arminn, no Twoje całe podejście takie jest.
Ja umiałam zajebiście myśleć w tym wieku. Na tym się kończy. Ale ja to ja.
Jednak widziałam podejście wielu innych znajomych do życia. Nikt nie myśli na poważnie o niczym, na długi dystans, na to jakie to może mieć konsekwencje.
Walczysz o tą koleżankę. Ok. Niech ona sama sobie powalczy. Co zrobi to zrobi.
Największa wina byłaby faceta.
To wszystko brzmi mi płytko i seksualnie. Tyle.