Skocz do zawartości
Nerwica.com

Virginia

Użytkownik
  • Postów

    507
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Virginia

  1. cichooo.... ciiii Faunie nie mozna zdradzac tajnych scenariuszy. Dark musi sam wiedziec co sie bedzie dzialo na planie Kochajacy... i tak zawsze bedziesz w moim sercu... yhh yhh... To czy wlasciciel tego Topicu przewiduje jakies nowe nagrania?? Bo wszyscy juz sie chyba do afirmacji przekonali.
  2. myslisz, ze podzialaloby to terapeutycznie?? ale tetno by Ci podskoczylo!! Dostalbys goraczki, dreszczy... natretnych mysli nie wiem na to pytanie tylko rezyser i producent moze odpowiedziec. Rzecznik prasowy milczy na ten temat...
  3. Nie nie zaglada. Cale szczescie, bo jakby przylapal mnie z....... Po pierwsze nie ma na to czasu, praca go absorbuje. Poza tym on nie czuje potrzeby, zeby wiedziec o tej chorobie jak najwiecej. On skupia sie na normalnosci i zawsze o nia przede wszystkim walczyl. Chodzi na terapie, lekow nie bierze od lutego, prowadzi bardzo udane zycie towarzyskie. Przed komputerem w celach innych niz praca spedza 2 godziny dziennie od 6 do 8 rano, bo wtedy sobie gra i to go relaksuje. Jest na bardzo dobrej drodze. Terapia bardzo mu pomogla. Wiele zrozumial, wyleczyl sie z depresji, nauczyl bronic przed lekami , natretne mysli ustepuja powoli. Prawie w ogole sie juz nie skarzy. Czasami ma kiepski dzien. Ale to mu przechodzi. Po prostu nie ma juz depresji i nie zalamuje sie tak latwo, kiedy zle sie czuje podchodzi do tego troche bardziej racjonalnie. A i ja nie panikuje. Tylko wtedy staram sie nim zaopiekowac. Duza ulga to dla niego, ze dzieki Bogu do mnie dotarlo o co w tym wszystkim chodzi. Zrozumialam i zaakceptowalam jego chorobe. Widze mechanizmy jakie nim dzialaja, wiec moge go wspierac i dawac wskazowki. Na szczescie on jest bardzo otwartym czlowiekiem, bardzo elastycznym jezeli chodzi o myslenie, trafiaja do niego argumenty. To forum bardziej mi pomoglo, dalo mi chlodne spojrzenie na problem i dzieki temu moge efektywniej mu pomagac, przy okazji bardzo sie tutaj zadomowilam. Nerwica jest zwiazana z rozwojem i uporzadkowaniem swojego zycia wewnetrznego. Czyli wszystko do czego powinnien dazyc takze zdrowy czlowiek. Problemy jakie sa tu opisywane, daja mi cenna wiedze jak unikac pulapek i utwierdzaja mnie jako czlowieka w wartosciach, ktore sa bardzo wazne. Przypominaja mi droge jaka sama przeszlam i sa bodzcem do ponownej stymulacji. I powrocenia do obszarow w ktorych sama mam jeszcze mnostwo pracy nad soba. Wykorzystuje wiec moja obecnosc tutaj wieloplaszczyznowo. Pomagam sobie, mezowi i moze czasami komus innemu. Jemu podsylam czasami mailem wyciag z jakiegos ciekawego posta. Bardzo go to cieszy, ale sie tutaj nie pcha. I mysle, ze bardzo dobrze.
  4. Ja nie mam nerwicy i szlag mnie czasami trafia. Wyrywam mezowi odkurzacz z reki bo nie moge patrzec jak on wolno odkurza, a to on ma nerwice!! Dostaje szewskiej pasji w korku. Nie umiem czekac. Zawsze bylam w goracej wodzie kapana. Ale zycie dalo mi nauczke, na to, na czym zalezalo mi najbardziej musialam czekac prawie 7 lat. I moje sztuczne przyspieszanie, placze, tupanie nozkami, dzikie kwiki, grozby na nic sie zdaly. Los byl cholernie konsekwentny. Przykrecil mi srobeczke, ale czegos sie nauczylam. Dzisiaj umiem dozowac swoja niecierpliwosc, zeby nie byla szkodliwa dla innych, jak mnie roznosi to zaczynam sprzatac. Myc okna, kosic trawe, szorowac kosz na smieci w tepie ekspresowym. Sztuka jest byc niecierpliwym ale milym dla innych.
  5. Dark czyzby marzylo Ci sie zobaczenie Kochajacego??? czy moze raczej chodzi tu o jego urocza asystentke??? Afirmacje musza byc precyzyjne.
  6. Wiesz, ja pakowalam mojemu mezowi i jego nerwicy walizki juz kilka dobrych razy Mow o tym, ze nie mozesz zapanowac nad emocjami, ze wsciekasz sie i nic na to nie poradzisz. Ranisz, bo nie mozesz inaczej. To sposob na bol ktory nosisz w sobie. Jest naturalny. Ale skoro Ty masz prawo do takiego zachowania pozwol innym na to samo. Nie powstrzymuj meza. On tez musi sie wyzalic, zrzucic z siebie ciezar. Wiesz oprocz nerwicy masz normalny zwiazek w ktorym sa wzloty i upadki, trzeba umiec to sobie oddzielic. Twoje wysilki i starania na drodze do pokonania choroby, dodadza Twojemu mezowi sil. Uwierz mi ta choroba moze zblizyc Was do siebie jeszcze bardziej. To tylko zalezy od Was.
  7. Virginia

    wakacje

    Eeee tam zmiany sa bardzo dobre, trzeba tylko podchodzic do nich z glowa. Ja mam wakacje za miesiac... bede podziwiala lodowiec, wulkan... kapala sie w goracych zrodlach.... i juz sama mysl o wyrwaniu sie z codziennosci nastraja mnie optymistcznie, chce mi sie zyc do tego momentu. A pozniej poplyne na fali.... nowej energii, nowych pomyslow. Kierat bedzie ten sam,ale ja bede inna.
  8. Dark... Darku... Dareczku... Darcio... afirmuj!!! afirmuj kazdego dnia a bedzie ci dane!!!
  9. Jurand... niestety z taka posatwa srodze sie zawiedziesz. Takie cuda sie nie zdarzaja. To nie slepota, z ktorej cudownie mozna przejrzec. To na wskros przepelnia Twoja psychike. I wiesz Twoje posty tez pisze przez Ciebie nerwica. Jezeli tego nie zobaczysz, bedziesz w tym tkwil do konca swoich dni, a zwazywszy na wiek masz ich jeszcze sporo. Przykro mi na to patrzec, ale Twoj problem polega na tym, ze Ty nie wierzysz w to co mogloby Ci naprawde pomoc. Ulegasz zludzeniu. Psycholog nie ma za zadanie kierowac Toba, mowic Ci co masz robic, psycholog ma za zadanie nauczyc Cie myslec prawidlowo. Ma dac ci wedke do reki, zebys sam sobie radzil, a nie lowic za Ciebie. Dopoki tego nie zrozumiesz, bedziesz kluczyl w zamknietym kole. Odrzucajac wlasciwe rozwiazania. A petla natrectw bedzie sie zaciskac. Szkoda, ze nic do Ciebie nie dociera. Zycze powodzenia.
  10. Jestes dorosly. Cofanie sie w rozwoju to niezbyt trafiony pomysl. Jesli Ty sam nie wiesz to nikt Ci nie powie. Zamiast szukac na zewnatrz, trzeba wypracowywac to w sobie. Pozdrowienia
  11. Wiesz kazdy ma kryzys. Dla meza to takze bardzo trudna sytuacja. Jest tylko czlowiekiem. Nie bierz wszystkich slow doslownie. To tylko slowa, a milosc trwa. Masz dla kogo zyc, dla kogo sie starac. Trzeba sie leczyc i walczyc. Nie zapuszczaj tej nerwicy. Trwa krotko, wiec mozesz z niej wyjsc. Potrzebujesz terapii!!!!!! nie odkladaj tego!!!!! Twoje leczenie powino teraz byc priorytetem bez wzgledu na okolicznosci. Nie ma drogi na skroty, musisz poznac mechanizmy tego co wywolalo nerwice w Twoim zyciu, przepracowac to. Nie zaniedbuj jej. Dbaj o siebie. Pozdrowienia.
  12. A ja sie nie zgadzam. Nie wybaczam swiatu. Wybaczam ludziom, wybaczam sobie, wybaczam Bogu. Wszystkie krzywdy. Wybaczajac przepracowuje swoj problem. Problemy wyplywaja na zewnatrz, bo powoli docieram do kazdego najdrobniejszego zranienia. Wiesz afirmacje sklaniaja mnie do glebokich przemyslen. Nie konczy sie na klepaniu formulek. Ja dokladnie zdaje sobie sprawe z tego co afirmuje i dlaczego. Afirmacje pozwalaja uzmyslowic sobie moje potrzeby. Sa pewnego rodzaju srodkiem, ktory wspolgra z innymi. Osiagam cele, nakierowuje sie na wlasciwe tory. Udrazniam prawidlowe myslenie. Afirmacje wiele mi daly. Jestem zadowolona z zycia i posowam sie na przod mimo wszelkich przeszkod. Rozwiazanie tkwi zawsze w czlowieku, nigdy poza nim. Tej prostej prawdy nauczylam sie wlasnie dzieki afirmacjom. Sami jestesmy kowalami naszego zycia i losu. To co mamy w glowie bezposrednio przeklada sie na zycie. Afirmacje wlasciwie uzywane pozwalaja uporzadkowac i oczyscic smietnik podswiadomosci. U mnie dzialaja doskonale.
  13. Wypowiadaj sie jak chcesz. Istnieje wolnosc slowa. Ale szokuje mnie Twoja wrogosc. Tylko tyle. Nie jestem adwokatem Damiana( Kochajacego) tak sie zlozylo, ze podobne spojrzenie i doswiadczenia nas sprzyjaznily ze soba i ja tego nie ukrywam. Wyrazilam swoje zdanie, bo Ciebie ponioslo. Tak naprawde napisalas cos glupiego co mialo byc zartem, a Kochajacy to wychwycil. Lapanie za slowka to jego specjalnosc. I zamiast wyjsc z tego z humorem, dalas upust starej agresji z poprzedniego topicu. Teraz wyrzywasz sie na mnie, bo smialam sie w ogole odezwac. A wracajac do Twojego posta to: wszystko o czym piszesz to sa tylko Twoje subiektywne uczucia. Ja ani sie nie wymadrzam, ani nie sprowadzam nikogo do parteru. Gdybym byla zlosliwa, jak Ty to napisalabym Ci z czego sie bierze ta opinia, bardzo dobitnie. Moja sytuacja osobista to nie jest Twoja sprawa i nie powinno Cie obchodzic z jakiego powodu tutaj jestem. Dlaczego uzywasz tego najbardziej niskiego argumentu?? Tylko moj maz????????????? dla Ciebie to tylko. Dla mnie to caly swiat. Ale co Ty mozesz wiedziec. Podaruje sobie dluzsza dyskusje z Toba. Zycze Ci, zebys w koncu pozbyla sie tej zolci, ktora czasami jeszcze z Ciebie wyplywa. Jestem zaszczepiona na takie rzeczy. Z ludzmi trzeba po dobroci... a nie z pazurami... Magdo. Pozdrowienia dla "tylko" Twojego meza.
  14. Magda, no coz... wiesz nie bronie Kochajacego, ale gdybys kiedys przeczytala sobie swoje niektore wypowiedzi z boku, to bys sie bardzo zdziwila. Ale uwazasz sie z taka dorosla i madra, tak jak mi kiedys napisalas. Chyba ta madrosc czasami Cie zaslepia.
  15. Jurand, naprawde masz powazny problem. Ale skoro mieszkasz 5 lat w Norwegii i masz bardzo dobra prace to sorry, ale po prostu nie wierze, ze nie znasz na tyle norweskiego, czy angielskiego, zeby nie wytlumaczyc lekarzowi co Ci dolega. Poza tym meczysz sie tyle lat, doskonale majac swiadomosc problemow. Odrzucasz kazde proponowane Ci rozwiazanie, we wszystkim widzisz niemozliwosc wykonania. Wiesz prawda jest taka, ze to Ty sam decydujesz o swoim zyciu. Radze Ci jak najszybciej udac sie do psychiatry po leki przeciw lekowe, wziasc chociaz krotki urlop i skoro masz takie opory przed jezykami obcymi skorzystac z pomocy psychologicznej w Polsce, zeby pozniej moc kontynuowac terapie on line, tak jak Ci doradzaja forumowicze. Na lekach jakosc powinienes zniesc podroz. Bardzo Ci wspolczuje, bo z tego co piszesz, wynika, ze to nie jest raczej problem w braku swiadomosci i nie wiedzy co powinienes zrobic, ale w kompletnym paralizu przed dzialaniem. Pozdrawiam serdecznie.
  16. ciagle Coldplay... X & Y Trying hard to speak and Fighting with my weak hand Driven to distraction It's all part of the plan When something is broken And you try to fix it Trying to repair it Any way you can I dive in at the deep end You become my best friend I want to love you but I don't know if I can I know something is broken and i'm trying to fix it Trying to repair it any way I can Oooh, oooh... You and me are floating on a tidal wave Together You and me are drifting into outer space And singing oooh, oooh... You and me are floating on a tidal wave Together You and me are drifting into outer space You and me are floating on a tidal wave Together You and me are drifting into outer space And singing oooh, oooh Oooh, oooh...
  17. Virginia

    Witam wszystkich

    Witaj Kochajacy... lepiej pozno niz wcale. I dzieki, ze nie pozwoliles sie nie zauwazyc. Po poczatkowych starciach... i po tym co bylo pozniej ... Dzieki za te wszystkie zarwane nocki... I ciesze sie, ze jestes
  18. Byc tym kim jestem. Podazac ku lepszemu. Najlepiej spozytkowac swoje zycie. Zeby moje szczescie bylo pelne i opromienialo innych. Kochac ludzi. Byc bezgranicznie wdzieczna. Miec ufnosc malego dziecka....
  19. Ciekawe czy ktos slucha tych afirmacji?? Trzeba to naprawde robic systematycznie, zeby zadzialalo. Ja slucham optymizmu i enztuzjazmu. Czasami przypomina mi o tym co naprawde wazne, gdy sie zagalopuje nie w ta sciezke co trzeba. Naprawde polecam.
  20. Virginia

    Zbieractwo

    Jezeli masz miejsce w domu na te wszystkie przedmioty, to coz w tym zlego?? Bedziesz miec co robic na emeryturze. A i dzieciom zostana pamiatki.
  21. Mi dokucza to, ze nigdy sie nie denerwuje. Od szkoly podstawowej jak dostawalam pale to nie robilo to na mnie wrazenia. W liceum moja przjaciolka zakowala w autobusie, a ja ogladalam sobie widoki za oknem. Mam pamiec sluchowa, wiec zawsze mie cos zostaje w glowie, mimo wolnie. To mnie rozleniwilo. I dzisiaj musze wkladac duzo wysilku, zeby sie pilnowac, a i tak sobie odpuszczam. W tematach w ktorych teraz sie poruszam, nie mam mozliwosci lania wody. Ciarki mnie przechodza na mysl o egzaminach w czerwcu. Ale mimo to nie jest to dostateczna motywacja, zeby czesciej zagladac do ksiazki. Za bardzo ide na pewniaka, a na tym mozna sie ostro przejechac. Chcialabym miec troche wiecej stresu z tego powodu. Ale nie moge go wykrzesac. Lata przyzwyczajen i odwalanie wszystkiego w ostatniej minucie... ehhh zycie.
×