Skocz do zawartości
Nerwica.com

dusznomi

Użytkownik
  • Postów

    644
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dusznomi

  1. hania33, też lecę, bo mnie już nasz kolega znudził wole zając się mopem :) -- 11 wrz 2013, 12:54 -- Myleen, nie miał czasu, zagłębiał sie w analizie eksperymentu stanfordzkiego
  2. Ramanujan, naczytałeś się o przemianach anioła w diabła, o eksperymentach więziennych, Bagdadzie... szkoda, że to jedyna książka jaką miałeś w rączkach, radzę poszerzyć swoje horyzonty, na dobry początek może Andersen, zacznij człowieku od podstaw! Udajesz intelektualistę a o świecie wiesz tyle co brzdąc w przedszkolu! Ubliżasz innym...czemu, bo nawpychałeś sobie do główki, że atakując innych podnosisz swoje ego! Tak naprawdę masz bardzo niskie mniemanie o sobie! Nie próbuj poniżać innych, tak szczerze na mnie to działa tyle co widok banana na murzyna! Przykro mi, że mi dnia tym nie zepsujesz, bardziej martwi mnie pogoda niż twoje wojaże po nurtach psychoterapii, poradniku zdrowego pożycia małżeńskiego, a teraz jeszcze wyjeżdżasz tu z Philip G. Zimbardo. Kilka poprawek: kobieta nie umiera w wyniku aborcji, bo w wyniku aborcji umiera dziecko/płod/zarodek, kobieta umiera podczas zabieg aborcji, ograniczoną wiedzę O świecie, a nie NA świecie. Zanim zaczniesz przeglądać kolejne książeczki o diabełkach i pierniczyć o nich na forum, podreperuj swoje słownictwo! PO MNIE MOŻESZ JECHAĆ, MNIE TO NIE DENERWUJE, RACZEJ SPRAWIA PRZYJEMNOŚĆ TAKŻE ULŻYJ SOBIE CZŁOWIEKU!!! musisz mieć strasznie nudne życie, skoro to jedyna forma rozrywki jaką możesz sobie zaoferować!
  3. Ramanujan, co ci ten lekarz zrobił? Wszyscy są chorzy, fakt, ale jesteśmy tu po to żeby sobie pomagać, a nie ubliżać itd. Skoro masz jakieś niesmaki do Hani, rozwiąż to z nią kulturalnie, poza forum, bo każdy człowiek zasługuję na szacunek! Atakując Hanie i jej życie mi też poszło ciśnienie w góre, bo zyje tak samo wiec i mnie tknęło! Mniej agresji i więcej samodyscypliny! Myslisz, ze jedyny jestes na takim etapie, ja tez przeszlam czas "zgnoje was", bo najlepsza obroną jest atak! Z tym, ze ty musisz siebie atakowac, a nie ludzi którzy są tu po to by sie wspierac (ciebie tez)
  4. Ramanujan, nie wiem czy się nie wyspałeś, czy masz gorszy dzień, tak generalnie forum mamy tu o nerwicy, to nie poradnik życia w małżeństwie. Nie rozumiem, też jak można krytykować czyjeś życie nie majac o nim pojecia! Czym jeszcze nie dosc ze sprawiac przykrosc innym, to jeszcze ich denerwowac! Przeciez mozesz pracowac po 14h, wracac do syfu i pustych garnków, a twoja połówka w tym czasie moze pilowac paznokcie z maseczka z alg morskich na twarzy! Ani mnie ani innych to nie zaboli! Nie wiem, na jaka chodzisz terpapię ale jeśli czujesz sie lepiej ublizajac innym, to dziwną metodę stosuje twoja terapeutka, albo ty ja zle rozumiesz!
  5. Ramanujan, a twoja żona, narzeczona, dziewczyna....czym się zajmuje? myślę, że każde małżeństwo, związek, to indywidualna sprawa osób które sie w nim znajdują. W związku najważnejsza jest milosc i kompromis, a reszta to sprawy które wychodza same z siebie. Ja podpisujac akt malzenstwa nie mialam adnotacji o sprzataniu, gotowaniu...zwyczajnie sprawia mi przyjemnosc kiedy moja polowka wraca do czystego domu i zachwala smaczny obiad. A nasi męzowie tez nie lezą, tylko pracują na to, zeby bylo czym posprzatac i co do garnka wsadzic
  6. Ramanujan, to nie jest idealizowanie, tylko normalne życie w małżeństwie... mnie to nie dziwi ani ciut! Moja mama też zajmowała się domem i nami (dziecmi), moja babcia, ja się zajmuje swoimi kątami i mieszam w garnkach, moje znajome robią to samo! Dbanie o dom to nie jest ponadludzki wysiłek i jak "partnerzy" dbają o porządek, codziennie zmycie naczyń, odkurzenie to nic nienaturalnego, ani nic co wymaga jakiejś pomocy! Ja za moim mężem nie jeżdże do pracy, nie pomagam mu przy biurku! Dlaczego on wracając ma "odrabiać ze mną pracę domowe"? a jak się wykonuje wszytsko systematycznie i nie zostawia po sobie syfu, to pracy w domu jest tak mało, że takie umycie okien sprawia zwyczajnie frajdę
  7. myślę, że to nie jest tak. Jak mój mąż pracował po 14h to nie dziwiłam się, że nie ma siły zajmowac się czymś czym zająć się powinna kobieta! Skoro ja nie pracuję ( w sensie poza domem) to moim obowiązkiem jest dbać o miejsce do którego wraca mój małżonek. Dziwne zeby kobiety lezaly i pachniały, a mąz po pracy zajmował się myciem podłóg! Mysle, ze dziala to w obie strony!
  8. Ramanujan, nie wiem jak mąż Hani, ale mój bardzo często mi pomaga nawet prasuje i w kuchni sie ze mna krząta :)
  9. hania33, byłam, ale jakoś w czerwcu czy na początku lipca nie pamiętam, było do bani! nawet popcorn mi nie smakował jak kiedyś i wszyscy na sali się śmiali z filmu a ja jedyne co miałam w głowie to " heloooo baranki ja sie tu dusze, umieram", męzowi tak przeszkadzałam mówiąc co minute "dusze sie", ze jeszcze zanim reklamy przed filmem sie skonczyly chcial juz isc do domu! a po kinie smial sie do mojej mamy, ze pierwszy raz widzial czlowieka ogladajacego komedie z takim przerazeniem w oczach ;P -- 11 wrz 2013, 11:45 -- kurdę, jednak posiedze z wami jeszcze z 10 min poczekam, przyjedzie po mnie brat
  10. TO MOI DRODZY NERWICOWCY, ZABIERAM SWOJE LĘKI I PĘDZE DO SWEJ RODZICIELKI, OGARNĘ JEJ W DOMU, POBAWIE SIE Z TYMI JEJ LABRADORAMI (nie powiem dogo-terapia tez dobra), ZROBIE JAKIS OBIAD, POUZALAM SIE NAD SOBĄ- a co inni beda sie nudzic ;P MACIE MOJE gg, MACIE fb NAPISZCIE PROSZE O KTOREJ IDZIEMY NA SPACEREK SPOKOJENGO DNIA :*
  11. hania33, oooo szalejesz moja droga, ja moge okna myć co tydz, to sensu nie ma! Mam zaraz przy ruchliwej ulicy, nisko...umyje, a na drugi dzień sladu po moich wyczynach nie ma, ale jak nie bedzie jutro padało wezme sie i za okno, bo juz takie uciapane, ze nie widze koloru aut które mi tu "przefruwaja" tylko gdzie ja znajde chetnego do prasowania firanki- bo ja nie nawidze !!! Ramanujan, wskakuj na parapet i pucuj, Rogers ci tak nie pomoze jak ruch! -- 11 wrz 2013, 11:38 -- Myleen, łooo też bym do kina szła, ale jeszcze muszę troszkę Lęki uspokoić, ostatni raz byłam jakoś początkiem wakacji na kac vegas 3 średnio się uśmiałam, bo mialam wrazenie ze zaraz umre szkoda tylko kasy na bilet z filmu nic nie pamietam
  12. wlasnie poczulam, ze serce mi wali jak szalone, taki niepokoj, mierze cisnienie a tu dawaj 130/70 i tetno 65- zrozum babe z nerwica :) -- 11 wrz 2013, 11:25 -- Ramanujan, kurde, az sie zaciekawilam tymi terapiami, chyba poszperam w necie o nich cosik :)
  13. hania33, nie ma innej rady, odwalimy sobie taką terpię, że ta cała nerwica bedzie nas o litosc blagala :)
  14. nerwa, Ramanujan, o kurdę...nie znam tych pojęć, muszę się podszkolić
  15. nerwa, dasz rade, ubieraj sie, szybka kawusia (słaba) i do pracy, nie pozwól, zeby ta cała durna choroba ci zycie zabierała! -- 11 wrz 2013, 11:03 -- ja wstałam i troszkę ogarnęłam w domu :) zaraz się zbiore do mamy, tylko zapale i mam zamiar bezy robic dzis dopiero beda nerwy jak mi nie wyjda chyba sobie wezme cisnieniomierz na droge :) ba, lepiej, nawet śniadanie dziś zjadłam to już klasa !
  16. hania33, no ba! jasne że nerwica, mam identycznie! a może i zawał...ale spokojnie, my jestesmy niesmiertelni, codziennie tyle zawałów przechodzę, że ho ho ! świat nie zna drugiego takiego przypadku, dobrze, że sie upaly skonczyly bo mialam na zmaine zawał i udar -- 11 wrz 2013, 10:43 -- michalb, no wlasnie u nas tez ladnie wczoraj bylo, az milo, a dzis leje, szaro, buro iponuro...moze pogoda tez ma "gorszy dzien"
  17. to co dzis spacerek???? u nas leje jak cholera, ale spokojnie, mam i kalosze i parasol jestem chetna :) -- 11 wrz 2013, 10:28 -- hania33, ani refluks, ani wątroba... nerwica!
  18. michalb, gratuluję!!! ciesz się stanem zony, to musi byc cos wspanialego! My z mezem nie mozemy miec dzieci! kiedys radzono mi, zeby glowe pochylic w przod i lepiej sie oddech zlapie, raz na 100 mi pomaga
  19. michalb, na pocieszenie napisze tylko, ze mam identycznie i kompletnie nie umiem sobie z tym radzić, zazwyczaj biore sie za jakas prace, albo gdzies wychodze, kontak z ludzmi, kiedy zajeta jestem rozmowa itd. duzo mi pomaga, ale uczucie dusznosci tez mam ciagle z tym ze takie jakby mniejsze. Tez sie obudzilam, od razu oddech szybki, strach....ale pospac to pospalam, zasnelam kolo 2 i wstalam o 9 :) wiec zaliczylam ksiazkowe 7h :)
  20. a śmieszne jest to, ze kilka tyg wczesniej na ekg wyszlo mi tetno 42 i lekarz zasial panike ze mam bradykardię ( dal skierowanie do szpitala, ale mnie nie przyjeli bo nie bylo miejsca) i wtedy tez bylam u kardiologa...:) wyszlo wszystko super! ale zanim wyszlo super, dostalam takiego ataku paniki ze pogotowie bylo u mnie!
  21. nerwa, mi sie czasem wydaje ze oni mi ten opis holtera zrobili na odpi**** i tyle, moja p. kardiolog mowila ze taki holter przeglada sie godzinami. A tu lekarz z wewnetrznego bez konsulatcji z kardiologiem zrobil to w ekspresie. -- 11 wrz 2013, 00:58 -- nawet sie smialam do wszytskich ze holter bedzie oszukany bo w spzitalu to ja na lajcie jestem...a tu szok!
  22. mika211, najbardziej mi sie podoba, ze ponoc o 14:08 mialam napad czestoskurczu o czestotliwosci 149 uderzen na minute i trwał on UWAGA 1 sekune!!! wiec jakim batem, serce bilo mi prawie 150 NA MINUTE W CIAGU 1 SEKUNDY!!! -- 11 wrz 2013, 00:51 -- nerwa, ZAZDROSZCZĘ....JAK JA BYM CHCIALA TAM MIESZKAĆ słuchajcie, ja jak bylam ostatnio na krotkim rodzinnym wypadzie, pierwsze co zrobilam na miejscu to sprawdzilam gdzie jest szpital!!! czasem jak mam atak, wsiadam w auto i jade kolo pogotowia...tam czekam az przejdzie
  23. nerwa, mam cala rozpiske i sa te godziny, w nocy zdarzylo sie tylko raz a dokladnie o 4 nad ranem) tak to ponoc w ciagu dnia... wiec jak to mozliwe?!? ten o 4 to ostatni zanotowany przez holter. Reszta w ciagu dnia!
×