Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alice in wonderland

Użytkownik
  • Postów

    252
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alice in wonderland

  1. Beladin, jak coś się dowiesz, koniecznie daj mi znać. Ja byłam u 2 laryngologów i pulmonologa. Pulmonolog podejrzewał refluks ale leki na refluks nie pomogły. Laryngolog nic nie stwierdził a na moje jęczenie, że mi to spływa odparł: to proszę odpluć - ja mówię, że nie mogę - on na to: to proszę połnąć . No wariat jakiś! Dał mi jednak skierowanie na TK krtani ale nie poszłam narazie z różnych powodów. Druga laryngolog była bardziej konkretna, stwierdziła, że mam przewlekle zapalenie zatok, które objawia się tak a wlaśnie wydzieliną i braku zmian w wymazie z gardła i nosa. Niestety jednak leki od niej nie pomogły. Zrobiła mi raz płukanie zatok - super sprawa. Tylko, że na kolejnej wizycie stwierdziła, że już nic u mnie nie widzi i nic mi nie jest. Ja jednak nadal czuję i nawet widzę w lusterku białą wydzielinę w gardle. Co do wrażliwości przełyku, to prawda, u mnie napewno tak jest a to już możliwe, że z nerwicy...
  2. Neea, no niestety codziennie, całymi dniami od kilku miesięcy... Budzę się rano i odrazu ją czuję, potem ćwiczę i jest gorzej, jem sniadanie - znów masakra, bawię się z dzieckiem i śmieję - znów leci, obiad - to samo, spacer - ledwo przełykam...itd itd.... Chwilkę miałam wieczorem spokój po czym zjadłam kanapki z wędliną, popiłam herbatą z cytryną i znów pełno glutów....Nie wiem czy flegma nerwicowa wygląda w ten sposób...
  3. Agusiaww, u mnie na 100% nie wiadomo czy są to objawy depresji czy tez dolegliwości spowodowane inną przyczyną, dlatego wybrałam tylko psychoterapię bo napewno nie zaszkodzi. W przypadku leków byłoby to pewnego rodzaju eksperymentowanie. Kiedyś próbowałam leków i czułam sie tak fatalnie, że długo nie mogłam dojśc do siebie. Wtsraszyłam się. Nie chcę pozwolić sobie na coś takiego teraz przy małym dziecku, zwłaszcza, że jestem z nim głównie sama. Objawów innych, typowych dla depresji już nie posiadam, więc tym bardziej nie chcę leków i zaczynam się poważnie zastanawiać czy to kwestia depresji...A może już tylko jej cząstkowe pozostalosci?
  4. beladin, hmm...odkrztuszaniem bym tego nie nazwała, raczej suchym pokasływaniem, odruchem. Ale tak, zdarza mi się to w kontakcie z kurzem np. w samochodzie lub przy porządkowaniu leżącej jakiś czas w pudle odzieży. Lakier do włosów również mnie drażni. Z perfumami nie wiem bo nie używam od roku ale denerwuje mnie zbyt intensywny zapach kosmetyków, choć to chyba ma wiele osób...Przed ciązą nie miałam takich objawów, pracowałam nawet w perfumerii kilka lat. Miałam tylko flegmę ale nie przeszkadzała mi aż tak bardzo. Rano chyba faktycznie objawy są nasilone choć nie jestem pewna bo są po prostu inne. Rano budzę się z zastygniętą flegmą, zgęstniałą i zatkanymi uszami. Jak tylko wstanę siłą grawitacji kleista biała wydzielina zaczyna spływać. Pogarsza się po ćwiczeniach, zwłaszcza aerobowych lub schylaniu a także po wypiciu lub zjedzeniu czegoś ciepłego. Mam tego dużo również gdy wychodzę na dwór lub później gdy wracam z zimna do ciepła. Pewnie się wtedy rozrzedza, oddziela od gardła i wypełnia je dławiąco, także rozrzedzanie tej wydzieliny jest dla mnie katorgą, czuję jakbym non-stop połykała smarki Jednak w większości dnia flegma jest gęsta, kleista. Czuje też jakby kawałki jedzenia z posiłków, np chleb lub ciastko przyklejały mi się do tej flegmy w przełyku i nie mogły przez to trafiać dalej i drażnią mnie.
  5. Faktycznie, można w takim razie usunąć ten wątek
  6. Hej, nie wiem czy ktoś jeszcze pisze w tym wątku ale postanowiłam dołączyć. Miałam depresję poporodową, która zaczeła się w ciązy. Obecnie od porodu minęło 6 miesięcy a ja wciąz mam objawy somatyczne. Moje objawy to: - tkliwość szyi - uczucie ucisku z przodu szyi - uczucie gniecenia - uczucie cławienia - flegma w gardle - uczucie napiecia w gardle - ból i tkliwość potylicy - ból mięsni bocznych szyi - ograniczenie ruchomości szyi - uczucie duszenia, nie mogę nosić szalika - uczucie duszenia przy schylaniu głowy do klatki piersiowej - napięcie pod żuchwą, tkliwośc pod żuchwą - napięcie w szczękach - problemy z głosem, napięcie mięsni przy mówieniu, śpiewaniu, otwieraniu szeroko ust, wysuwaniu języka - silne napięcie przy podnoszeniu dziecka, dżwiganiu wózka i w trakcie karmienia - dziwne napięcie w gardle przy płaczu dziecka To chyba wszystko.... Chodzę na psychoterapię. Na leki się nie zgodziłam. Jest już nieco lepiej bo wcześniej objawów było o wiele więcej lub były inne. Niestety nadal trwają i utrudniają mi opiekę nad dzieckiem.
  7. Hej Wszystkim! Postanowiłam rozpocząć wątek o flegmie w gardle, którą odczuwa wiele osób z nerwicą. Sama zmagam się z flegmą, która mi spływa po gardle i staje w przełyku co doprowadza do dławienia. Nie wiem już absolutnie co z tym zrobić. Czekam na tomograf zatok, idę w końcu prywatnie. - TK zatok - będę robić - gastroskopia - nic nie wykazała, choć podobno nie wyklucza refluksu - Morfologia - w normie - Leki sterydowe do nosa nie pomogły. Bolała mnie po nich głowa - Płukanie zatok trochę pomogło ale bez przesady i bardzo bolała mnie głowa więc zaprzestałam. MOże spróbuję ponownie. - Zrobiłam remont, wyrzuciłam wszystkie dywany pod kątem ewentualnych roztoczy i brudu - zrobiłam wstępne badania alergiczne (kot, pies, trawy, pokarmy) i nic - ale nie robiłam na kurz i roztocza. - Ograniczyłam nabiał, ponoć pomocne ale nie widzę różnicy - Nie używam środków drażniących: dezodoranty, odświeżacze, chemiczne środki do czyszczenia, intensywne proszki do prania - codziennie ćwiczę ale mam wrażenie, że po ćwiczeniach jest tego więcej Zastanawia mnie ten kurz, przyznaję, w domu mam sporo kurzu i pyłu (po remoncie wyłazi jeszcze). A może właśnie powinnam wrócić do dobrych solidnych środków czyszczących i konkretnie wypucować mieszkanko z kurzu? Odstawiłam wszelkie Pronto i inne drażniące. Kurz fruwa nad podłogą mimo iż odkurzam i wycieram kurze, choć może zbyt rzadko i zbyt delikatnych środków używam? Co radzicie? MOże więcej owoców i wit C? nie jem ich wcale poza cytryną w herbacie. No i moje odwieczne pytanie: flegma nerwicowa? Słyszałam o czymś takim ale co to jest? Jak powstaje z nerwów coś takiego? MOże ktoś gdzies wyczytał? Ktoś mógłby powiedzieć: katar w gardle? a co to takiego strasznego? Ale dla mnie to straszne bo mnie to dławi i nie mogę tego ani przełknąć ani odkaszlnąć. Dla mnie koszmar! A jak się schylę to już w ogóle bo zaczyna spływać i dusić jeszcze bardziej. A może powinnam właśnie stanąć na glowie na trochę i wylezie to badziewie ... Piszcie o Waszych przypadkach. MOże komuś udało się tego pozbyć?
  8. U mnie to ciągłe badanie to taka chęć na siłę polepszenia mojego samopoczucia. Próba znalezienia "żródła" w ciele, które po znalezieniu zostanie wyleczone i poczuję się wspaniale jak kiedyś. Macie tak?
  9. Ja ostatnio zmagam się z flegmą a raczej po prostu katarem, który mi spływa po gardle i staje w przełyku co doprowadza do dławienia. Nie wiem już absoltunie co z tym zrobić. Czekam na tomograf zatok, idę w końcu prywatnie. - Leki sterydowe do nosa nie pomogły. Bolała mnie po nich głowa - Płukanie zatok trochę pomogło ale bez przesady i bardzo bolała mnie głowa więc zaprzestałam. MOże spróbuję ponownie. - Zrobiłam remont, wyrzuciłam wszystkie dywany pod kątem ewentualnych roztoczy i brudu - zrobiłam wstępne badania alergiczne (kot, pies, trawy, pokarmy) i nic - ale nie robiłam na kurz i roztocza. - Ograniczyłam nabiał, ponoć pomocne ale nie widzę różnicy - Nie używam środków drażniących: dezodoranty, odświeżacze, chemiczne środki do czyszczenia, intensywne proszki do prania - codziennie ćwiczę ale mam wrażenie, że po ćwiczeniach jest tego więcej Zastanawia mnie ten kurz, przyznaję, w domu mam sporo kurzu i pyłu (po remoncie wyłazi jeszcze). A może właśnie powinnam wrócić do dobrych solidnych środków czyszczących i konkretnie wypucować mieszkanko z kurzu? Odstawiłam wszelkie Pronto i inne drażniące. Kurz fruwa nad podłogą mimo iż odkurzam i wycieram kurze, choć może zbyt rzadko i zbyt delikatnych środków używam? Co radzicie? MOże więcej owoców i wit C? nie jem ich wcale poza cytryną w herbacie. No i moje odwieczne pytanie: flegma nerwicowa? Słyszałam o czymś takim ale co to jest? Jak powstaje z nerwów coś takiego? MOże ktoś gdzies wyczytał? Ktoś mógłby powiedzieć: katar w gardle? a co to takiego strasznego? Ale dla mnie to straszne bo mnie to dławi i nie mogę tego ani przełknąć ani odkaszlnąć. Dla mnie koszmar! A jak się schylę to już w ogóle bo zaczyna spływać i dusić jeszcze bardziej. A może powinnam właśnie stanąć na glowie na trochę i wylezie to badziewie ... Chyba założę osobny temat o tej flegmie bo się zabardzo rozpisałam Sinister, , jak piszesz o swoich objawach to mi to pachnie depresją bardziej niż nerwicą. Ciało jest wtedy strasznie cięzkie, nie ma się na nic sił, wszystko boli, człowiek lezałby w łóżku i nie ma się siły ręką ruszyć. Ciekawostka: wyczytałam kiedyś, że ludzie cierpiący na depresję, czujący osłabienie i ból ciała, często w trakcie wykonywania czynności głośno jęcza, stękają typu: "ojojoj..." "ała, jak boli..." Ponoć to jest taka chęć zwrócenia troszke na siebie uwagi. I wiesz co, zauwazylam, że ja tak robię własnie hahahaha!!! A np moi znajomi nie, choć nieraz przyznają, że bardzo ich boli. Robię to odruchowo, może faktycznie afiszuję się dookoła z tym moim WIELKIM bólem? Kiedyś kolega z pracy zwrócił mi na to uwagę. Po 2 latach dociera do mnie, że chyba miał rację i, że moim problemem może być depresja. No i bezruch. Ktoś niedawno rozpoczął nowy wątek: "panaceum na nerwy to praca fizyczna" i teraz toczy sie tam debata na ten temat. Jednym pomaga, innym niekoniecznie. Jak czytam jednak Twoje opisy to uważam, że na Ciebie zadziałałby ruch. W ogóle to jestem przekonana, że to wszystko Ci minie. Naprawdę. A, jeszcze jedna rzecz, o tym ruchu napisał mi tez jeden lekarz na portalu gdzie lekarze udzielaja odpowiedzi (ABC zdrowie - czy jakos tak - ale dla hipochondryków niebezpieczna strona bo wciaga i człowiek pyta tam non-stop, Choc mozesz sprobowac). Lekarz tam napisał mi prosto i bez ogródek: zbyt długo była Pani w bezruchu. Trzeba Panią rozruszać." Przekonało mnie to i teraz tę mądrość przekazuję i Tobie
  10. Witam, czy są tu kobiety które miały bądź mają nadal depresję poporodową?
  11. Sinister, oczywiście, że nie jest za póżno dla Ciebie Fajnie, że spisałeś tu te wszystkie podejrzewane choroby i wyniki badań. Dzięki temu człowiek przelewa myśli i może spojrzeć na nie świeżym okiem. Takie podsumowanie dla samego siebie. Sporo przeszedłeś w życiu, ale tak to jest, nerwicowcy to zazwyczaj ludzie doświadczeni w życiu i dodatkowo przeżywamy wszystko o wiele wiele silniej. Daj sobie czas... Czasem ponoć trzeba upaść na samo dno, żeby się podnieść. Ten Twój dzisiejszy pozytywny post świadczy o tym, że już nie jesteś w dołku i nie załamuj się gdyby przyszły gorsze dni. A jakby co, przeczekaj, znów przyjdą te lepsze.
  12. Ja dziś stwierdzam, że u mnie to chyba refluks. Od rana jest okej, do momemntu kiedy nie zjem. Objawy są często zwiazane z jedzeniem i piciem. Około 30-60min po posiłku dostaje kluche w przełyku, która się cofa do gardła. Kurcze, no....Miałam gastroskopie ale podobno zeby potwierdzic refluks trzeba zrobic ph metrie przełyku a ja nie dam sobie wlozyc zadnej rurki na 24h, o nie!!! Prakseda, ło matko! co to ta spondyloza? Kurcze... Sinister, , podbudowało mnie Twoje dzisiejsze nastawienie
  13. Nerwus, ortopeda na "oko" to sobie sobie może sprawdzić czy nie złamania otwartego <żarcik> Generalnie znam to, u mnie też diagnoza "na oko" a jak poszłam na masaż to rehabilitant sugerował dyskopatię odcinka szyjnego i zalecił wykonanie Tomografii kregosłupa bo cytuje: rtg to sobie można do kieszeni schować. To samo powiedział mi i inny lekarz. RTG pokazuje zmiany w kośćcu, zwyrodnienia, osteofity, przestrzenie międzykręgowe, wady budowy. Podobno dyskopatii nie pokaże. Ja mam bardzo duzo innych objawów, raczej nerwicowych ale Twój opis brzmi nieco podobnie do mojego tylko, że ja mam odczucia w mostku oraz z tyłu szyi przy potylicy jakby. Generalnie cala szyja jest tkliwa i dzieją mi się z nią kosmiczne rzeczy, za co ja obwiniam ostatnio własnie jakis ucisk kregosłupa. MOje opisywane dolegliwosci brzmiały: duszność, ucisk, uczucie jakby prądu, ciągnięcia, gniecenia, czasem jakby mnie ktoś ciągnął w szyi jak marionetkę . Dolegliwości nasilały się również po wysiłku typu dźwiganie (zaczęłam dżwigac dziecko i wózek) oraz przy pochylaniu, skłonach i obrotach głowy. Dusiło mnie, nadal poddusza czasem. Jeśli opinia ortopedy jest malo zadowalająca i inna od opinii masażysty, skonsultowałabym to z innym ortopedą lub fizjoterapeutą, podkreślając, że nasila się to po wysiłku. Ewentualnie może to jakiś mięsien? Mnie te całe duszności wpędziły w hipochondrię i też jestem na pograniczu: czy te uciski to moja nerwica, czy autentyczna dolegliwość? Życzę zdrowia
  14. Duszność - mnie przeraża samo to słowo. Teraz już nieco mniej ale jeszcze niedawno nie można było przy mnie powiedzieć,że np na dworzu jest duszno... Piszesz o blokowaniu w mostku/przeponie. Mostek jest wyżej,przepona nizej. Czujesz je w obu tych miejscach? Czytam, że trenowałeś, jak wynik prześwietlenia klatki? A nigdy nie zostałeś uderzony w przeponę np? W sumie wiekszosc najpotrzebniejszych badan zrobiles, to dobrze. Zastanawiający jest fakt duszności po wysiłku. Czasem dyskopatia kręgosłupa daje takie objawy też...MOżna też zrobić usg brzucha (w tym przepona).
  15. Sinister, mi też po głowie chodzi chlamydia ze względu na problemy z flegmą. Ale cena badania mnie powala...
  16. Sinister, , ja zaraz po porodzie robiłam morfologię niemal co 2 tygodnie. Efekt był taki, że po pobraniu czułam się o wiele gorzej bo nie dość, że nie jadłam śniadania przed badaniem, żeby być na czczo to jeszcze samo pobranie osłabiło. W końcu przestałam je robić. Albo przynajmniej nei tak często, czego i Tobie życzę. Jak się odżywiasz? Nie pytam tu o to czy jesz zdrowo, tylko jak często i jakie porcje? Podobne osłabienie miałam nieraz z głodu, za mało jadłam bo..nie miałam czasu...lub bałam sie, że mi zaszkodzi bo co chwilę miałam problemy jelitowe. I wtedy właśnie te nogi z waty, trzęsące się... A może jakaś depresja wkradła się w Twoje ciało? Pozdrawiam
  17. Neea, no dzisiaj się skupiam bardzo i jest gorzej wlasnie, eh.. Co do tomografii u mnie nie ma mowy o takim badaniu bez skierownaia, nawet prywatnie. Nawet na rtg trzeba miec skierowanie bo to promienie. jak udalo Ci sie zrobic CT głowy bez papierka? szok Takto juz dawno bym poszla. Moge podzwonic gdzie robia cała szyje ale co to da skoro nikt mnie ie skieruje na cała szyje i kolo sie zamyka...
  18. Neea, CT bardzo chciałam zrobić, ale był problem. Sama nie mogę go zrobić, potrzebne skierowanie. Długo lekarze nie widzieli potrzeby takiego badania. Jeden larygnolog w końcu dał mi na CT krtani z kontrastem i CT odcinka szyjnego kręgosłupa. Niestety na NFZ czekanie wiele miesięcy a prywatnie 690zł! NIe uzbieram tyle Ale to nic, nawet jakbym uzbierała to itak radiolog powiedział, że powinnam poczekać minimum 3mies, a najlepiej pół roku po ostatnich RTG a kilka ich miałam. Kolejna rzecz: jesli juz , to ja powinnam miec CT całej szyi skoro nie wiadomo co to jest a nie tylko krtan i kregoslup. Niech szukaja wszedzie. Nie wiem czy jest cos takie jak CT ogolne szyi w poszukiwaniu "sprawcy"... Boje sie, że pojde na ta krtan a sie okaze ze to tkwi gdzies indziej,np wyzej w kosci gnykowej pod żuchwą (bo ból odczuwam w wielu miejscach, choć faktycznie najbardziej w krtani). Masakra jakas. Tkwie w miejscu i wlasciwie juz nie wiem do kogo isc. Inna laryngolog dała mi skierowanie na CT zatok. Tomografii nie mozna robic sobie co chwile, trzeba podjac decyzje ktora wybrac. Ale skad ja mam wiedziec jak lekarze mowia, że tez nie są pewni, bo to moze tez od zatok...ale moze nie....No i bądź tu krolikiem doswiadczalnym i przeswietlaj sie w kolko, eh.. Co do badan to w sumie zrobiłam usg szyi gdzie wyszła torbiel po żuchwą i powiekszony odczynowy wezeł chłonnny ale 2 laryngologów powiedziało, że musze z tym żyć RTG odcinka szyjnego wykazało spłycenie lordozy szyjnej, czyli tu napięcia napewno mogą być, więc ćwiczę. USg nie miałam, radiolog tylko delikatnie zerknął, i szepnął mi, że tam chyba jest okej. Moim zdaniem powinnam mieć jeszcze jakieś usg szyi ogólne a najlepiej CT całej szyi, tylko nie wiem czy jest coś takiego. W sumie jesli chodzi o tkliwosc na tle nerwowym, to niektórzy sugerowali, dlatego chodzę na psychoterapię, tyle, że różnicy nie widzę. A może po prostu nie widzę postępu bo chciałabym, żeby już w ogóle zniknęło... Obecnie czekam do 8 listopada bo będzie u mnie Festiwal Zdrowia z bioenergoterapeutami i badaniem aury. Tego jeszcze nie próbowałam, zobaczymy czy coś "zobaczą"... Co do córci - niestety nie uspokaja mnie zabardzo. Całe dnie jęczy albo popłakuje, co mnie drażni i odrazu się spinam. Wmiarę uspokajam się tylko kiedy śpi, dlatego wtedy nie śpię razem z nią tylko sprzatam, gotuję, piorę, zmywam - bo tylko wtedy mam na to w miarę siłę...Kiedy nie śpi - nie ma takiej opcji. Muszę mieć wszystko zrobione, ugotowane, posprzatane, żeby móc się nią zając, bawić się itd. Leki uspokajające - jakiś czas brałam Neospazminę i ziołowe tabletki - nie pomagały. Mam całe opakowanie Validolu ale jeszcze nie tknęłam, chowam na czarną godzinęi upieram się, że poradzę sobie sama. A możeza bardzo jestem uparta...Ogólnie leków bardzo się boję, mam do nich awersję bo w ciązy faszerowali mnie chyba 10cioma tabletkami dziennie -- 28 paź 2014, 15:14 -- Sinister, , ojj jak ja nie lubię takich wypowiedzi, jakie dostałeś na innym forum, wrrrr... Cięzko znoszę osoby, które mają tzw. twardą d... i jeszcze bardzo się z tym odnoszą. Zazwyczaj staję sie przy nich ofiarą i po docinkach odrazu mam łzy w oczach i czuję się malutka jak myszka... Otaczaj się ludźmi, którzy mają choć odrobinę empatii a pozostałych ignoruj. Jestes jaki jesteś i taki pokonasz swoje lęki. Nie musisz zmieniać charakteru bo tego zmienić się nie da. Zresztą po co, nerwicowcy to zazwyczaj osoby bardzo wrazliwe co jest przecież pozytywną cechą. Poza tym, cokolwiek zaczniesz zmieniać w swoim życiu, rób to dla siebie. Dyktowanie nam-nerwicowcom typu: weź się w garść! Wstań i wyjdź do ludzi! ćwicz do bólu! - nic nie da. Cięzko to opisać ale napewno wiesz o czym piszę. Zignoruj wpis tamtej osoby i bądź sobą a ułoży się. Trzymam kciuki
  19. Neea, tak, jestem młodą mamą, córcia ma pól roczku. Niestety w ciązy miałam największe ataki Wycieńczające wymioty, anemia, cukrzyca z gwałtownymi spadkami cukru, niedoczynność tarczycy, depresja spowodowana leżeniem w domu i kilkoma pobytami w szpitalu, duszności, zlewne poty, napadowy odruch kaszlu, problemy z głosem, ból w okolicy krtani/tarczycy, puls skaczący do 159/min , nerwoból w plecach, drgawki kończyn dolnych ze szczękościskiem. Jeden wielki koszmar! Pocieszające to, że większość z tych dolegliwości zniknęła, została jednak na nieszczęsna szyja, do której nie mogę się nawet dotknąć MOże ktoś umiałby coś doradzić w tym temacie? Sinister, jestem przekonana, że nie masz białaczki. Dobrze, że gastroskopia wyszła okej, może teraz stres Ci wychodzi, wszystko puszcza i ciało odreagowuje? MOje odreagowuje już 6 miesięcy (heh..). Dziś też czuję się fatalnie. Rano aż się poryczałam. Trzymaj się!
  20. Bez przesady... Ale dziękuję :) Neea, czyli większość wykluczyłaś i zdrowo żyjesz - to dobrze. A ta tarczyca to samo TSH badałaś czy przeciwciała pod kątem Hashimoto również? Może faktycznie nerwicowe u Ciebie, choć ta zgaga co jakiś czas może świadczyć o refluksie, przy którym serducho lubi szaleć. Jeśli chodzi o nerwicę to działa ona w ten sposób: pod wpływem stresu podnosi nam się bardzo poziom adrenaliny, jakbyśmy biegli w maratonie. Dzieje się tak, bo organizm naturalnie przygotowuje się do tzw. ucieczki przed sytuacją stresową. Jeśli chodzi o sosoby na tachykardię: 1. Pobudzenie tzw. nerwu błędnego inicjuje procesy chemiczne, których wynikiem jest zwolnienie pracy serca. Aby pobudzić ten nerw można w trakcie ataku zamoczyć twarz w zimnej wodzie, przyłozyć zimny ręcznik/chusteczkę do twarzy 2. Warto dbać by poziom magnezu i potasu był prawidłowy. Ja np. czasem bardzo mało jadłam z pośpiechu w pracy i z nerwów miałam biegunkę. Wtedy też miałam kołatania, które pewnie nie były spowodowane nerwami a przeczyszczeniem, któreobniżyło mi poziom pierwiastków. Magnez mamy w czekoladzie, kakao, orzechach i fasoli. Potas - często go brakuje gdy mamy nadmiar sodu w organizmie, czyli sól a sól wiadomo, kostki rosołowe, kucharki, warzywka i inne dodatki do zup pełne są soli, chipsy, paluszki i takie tam tak samo. Nie pamiętam w czym jest potas ale chyba w pomidorach. Osobiście jesli nie ma potrzeby to nie ma co odstawiać soli w ogóle, czasem nawet zaleca się solenie, gdy ciśnienie jest niskie. Myślę, ze ograniczenie wystarczy. 3. A tu już zacytuję: "Ćwiczenia fizyczne przyspieszające pracę serca ale obniżają jego spoczynkową częstość skurczów (czynność powysiłkowa). Osoby nie oprawiające sportu mają zwykle tętno 80 uderzeń na minutę. Rozpoczęcie aktywności fizycznej np. joggingu, powoduje, że czynność serca może przyspieszyć do 160-170 unm. Jednak podczas treningu spoczynkowego częstość skurczów spada do 60-65." Morał: ćwiczenia obniżają puls codzienny. Dodatkowo wysiłek fizyczny zwiększa odporność na uwalnianą adrenalinę, która zostaje spożytkowana w najbardziej właściwy sposób – czynniki agresywne zostają prawidłowo ukierunkowane. 4. Aha, noi najważniejsze - płyny.. To mi wpajali w szpitalu. Picie dużej ilości płynów obniża puls. Odwrotnie - odwodnienie podwyższa puls. Osobiście nie jestem za piciem 3-4 butelek mineralnej bo można przedobrzyć i wypłukać sobie za dużo. Ale różnorodne napoje w ciągu dnia warto popijać. ja czasem w pracy popełniałam błąd i piłam 2-3 szklanki to samej herbaty na cały dzień. Zdecydowanie za mało i nie ten napój, albo chociaż powinnam była pić jeszcze coś innego, np kompot albo jakiś sok, no co kto może przy ewentualnych zgagach, wrzodach itd. Snister, przeczytaj wiadomość powyżej, zwłaszcza pkt. 3
  21. Prakseda, dobrze, że nie wycięłas tych migdałków, ufff. A powiedz mi co dalej z taką torbiela?
  22. Sinister, tak, tak radzę. Sama bardzo długo nie mogłam się przekonać a teraz zostałam zmuszona bo musiałam chodzić na spacery z wózkiem i tak się zaczęło. Z początku może być ciężko bo nogi bolą (od samego chodzenia! buahaha) ale tak, tak wlasnie jest jak sie nie rusza jak ja Ale potem będzie lepiej. Ćwiczenia w domu zaczynałam od samych wymachów rąk a teraz już rowerki, rozciągania, skłony, nawet zaczełam sobie lekko tańczyć, szok Ważne przy nerwicach i depresjach by robić to dla przyjemności. Jak jakieś ćwiczenie bardzo Ci nie odpowiada to odpuść i spróbuj innego dnia, jak nie chcesz robić 5 przysiadów, zrób 3. Polecam robienie ćwiczeń w trakcie oglądania telewizji, jakiś program w tv. Ja mam to samo , że nie mogę sobie tego przetłumaczyć. Ale powiedziałam sobie tak, że choroba chorobą, cokolwiek mi jest zacznę ćwiczyć. Jak mi będzie bardzo źle to przestanę. Niby z początku było ale nie przestałam bo zaczęło mnie to po prostu kręcić Dodam, że kiedyś po zrobieniu zakupów i powrocie do domu z siatkami byłam tak zdyszana i serce mi telepało, że musiałam się aż połozyć żeby mi przeszło. Teraz już tak nie mam a dźwigam wielki wózek po schodach i zakupy jeszcze większe. Ps pocieszyłeś mnie, że przy raku kości i białaczce morfologia wychodzi zła...uff, ja mam dobrą raczej.
  23. Perla,,hej hej tu Nanncy z Baby Boom może to torbiel? Albo tłuszczak? Domyslam sie jednak ze sie boisz i nie dziwie sie...Kiedy idziesz na usg?
  24. Prakseda, no dlatego włansie ja tez musze isc na TK zatok koniecznie. Dzis miałam sie zapisac, jedyny szpital, w ktorym jeszcze byl termin na nfz na ten rok. I co? Mąż źle ustawil budzik i zaspałam. Terminów już brak Koszt prywatny ok 100-200zł .... eh Wiola, no ja tez o tej Chlamydii słyszałam, az sie boje....chyba drogie to badanie...?
  25. Sinister, jesli chodzi o dzisiejszy dzien tomogę tylko powiedzieć tyle, że w dzisiejszym Dzien Dobry TVN mowili ze dzis osoby wrazliwe na pogodę moga odczuwac duza sennosci i osłabienie. Ale jesli chodzi o czeste osłabienie to mówię Ci, ja niedawno zaprzestałam aktywności fizycznej jakiejkolwiek bo leżałam plackiem w ciązy. Zwsze miałam podobnie do Ciebie a wtedy męczyło mnie najpierw samo pójście do innego pokoju a pozniej to juz nawet mycie zębów! Im mniej robilam, tym bardziej bylam osłabiona od bezruchu.
×