Skocz do zawartości
Nerwica.com

Alice in wonderland

Użytkownik
  • Postów

    252
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Alice in wonderland

  1. Beciiia, no właśnie, moze to glupio brzmi ale odkad pojawia się dziecko, wszystko wygląda inaczej, tym bardziej, że jestes w obcym kraju. Ja powolutku staram się robić cokolwiek dla siebie, nawet z dzieckiem. Doszłam do wniosku, że czas odnaleźć nowe JA, jakoś ogarnąć się w tej nowej sytuacji. Dlatego zaczęłam ćwiczyc w domu rano, te 15-30min przy muzyce to dla mnie szczyt sukcesu. Czasem też w trakcie spaceru z dzieckiem idę na siłownię zewnętrzną. Niby nic ale jednak cokolwiek dla siebie. Wieczorem jak już śpi, przeglądam net, troche o chorobach a troche o ciuchach, promocjach w sklepach...do momentu az nie zdołuje sie brakiem pieniedzy, ale to szczegol..wazne ze cos tam czytam chyba . Noi ze 2 razy udało mi się z mężem obejrzeć wieczorem jakiś film przy frytkach, jak kiedyś...Tylko zauwazylam ze nic na siłę bo takto organizm buntuje sie jeszcze bardziej. Czyli zasada: po troszku, małymi kroczkami. I tak sobie mysle, że kurcze, przeciez nie jestem chyba gorsza mamą skoro nie czuję przepełnionej radości z biegania z dzieckiem na rękach po domu i pokazywania mu świata? Dla mnie to bardziej dźwiganie mega ciężkiego ciężaru i modlenie o to aby szyja za chwilkę się nie ścisnęła. Ale trudno. Chyba zbyt dużo oczekiwałam i zbyt dużo wymagam sama od siebie...Nie masz tak? A, a to wszystko przekazała mi w sumie pielegniarka środowiskowa. Taka normalna starsza babka, przyszła do mnie, powiedziałam jej o wszystkima a ona na to: musi Pani wyluzować, przestać sie organiczać, że dziecko to czy tamto, że o tej godzinie musi spać, o tamtej jeść...Pozwolić sobie na spontaniczność. Pomyślalam wtedy: łatwo powiedzieć...Ale moze miała rację....Mówiła ze przy pierwszym dziecku tez sie tak spinała ale przy drugim juz była mądrzejsza, już tak nie szalała i było lepiej. Powiedziała, żeby kłaść dzidzie np na podłodze na kocyku a samemu gazete czytac, jak trochę pojęczy to niech pojęczy, włączyc tv, laptopa itd... U mnie nieco pomogło. Teraz i Tobie przekazuję tę treść. Trzymaj sie! Ps: a ból piszczeli i rąk masz od dźwigania na bank. ja mam to samo. masakra. Czasem mam wrazenie ze nawet wlosy mnie bolą ....
  2. Alice in wonderland

    ot

    Czakry (czakramy) są ośrodkami energetycznymi w ciele człowieka. Istnieje siedem głównych czakramów - czakra korony, trzeciego oka, gardła, serca, słoneczna, genitalna i podstawy. Harmonijne działanie wszystkich czakr ma bardzo istotne znaczenie. Zablokowana czakra jest równoznaczna z zaburzonym swobodnym przepływem energii w ciele człowieka. Jeśli tak się dzieje, wówczas pojawiają się schorzenia i choroby organów wewnętrznych przypisanych danej czakrze. Przykładowo zablokowana czakra genitalna może być przyczyną nieregularnego okresu u kobiet, częstych zapaleń pęcherza czy zmniejszonego popędu seksualnego. Zablokowane czakry mogą być przyczyną wielu chorób i dolegliwości, dlatego bardzo ważne jest, aby takiej sytuacji zapobiec. Energia, którą uwolnimy sprawi, że szybko zaczniemy wracać do zdrowia. Czy ktoś próbował odblokowania czakr jako sposobu na nerwicę?
  3. Maleństwo, ja nie biorę żadnych leków. A co do czakramów, ja niedawno zabralam się za to i serio pomaga. Tylko, że u mnie sprawa była jasna, że chodzi o szyję, czyli czakrę gardła. W necie pełno informacji, są dosyć proste i łatwe w stosowaniu. Ja np. wybrałam sobie odpowiednie ćwiczenia fizyczne, które w zasadzie pokrywają się z tymi, które wykonywałam bo to są ćwiczenia wzmacniające mięśnie szyi, otwierające gardło. Do tego podane są krótke słowa, litery, które należy powtarzać jak mantrę. Ich powtarzanie rozluźnia konkretne mięsnie i na tym to polega. Dodatkowo można sobie wyobrażać odpowiednie widoki, np niebieskie niebo - w czasie spaceru, zmywania naczyń, reklam w tv... U mnie podane jeszcze było jaką umiejętność muszę pielęgnować aby odblokować daną czakrę oraz, że powinnam słuchać jak najwięcej muzyki. To wszystko jest naprawdę bardzo ciekawe i wciagające. Pokrywa się z prawdą bo faktycznie niegdyś moim ulubionym relaksem było słuchanie muzyki i taniec. Zaprzestałam tego całkowicie. To samo z twórczym dzialaniem, które było moim hobby: dekorowanie wnętrz, obróbka zdjęć... To również poszło w odstawkę. I wiecie, że te właśnie 2 rzeczy blokują czakrę gardła i szyi??? I jeszcze jedna ciekawostka: czakra ta związana jest z kolorem niebieskim. Czy wiecie, że to jest mój znienawidzony kolor? dobre...hehe Medycyna tybetańska to moim zdaniem jedna z najmądrzejszych Tutaj krótka informacja na temat czakry dotyczącej podbrzusza: - taniec – pływanie – kontemplacja koloru pomarańczowego, owoców, kwiatów – afirmacja „Zasługuję na przyjemności” – praca z Wewnętrznym Dzieckiem (wizualizacja siebie jako dziecka)
  4. To jest udowodnione, że kazdy człowiek ma energię, wszystko ją ma. Nie każdą chorobę da się tym wyleczyć ale jest to z pewnością metoda wspomagająca. Ja w tą niedzielę wybieram się właśnie na Festiwal Zdrowia gdzie będą tacy bioenergoterapeuci i zobaczymy co mi powiedzą Liili, kurcze, wspolczuje....i to jest wlasnie to czego ja sie obawiam, że np przewlekle zapalenie zatok leczyłabym tabletkami uspokajającymi A wiecie, że wszedzie mowi sie o tym że zanim zdiagnozuje sie nerwice nalezy wykluczyc wszelkie organiczne przyczyny? Tylko ciekawe co sie robi z hipochondrykami, skoro u nich trzebaby zrobic skan całego organizmu chyba, eh.... Mój internista np. jak przyszlam do niego i powiedziałam, że mam dusznosci, bóle w plecach i szyi, uciski w klatce, spojrzał na mnie i powiedział: nerwica. Tak po prostu. nie znajac mnie w ogóle Skierowania na badania dał ale diagnoze też postawil. Ot tak. Wnerwił mnie tylko....
  5. Beciiia, Dawno się tak nie usmiałam !!!! Dziękuję Ci za to No jakbym o sobie czytała o spojrzałam na to z innej strony hahahah. Angie, ja co jakiś czas mam akcje z endometriozą (stare dzieje związane z bólami brzucha). Kiedy je miewam, zastanawiam się, czy przy cc by zauważyli i mam wyrzuty sumienia, że w trakcie operacji nie odezwałam się: heeeej, zerknijcie tam jeszcze czy poza dzieckiem nie ma tam jakiś ognisk endometriozy . I tumaczę sobie, że kurcze, przeciez by zauwazyli....Najlepsze jest to, ze moj lekarz to straszny jajcarz i w trakcie operacji jeden mowi do niego: -Ty, co to takie czerwone?? - -To?eeeee, to wyrostek ... -Taki czerwony.... No i mnie zaszyli ....Nigdy nie zapytałam lekarza o to ale chyba żartowali, gdyby to było coś poważnego chyba by wycieli.... Malenstwo, mam nadzieje ze i moj wezel podzuchwowy zmaleje kiedys. Na usg wyszlo ze jest powiekszony i odczynowy. Sinister, moje zdanie znasz: ćwicz śmiało. Po troszku, to nie będzie Cię bolało, nie będzie gorzej. Mój mąż np jak sie zabrał za cwiczenia to odrazu chciał 20 pompek zrobić . Po prostu co rano zrób kilka wymachów rąk, jakieś obroty, takie perdółki ze szkoły podstawowej, rowerek nogami itp. Ja mam ciało w takim stanie że chcąc zrobić tzw "nożyce" zrobiłam 3 i padłam Trzymam kciuki
  6. Ja to chyba mam refluks albo jakieś kurcze przełyku. Zjadłam parówkę, czułam, że jej kawałki zatrzymują mi się kolejno w przełyku, zaraz potem tworzyła mi się flegma, albo coś, widocznie kawałki pokarmu zaczeły drażnić nerwy przełykowe. Pewnie o to tu chodzi. Teraz odbija mi się parówką. Ewidentnie mi zaszkodziła. Czuję uciski w przełyku na wysokości mostka, jakby te kawałki parówki nadal tam były No i w nosogardle lekko paliod ketchupu....Nie wytrzymam... Dodam, że leki na refluks próbowałam, nie pomogły. Beciiia, ja jazdy ze zdrowym żywieniem miałam w ciąży. Doszło do tego, że to całe "zdrowie odzywianie" mnie niemal wygłodziło, naprawdę. Wylądowałam w końcu w szpitalu pod kroplówką i z fatalnymi wynikami i anemią. Przy moim niskim cisnieniu odstawienie soli i mocnej herbaty pogarszało moje samopoczucie bo miałam osłabienia i nie dostarczałam jodu do organizmu (sól jakby nie patrzeć jest jodowana). Odstawienie cukru zaskutkowało brakiem energii, organizm potrzebuje czasem glukozy a ja jeszcze miałam cukrzyce... Nie jadłam smażonego, więc w koncu w ogóle rzadko jadłam mięso czego skutkiem była straszna anemia. Itd itd....Horror.... Wszystko oglądałam pod kątem "złych składników" i przestawałam to jesc bo ciezko bylo znalezc odpowiednik albo był o wiele droższy. Powoli głodziłam siebie...i dzidziusia ... Dlatego powiedziałam sobie, że olać to. Mniej wiecej bede starała sie jesc zdrowo ale juz wiecej nie studiowałam składów itd, czego i Tobie życzę. U mnie musiało dojśc do drastycznej sytuacji i ochrzanu od lekarzy. Podziałało bo złymi wynikami wystraszyłam sie bardziej. Wydaje mi sie ze to co mam teraz z tym przełykiem, gardłem i szyją jest po troszku związane z moimi zaburzeniami odzywiania, które zaczely sie wlasnie wtedy Pisz tu do Nas jak mąż bedzie na popołudnie. Mój teraz jest na popołudnia i tez bardzo tego nie lubie...
  7. Hej, słuchajcie, myśląc o tych wszystkich rakach itd zazwyczaj wyczuwa się jakieś objawy itd...a to ból brzucha a to osłabienie, jakieś zmiany skórne itp.... U nerwicowców często przewija się podejrzewanie raka ślinianek. Jakie objawy czujecie w okolicy slinianek, że je u siebie podejrzewaliście?
  8. Hipochondryczka, płuczę gardło od wczoraj wodą z solą. Efekt: jeszcze więcej tego dziadostwa, zarówno z zatok jak i gdzieś głęboko, w oskrzelach...Czy to normalne? MOże schodzi? Jakie działanie ma ta sól w sumie? -- 29 gru 2014, 14:56 -- Ostatnio idzie ZWARIOWAĆ Flegma dławi mnie praktycznie non stop. Boję się, że uduszę się własnym katarem. Muszę non stop przełykać, przez co mięsnie gardła i przełyku są non stop napięte bo ciągle pracują. Co robić, by przestać tak notorycznie przełykać?? Nie wiem czy to przełykanie to odruch bo tam faktycznie ta flegma zalega, czy też to odruch jak natręctwo??? Oszaleję chyba...jest mi z tym naprawdę bardzo, bardzo źle. Nie mogę nic robić, jak tylko wstaję rano z łóżka, zaczyna się ściekanie, przełykanie, dławienie. Pzerwa jest kiedy jem albo piję, czasem jak rozmawiam. W pozostałych momentach czuję jak z nosogardzielą jest coś nie tak, chrząkam, ale nie krtanią, tylko jakby nosogardłem, tak z tyłu nosa. Wyćwiczyłam to na tyle mocno, że aż mnie bolą mięśnie. Chrząkam tak intensywnie, że nie dość, że inni to słyszą a mnie to denerwuje i załamuje powoli............I robię to aby jakby odetkać zatokę/nosogardło. Już nie wiem, czy tam naprawdę jest tak posklejane wszystko, czy moze az tak wysuszona sluzowka, co ponoc moze dawac odczucia sklejania Załamałam się już.....
  9. Beciia, ja mam to samo z zabawą z dzieckiem i zajmowanie się nim. Ona leży i patrzy, a ja co, wściekam się, że juz sie obudziła bo nie bede mogła wertować dłużej google....Miałam myśli, że jestem złą mamą, jest mi przykro, że moje ciało jest tak uparte i przez to siadła mi psychika...Nie wiem czy to nie rodzaj depresjii poporodowej. Rozmawiałam z kilkoma kolezankami, pocieszam się, że i one miały różne dziwne akcje po porodzie. W końcu przeszło. Ale jak pytałam to u żadnej nie skończyło się wcześniej niż po ok 4 miesiącach. A ja chudnę właśnie Mam 31 lat i po porodzie ważę 42kg...Masakra... Ja to w sumie nie boję się tak bardzo śmierci, boję się własnie chorób przewlekłych.. To jest dopiero hardcore . Na mnie nie działają słowa typu: to TYLKO refluks albo to TYLKO zatoki bo wszystko jest PRZEWLEKŁE, czyli będe musiała nauczyć się z tym żyć a nie potrafię, nie chcę z tym zyć...To jest dla mnie najgorsze. Ocieram się raczej o depresję. Brak chęci do życia, które zapewne będzie mi dane długo przezyć ale w bardzo okrojonych możliwościach. To już chyba wolałabym długo się nie męczyć. Dla mnie choroba przewlekła, czy to rak czy przewlekłe zapalenie zatok - oznacza to samo - całe życie wielkiej męczarni. Z moimi dolegliwościami z szyją nie mogę normalnie wychodzić na spacer, do znajomych, na zakupy, bawić się z dzieckiem a nawet przytulać do męza. Koszmar! I to jest praktycznie non-stop, nie pojawia się tylko w sytuacjach stresowych, jedynie wtedy się nasila a trwa ciągle. I żeby nie było, użalanie już przeszłam a teraz jestem na etapie walki z tym. Ćwiczę, wychodzę na siłę do ludzi, robię to, co bym chciała ale moje ciało (szyja) skutecznie ma mnie w d.... Ciągle przypomina mi: nie dam Ci, nie odpuszczę, nie będziesz się dobrze bawić!!! I to jest jakaś katastrofa bo oznacza dla mnie, że na totalną depresję owszem pomogło ale na szyję niestety NIE. I dlatego właśnie, po tylu próbach, terapii, moim zawzięciu, jeśli nadal nie ma poprawy to już uważam, że siłą psychiki nie naprawię mojej szyi, tak jak nie da się siłą woli poskładać np złamanej nogi Eh, wyżaliłam się.... Mimo to bardzo popieram pozytywne nastawienie , które tu dziś zapanowało i trzymam kciuki za Nas wszystkich!!!! Być może i u mnie robienie czegoś na siłę nic nie da, dopóki robię to właśnie "na siłę" a nastawienie itak mam na "nie".
  10. Hipochondryczka, powiem szczerze ze nie mam pojecia co sie stalo ze przestalam chorowac . Moze w koncu ktorys antybiotyk wytępil bakterie...Nie mam pojecia. Nawet wymazu nie robilam. Nic. Tyle ze potem zaczely sie zatoki :/ A Ty robilas wymaz z gardla? Moja kolezanka natomiast wyciela migdalki bo co chwile miala angine ale nie wiem czy pomoglo bo juz nie mam z nia kontaktu.
  11. Angie, ja na terapie chodze i jak narazie pomoglo na depresje i nieco na nerwice. Hipochondrie zostawiamy narazie w spokoju .
  12. Lilii, tak tak, ja tez miałam wypróżnienia luźne ale zaparciowe. Cięzko to opisać, nie mogłam się załatwić a jak już to luźno. Ojj długo by opowiadać ale podobnie miałam bardzo. I nie pasowało to właśnie do opisu typowych zaparć. Generalnie jeśli w jelitach jest zbyt dużo gazu to potem są takie biegunkowe wypróżnienia bo wszystko fermentuje i do tego bóle. Fajnie, że pijesz wodę. Co ważne: unikaj mówienia w trakcie jedzenia i jedzenia w pośpiechu bo wtedy łykamy powietrze i efekt jest taki jakbyś itak piła tą colę, naprawdę. Na nadmiar gazów i rozluznianie jelit dobre sa tez cwiczenia. Jesli chodzi o debridat to nie pamietam ile sie go bierze i jak działa bo ja brałam go kilka lat temu. Po 2-3 dniach chyba była juz poprawa u mnie. ps ja tez miałam brzuch miekki przy palpacji az po kilku latach od ciagłego spinania z bólu zrobił sie tak twardy ze lekarze pytaja czasem czy cwicze jakis sport wyczynowo Ano ćwiczę sobie nerwicę lękową kazdego dnia Nieźle spina mięsnie Panie doktorze....
  13. Sara, napisz coś więcej. Pracowałaś juz gdzies? Umiesz coś? Co Cię blokuje w znalezieniu pracy? Czy może szukasz intensywnie ale nie ma odzewu na CV...?
  14. Nieboszczyk, ja nie mogę tego odpluć :/ ale jakbym mogła to fakt, pewnie bym to zrobiła. A jak pipijam to nigdy gazowanym bo gazowanego nie piję bo mam bóle brzucha. najczęściej piję soczki dla dzieci, serio, Kubuś itp. takie gęste. Hipochondryczka, , byłam u 3 laryngologów w sumie i żaden nie mówił o krzywej przegrodzie. Ja chorowalam na zatoki wiele lat ale przyczyna była inna: bardzo dużo płakałam. Tak naprawdę mega dużo. I wtedy pochorowałam się na zatoki na kilka lat. Coś mi się wtedy stało z nimi a potem wdały się bakterie i katowałam się antybiotykami jak szalona. NIgdy nie zrobiono mi rtg ani nic takiego. Po jakimś czasie przeszło choc zostalo to spływanie wydzieliny ale nie przeszkadzała mi. Aż do teraz.... Czy choruję na gardło? Raczej nie. Chorowałam kiedyś, o czym świadczy zanikowa błona śluzowa gardła. Miałam często anginy noi te zatoki. Migdałki mam tak zniszczone, że czasem pytają czy je wycinałam Obecnie z gardłem mam jazdy takie, że nadmiernie w nim czuję wszystko...
  15. Lili121, , przechodziłam przez to, naprawdę...Przed ciążą, zanim miałam akcje z szyją - miałam właśnie te bóle brzucha i tachykardię. Jedno z drugim było po trochu powiązane bo od tych gazów i rozdętych jelit spadało mi ciśnienie bo się odwadniałam. Dodatkowo nie mialam żadnej aktywności fizycznej, co pogłębiało niskie cisnienie, kołatania, wysoki puls no i zaparcia. Teraz nie mam zaparć, no i ćwiczę w domu, ruszam się, spaceruję z wózkiem codziennie. Co do cyklu to by wychodziło, że zaczęło Cię boleć ok 8-10 dnia cyklu, czyli wtedy kiedy zbliża się owulacja a pęcherzyk na jajniku jest dosyć duży. MOże to być jakaś reguła ale nie musi. U mnie było ale bolało niemal codziennie, tyle że wtedy o wiele silniej bo w brzuchu był jeszcze pęcherzyk do owulacji :/ Czasem może nie pękał nawet bo torbiele też mi się zdażały...eh Lili, staraj sie jeść po troszku. Naprawdę. ja tez tak nie jadłam wtedy, czasem w pracy zjadałam tylko pół bułki bo byłam pewna, że coś mi zaszkodziło, że przelewa mi się to nie powinnam jeść a 2-3 dni niejedzenia mi nie zaszkodzą. MOja mama też mi mówiła: zjedz bułeczkę z masełkiem to Ci przejdzie...Takie jedzenie doprowadzilo do tego ze na badaniach w szpitalu wyszły mi ciała ketonowe w moczu, co oznacza że się głodzę. Organizm się wyniszczał Przez to niejedzenie w jelitach było coraz gorzej a nie lepiej.... Co proponuję: można iść do lekarza po lek na jelito drażliwe. Ja jakiś czas brałam Debridat chyba i był to dobry lek. Choć lekarzem nie jestem więc cięzko tu doradzać...A nie miewasz zaparć wlaśnie? Wzdęć? jak to jest u Ciebie? Wiem jak się męczysz, dlatego Ci współczuję bardzo...Aha, i pij dużo. Dobrze, że jesz zupkę bo to płynne. Znajdź coś do picia co Ci nie szkodzi (kazdy ma coś innego) i pij. Picie pomaga na jelita, zarówno na zaparcia jak i na luźne wypróżnienia i zmniejsza tachykardię.
  16. Lili, , ja mam podobnie z tymi bólami brzucha ale powodem są własnie gazy, które utrudniały Ci badanie. U mnie było to samo przed ciążą, teraz nieco mniej. Wtedy trafiłam z bólem w trakcie okresu ale powodem nie był okres tylko gazy w trakcie okresu. W usg wyszło, że mam rozdęte jelita i to to tak bolało. Teraz czasem też zaboli, np 3 dni temu znowu w okres :/ ale już rzadziej niż wtedy bo staram się odwiedzać toaletę codziennie i nie pić gazowanego. Wczesniej potrafiłam załatwiać się co kilka dni Ból był taki, że byłam pewna, że odejdę bo rozsadzi mi wnętrzności, lezałam na podłodze w łazience nieraz, nie mogłam wziąć nawet telefonu żeby wezwać pogotowie....To jest też jelito drażliwe. Te gazy wyszły Ci na usg, czyli są i bolą, ja czasem tchu nie mogę złapać. Kiedyś jeden radiolog powiedział mi że czasem z ich przychodni zabierają karetką pacjentów z jelitem drażliwym - tak ich boli...... Piszesz o przelewaniu - miałam to samo. Z ręka na sercu mogę powiedzieć, że wyleczyłam się z tego a męczyło mnie dobrych kilka lat. Już niemal miałam laparoskopię ale zaszłam w ciążę. Wątpię jednak aby to ciąża mnie uleczyła. Prędzej to, że w ciąży nauczyłam się wypróżniać codziennie co zniwelowałao zaparcia i zaleganie bolesnych gazów. Przepraszam za tak obrazowe opisanie ale naprawde pomogło. A myslalam, ze juz nie ma dla mnie ratunku. Bez nospy nie ruszałam sie z domu. Nadal miewam te bóle, ale bardzo rzadko, wtedy kiedy nie dopilnuję diety. Muszę bardzo uważać w okres i owulację, nie jem wtedy smażonego, lodów ani coli bo odrazu masakra. W ogóle po smażonym np schab tak miewam, dlatego raczej jem mieso w sosach, duszone a smazone raz w tygodniu lub rzadziej. MOże coś postaram się pomóc w tej kwestii. Jak często masz te bóle? Notowałaś kiedy je masz? Ja mialam nasilenie w polowie cyklu ( w owulacje) i doszlam do tego notując co miesiąc. Pozdrawiam Angie, nie wiem w jakim kraju to bylo ale babka przeprowadzila sie tam specjalnie. Nie ma co opowiadac, nie chciałam tego ogladac...
  17. Hipochondryczka777, laryngolog mówiła mi o wodzie z solą ale nie płukałam . Chyba nie dośc mnie przekonała..Choć ogólnie lubię ją bo stosuje również domowe metody a nie tylko pcha antybiotyki na siłę. Powiem Ci, ze namówiłaś mnie. Nikt nigdy nie mówił mi, że ta woda z solą działa tak dobrze, serio...Tylko ta laryngolog wspomniała....Ile tej wody? Ile soli? Zwykła sól jodowana z solniczki? A o tym preparacie Gardvit słyszałam, w necie wyczytałam o nim chyba ale też nie kupiłam. ja to jestem..narzekam a nie działam...Nie no, próbowałam płukania zatok i na jakiś czas było lepiej a potem się poddałam bo mi chlupało w uszach... Zacznę od jutra płukanie solą tylko napisz ile tej soli a po wypłacie kupię ten Garvit. On chyba nawilża i działa łagodząco tak? U mnie stwierdzili zanikową błonę śluzową gardła, więc nadwrażliwe jest napewno..dziękuję za info Nieboszczyk, ojjj to może u was rodzinne z tym? W markecie mam to samo. Jak teraz jesienią wchodzę tam z zimna to zaczyna ściekać jak szalone i dławię się i muszę zakupy robić szybko a do tego jestem z malutkim dzieckiem w wózku Jest mi lepiej kiedy ciągle popijam...
  18. Nieboszczyk, o rany!!! Z tym utopieniem we własnej flegmie to masakra jakaś,...przeraziłeś mnie... Awamys znam, moj mąż używał ale jemu akurat bardzo pomógł, choć wiadomo, że każdy może zareagować inaczej. No ale co z tym dalej u Ciebie? Zostawiles to?
  19. Angie, a może tak bardzo przeżyłaś cesarkę i pobyt w szpitalu, że teraz tak Cię to męczy? U mnie było 7 pobytów w szpitalu i na koniec 3 tygodnie i cesarka. Wiem jak szpital potrafi dobić, naprawdę... Beciia, nie karmię piersią, karmię butelką ale faktycznie pozycję mam wtedy niezbyt dobrą bo jestem przechylona na bok i do przodu i w prawej ręce trzymam butelkę. Strasznie mnie wtedy ściska w szyi. To samo gdy karmię słoiczkiem. Wtedy córka jest w leżaczku na podłodze, ja przed nią na podłodze i ręce mam w górze. A dzisiaj to już w ogóle masakra bo podnosząc ją z podłogi coś mi się stało w kark i nie mogę głowy podnosić do góry wcale. Już totalna masakra. Ja napewno mam coś z tym kręgosłupem Słuchajcie, my jesteśmy ciągle bombardowani informacjami o rakach itp. W TV non stop coś bębnią. Nawet informacje o profilaktyce: badaj się! badaj się! I tak w kółko. W gazetach, w radiu, w telewizji, w internecie, na bilbordach... Dziś w wiadomościach mówią wszędzie o kobiecie która dokonała eutanazji bo miała guza mózgu.....masakra.....
  20. A czy ktoś się orientuje dlaczego zatoki i flegma mogą powodowac sciskanie w gardle??? Kiedys napisalam na portalu dla lekarzy ze mam ucisk w gardle i sciskanie i zalecili zbadanie zatok. Co to ma wspolnego uciskiem???
  21. Beciia, witaj! ja też młoda mama. Urodziłam 6 miesięcy temu. U mnie odrazu lekarze mówią na to: depresja poporodowa No przyznam, że miałam ją ale już przeszła a objawy jak były tak zostały
  22. Hipochondryczka777, nie, nigdy nie robiłam rtg. Dostałam teraz skierowanie na TK zatok ale dostałam również na TK odcinka szyjnego kręgosłupa i TK krtani bo mam również dziwne objawy w tych rejonach. Wszystkich tomografii nie zrobię bo nie mozna. Muszę wybrać jedną a nastepną zrobię za rok albo hoho jeszcze dłużej...No i stanełam w martwym punkcie bo nie wiem co wybrać: czy bardziej dokucza mi szyja czy flegma? A może ucisk w szyi jest spowodowany od zatok? A może od kręgosłupa mam nadwrażliwość w gardle i dlatego flegma mnie drażni? Co wybrać Cyklopka, ja też mam cos takiego po kwaśnych sokach. To może być objaw refluksu i dlatego nad nim również się zastanawiam.
  23. Sinister, do mnie dotrze, że to na tle nerwowym, jeśli ktoś poda mi konkretne informacje na temat sposobu powstawania takiej flegmy z powodu nerwicy. Ja nigdzie nie znalazłam takiej informacji Dark Passenger, słyszałam o tym Zespole Spływania Wydzieliny. Ważne by znaleźć przyczynę jej spływania, jednak 2 laryngologów nie zamierzało jej u mnie szukać Napewno dużo wyjasni TK zatok, na którą już dawno miałam iść. Zastanawiają mnie jeszcze uszy bo faktycznie czuję, że są wiecznie przytkane i na badaniu wyszło, że mam w jednym niedosłuch. Muszę chyba przycisnąc laryngologa. Cyklopka, to męczymy sie obie...Ja wstepne testy na alergie i nietolernacje robiłam. Nie mam tylko badania na kurz i roztocza, chyba najwazniejszego zresztą.
  24. Neea, hej hej, czuję się słabo..ale to akurat dlatego, że mam okres Do tego napiłam się wczoraj coli do pizzy i potwornie rozbolał mnie brzuch. Mam bardzo bolesne wzdęcia i w okres jest po prostu tragedia, najlepiej jakbym nic nie jadła... Mąż już niemal pogotowie wzywał bo z toalety zsunęłam się na podłogę i tak leżałam i myślałam, że mi brzuch rozerwie.... Później przeszło ale trzęsłam się jak galareta, bolało mnie też w nerkach. Wzięłam paracetamol i wnocy byłam tak zlana potem, że musiałam się przebierać. Dziś lepiej ale jestem słabiutka. Siedzę więc w dresiku przed TV, córeczka śpi, grzeczna jest, dajmy radę jakoś :) A tak poza okresemz moich starcyh objawów to męczy mnie ta flegma. Wczoraj jak wsiadałam po cmentarzu do auta, do ciepłego, spływało mi tak, że cały przełyk miałam pełen kataru .... Odczuwam też ból, tkliwośc pod potylicą, na styku czaszki z szyją, głęboko, tak jakby w gardle na tej właśnie wysokości. Zaczęłam czytać nieco o medycynie niekonwencjonalnej, o czakrach itd...Zaczyna mnie to wciągać i zaraz zabieram się za czytanie o tym. Zamierzam sobie sama pomóc, na tyle, na ile mogę chociaż. Aha, noi nadal ćwiczę, choć wczoraj odpuściłam jeden dzień ze wzgl. na okres. Z napięciem szyi jest poprawa, naprawdę. A co u Ciebie?? Sinister, jak tam? Ja zastanawiam się czy nie rzucić czytania o chorobach. tak po prostu. Z dnia na dzień. Powiem sobie: nie czytam i już. Powinniśmy chyba przenieść się na wątek: "uzależnienia" Ewela, ja też walczę z flegmą. Dokładnie te same objawy. Pytałaś o to lekarza kiedykolwiek?
  25. agusiaww, na psychoterapię chodzę już od 3 miesięcy. Na stany depresyjne pomogło, jest coraz lepiej. Problem tkwi tylko w tej szyi. Oczywiście nie zostały jeszcze wykonane wszystkie badania aby wykluczyć przyczyny organiczne. Wiem, że taka jest kolejność, niestety niektórzy lekarze na siłę próbują ominąć tę część i z góry mówią mi, że skoro niedawno rodziłam to napewno to nerwica lub depresja. Pytają tylko: czy jest Pani nerwowa. odpowiadam: Tak (bo kto nie jest...). A oni: to może to nerwowe?? I patrzą na mnie, jakbym miała sama sobie dpowiedziec na to pytanie.....W koncu na jakis czas zaprzestalam chodzenia do lekarzy bo juz miałam dosc ale przez to stoję w martwym punkcie. W najblizszym czasie zamierzam jednak isc na tomografię zatok bo spływa mi do gardła wydzielina i drażni mnie. Spróbóję także medycyny niekonwencjonalnej i zobaczymy co powiedzą tego typu "uzdrowiciele". A sama ćwiczę sobie w domu, wzmacniam i rozciagam szyję, kręgosłup i całe ciało. Bardzo pomaga. To nasuwa mi myśl, że to napiete mięśnie i problemy z kręgosłupem i stawami.
×