Witajcie,
od jakiegoś miesiąca biorę Asentrę
niedługo idę do psychiatry na kolejną wizytę i z całą pewnością będę musiała odpowiedzieć (także przed sobą) czy lek ten mi pomaga. Niestety nie mam zielonego pojęcia.
Od ponad roku myślę, że cierpię na depresję.
Obniżony nastrój to coś z czym sobie nawet radzę i co trwa tak długo, że w zasadzie przestałam to zauważać i się tym przejmować.
Do wizyty u psychiatry skłoniło mnie dopiero zupełne wycieńczenie organizmu, brak koncentracji, brak snu... do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczęłam zapominać podstawowych słów. Mój umysł toczył ciągle toksyczną dyskusję z samą sobą, analizował i komentował rzeczywistość i chyba to pochłaniało wszelkie procesy poznawcze, bo już niczego nie mogłam się nauczyć, na niczym skupić, w nocy długo nie mogłam usnąć a później wstać... Tak naprawdę to nie smutek lecz niezdolność do prowadzenia normalnego życia spowodował, że szukałam pomocy u lekarza.
Pierwsze dni na Asentrze były umiarkowane. Rozwolnienie, ból głowy wieczorem (czasem do dziś mi się przytrafia) i nietypowe: suchość spojówek która była dość drażniąca.
Obecnie czuję się fizycznie dobrze.
Z plusów jakie zaobserwowałam: odzyskałam sprawność umysłu, moje lęki w związku już nie przeradzają się w panikę w której na oślep ranię bliskie mi osoby tylko mogę nad nimi zapanować jeśli chcę i trochę się wysilę, ale to chyba wszystko.
Wcale lepiej nie śpię, nie mam więcej siły, wolne dnie spędzam w łóżku, wstanie rano to dalej taka sama walka ze sobą jak poprzednio.
Można powiedzieć, że asentra zadziałała na moje lęki ("związkofobie" - tłumiąc ją do takiego poziomu nad którym najczęściej umiem zapanować) i pozwolila uwolnić umysł od ciągłego monologu i analiz które toczyły się w mojej głowie. Ale na samą depresję nie za specjalnie.
biorę dawkę 50mg a zaczynałam od 25mg
czy mogę się spodziewać, że po dłuższym stosowaniu zadziała lepiej na depresje?
Oczywiście planuję psychoterapie, ale potrzebuję też siły do działania.
Wiem, że są to wszystko rzeczy które powinnam powiedzieć lekarzowi i niebawem napewno tak zrobię, ale jestem ciekawa czy ktoś z was miał podobnie? czy później lek zaczął działać lepiej? Po prostu jestem ciekawa czego się spodziewać.