"Wiesz, że musisz się poddać, ale nie możesz dać za wygraną."
W sumie wychodzi na to, że po prostu nie chcesz się leczyć, bo nie chcesz być słabszą. Normalne, też bym się zastanowił nad tym mocno. Ja doszedłem kiedyś do wniosku, że nie warto myśleć "aż" w taki sposób o zmianach, bo można zwariować.
Wszystko ma na nas wpływ, nie tylko leczenie. To z kim się zadajesz, co czytasz, gdzie jesteś. Każda konfrontacja to okazja do sprawdzenia siebie. Ustaliłaś, że leczenie może Cie osłabić. Nic nie jest w stanie Cie osłabić, chyba, że Ty dojdziesz sama do tego, że jesteś słabsza.