Skocz do zawartości
Nerwica.com

dusznomi

Użytkownik
  • Postów

    644
  • Dołączył

Treść opublikowana przez dusznomi

  1. boze...przepraszam...mam dziury w mózgu przez tą nerwicę chyba!!! odezwij sie na fb!
  2. tak? kurdę, zabij mnie nie pamiętam!!! pisałyśmy na FB? kurdę grzebe i nic tu nie mam
  3. mika211, biedna kobieta, dogadała by się z moją mamuśką :) pewnie z niej silna kobieta, a ty nie raz aż jej zazdrościsz chęci do życia i samozaparcia. Ja tak mam patrząc na moją mamę!!!! nerwa, no no no!!! jaki progresss aż zazdroszcze, ale nie ide, u nas zimno, pada, wieje!!! łeeee
  4. mika211, przykro mi z powodu Twojej mamy, ale tak jak pisałam wcześniej "mamy są silne"... Moja lata temu leczyła się na nerwicę, moja babcia także, więc pewnie i ja ma w swoim splocie DNA długą nitkę odpowiedzialną za to dziadostwo!
  5. ja natomiast u schyłku swojej nerwicy, kiedy to codziennie umierałam na coś innego, wpadłam na podobny pomysł, z tym, że ja opisywałam jakie mam objawy, co się ze mną dzieje, czego się boję itd. Moja wadą jest brak systematyczności, więc...szybko zapomniałam o pisaniu, wolałam chyba się pogrążyć w swoich cierpieniach i zeszycik poszedł w kąt! W zeszłym tyg. go wykopałam i zaczęłam czytać co siedziało mi w głowie... nie wierzyłam, że to moje myśli...śmiałam się i ocierałam łzy ( aż mi było szkoda tej kobiety "z zeszytu"). Czyli jest już lepiej
  6. hania33, wgl. dziś jadac autem, czujac niepokój, myślałam o was :) i wpadłam na taki mały pomysł...moze umówmy się na jakąs swoja terapię on line, np. umawiamy jakas godzine i wszyscy o tej porze wychodzimy na spacer, albo jedziemy do kina...nie mozemy sie spotkac, ale czy uczucie, ze inni tez teraz przezywaja strach i robią to jeden dla drugiego, nie da nam troszkę wiary i przede wszystkim chęć pomocy ( wyjde, moze ja dostane ataku, ale JEJ/JEMU moze akurat dzis dzieki temu bedzie lepiej)?!? co wy na to?
  7. michalb, u mnie podejrzewano ze dusznosci maja zwiazek z refluksem, nawet dostalam skierowanie na gastroskopie, ale wyszlo PUDŁO... refluksu nie ma, dusznosci sa!!!
  8. widzę że jakieś postępy robimy, eh...szkoda tylko, ze nadal się dusze!
  9. michalb, refluks jak najbardziej może mieć wpływ na duszności! -- 09 wrz 2013, 19:34 -- mam identycznie od kilku miesięcy, dzień w dzień, godzina w godzinę to uczucie duszności jest okropne!!! -- 09 wrz 2013, 19:36 -- jednak zrobiłam dziś ponad 200km i przezyłam :) co prawda po pierwszych 80 musiałam sięgnąć po kalmsika, ale dałam rade! teraz siedze w domu i juz mnie zaczyna "rozkladac"
  10. jeszcze cholera musze jechac ok. 60 km od domu!!!
  11. ja tez brałam kalms zeby usnąć! mierze cisnienie teraz 111/77 i oczywiscie AVANTI w móżdżku, że za niskie ale ja jestem mega zabawna, mam P.N.P- jestem pozytywna, nastawiona i psychiczna !!! za 6 min. musze wyjsc z domu i juz mi slabo!
  12. dokładnie tak, az krew mi leciala pomeczylam sie do 3 i zasnelam i o dziwo spalam az do teraz...oczywiscie pobudka z lekiem, przyspieszony oddech i te inne sensacje!
  13. ja nie pracuje...szukam pracy, wysylam ZCV, gorzej jak ktos mnie zaprasza na rozmowe, boje sie chodzic, boje sie ze w trakcie atak przyjdzie, albo ze dostane prace i nie bede mogla dac z siebie tyle ile powinnam przez ta zakichana nerwice!
  14. tak tragiczne, że aż śmieszne! -- 08 wrz 2013, 23:17 -- DUSZE SIE!!! -- 08 wrz 2013, 23:23 -- co ja zrobiła, to jest mistrzostwo świata... zakropiłam cały nos amolem ale tak ostro...oprócz tego, że się duszę, to jeszcze mnie szczypie! WARIATKA!!!
  15. nerwa, jak czytam twoje posty to mam wrazenie momentami, ze opisujesz mnie !!! najsmieszniejsze jest to, ze boimy sie tez...NIE BAC!
  16. z tą relaksacją miałam identycznie...kurde my nerwicowi chyba jestesmy jakimis bliźniakami genetycznymi czy cóś.... też słuchałam medytacji i myślę, Boże co się ze mną dzieje, ja odpływam....serce mi zwalnia....ale mi sie dziwnie oddycha...cos mi za "lekko" w glowie...i milion takich mysli...az w koncu JEB atak no mega wspaniale przezycie Kupilam susz goji, zjadlam dzis z jogurtem ( po raz pierwszy w zyciu) i momo ze przeczytalam na necie ze wgl. te owoce są najzdrowszymi w całej zakichanej galaktyce, ja juz mialam lekki atak, ze a co jak one sa jakies "lewe", albo...moze mam jakies uczulenie... no ale żyję! Wgl. polecam te jagódki, ponoc dzialaja przy nerwicy http://jagody-goji.blogspot.com/2011/05/wasciwosci-lecznicze.html też polecił mi je pewien "znerwicowany Pan"
  17. nerwa, myślę, że nie musisz brać węgla. My z nerwicą mamy tak, ze te leki na uspokojenie w malych dawkach na nas nie dzialaja, ja np. mam kalmsy i wiem ze moge ich wziasc 12 na dobe, 4 razy po 3 tabl. ale nie raz wezme 2...czekam z 15 min nie dziala, to biore jeszcze ze 3. Nic ci nie bedzie! BANKOWO, a moze nawet bedzie ci lepiej! - MAM NADZIEJE!
  18. a macie czasem takie dziwne uczucie w sercu, ze ono tak jakby..hm...bulgota, przeskakuje...nawet ie wiem jak to naopisac, jakby je ktos pradem razil, trwa to doslownie sekunde, ale takie mega straszne, az sie niedobrze robi! Jakby serducho na momencik stawało, straszne...wlasnie tak mialam, nie pierwszy raz z reszta! mam cisnieniomierz, ktory niby ma PIKAC kiedy cos z sercem nie tak, mierze teraz i nic...wszytsko git! cienienie 107/65 i tetno 66 skąd strach???
  19. mika211, rozumiem twoje wybuchy złości, bo ja tez takie miewam, mam ochote cos potrzaskac, rozwalic, kopnac, uderzyc, czasem sobie wyobrazam jak to robie!!! W piatek jak bylam u mojej mamy, wzielam dywan, powiesilam na trzepaku i z cala zloscia zaczelam go trzepac...wyobrazalam sobie, ze to "NERWICA", a ja probuje ja zatłuc, wyzylam sie troszke nie powiem, ale jak to bywa u kazdego, ze zmeczenia zaczelo mi serce walic szybciej, co mnie oczywiscie wystraszylo, amoj mozg zamiast pokojarzyc to z wysilkiem, od razu wciskal mi zawały i inne sensacje! I tez nie mialam szczescia do psychologow, dlatego teraz nawet do terapeuty boje sie isc, bo ostatni z jakim mialam stycznisc jeszcze bardziej mnie podpienil niz pomogl! -- 08 wrz 2013, 22:15 -- jest jeszcze jedna sprawa, ktora mnie ostatnio stresuje, moze to smieszne...ale mam ciagle bardzo zimne stopy, do tego stopnia, ze az mnie bolą...zdarza sie tez tak, ze stopy w dotyku sa cieple, a ja mam wrazenie ze plynie mi w nich lodowata krew!
  20. jasne, najlepiej wszystko sprawdzić, a później już byc pewnym że to tylko nasz umysł szwankuje, szkoda ze u mnie ta "pewnosc" trwała krótko, mimo ze echo i USG serca wyszlo mi rewelacyjnie, nadal kiedy zaczyna szalec, mysle, ze z sercem cos nie tak. Zawaly przechodze tez codziennie udary, wylewy... zdrowi ludzie, zyja od sniadania do obiadu i kolacji, a ja od zawalu, po udar i wylew życie jak w bajce !!! Tylko na holterze wyszedl mi czestoskurcz, w ktory nie wierze, bo... od czerwca serce ponad 100 uderzen...nie bilo mi ani raz, najwiecej to 87, a to do czestoskurczu nie pasuje! Chyba powtorze badanie. A pewnosc mam, bo cisnienie i tetno badam po kilkanascie razy na dobe, nawet jak mnie starch w nocy wybudzi to pierwsze co robie to siegam po moj "zestaw małego nerwicowca"- cisnieniomierz, termometr i KALMSY !!! zazwyczaj mam cisnienie 120/70 i tetno ok. 60, ale zdarza sie ze mam po chwili duzo wyzsze tetno np. 87...a to dziwne. Wiecie co jeszcze zauwazylam, ze czesto serducho zaczyna mi szalec po SŁODYCZACH!
  21. nie wiem czy juz o tym tu pisalam czy nie, ale ja zaczelam sie zastnaiwac czy to nie tzw. bezdech senny. Bo podobno tego sie nie czuje za bardzo, a pozwala to wybudzic cie ze snu, i organizm mysli, ze sie dusi wiec panika sie zaczyna automatycznie. dokładnie, mam te same myśli, a czasem nawet mi się śni, że się duszę, albo topię i wtedy się budzę, nie mogę oddychać a serce wariuje! no widzę, że coraz więcej mamy wspólnego!!!
  22. słuchamy tych samych medytacji!!! kurde no poszłam, ale..zamiast świetowac ze sie odwazylam, ja u tesciow znow wariacje nerwicowe zaczelam, dobrze ze mialam moje kochane KALMSY, to mnie lekko uspokoiły i moglam prowadzic auto do domu. Jedyne co... to to fantastyczne uczucie po ataku jak miesnie zaczynaja "odpuszczac", przez moment czulam sie jakbym nie miala kregoslupa :) no, ale pieknie byc nie moze, bo nadal oddychalam 1/3 pojemnosci pluc, teraz tez tak mam, natlok durnych mysli...
  23. hania33, mnie tez, mam ich dosc, ne pamietam juz jak to jest ODDYCHAC maciekpoznan, mam roznie, nie raz budze sie i szaleje ze starchu, a nie raz spie jak zabita! często budze sie o tej samej porze, a dokladnie o 3:08 ;/ nie wiem jak to dziala, ale zdarza się, teraz już rzadziej, ale było tak, że przez długi czas wstawałam z lękiem o tej godzinie co noc...aż balam sie zasypiac....Pozniej nie chodzilam spac...az do po 3 tak france probowalam załatwic, ale co z tego jak budziąłm sie ciut pozniej!
  24. hania33, walczę, szkoda że upadam...jak sie pozbyc tych zakichanych dusznosci? bez nich byłoby mi łatwiej!
  25. słuchajcie (czytajcie) :) musze sie wam czyms pochwalic i pozalic, coby zachiwac nerwicowa rownowage. Pojechalam do tesciow, ponad 20km :) po rodzinnym obiadku i kawie, poszlismy na spacer w ... UWAGA.... las!!! Od kilku miesiecy po raz pierwszy wlazłam do lasu i nim szłam dłuższy odcinek, pare km.!!! I wytrwałam! Co za sukces, ale moje nerwica przypieczętowała go ZŁOTYM MEDALEM ATAKU! dusznosc, ucisk w krtani, serducho zaczęło szaleć...ale dałam rade wrócić do domu, nie jest mi lepiej, ale "nie ma jak w domu"~!!! -- 08 wrz 2013, 21:15 -- michalb, mam dokładnie tak samo od kilku miesięcy! I ciągły strach, że zaraz się uduszę, albo że zacznę się dusić i pogotowie nie zdąży na czas, bądź ja nie zdążę dojechac do szpitala!!! meczy mnie jeszcze akcja serca i nie jest to czestoskurcz...chodzi o to ze raz bije b. wolno ponizej 60/min. a raz ponad 80, niby roznica jest niewielka, ale daje sie we znaki! Martwi mnie to! I teraz tak... za wolno bije...boje sie, ze zaraz stanie, za szybko bije...boje sie zawałów i innych...eh... porabane życie nerwicowca!
×