Skocz do zawartości
Nerwica.com

aptasia

Użytkownik
  • Postów

    1 042
  • Dołączył

Treść opublikowana przez aptasia

  1. ja jestem mistrzem panowania nad emocjami( a bardziej ich nieokazywania) a jakoś to dziewczyn nie pociąga , chyba jednak w większości wypadków jest odwrotnie. zależy, spontaniczne okazywanie radości, romantyczności (ale bez przesady) i innych jest ok. ale np. opanowanie w sytuacjach kryzysowych czy konfliktowych jest ultra męskie i sexowne. Jeśli ktoś nie okazuje w ogóle emocji to tak jakby nie żył. -- 23 mar 2014, 14:40 -- o taaaaaak i meskie dłonie
  2. Opanowanie emocji jest ultra męskie i sexy :)
  3. no u mnie było tak samo, zresztą wszelka izolacja powoduje zejście na dalszy plan moich problemów, które okazują się być nimi w relacjach rozwiniesz tą myśl? Jestem ciekawa czy mamy podobne problemy. A czy samotność to wyjście w moim przypadku? nie. Ludzie bez kontaktu z innymi ludźmi się uwsteczniają. Jeśli moje zdolności społeczne i komunikacji są upośledzone, to i tak dzięki pracy i znajomym podniosły się bardzo znacznie. Niestety w bliskich relacjach partnerskich już nie jest tak łatwo bo dystans jest mniejszy a uczucia są bardziej obnażone.
  4. dialektyczna, masz lit 'fachową' : http://koniectoksycznych.blogspot.com/ wiecie co? kocham pewnego mężczyznę, niestety jestem emocjonalną inwalidką, pokazałam mu tą stronę żeby a) mógł mnie zrozumieć, nawet jeśli to będzie bardziej krytyczne "rozumienie" b) mógł się bronić przed moimi atakami i destrukcyjnymi, raniącymi zachowaniami c) mógł świadomie ocenić czy w ogole chce pchać się w to gówno wiecie co otrzymałam w zamian? Prawie na co 2gie zdanie słyszałam, że to manipulacja... trochę smutne. Gdybym chciała nim manipulować to nie pokazałabym tej strony a koleś wpadł w paranoję doszukiwania się u mnie symptomów tam opisanych nawet gdy ich nie było co uniemożliwiło nam jakąkolwiek dyskusję. smutne. chociaż myślę, że osoby czytające o BPD i podejrzewające to u siebie też wpadają w ten schemat doszukiwania się w sobie symptomów choroby i charakterystycznych zachowań a później to już samospełniająca się przepowiednia...
  5. moim zdaniem solo. bliski związek emocjonalny zawsze jest trudniejszy bo nie myślisz już tylko o sobie, nie jesteś odpowiedzialny tylko za swoje uczucia itp itd poza tym w moim przypadku uwydatnia lęki, wady i mroki mojej psychiki które są głęboko ukryte gdy jestem solo, tak więc w związku, paradoksalnie, moja samoocena spada zamiast rosnąć w poczuciu bycia kochaną. no ale akurat związki to jeden z moich większych problemów... geh.
  6. ciężko jest tak dyskutować z kimś, wiem jakie to frustrujące bo mój były też kiedy mówiłam mu o swoich odczuciach zawsze starał się udowodnić, że to nieprawda. Niestety odczucia i uczucia są bardzo subiektywną sprawą więc takie udowadnianie co najwyżej może wywołać złość, frustrację i poczucie niezrozumienia a także przeświadczenie, że nic się w tych kwestiach nie zmieni bo 2ga osoba nie rozumie naszych potrzeb.
  7. No to idź na terapię bo już nie ma opcji, że przejdzie samo lub wyrosniesz/dorosniesz/dojrzejesz. A ataki sama prowokujesz swoją postawą - przestań
  8. To Ty mielisz ciągle te same tematy, nikt nic nie traktuje jako checę bo Twoja dupa to Twoja sprawa i jak narazie Ty ciągle przywołujesz ten temat. Zresztą, w wątku dla osób z BPD które jak wiadomo, mają tendencje do skrajnych ocen i popadania w różne konflikty, więc czego się spodziewałaś? A teraz serio: jeśli nie jesteś przekonana do psychiatrii spoko, idź do psychologa, na terapię. Pisanie o problemie niestety go nie załatwi, czytanie fachowej literatury też nie, bo nigdzie nie znajdziesz instrukcji "zrób to sam: napraw swoje życie" dam przykład: bez terapii udało mi się zapanować nad swoimi destrukcyjnymi odruchami, ale uczucia które mnie do nich pchały pozostały. Ilość wiedzy teoretycznej nie jest w stanie zmienić Twoich emocji, to rzecz którą trzeba przepracować a nie da się tego zrobić samemu. Dlatego jeśli masz problem - szukaj pomocy bo będziesz się męczyła. Im szybciej po nią sięgniesz tym szybciej wyjdziesz na prostą. I nie mówię tu o diagnozie u psychiatry przed czym tak się wzbraniasz, sama diagnoza jeszcze nikogo nie wyleczyła, tak naprawdę to jest najbardziej zbędny element układanki.
  9. musisz napisać do administracji, ale czy warto kasować konto z powodu niezgodności poglądów? Ja nie jestem borderką, a denerwujesz się sama.
  10. To nie diagnoza tylko podsumowanie stylu wypowiedzi więc za samozwańczego psychiatrę się nie uważam. nie ważne, dobranoc!
  11. u mnie przy wyższych dawkach i dłuższym braniu poprawia sen, przy niższych raczej wywoływał bezsenność.
  12. Synsa, MistyDay, dzięki za odpowiedź kochane :) tak naprawdę już nie mogę doczekać się tej terapii bo teraz mam poczucie pustki i stania w miejscu a ja ciągle muszę coś robić, nadawać sens, mieć poczucie, że idę do przodu, nawet jeśli w rzeczywistości się cofam lub stoję. -- 21 mar 2014, 00:59 -- ale,że co? dopiero teraz rozumiesz,a wcześniej to "mamy do czynienia z pograniczem logiki"? proszę Cię... Rozumiem ironię i uzasadniłam czemu uważam to za pogranicze logiki w słowach które sama zacytowałaś przed chwilą. PS: osobowo-histrioniczna-t24495.html ot kwintesencja tej całej dyskusji.
  13. rozumiem ironię, ale uważam, że skoro sama z czegoś kpisz(psychiatrie), to oczekiwanie, że inni będą to traktować śmiertelnie poważnie jest imho słabe. a co do autodiagnozy... moim zdaniem jedyne choroby jakie powinno się w ten sposób diagnozować to: katar i biegunka. Z każdą inną lepiej udać się do specjalisty.
  14. aptasia

    Pyrkon 2014 Poznań

    sama nie wiem... może?
  15. raczej zaden psychiatra nie przepisze w takiej sytuacji leków bo wpierw musiałby zdiagnozować jakąś chorobę a depresja to obniżony nastroj utrzymujący się przez dłuższy czas i nie będący wynikiem przykrego zdarzenia bądź będący jego następstwem ale przeciągający się w czasie. Zresztą, to nie są leki na zapomnienie i to nie jest tak, że nic się nie czuje i nie myśli. No chyba, że ma się silne uboki, to faktycznie, czasami potrafią zagłuszyć emocje i uczucia
  16. Ej no, przynajmniej jest śmiesznie racja,mamy tu doczynienia z pograniczem logiki :) A poważnie, zajrzałam tu aby zapytać was o pare spraw: W karcie mam wpisany epizod depresyjny i obserwację pod kątem zaburzeń osobowości. Nie wiem które mój lekarz u mnie podejrzewa ale ze względu na to jak buduję relację z bliskimi to chyba tu mi najbliżej niestety. Tak naprawdę nie zależy mi na tej diagnozie bo nic ona nie zmienia, zapisałam się jednak na terapię by uporać się ze swoimi mrokami które czynią moje życie bolesnym nie do zniesienia. A właściwie to ja je takim czynię bo gdy tylko się układa, sabotuje je nie mogąc znieść napięcia i czekania aż coś się popsuje, tak więc mam pytania: - na skierowaniu do psychologa z NFZ mam rozpoznanie depresji, jednak to nie z jej powodu muszę iść do terapeuty, tak naprawdę myślę, że wyleczyłam się już z depresji a do wizyty u psychologa pewnie będę już nawet szczęśliwym człowiekiem gdyż jest dopiero za miesiąc (hell jeah, NFZ) czy mogę się przyznać, że nie przyszłam tu z powodu depresji? Czy to nie unieważni mojego skierowania i nie zostanę "wyrzucona" ? wiecie, trochę się boję bo jestem zdesperowana, to ten etap w życiu w którym albo coś zmienię albo umrę. - jeśli wyleczę się z depresji, zacznę odstawiać leki i tym samym skoncze leczenie u psychiatry co z "obserwacją" w kierunku zaburzeń osobowości? - czy na terapii mogę się skupić na pozbyciu się toksycznych schematów myslenia i działania czy znów będę musiała w kółko opowiadać o swoich uczuciach i odczuciach blablabla?
  17. http://www.pudelek.pl/artykul/65032/chodakowska_ukradla_zdjecie_ludziom_sie_wydaje_ze_mozna_mi_na_glowe_wchodzic/ zaciekawił mnie komentarz "Biedna Ewa z zaburzeniami dwubiegunowymi..." hmmm... co o tym myslicie?
  18. karolinaoliwia89, a na punkcie swojego byłego meza tez mialas taka obsesje?
  19. filmiki napewno da się odzyskać. moim zdaniem powinna mu powiedzieć, że jeszcze raz coś takiego zrobi i doniesie policji, może to ostudzi skłonności typa, a i nie zrobi rodzinnego dramatu. powinna tez zostawic konwersacje na fb. ale moim zdaniem nie powinna tego przemilczeć bo kiedyś te filmiki mogą trafić np do sieci i co wtedy?
  20. jasne, ale przez ten czas który się marnuje w takiej nic nie wartej relacji można już kilka razy ułożyć sobie życie znacznie lepiej. No nie ważne, ja jestem kobietą, inaczej na to patrzę, dla mnie emocjonalna wartość związku jest ważniejsza od fizycznej.
  21. jaka nieskończoność ,,,często romansidła mające u podstaw tylko zauroczenie seksualne nie trwaja dłużej niż trzy lata ,,, a potem bęc , twarde lądowanie . no właśnie, tylko lepiej gdy ląduje się po roku niż po 3 latach i właśnie dlatego napisałam, że chłopak powinien się cieszyć, że nie marnuje już czasu na kogoś takiego.
×