Od pierwszej wizyty u stomatologa, zaczęłam się go bać.
Kiedyś bałam się tylko bólu. Nigdy nie proponowano mi znieczulenia.
Teraz wiem, że dzięki zastrzykowi leczenie zębów nie musi boleć.
Ale są 2 rzeczy, które mnie martwią. Po pierwsze, boję się zarażenia jakimś wirusem, przez to, że dentysta nie wysterylizował narzędzi, lub zrobił to źle. Kiedyś, jeszcze w podstawówce, gdy byłam z klasą na kontroli, to miałam wrażenie (a raczej jestem pewna tak na 95%), że dentysta wkładał te same narzędzia każdemu. Niedawno, u innego dentysty, też wydawało mi się, że nie zmieniał końcówki wiertła, ale nie chciałam nic mówić, ze strachu, że zezłości się na mnie.
Jest jeszcze drugi problem, bo od jakichś 2 miesięcy boli mnie ząb, w którym mam plobmę (tą ciemną, amalgantową) i pewnie będzie trzeba ją wymienić. Wiele naczytałam się, że te plomby są bardzo niezdrowe, toksyczne. Niektórzy uważają, że nie szkodzą zdrowiu, a inni, że wprost przeciwnie. Podobno wymiana tej plomby jest najgorsza, bo podczas jej rozwiercania unoszą się opary. Nie znam się na tym, ale bardzo się tym denerwuje.
Co mam zrobić? Nie wiem, do jakiego dentysty iść, czy prywatnie, lub na NFZ, ale na pewno w niedługim czasie będzie to konieczne.
I jak pokonać ten lęk?