Skocz do zawartości
Nerwica.com

na_leśnik

Użytkownik
  • Postów

    10 945
  • Dołączył

Treść opublikowana przez na_leśnik

  1. Jajka everywhere! Mógłby się ten cyrk już skończyć. Dobrze chociaż, że już Ci tylko dwa dni zostały.
  2. Lilith, prędzej czy później pogoda się poprawi i w końcu będę mógł trochę wypocząć od tego życia w komunie. W zeszłym tygodniu kupiłem sobie za grosze rower na pchlim targu (tu używane rowery są bardzo tanie, tylko nie wiem jak go do Polski przetransportuję), więc po pracy zawsze mogę wsiąść na rower i pojeździć z aparatem. Tylko niech lać przestanie. Poza tym wędki już czekają na wyprawy nad kanał. Twardy jestem, jakoś przeżyję . A u Ciebie ile jeszcze dni "podwyższonego stanu gotowości" w pracy?
  3. Lilith[/b, na ten moment szans na odpoczynek nie ma, wręcz przeciwnie. Ani fizyczny ani psychiczny . Od wtorku zaczyna się w końcu oficjalnie sezon u nas w firmie, więc fizycznie będzie rycie po 12 godzin przez 6 dni w tygodniu przez co najmniej dwa miesiące. A psychicznie? Cóż. Wyobraź sobie, że kończysz ledwo żywa dniówkę w pracy, po czym idziesz do domu... ze wszystkimi współpracownikami z którymi spędziłaś dzień. Wszystkie konflikty, wszystkie sprawy z pracy idą z Tobą. W dodatku domek jest taki mały, że nie masz możliwości pobyć sama nawet przez 5 minut. Jeśli istnieje jakieś piekło dla introwertyków to właśnie w nim jestem.
  4. Hej . Właśnie zabieram się za kawę a potem sprzątanie. Nastrój nieco poniżej średniej, ale to chyba kwestia przemęczenia i ściany deszczu za oknem...
  5. Hej wam. Ja właśnie obiad robię. Może to mi trochę poprawi humor, bo dziś niestety ledwo się kupy trzymam .
  6. Prawidłowo! Gratulacje! Pozdrawiam wszystkich kichaczy, smarkaczy i inne byty. Z cieplutkiego łóżeczka. Z herbatą i gripexem. Żyć nie umierać .
  7. Mnie po prostu jakieś przeziębienie rozkłada. Parę dni pracy na dworze w minusowych temperaturach wyłazi. Ale temperatura powoli rośnie, mróz puszcza a taka pogoda to raj dla wirusów . Też bym już chciał wiosnę...
  8. Heledore, nie mam kiedy się kurować niestety . distorted_level68, przewidujesz powtórkę z Czarnej Śmieri?
  9. Cześć wam. Lilith, zdrowiej tam szybko . Ja podziębiony od paru dni łażę. Dziś muszę coś rozgrzewającego na noc wziąć.
  10. na_leśnik

    Czy masz?

    nie czy masz rower górski?
  11. na_leśnik

    Czy masz?

    nie masz ogródek?
  12. Nad rzeczką opodal skrzywionej wizualnie Modrzewi, siedział sobie cichutko troll, który trzymał kebaba wielkości małego odrzutowca. Tuż obok na niewielkim wzgórzu, zmutowany chomik obdzierał ze skóry świeżo zdechłego kota i upolowanego osobnika homo sapiens. Jego wynaturzenie było oczywiste nie tylko zboczeniem, ale też ogromnymi wymiarami ewidentnie wykoślawionej kiszki wystającej. Jego owłosienie natomiast przypominało skalp cherubinka ulizanego na wskroś pędzlem samego Boga, który zwał się Latającym Potworem Spagetti bez grama sosu. Jednakowoż, Bóg ten karząc innowierców, zakazał hodowli chomików w klatkach, bo nie lubił czuć na sobie czyichś spoconych klaciszonów stąd ten uraz do klatek. W konsekwencji chomiki urosły i zaczeły cierpieć na zespół móżdżkowy cukrzycę i niedoczynnośc tarczycy. To z kolei zaowocowało koniecznością ich odstrzału i zrobienia pieczystego po którego spożyciu konsumenci również rozchorowali się na zespół móżdżkowy,cukrzycę typu 2 , niedoczynność tarczycy i zespół cusginga. Pod pozorem leczenia zostali umieszczeni w opuszczonym psychiatryku pilnowanym przez uzbrojonych żołnierzy myślących inaczej, gdyż mieli oni wszczepione plastikowe świńskie zwoje. To pozwoliło na obniżenie kosztów eksploatacji oraz stopniową i konsekwentną eliminację, ich samodzielnego myślenia, gdyż zwoje połączone były z komputerem matką w matrix sterowany przez przedstawicieli obcej cywilizacji, którzy swoimi ropiejącymi wargami naciskali klawisze, programując mózgi żołnierzy pilnujących psychiatryki. Czasami z głębin jestestwa owych wojaków, przebija się promyk niefrasobliwej nutki zajadłości kierowanej ku zwierzchnikom. Komunikujący się z fabryką eliminacji zwłok rebelianci, zdobywają świńskie uszy które zamrożą w celach badawczych. Zachłanność z kolei skołtuniałych promieszczańskich patrycjuszy współfinansujących odstrzał chomików niszczących uprawy rolników, przejawiała się także w zachowaniu nieadekwatnym do przykazań Petroniusza. Jednak dylemat bezpieczeństwa był tak niedopracowany, że ropiejący kosmici zaczęli bać żaby o czystość krwi. W wyniku tego ropa intensywniej zaczęła płynąć. W dzień sadu ostatecznego, coś nagle wpełzło do majtek autora publikacji, gdy w ten zajmował się pewną nieprzyzwoitą rzeczą i nagle pociekło mu z nosa zielone glutowate coś. Nie tego spodziewał się kulawy opoj, któremu wmówiono, że gmeranie w kałuży kończy się potwornym bólem głowy i ślepotą. Rok wcześniej wynaturzając swoje kiszki i biorąc udział w zawodach na paraolimpiadzie, pobił rekord świata w kategorii windsurfingu. Jednym pierdnięciem wzniecił taki huragan,
  13. New-Tenuis, każdy przeżywa żałobę inaczej, z inną dynamiką. Kiedy zmarł mój tata "dojście do siebie" zajęło mi około tygodnia. Miałem sporo na głowie, wziąłem się w garść na siłę i rzuciłem się w wir codziennych zajęć. Teraz wiem, że to nie było dla mnie dobre. Nieprzeżyta żałoba to była jednych z rzeczy które na terapii musiałem sobie poukładać. Daj sobie po prostu tyle czasu ile będziesz potrzebować. Trzymaj się ciepło
  14. distorted_level68, niektórzy mają problem w drugą stronę. V-brejki się zacisnęły i ni uja nie chcą puścić!
  15. Hej hej Napisałbym że witam z kawą ale już trochę późno . W końcu jeden dzień odsapunku . Co tam wronki u was?
  16. Cześć wszystkim. Właśnie szykuję się do wymarszu do pracy. Miłego dnia;)
  17. Lilith, Carica Milica, hej. Ano wyjeżdżam szefowo. Wniosek urlopowy już na Twoim biurku w admińskim leży .
  18. acamar, czaaaad! Nie mogę się doczekać aż zrobię prawko. W końcu będę mógł jeździć sam na tych trasach, zatrzymywać się gdzie chce może o jakieś fajne miejsce zachaczyć. Marzenia .
×