Skocz do zawartości
Nerwica.com

Virginia

Użytkownik
  • Postów

    507
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Virginia

  1. Sorrow, jezli nie chcesz roznosic... to wysylaj. Ale na rozmowe kwalifikacyjna i tak bedziesz musial isc i potem do pracy jakos chodzic, wiec w czym problem? przyjechales do pracy tak? wiedziales ze mozesz miec leki, a mimo to wyruszyles z Polski bez lekow!! Bardzo nieodpowiedzialne podejscie. Jezeli chodzi o lekarza to jest bezplatny, ale musisz isc najpierw do GP, lekarza pierwszego kontaktu i powiedziec mu co i jak. Wysle Cie do psychiatry, a moze nawet sam wypisze jakies leki. Cena lekow w UK, to 6funtow bez wzgledu na to co Ci przepisuja. Nie wiem jak to jest w przypadku przewleklych ciezkich chorob i hiperdrogich lekarstw. Ale wszystkie tabletki, antybiotyki i te sprawy kosztuja w aptece na recepte tyle samo... z wyjatkiem tabletek i plastrow anykoncepcyjnych, ktore sa za darmo No chyba w ciemno do Londynu nie wyruszyles? nie jestes tam sam jak palec? nie wierze w to... Pozdrowienia, zawsze jest wyjscie z sytuacji tylko zamiast narzekac trzeba dzialac i to szybko, no chyba ze przywiozles ze soba worki funtow, albo matryce do ich produkcji...
  2. Najbardziej skuteczny sposob szukania pracy to po prostu roznoszenie swojego CV, a nie dzwonienie po agencjach. Agencje sa zawalone poszukujacymi pracy Polakami, Czechami, Slowakami... wiec telefon na niewiele sie zda. Poza tym czy bierzesz leki? warto by poszukac pomocy specjalisty. Zdaje sie, ze Ty Sorrow bardzo dobrze znasz angielski, wiec bez problemu moglbys sie leczyc w UK. Pomysl sobie o wizji powrotu do Polski. Popros kogos o pomoc.
  3. Virginia

    katatonia.

    wiesz Terrorus... Twoje bledy ortograficzne Cie zdradzily, po raz drugi napisales "uzyszkodnikiem" zamiast "użytkownikiem".... zajrzyj do tematu w off topicu.... a zobaczysz, ze reinkarnacja widocznie nie przebiegla prawidlowo... i zmieniles tylko zewnetrzna warstwe naskorka, ktora odnawia sie co 28 dni... reszta pozostala bez zmian... Baw sie dobrze...dopoki nie masz bana....
  4. Virginia

    katatonia.

    no wlasnie... Terrorus... widac wcale mu sie nie polepszylo... a schizofrenia jest ciagle nieustajacym zrodlem inspiracji...
  5. Virginia

    katatonia.

    Takie wyznania to dla mnie produkt zwyrodnialej osobowosci, ktora pragnie szokowac, ostentacyjnie zwracac na siebie uwage doprowadzajac sie do stanow ekstremalnych... i eksponujac wrazenia... a jednak duza swiadomosc, tego co sie dzieje... Przypomina mi to innego uzytkownika forum....
  6. Virginia

    katatonia.

    Zupelnie nie rozumiem po co to piszesz. Takie wyznania nadaja sie do gabinetu psychiatry, a nie dla forum poswieconego z tematyce zwiazanej z nerwica. Bardzo Ci wspolczuje, ale pomyliles forum kolego.
  7. Witaj.... ten mur mozna pokonac powoli. Trzeba jednak wyznaczyc sobie swiadomy plan. Ulepszania siebie i poznawania siebie. Ja zaczelam od wygladu, kiedy poczulam sie atrakcyjna jako kobieta, kiedy odkrylam ze potrafie robic wrazenie po prostu bedac... poszlam o krok dalej i zaczelam flirtowac... delikatnie kokietowac... to dalo mi duzo satysfakcji i pewnosci siebie... z czasem poczulam sie komfortowo... i dzisiaj nie mam problemow... z rozruszaniem calego towarzystwa... Jednoczesnie przeszlam prawdziwe oczyszczenie duchowe. Rozliczenie ze swoimi uczynkami, ludzmi. Wybaczenie... to przynioslo mi spokoj. Duzo czasu poswiecilam na pielegnowanie i odbudowe zwiazkow z innymi ludzmi... zrozumialam jak sa wazni. Odkrylam w sobie duze poklady bezinteresownej milosci, ktora ewouluje sama... Postawilam sobie cele. Wreszcie znalazlam odpowiedzi co chce w zyciu robic i jak zamierzam to osiagnac... to dalo mi poczucie radosci...i celu. Tak sie zlozylo, ze wyjechalam za granice. Ta podroz otworzyla mi drzwi na swiat, moglam sprobowac innego zycia... spotkac innych ludzi. Odnalazlam sie, nauczylam sie jezyka. Dzisiaj jestem dojrzala i wiem, ze w kazdej sytuacji sobie poradze. Wiem, ze bedzie dobrze. Jestem soba, a moje zycie ma wartosc sama w sobie. Odnaleziona wartosc. Po prostu zyje... Z zakompleksionej przygarbionej, umeczonej zyciem i problemami dziwewczyny przeobrazilam sie w pogodna i gotowa na wyzwania kobiete... tak, taka przemiana jest mozliwa... kroczek po kroczku... Powodzenia!
  8. to banalne...ale czas leczy... ciesze sie, ze ocalales Rafik. Pielegnuj w sobie to co dobre i szukaj pasji do zycia mimo wszystko. Prawdziwa radosc za rogiem... nie poddawaj sie. Buzka
  9. zaburzona rownowaga pierwiastkowa moze wyostrzyc podatnosc na nerwice, ale generalnie ta choroba to kombinacja czynnikow. Uzupelnienie mineralow to postawa i dobra dieta. Jedzac smieciowate jedzenie nikt nie czuje sie dobrze...
  10. cos za cos... ale korzystac z zycia tez kiedys trzeba... wiec jak juz "grzeszysz" to przynajmniej nie zaluj!!!!! Pozdrawiam ..... a ja piwko tylko z soczkiem malinowym, albo wisniowym najchetniej...
  11. Virginia

    Witajcie!

    Czesc Malinko!
  12. Virginia

    Witam

    Witaj Rumianek.... brzmi kojaco...
  13. Studia to zyciowa szansa, zwlaszcza jezeli dostalas sie na dobry wymarzony kierunek. Pomysl o tym w ten sposob, ze spelnily sie Twoje marzenia. To sciezka ku lepszemu zyciu, moze nie w Polsce, ale za granica na pewno. A tak na marginesie wszystkim, ktorzy dopiero wkraczaja albo juz niedlugo beda musieli sie zdecydowac na kierunek, z calego serca radze wybierac takie rzeczy ktore sa uniwersalne, tzn zeby mozna bylo wykorzystac wyksztalcenie w kazdym kraju. Aniolku masz wolny wybor, ale ja na Twoim miejscu poszlabym na studia. Nawet jesli musialabym brac leki. Lekami i terapia mozna zabic nerwice. Przykladem jest moj maz. Caly czas pracowal walczac z choroba. Mysle, ze gdyby zamkna sie w domu to byloby o wiele gorzej i tak szybko by z tego nie wyszedl. A pracuje naukowo, wiec studia, to naprawde nic wielkiego w porownaniu z tym na czym poega jego praca. Dal rade, ma prace i nie ma nerwicy. Tak samo i Ty mozesz sobie poradzic. Ale musisz sama sobie odpowiedziec na pytanie czy widzisz sie na tych studiach?? bo jezeli bedziesz sie do tego zmuszac to nie ma sensu. Lepiej rzeczywiscie sobie odpuscic. Zaakceptuj miejsce, a do pazdziernika masz jeszcze mnostwo czasu. Mozesz takze tylko sprobowac i przekonac sie jak sie bedziesz z tym wszystkim czula. Zrezygnowac mozna zawsze. Pozdrawiam serdecznie.
  14. Milko odpocznij, nie musisz wszystkiego przeforsowac od razu. Nie narzucaj sobie tak duzej presji, musisz pokonywac to stopniowo.. Ciesz sie z tego, ze mimo walacego serca, zawrotow glowy sie nie poddalas, ale nie za duzo i nie za czesto od razu. Pozdrawiam
  15. Virginia

    metody leczenia padaczki.

    Macham lapka w Twoim kierunku... w drugiej trzymam gazete ktora sie wachluje... make up splywa mi do oczu wiec sorry Agaplus za przeoczenie
  16. Virginia

    metody leczenia padaczki.

    jestes przewrazliwiony. To nie atak. To glosne myslenie... Po prostu sie zastanawiam. Wszyscy jestesmy sobie rowni, pisze co mysle. A tak na marginesie to jeszcze sie nie przedstawilam Drogi Speedcore jestem Virginia, milo mi poznac. Ja nie grzyze, co najwyzej kasam i drapie.
  17. Virginia

    metody leczenia padaczki.

    Speedcore... ciesze sie, ze zyjesz. Ale sam doprowadzasz sie do takich stanow. Widac lubisz eksperymentowac... na zywym organizmie. Zgadzam sie z Agapla. Ale obawiam sie, ze Tobie nic nie pomoze, jesli sam nie zechcesz zawrocic. Czytajac Twoje posty, zastanawiam sie jaki jest Twoj cel tutaj na forum... oprocz ekspozycji...
  18. Virginia

    Witka :)

    Buzka Wodzupl20
  19. Czesc Nietoperzu, to forum to jaskinia osobliwosci na pewno poczujesz sie jak u siebie!
  20. Virginia

    wakacje

    morze mi juz nie wystarczy... ocean i puste plaze... moze byc nawet chlodno... ta bryza w powietrzu... ta sila... i horyzont...
×