Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rebelia

Użytkownik
  • Postów

    3 632
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rebelia

  1. Rebelia

    Co teraz robisz?

    Zbieram się w stronę wyra, ale nie wiem, czy chce mi się spać.
  2. Będziecie planowali jakiś skok na miasto w trakcie zlotu?
  3. Względnie ogarnięta chata po wczorajszej rozwałce [videoyoutube=62VgLqlsd7g][/videoyoutube]
  4. No cóż, w klimacie heavy metalowych przystojniaczków, taką perełkę mam dla Was dzisiaj. Wprawdzie spece mówią, że to glam metal, ale who cares, prezentują się znakomicie [videoyoutube=n8hyU8P0Yao][/videoyoutube]
  5. Ja dzisiaj pierwszy raz w sukience typu totalnie full-baba. Czułam się, jak małpa na kiju i w sumie na 99% gapili się na mnie, bo wyglądałam jak cudak. Łódź? Ja ją nazywam: smutne jak pizda miasto. Wilki z Calla. Część Mrocznej Wieży Stephena Kinga. Mamy komputery i antenki. Jak zetnie się antenkę, to umieramy. Omójboże, niech skasują perfidną promocję na piwo w Biedrze, piszę głupoty.
  6. Rebelia

    Filmy i seriale

    Pod Kopułą (Under the Dome), Dark Passenger
  7. No tak, ja nie mam żadnego. Ale takiego nie chcę
  8. Aż zacytuję: "-Walczyłem. Gówno latało równo, a my z okopów równo w to gówno" Martwa Strefa
  9. Sorry, w razie czego daleko nie mam, mogę podrzucić mydło i jakiś baniak z wodą
  10. No co wy, giry w glanach jadą mniej niż po całym dniu w adidasach Deader, na woodstockach lata wstecz znajomy mówił: "Idę się umyć", po czym wyciągał dezodorant, aplikował wystarczającą ilość, żeby zabić zapach i wymordować okoliczne życie. Rozważ to jako plan awaryjny
  11. Na takie myśli pomaga mi w sumie, tak jak pisałam, przelanie tego na papier. Zwłaszcza, kiedy nie daje mi to spać. Innymi sposobami są różnego rodzaju zajęcia. Może nie tyle pozwalają zapomnieć o wrednych myślach, co odsuwają je trochę na drugi plan ewentualnie przekształcają w siłę fizyczną. Do takich zadań należy zmuszenie się do sprzątania chaty. Albo ćwiczenia. Byleby wylać z siebie wiadro potu, zwłaszcza latem, wziąć zimny prysznic i zmyć to z siebie.
  12. kafka, gdzie uczysz? To znaczy, jaki etap szkolny? :)
  13. 24 września - premiera nowej książki Stephena Kinga "Doktor sen"
  14. Kluczem jest też sam zakwas, bo de facto każda piekarnia może oferować inny. Spotkałam się nawet z takim "doprawionym już". Ryzyk fizyk, trzeba próbować różnych zakwasów i znaleźć ten najlepszy.
  15. W taką pogodę to chyba większość z nas siedziałaby w jakimś bunkrze popijając drinki.
  16. Kotlety sojowe są pancerne. I pasztety sojowe też. W sumie nic nie było w stanie ruszyć tego żarcia, po tygodniu w górach ostatni prowiant jaki był zdatny do jedzenia to domowo robione sojowe kotleciki. Znajomi pod namiotami zawsze cierpieli, że im się mielonki psują. Pasztety potrafiły wytrzymać długo. Z dnia na dzień przestałam jeść mięcho. Tego Ci nie powiem. Ale de facto są różne szkoły robienia żurku i na pierdyliard procent można zrobić bazę wegetariańską. Szkoła mięsna i babcina zakłada, że robisz żur/barszcz na bazie wody, w której gotowałaś kiełbachę. Inna wersja (której próbowałam) jest po prostu taka, że warzywa (pyry i te pe) gotujesz razem, doprawiasz przyprawami, dodajesz cebulę, zakwas i voila. Da się bez kiełby. Anyways, nawet w zupach i pomimo jedzenia aktualnie mięcha nie lubię żadnych pływających części odzwierzęcych.
  17. Ja tylko skomentuję: No i fajne błędy
  18. Dobre sobie Aż mi się ta jego stylówka z czymś skojarzyła... [videoyoutube=nlGclIZV5JQ][/videoyoutube]
  19. Trzeba lekarzowi o tym powiedzieć, moim zdaniem koniecznie, bo być może coś jest na rzeczy, coś z cyklu choroby, a traktuje się to jako element "bo babcia taka jest". Porozmawiaj może z rodzicami? Gdybać można, ale wydaje mi się, że nawet gdyby była to czysta złośliwość, to trochę za daleko to wszystko poszło. Babcia mojej koleżanki też w którymś momencie zaczęła brudzić wszystko, miała zaburzenia podobne do Twojej babci. Co więcej, wszyscy na noce zaczęli zamykać pokoje na klucz. Wyszło, że jednak nie jest to część charakteru, tylko poważna choroba. Ale to oczywiście przykład. Sami musicie z rodzicami zdecydować, czy chcecie z tym zawalczyć, bo o ile ma to szansę w jakimś stopniu przywrócić normalność do Waszego domu, to myślę, że warto. Wiem słońce, ale z drugiej strony zawsze postępowałam wg zasady "nie rób/nie życz drugiemu, co tobie niemiłe". Pewnie dlatego trochę przeraziło mnie to, w jaki sposób się wypowiedziałaś. Ale z drugiej strony staram się Ciebie zrozumieć. W każdym razie trzmam kciuki, zarówno gdybyście zdecydowali się na konsultację z lekarzem, jak i postanowili zostawić sprawę, tak jak była.
  20. Zresztą, cokolwiek by to nie było, to stawiam, że Twoja babcia nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co robi. Poznałam kilka takich przypadków, w tym jeden hardkorowy, który opisałaś wyżej, no i mogę Ci powiedzieć, że współczuję. Nie mniej jednak, jakakolwiek by ta osoba nie była, życzenia śmierci są mocno nie na miejscu. Jednej "babci" ostro już na mózg siadło, nie będę nawet opisywać, co się działo, ale było całkiem... nieciekawie. Pojechała wtedy do szpitala, przepisali jej leki (skarg na nią było już na tyle dużo, że rodzina w końcu zreflektowała, że 1. stanowi zagrożenie dla siebie, 2. jej zachowanie wyszło daleko poza kontrolę) i wróciła do domu bez odpałów. Pamiętasz babcię z czasów, kiedy taka nie była? Lekarz rodzinny wie o takim jej zachowaniu? Powinien jakoś zareagować.
  21. Też mi forum siadało, jakimś cudem załadowała się ta strona, usunęłam ciasteczka tak jak pisałaś i wszystko znów działa bez problemu.
×