dostarczyć do mięśni odpowiedniej ilości żarcia. Wychodzi w sytuacjach obciążenia mięśni W nerwicy wywołanej - dla przykładu - niedoborem magnezu, mózg nie wyrabia gdy go obciążysz większym stresem niż zazwyczaj. Komórki męczą się 10krotnie szybciej i nie nadążają, organizm wpada w stres i atak paniki gotowy. Przy niedoczynności tarczycy to samo, tylko tutaj rolę "wąskiego gardła" odgrywa metabolizm glukozy, który jest upośledzony, przez co komórki mózgowe najzwyczajniej głodują. Wymieniać dalej? A jak ktoś chce sprawdzić czy jego nerwica bierze się z głowy czy ze z czego innego, zapraszam do wątku "zanim zdiagnozujemy nerwicę". A swoją drogą trzeba mieć naprawdę nieźle zakręconego lekarza, żeby najpierw nadmiarem wapnia wywalać cały magnez z organizmu, oliwą z oliwek wypłukać resztki omega 3, a potem gdy serducho zaczyna szaleć, regulować to.... koenzymem q10. No ale tak to jest, jak w XXI wieku diagnozy stawia się wahadełkiem Sorki, ale to nie średniowiecze, dziś diagnozy nie stawia się wróżąc z fusów czy machając ludziom przed oczyma wahadełkami, dziś są dostępne specyficzne, precyzyjne badania.
  14. Wiesz, do tej pory 5 osób zgłosiło się z nerwicą lękową (i 2 z innymi przypadłościami psychicznymi), w przypadku nerwicy lękowej dla 5 osób udało mi się znaleźć prawdziwą przyczynę ich kłopotów - a w każdym razie skierować we właściwą stronę. W ani jednym przypadku nie była to nerwica. Zanim te 5 osób spotkało mnie, każda by się zaklinała, że ich objawy to nerwica i jeśli miałbyś takie same, wmawialiby Ci, że nie ma co się przejmować tylko trzeba oddawać kasę psychologowi. A badać się powinno naprawdę najbardziej podstawowe rzeczy - po co szukać boreliozy? Może po prostu fatalnie się odżywiasz? Neurolog? Może najzwyczajniej w świecie kawą wypłukałeś magnez i nerwy zaczynają wariować? Może zwyczajnie jesz za mało jodu i wyszła w końcu lekka niedoczynność tarczycy? www.nerwica.vegie.pl - tu masz listę najpopularniejszych chorób mylonych z nerwicą. Masz też listę objawów, które niemal na pewno nie są wywołane nerwicą. Masz tam też podstawowy sposób zmiany stylu życia na zdrowszy - powinno pomóc w większości przypadków. Nawet na forum był jeden gość ze połową wskaźników krwi poza normą, nikt nie wiedział co mu dolega - "a pewnie nerwica". Parę tygodni zdrowego stylu życia, wszystkie wskaźniki w normie, samopoczucie 2 razy lepsze, chociaż do wyzdrowienia daleko (inna sprawa, że nie słucha połowy rad). Sam nie wiem co mu jest, ale to nieważne. Ważne, że "terapia" mu pomogła. Po psychotropach dalej miałby rozwalony organizm, tyle że by tego nie czuł.
  15. Ty nie szukaj jednego objawu, tylko DOBREMU lekarzowi pokaż wszystkie badania jakie tylko kiedykolwiek robiłeś i opisz dokładnie wszystkie objawy, które nie są związane z nerwicą. I nie dziw się, że jak pójdziesz do lekarza i powiesz, że Ci szybciej noga założona na nogę drętwieje, to Cię wyrzuci za drzwi..
  16. No to na 90% tarczyca zdrowa, sprawdź teraz czy nie ma poważniejszych problemów z trzustką i wątrobą... na celiakie by się przydało jakieś testy zrobić skoro aż tak jelita reagują, no i najważniejsze - pasożyty przewodu pokarmowego. jak pisałem, najtańszy sposób to rozmaz krwi obwodowej, ale nie zawsze skuteczny. Z takim zestawem badań będzie można próbować jakiejś "terapii" bądź skierować do odpowiedniego lekarza.
  17. No, a czemu człowiek z anemią dostaje zadyszki dopiero jak wchodzi po schodach? Przecież taką samą anemię ma gdy leży spokojnie, czemu wtedy nie dyszy?
  18. Alex, kiedy trafiłem? Nie zauważyłem, żeby ktoś z kim miałem okazję porozmawiać nie wyszedł z nerwicy lękowej albo chociaż nie znalazł faktycznej przyczyny swoich problemów. O sorki, jedna koleżanka, ale ona nie ma nerwicy lękowej sensu stricto tylko zespół pourazowy. Tylko że wiesz, to nie wygląda tak "o, to weź magnez, może pomoże", to jest kompleksowa dieta + kilka - kilkanaście wyników badań. I okazuje się, że w badaniach wyszły np problemy z wątrobą, a lekarz "zapomniał" że taki a taki wskaźnik wskazuje na zapalenie wątroby - przypadek sprzed tygodnia. Sprzed miesiąca - "czysta nerwica" okazała się mocno zaawansowanym Hashimoto (autoagresja organizmu na tarczycę). Wybacz, ale przypadku "jadłam kiełki i nie wyszłam z nerwicy" nie potraktuję jako dowodu na nieskuteczność metod - powiedzmy - niekonwencjonalnych. I nie pisz bzdur że "nikogo nie wyleczyłem", jak na razie wszyscy z nerwicą lękową okazali się chorzy na jakieś choroby "przeoczone" przez lekarzy. Odesłałem ich do właściwych specjalistów i na tym polegała moja rola. W wątku o magnezie masz wpisy kilkudziesięciu osób które tabletkami z magnezem wyleczyły nerwicę. Nie działa na każdego, bo i nie każda nerwica bierze się z niedoboru magnezu, ale u tych kilkudziesięciu podziałało. Mafju, jasne, psychoterapia przy fobiach, przy nerwicy natręctw, ale nie przy czymś tak w oczywisty sposób organicznym jak nerwica lękowa. No chyba że już wszystko, ale to dosłownie wszystko inne zawiedzie. Tyle, że psychoterapię poleca się PO wyeliminowaniu możliwości, że to jakaś zwyczajna choroba. A nasi lekarze wiadomo jacy są - nie potrafią rozpoznawać chorób i tyle. Ile do jasnej ciasnej chciałbyś "leczyć" psychoterapią dziewczynę której antyciała zjadły całą tarczycę, gościa z infekcją wątroby, faceta kompletnie zatrutego nadmiarem żelaza we krwi czy grupę osób która wypłukała sobie kompletnie magnez z organizmu? Może lukowi33, który na 99% cierpi na ciężką postać choroby autoimmunologicznej tkanki łącznej (diagnoza nerwica) też chcesz polecić pogadanki u psychologa? Jak spotkam pierwszą osobę, u której nie da się wykryć schorzenia ciała a która ma ataki lękowe, odeślę ją do psychologa. Na razie nie spotkałem i tyle w temacie. scrat, jest nauka i nauka. Medycyna poszła w nieco inną stronę niż powinna. Sorki, ale przez ostatnie 50 lat nie wynaleziono leku na ŻADNĄ ciężką przewlekłą chorobę, a leki które faktycznie leczą z chorób są wręcz zakazane (vide ibogaina), To nie spisek tylko prawo rynku - nie płacisz lekarzowi za to, żeby być zdrowym, tylko za to żeby Cię leczył. Madzia26 sorki, bez pełnej listy objawów i wyników podstawowych badań nic nie będę zalecał.
  19. Yo alex, pewnie przez tą "zdrową" dietę masz wszystkie objawy niedoboru magnezu? Zdrowe odżywianie nie polega na wydawaniu kilkuset zł tygodniowo na stoiskach ze zdrową żywnością, a wprost przeciwnie, jest ono tańsze od niezdrowego. Nie chodzi tutaj o napychanie się kiełkami i innymi wynalazkami, a o wywalenie z diety największych syfów - kawy, mięsa, coli, mleka, białych i żółtych serów... no i oczywiście na początek duże dawki suplementów, aby uzupełnić niedobory których dorobiło się przez lata. I nie nerwica lękowa jest tutaj najważniejsza, zdrowe odżywianie ma trochę inny cel - to, że człowiek dobrze się czuje i nie ma zagrożenia nerwicą to efekt uboczny. Zapytaj kogokolwiek, kto w wieku 40 lat umiera na raka czy zawał, czy jednak nie zdecydowałby się zrezygnować z tych golonek na rzecz kolejnych 40 lat życia. scrat, źródeł nie podam, po prostu twierdzę (i będę twierdził), że jestem w stanie "wyleczyć" 90% ludzi z nerwicą lękową. Jak na razie nie trafiłem na tym forum na przedstawiciela tych 10%.
  20. 90% nerwic lękowych zależy od odżywiania się
  21. w Twoim przypadku to będzie miesiąc solidnego magnezowania, przy okazji uzupełniając potas (dużo bananów), potem po prostu zdrowo się odżywiać. Starczy żeby nerwica znikła.
  22. Bilirubinę sobie zmierz przy okazji, no i skoro masz żółte oczy to też TSH (sorki jeśli już podawałeś, mylą mi się już osoby hehe). Zażółcenie to albo bilirubina, albo keratyna - a jak keratyna, to trzeba się przyjrzeć gospodarce cynkiem. A jak cynk, to tarczyca na pierwszy ogień
  23. Ja bezpłatnie wyciągam z nerwicy lękowej, metody niepsychologiczne
  24. T3 i T4 można sobie o kant kuli otłuc, one wychodzą trochę losowo. Anty to są właśnie przeciwciała tarczycy. Hmm, ciężko powiedzieć czy to nadczynność czy niedoczynność, nie mam aż takiego doświadczenia w czytaniu wyników hormonów. To z objawów somatycznych się raczej sprawdza (he, znam parę przypadków gdy pacjenta z nadczynnością leczono jakby miał niedoczynność, można się od tego przekręcić), no ale to zadanie dla endokrynologa który widzi pacjenta na oczy.
  25. @sickman Kolejne dane wskazują na problemy z układem pokarmowym - masz najwidoczniej mocno wysuszony organizm (podwyższony hematokryt i hemoglobina). Wysuszenie to najczęściej efekt biegunek bądź zaburzenia osmozy jelitowej. Tak ogólnie to z miejsca zacząłem podejrzewać kandydozę przewodu pokarmowego, ale z tym poczekamy aż wyjdą wyniki trzustki i wątroby, metody leczenia trochę się tutaj wykluczają. Niemniej pytania pomocnicze: nie masz łupieżu łojotokowego (ogólnie problemów ze skórą głowy), wiecznie bolącego gardła, problemów z oczyma, uczucia bardzo silnego głodu rano, a co najważniejsze - czy bulgotanie w jelitach nie nasila się po zjedzeniu cukru bądź wypiciu np coli? I nie pojawił się aby silny nieprzyjemny zapach ciała? @pomocnik, myślę że wytłumaczenie jest nieco inne - ale nie będziemy się chyba zagłębiać w analizy psychologiczne nie znając faktów
×