Skocz do zawartości
Nerwica.com

kamysto

Użytkownik
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamysto

  1. Ja też mam mało znajomych. Ogólnie to mam zagospodarowany czas, mimo że rzadko się z kimś widuję. Najlepiej znaleźć sobie jakieś zajęcia w kontakcie z ludźmi. Nie wiem co Ci podpowiedzieć, bo mało o Tobie wiem. Wykorzystaj wolny czas na poszukiwanie tego, co w tym wolnym czasie warto robić.
  2. Zacznij od psychologa, a potem przecież nawet z nim możesz zdecydować czy udać się do psychiatry.
  3. Na razie idzie dobrze. Trzymam kciuki. Ja też zawsze wolałem leczyć się samemu. Jak Ci się uda to podwójny sukces...
  4. Myślę, że to dobry sposób, ale trzeba trafić na odpowiednich ludzi (zresztą jak wszędzie). Jak się zagra do czegoś, gdzie ekipa będzie wyrozumiała to może to być dobre. Ale gdy ktoś będzie na Ciebie krzyczał to tylko ci zaszkodzi.
  5. kamysto

    Wkurza mnie:

    Wkurza mnie reklama u dołu na forum na 1/3 ekranu. Wcześniej raz się zamykało, a teraz muszę zamykać przy wejściu w każdy temat.
  6. Na innych forach to przeszło i można się dowiedzieć dużo o guście filmowym znajomych tutaj. Proponuje, żeby dodawać po prostu link, niekoniecznie wdawać się w dyskusje w tym wątku. To ja zaczynam, może się uda. http://www.filmweb.pl/user/Kamysto
  7. Milly masz rację, zawsze coś może nie wyjść. Nie myli się tylko ten co nic nie robi.
  8. A jeszcze tak mi się przypomniało. To co Ci tam napisali na innym forum. Ktoś ci napisał "Potworny konflikt wewnętrzny rodzi potworne napięcia które rozwiązujesz poprzez natręctwa i inne objawy nerwicowe. Tylko psychoterapia ktora pozwoli ci przyjąc i zaakceptować to kim jestes i jaki jesteś jest w stanie wyleczyć twoje zaburzenie. zaakceptujesz, ze jesteś gejem to natręctwa mina." Ale głupoty. Z tego wynika, że jak ktoś miałby nerwicę natręctw polegającą na tym, że chce zamordować całą rodzinę to powinien pogodzić się z samym sobą, zamordować rodzinę i udać się na psychoterapie.
  9. Grzesiu ręce mi opadają jak widzę co do Ciebie piszą. Podejrzewam, że kontakt seksualny z facetem to w Twoim mniemaniu coś najochydniejszego co może się przydażyć. A tu wystawiają Ci diagnozę, że jesteś gejem. Oglądnij sobie reklame o byciu gejem i podejdź do sprawy bardziej optymistycznie.
  10. Ustawiono Ci poprzeczkę wysoko, ale w takich sytuacjach ważne jest budowanie pewności siebie. Najlepszym sposobem, żeby nabierać wiarę w siebie jest stawianie sobie celów i osiąganie ich. Niech cele będą na początku niewielkie, miej pewność, że je osiągniesz. A jak się nie uda? To za drugim się uda. A potem sięgaj po więcej. To jest moja mantra. Wyhoduj parę warzyw w ogródku, następnie przyrządź z nich obiad dla przyjaciela, następnym razem zrób małe przyjęcie, jak Ci się uda przyjęcie to zrób bal, a po balu to już jest z górki...
  11. A nie myślałaś, że być może boi się stałego związku? Pewnie poczuł, że Ci na nim bardzo zależy i dlatego zrobił w tył zwrot. Dajesz mu do zrozumienia zapewne zachowaniem, słodkimi słowami, że chcesz być z nim całe życie. Podobasz mu się, ale on wcale nie jest zdecydowany na to, czy chciałby już się tak wiązać. Jeśli go kochasz to albo się odkochaj, albo powalcz o niego. A powalczyć możesz jedynie będąc z nim w związku w którym będzie panował pewien dystans. To nie fair? Oczywiście. Ile macie lat?
  12. Faceci są kochliwi wbrew opinii, że "to świnie". Czasem idealizują swoją partnerkę. A gdyby ideał powiedział nam coś przykrego, to albo już nie jest ideałem, albo jego negatywna uwaga jest słuszna.
  13. Podejrzewam, że to takie nieokreślone obawy, jeśli chodzi o samochód. To wcale nie takie proste wydać tyle pieniędzy, które się oszczędzało wiele lat. To zrozumiałe. Nie wiem na ile przemyślałeś zakup, ale niezdecydowanie może płynąć z wątpliwości nad potrzebą nowego auta. Jeśli chodzi o dziewczynę to sprawa jest trudniejsza. Być może podświadomie przewidywałeś, że związek może się rozpaść? Jak myślałeś, że na nią nie zasługujesz to miałeś jakąś sensowną podstawę? Wmawianie sobie czegoś nie jest z reguły dobre. Pytanie po co chodzisz do miasta, żeby się dobrze bawić? Jak ja mam wątpliwości tego rodzaju to się zastanawiam, czy to co robię ma sens. Jeśli chodzi o chodzenie po knajpach to w ostatnich latach jak chodziłem to chyba na siłę, już tego nie robię, chyba, że w rzeczywiście fajnym gronie. Osobista dygresja. Sprawy, które opisałeś są istotne. Myślę, że nawet wychodzenie do miasta może mieć znaczenie. Ja bym się zastanowił nad swoimi motywami w tych rzeczach. Pewnie już to robiłeś, ale nic więcej nie potrafię doradzić.
  14. kamysto

    Witam

    Witaj Karolina. Na czym polegają Twoje problemy i co w życiu Cie interesuję?
  15. Ja nie twierdzę, że nie trzeba o tym decydować. Ja uważam, że tego typu decyzje nie powinny mieć na Ciebie tak emocjonalnego wpływu. Jedno to wysłanie smsa, a drugie to kwestia o czym sms jest. Możesz dostać smsa, który porusza sprawę filozoficzną i nigdy nie będziesz znał odpowiedzi na niego. :) A tak w ogóle ustalenie precedensu w takiej sprawie jak wstawanie z łóżka może równie dobrze zaszkodzić. Ustalisz, że warto podnieść się po 5 minutach od budzika, ponieważ na to wskazał Twój precedens. Po czym na drugi dzień w łóżku myślałeś nad bardzo istotną sprawą i przez to, że musiałeś już wstawać (bo ponoć to było lepsze) o tym zapomniałeś, a mogło mieć to pozytywny wpływ na ciebie. Trzeba być elastycznym, każda sprawa w życiu potrafi być zupełnie inna.
  16. Innymi słowy czekasz na napięcie, żeby nie czuć dyskomfortu np gdybyś wybrał źle? Czyli w pierwszym przypadku = kosztuje Cie to czas + napięcie. A w drugim: masz więcej czasu + dyskomfort. Precedens przy podejmowaniu decyzji jest istotny, ale przykłady jakie podałeś czyli "wstać z łóżka teraz czy zaraz" albo "napiszę tego smsa już, albo trochę poczekam" odnoszą się do sytuacji, które nie powinny mieć wysokiego priorytetu.
  17. Ostatnie co mi przychodzi na myśl to zapoznanie się z książkami, filmami itp luźno podchodzącymi do tematu. Obecnie są takie czasy, że sporo się o homoseksualizmie mówi i zapewne też sporo facetów ma obawy co do swoich orientacji. Przed czym jest strach? Mamy etos prawdziwego mężczyzny. Bardzo ważne dla niego jest zapewnienie bezpieczeństwa kobiecie, spłodzenie dzieci. Odmienna orientacja to raczej wyklucza. Przejdę jednak do tego co mam na myśli. Warto by się zapoznać z przemyśleniami innych facetów (może nie tylko) na tego typu problem. Sam znam trochę artystów (muzyków, filmowców) którzy z ogromnym dystansem podchodzą do swojej seksualności. Nie znaczy tu, że są bi czy homo. Przeciwnie, heteroseksualni faceci, którym udało się zrobić spory dystans przed byciem zaszufladkowanym jako gej z jakiś tam powodów. Mógłbyś sobie coś oglądnąć, plusem by było jak znasz angielski, chociaż to niekonieczne. Jak chcesz to podeślę Ci trochę naprawdę zabawnych rzeczy omawiających ludzkie dylematy na temat swojej orientacji. Nie wiem tylko czy humor przypadłby Ci do gustu.
  18. A rozmawiałeś o tym z psychologiem? Myślę, że jakaś terapia mogłaby Ci pomóc. Ja raczej więcej nie poradzę. Nie ma nic złego w zagadywaniu do facetów. Dla mnie to wygląda, jakbyś się, że tak powiem wkręcił w patrzenie na tych facetów. Zastanawiasz się nad orientacją, w głębi wiesz, że jesteś hetero (co nie?), a patrzysz na nich jak gdyby na złość sobie. NN to w końcu myśli niechciane, może sugestie pojawiające się w głowie w pewien sposób namawiają, żeby popatrzeć.
  19. Witaj Grzegorzu. To, że uważasz męskie rysy za ładne nie oznacza, że jesteś gejem. To NN Cie prowokuje do tego, żebyś tak myślał. Trzeba odróżnić dwie rzeczy. Atrakcyjność seksualna - pociągają Cie tylko kobiety. Druga sprawa to Twój gust, podobają Ci się męskie twarze. Pewnie jak chodzisz czy jeździsz autobusem i doskwiera ci nuda to spoglądasz. Nie wiem czy Cie to przekona, ale wynika to zapewne z potrzeby piękna. Tj oglądania czegoś co uważasz za ładne. Każdy ma zupełnie inny gust. Dla mnie niektóre męskie twarze też są w pewien sposób ładne. Mi w facetach kiedyś imponowało ich zachowanie, styl. To tak z mojego doświadczenia, żaden ze mnie specjalista. Może spróbuj mniej się patrzeć na mężczyzn na ile to możliwe, nic na siłę. Możesz też szukać w nich cech, które chciałbyś widzieć u siebie.
  20. Witaj Travis. Ustalanie pewnych reguł w swoim życiu typu "Tak postanawiam i tak będzie" jest często nieskuteczne. Oczywiście powinniśmy się trzymać pozytywnych wartości, natomiast, jeśli chodzi o decydowanie na temat różnych rzeczy to trzeba indywidualnie podchodzić do sprawy. To co spostrzegłem: Wydaje mi się, że wahasz się przy rzeczach niekoniecznie istotnych. Czy wstać teraz? Czy za chwilę? Wyśle tego smsa a może poczekam? Najlepszym sposobem na pozbycie się takich rzeczy będzie szybsza decyzja. Człowiek czasem się myli, tego nie ominiesz, nawet jak będziesz się cały dzień zastanawiał nad smsem. To coś takiego jak wchodzisz do sklepu i nie wiesz czy masz ochotę na pepsi czy fante. Wybierz pierwsze lepsze nie przejmuj się tym. Z czasem będziesz lepiej wiedział co jest dla Ciebie dobre i decyzję zaczną być lepsze. A tak w ogóle, interesujesz się może filozofią?
  21. Mam pracę przy której siedzę przy komputerze cały dzień (ale mamy ograniczony dostęp do internetu...). W domu spędzam sporo czasu, ale mam konkretne zajęcia, rzadko robię to dla zabawy. Lekarz by pewnie stwierdził mocne uzależnienie. :) Boję się najbardziej o kręgosłup, o oczy mnie, o psychikę w ogóle (znam trochę złych rzeczy, a internet w moim przypadku tak zły nie jest)
  22. To logiczne, że uzależnienie od seksu może prowadzić do depresji. Mózg nie jest w stanie produkować, aż tyle hormonów szczęścia.
  23. Myślę, że brakuje Ci po prostu bliskich osób. Może odśwież swoje stare przyjaźnie? Rodzice często nas nie rozumieją, a niektórzy tak jak pewnie Twoja mama mają skłonność dążenia do niewiadomo jakiego ideału. Kiedyś jej przejdzie. Może porozmawiaj z nią o tym jak ona sama Cie wychowywała, być może podejdzie do Ciebie bardziej poważnie. Zakupy... To, że nie sprawiają Ci przyjemności wcale nie musi być wadą. Na pewno masz też w życiu coś co lubisz, a o czymś nam nie napisałaś.
  24. Z tego co czytam to potrafisz znaleźć sobie zajęcia. Sporo osób w ogóle nie ma motywacji, a u Ciebie z tym nie jest źle. Hmm... Samodoskonalenie jest niewyczerpującym się zajęciem. Ja nie mam czasu na nic w gruncie rzeczy, a jak mi się nudzi - a zdarzą się, to staram się coś wymyślić, chociaż wiem, że to nie zawsze łatwe i można się wtedy złamać do złych przyzwyczajeń. Co Ci poradzić? Naprawdę nie wiem, może znajdź jakąś pasję dodatkową, która wypełni Twój czas, a jednocześnie nie będzie tak wymagająca, żeby nie zakłócać Twoich obecnych zajęć. A smutek, niestety wcześniej czy później przychodzi. Czasem się smucę chyba bez powodu, ale godzę się z tym.
  25. kamysto

    Witam!

    Witaj. Miejmy nadzieje, że zarazisz optymizmem użytkowników tego forum.
×